- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (67 opinii)
- 2 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (128 opinii)
- 3 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (71 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (107 opinii)
- 5 Nowe zatoki na styku dwóch miast (53 opinie)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (213 opinii)
Wyprawa przez Syberię: z problemami, ale do przodu
Nawałnice śnieżne, niewidoczne drogi, 50-stopniowy mróz, zamarzające auto, a także przerażająca cisza i pustka to trudności z jakimi zmaga się gdański podróżnik Romuald Koperski i jego dwóch kompanów podczas swojej ekspedycji stulecia. Pomimo tego, wielki wyścig trwa.
Samochodowa eskapada z zachodu Europy nad Cieśninę Beringa rozpoczęła się 12 stycznia w Paryżu. Niemal miesiąc temu trójka śmiałków była w Gdańsku. Następnie przez Litwę podróżnicy dotarli do Moskwy. Na przełomie stycznia i lutego minęli Ural i wjechali do Azji. Do tej pory podróż odbywała się spokojnie i zgodnie z planami. Ponad 20-letnia ciężarówka MAN sprawowała się dobrze, pogoda - choć zmienna - była do zniesienia.
- Zaczyna się prawdziwa wyprawa - relacjonował 6 lutego Koperski po opuszczeniu miasta Ust-Kut, w którym śmiałkowie zatankowali auto do pełna i zrobili ostatnie zakupy. Przed nimi do pokonania było 1100 km pozbawionej ludzkiego życia tajgi, dodatkowo przykrytej śniegiem i skutej lodem. Tajgi, w której gdzieniegdzie kręte leśne drogi, gdzieniegdzie otwarte przestrzenie stają się de facto bezdrożami, a potężne nawałnice sprawiają, że widoczność na nich spada do zera.
Tak zapowiadał Koperski, i tak też się stało. Powolna jazda zaczęła przypominać błądzenie w ciemnościach, bo zwały śniegu nie zdradzały co kryją pod sobą. Dodatkowo stary MAN zaczął dawać znaki, że on tej podróży ma już dość. Pojawiły się wycieki oleju, posłuszeństwa odmawiała skrzynia biegów. Co gorsza, pojazd zaczął zamarzać. Nic w tym jednak dziwnego, skoro temperatura powietrza była tak niska, że na 50-cio stopniowym termometrze zabrakło skali i termometr pękł!
W takich ekstremalnych warunkach, bez wyłączania silnika (wyłączony mógłby już nie odpalić) Koperski oraz Marian Pilorz i Rosjanin Victor Makarovskiy dowlekli się w końcu do miasta Mirnyj, w którym znajduje się kopalnia diamentów.
Po wizycie górniczym miasteczku śmiałkowie wyruszyli w kierunku Jakucka. Surowa Syberia w dalszym ciągu uprzykrzała im życie. Kolejne kilometry pokonywane były z wielkim trudem.
- Znów marzniemy na amen - tym razem daleko od cywilizacji. Pedał sprzęgła działa z dużym opóźnieniem, oblodziło instalację grzewczą, szyby pokrył lód. Temperatura w kabinie spadła do minus 37 stopni C. Skrobiemy szyby i jedziemy - byle do Jakucka, tam przygotujemy się właściwie do syberyjskiej zimy. Po południu jesteśmy na rogatkach Jakucka - po raz kolejny się udało !!! - to ostatnia jak na razie wiadomość z trasy przekazana przez Koperskiego. Pochodzi z czwartku, 14 lutego.
Przebieg wyprawy można śledzić na stronie internetowej www.ekspedycjastulecia.pl
Opinie (34)
-
2008-02-20 10:27
... wystarczy naprawdę chcieć !
Brawo !!!
Naprawdę zdrowo Wam zazdroszczę
... a marzenia są po to by je spełniać,
spełniając siebie !
Wystarczy naprawdę chcieć !- 0 0
-
2008-02-20 12:12
beata? trzymasz jeszcze kciuki? (1)
- 0 0
-
2008-02-20 12:20
Juz jej zamarzly
Teraz juz musi trzymac.
- 0 0
-
2008-02-20 13:04
Generał Zima (2)
"...stary MAN zaczął dawać znaki, że on tej podróży ma już dość. Pojawiły się wycieki oleju, posłuszeństwa odmawiała skrzynia biegów..."
Podobnie w zimie 1941 niemieckim czołgom zamarzał olej w silnikach. To spowodowało opóźnienia w marszu na Moskwę. Wąsaty dyktator wykorzystał to i pośpiesznie ściągnął rezerwowe dywizje z Syberii.- 0 0
-
2008-02-20 13:19
Ktory " Wąsaty dyktator "? (1)
O ile sie nie myle, bylo ich dwoch.
- 0 0
-
2008-02-20 20:00
W 1941 wąsaty dyktator był w defensywie, a pan z wąsikiem już się upajał wizją zwycięstwa.
- 0 0
-
2008-02-20 16:46
Ура!
Молодцы! Так держать мужики!
Кто не понял о чем это я - не моя вина... :)- 0 0
-
2008-02-21 14:18
Zazdroszczę
jest ciągle moim marzeniem wyprawa na Syberię, może jak kiedyś wygram w totka to pojadę. Życzę im powodzenia.
Jędrek- 0 0
-
2008-03-05 11:17
opinia
pamitajcie ludzie ze Stalin tam wysylal ludzi zeby mu nie przeszkadzali w budowie komunizmu - czyli komizmu pozd
- 0 0
-
2008-03-14 13:55
tak trzymać
Staram się śledzić Waszą wyprawę i jestem pełem uznania. To jest życie na maxa.Na starość pewnie żałuje się bardziej tego czego się w zyciu nie zrobiło!!!!!! Powodzenie w drodze jesteście wielkie chłopy! bez dwóch zdań
- 0 0
-
2015-09-23 21:17
Na przód
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.