• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Za uszczelkę bez prądu

Michał Stąporek
16 lutego 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 

Nielegalne przewody i rozkręcony licznik, który nie pokazuje zużycia energii nie są już konieczne żeby zarzucić komuś kradzież prądu. Teraz wystarczą cztery centymetry uszczelki, żeby oskarżyć o zabór energii. Przynajmniej Enerdze.



W połowie stycznia do domu pani Ewy zapukali pracownicy Koncernu Energetycznego Energa. Chcieli skontrolować stan licznika prądu.

- Myślałem, że to potrwa chwilę, więc nawet nie przyglądałem się ich pracy, tylko przez cały czas pilnowałem psa. Żony nie było w domu. W pewnym momencie technicy zawołali mnie i poinformowali, że właśnie zdemontowali licznik, ponieważ kradłem prąd. Powiedzieli, że zainstalują nowy licznik, gdy zapłacę 1 tys. zł. To miała być pierwsza rata z 2 tys. zł kary, jaką kazano mi zapłacić - opisuje sytuację pan Wojciech, mąż naszej czytelniczki.

Co stwierdzili technicy? "Uszczelka wokół licznika wciśnięta jest na długości ok. 4 cm. Dowodzi to manipulacji przy nim" - zapisano w protokole pokontrolnym. - Jest to stosunkowo często spotykana konsekwencja manipulowania licznikiem. Dzieje się tak na skutek wsadzania drutu pomiędzy ścianki obudowy licznika - potwierdza Mieczysław Wrocławski, rzecznik prasowy Energi.

Pani Ewa nie ukrywa zdenerwowania: - Ten licznik wisiał tu od kilkunastu lat, jego stan był kontrolowany chyba co roku. Nigdy nie było żadnych uwag co do jego działania. Jestem biologiem, a nie elektrykiem i nie wiem jak przy pomocy drutu manipulować licznikiem! - Czy wpuściłbym do domu kontrolerów, gdybym grzebał wcześniej w liczniku - pyta retorycznie jej mąż. Dodaje, że "od zawsze" płacą takie same rachunki, czyli ok. 320 zł co dwa miesiące.

Po zabraniu licznika przez cztery dni pani Ewa nie miała prądu. Energa zgodziła się założyć licznik przedpłatowy po zapłaceniu 700 zł, które wliczono w poczet nałożonej kary. - Wykupując prąd przed jego zużyciem widzę, że płacę tyle samo, co na rzekomo zmanipulowanym liczniku - twierdzi pani Ewa.

Najgorsze zdaniem naszej czytelniczki jest to, że nie wie jak udowodnić swoją niewinność: - Ani ja, ani mąż nie byliśmy przy demontażu licznika, więc tak naprawdę nie wiemy, czy wpisana do protokołu uszczelka naprawdę była wciśnięta. Energa nie odpowiedziała mi też na pytanie, czy zabrany nam licznik będzie poddany niezależnej ekspertyzie. Żadne z nas nie ma nic wspólnego z energią elektryczną; ja jestem biologiem, mąż ekonomistą - nie wiem jak mamy bronić swoich praw w sporze z monopolistą

Tymczasem każdy ma prawo domagać się wykonania ekspertyzy licznika, którego miarodajność została zanegowana przez dostawcę energii. - Liczniki wysyłamy do analizy w laboratorium kryminalistycznym, policyjnym bądź innym, niezależnym od naszej firmy - twierdzi Mieczysław Wrocławski. - Ekspertyzy dokonają rzeczoznawcy znajdujący się na sądowej liście biegłych w tej dziedzinie.

Opinie (33) 2 zablokowane

  • Uwaga na kominiarzy!

    U mnie Pan Kominiarz napisał w "Przegladzie wentylacji", że właścicielem osiedla jest nie inwestor, a ASM. Ponieważ urzędnik to przyjął, a inwestorzy sprzedali mi je na własność, to jednak akt własności nic nie znaczy. Przez kominiarza mówia do mnie nie jak do właściciel, a per "członek". A wszystko to przez mafię jak jest w budownictwie! Łobuzeria jest już na tyle beszczelna, że nawet nie zrobiono ław kominiarskich i wejść na dachy, aby lokatorzy mieli stałe niedotlenienie mózgów. Za to artyści dostali nawet nagrodę! Chyba przez kominiarza nie uniknęli jednak sami wpadki, bo do dziś nawet pozwolenia na budowę śmietników jeszcze nie załatwili. A inne dokumenty to art.271-3 kk! Ostatnio na tym cud osiedlu strażacy odebrali w garażu instalację ppoż, oczywiście na wodzie kradzionej od nas czyli sasiedniego osiedla. Sanepid zawezwał konsylium i wskazał na 2 niemym właścicielom osiedla na czerwone jeszcze nie wyschłe pieczątki UM. Te czerwione pieczątki miały być lepsze niż poprzednie i być bakteriobójcze. Tak bardzo wszyscy chcieli, żeby tamci właściciele wybrali tam ASM! Spółdzielnia mieszkaniowa na Parkingach poza lasami, czyli Ti. Po 9 latach od zakończenia budowy osiedla! Ale tamtym już się nie chciało nic robić, ani płacić, ani aby kogoś wybrać. No to ASMy ( ASM + ASM BI sp z oo) porzuciły ich na mrozy. Dobrze że mam napisane z sądu, że jednak ich nie porzucjły. Bo niedawno lody puściły i ok 500m3 wody zalało tego garażu! Widać z tej przypowieści, że straż pożarna też jest od kradzieży i potopu jaki grozi wyborcow spółdzielni do zarzadzania czymkolwiek. Ta lokalna wadza nie uznaje jak powszechnie wiadomo nawet Sejmu i jako pomroczność miała swojego Prezydenta. Na bilbordzie pod linią 110 kV, nad śmietnikami. Chyba jako symbol zepsucia i głupoty wyborców. Bo normalni ludzie tak jak tu tylko się bezskutecznie skarża i dziwią. A to jest era złodzii, jako efekt wzrostu stężenia CO2 w całej atmosferze. Jak zobaczyłem w Internecie teorię, że pioruny powstają dla tego, że z kosmosu lecą protony(protony, które rozbijają atomy jak w reaktorze), to sprawdziłem gdzie PIHM podaje mapę Polski z pomiarem "potencjału burzowego"! Tam na czerwono zaznaczna jest ilość wyładowań w atmosferze całej RP. W Gdańsku też. Wszystkie miasta RP, to czerwone kropki na tej mapie. Co znaczy, że już Opatrzność na razie razi nas piorunami ośrodki wadzy, chyba za korupcję. Pioruny omijają już lasy i pola! Nawet Loepera omijają?! Bo może się nawrócił? A zapewne pamiętacie co się stało z Sodomą i Gomorą jak tamci nie posłuchali i co chcieli zgrobić tamci geje z aniołami! Jak kto mi nie wierzy to niech sam sprawdzi te potencjały burzowe zaznaczone nad każdym większym miastem w RP. To jest zapewne gniew Opatrzności za korupcję fizykalnie zmierzony. Myślę, że po to aby nas ostrzec przed kominiarzami. Latem wentylacja grawitacyjna nie ma prawa działać. Latem tylko złodzij w cylindzrze sprawdza nie działanie wentylacji w spółdzielniach. On bierze włapę od Prezesa i kontroluje tylko jemu poziom niedotlenienie mózgów wyborców. To przez nich jest ten bajzel.

    • 0 0

  • Uwaga na inkasentów z gazowni

    Kiedyś przyszła do mnie inkasentka i spisała stan licznika. Po kilku dniach dostałam fakturę i o mało nie dostałam zawału.
    Sprawdziłam licznik, a na liczniku było o 30m3 mniej niż na fakturze.Zgłosiłam to, przyjechali spece, sprawdzili i na szczęście uznali moją reklamację.
    Od tej pory przed wizytą inkasenta spisuję licznik
    i sprawdzam co inkasent wpisał do swojego zeszytu.

    • 0 0

  • zadowolony_z_życia

    Nie przejmuj się 155,- na dwa miesiące przy 2 osobach i małym dziecku, nawet jeśli pralka chodzi codziennie
    to jest w granicach normy.
    To ludzie z powyższego art. płacą bardzo dużo.
    Chyba, że mają elektryczne dogrzewanie.

    • 0 0

  • parapetyk

    akurat Piotrow jest dwóch (jestem ten pierwszy). Na jakiej podstawie twierdzisz że jak ktoś krytykuje pisiorków to jest platformiarzem? Są jeszcze inne opcje. Dlaczego mam przestać krytykować coś co mi sie nie podoba. To i tak niczego nie zmieni, ale chociaż trochę będzie lżej na duszy :-)
    Nie samymi kaczkami i donaldami człowiek żyje :-)

    • 0 0

  • I znów ENERGA

    A i ja coś wrzucę do tego ogródka. Otóż w miesiącu październiku 2005 omyłkowo zapłaciłem rachunek grudniowy. Tuż po świętach dostałem pismo z pogróżkami, odsetkami i wezwaniem do zapłaty (oczywiście zaległej październikowej faktury) bo jak nie to .....Oczywiście nie dociera żadne wyjaśnienie o pomyłce, że mieli przecież pieniądze z innej faktury, że jeśli odsetki to chyba od różnicy kilku złotych pomiędzy fakturami. Rozmowa jak z niedorozwiniętymi!!! Pisałem maila pod adres dyrektora BOK w Gdańsku podany na stronie Energi, ale po prostu mnie olał nic nie odpowiedziawszy. Po prostu mają ludzi w dupie, a pieniądze potrzebne im pewnie na kolejne wysokie odprawy (zdaje się że byli tam już tacy co zaczerpnęli nieźle z tego źródełka) Ale pewnie przyjdzie taki moment, że obudzą się z ręką w nocniku jak Telekompromitacja Polska, bo okaże się że nie są sami na rynku. I płacz będzie wielki, i mowa o tym że w obce ręce, a cieplutkie posadki sruuu...

    • 0 0

  • trzeba być niezłym kretynem żeby najpierw zapłacić nie ten rachunek, na dodatek swoim niedorozwojem obwiniac Bogu ducha winnych

    pracowników

    • 0 0

  • Umowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Po zalozeni nowego licznika ktory jest zamontowany na klatce ,panowie dali do podpisania nowa umowe z ktorej wykreslilem moja odpowiedzialnosc za plomby i licznik.Licznik jest w ogolno dostepnym miejscu wiec niech go sobie sami zabezpieczaja,co innego jakby byl w mieszkaniu.I po problemie ja spie spokojnie a oni niech pilnuja.

    • 0 0

  • I znów Energa...

    Miałem identyczny przypadek. Na pytanie jakie ja dostanę odsetki za zaplatę rachunku z dużym wyprzedzeniem popatrzono na mnie jak na kosmitę. Chcę dodać, że rachunek zapłacony z wyprzedzeniem był identyczny jak ten nie zapłacony, bieżący.

    • 0 0

  • Praktyki energetyki

    Przygoda z zakładem energetycznym zaczeła sie w listopadzie 2005. Licznik mój zawyrzał pobór o 52%. Poprosiłam o sprawdzenie licznika. Przyjechało dwóch dżentelmenów. Nie powiem byli mili. Sprawdzili licznik przy pomocy czegoś co nazywało się ANTON i doszli do wniosku że licznikl został rozmagnesowany. Potwierdziło to badanie w labolatorium firmy PEFAEL czy jakoś tak. Na podstawie opisu w jaki sposób licznik był rozmagnesowany ( zaznaczam że wnioski te były napisane w formie sugestii ) dowalili kare za nielegalny pobór energii. Ztwierdzili że licznik został rozmagnesowany magnesem neodymowym. Licznik mój nie nosił śladów uszkodzeń mechanicznych i przebywał w otwartej ogólnodostępnej skrzynce na klatce schodowej. Zestawienie zurzycia energii które od nich otrzymałam nie wskazywało na to że zużycie w jakimś okresie zmalało. Wręcz przeciwnie. Od prawie roku rachunki za energie miały tendencje zwyżkową. Z tąd moja prośba o sprawdzenie stanu technicznego licznika. Zakład energetyczny założył nowy licznik a stary , jak już wspomniałam zabrał do przeglądu. I tu nowa niespodzianka. Nowy licznik po nakreceniu 30 Kwh zatrzymał się i zaczoł pracować na moją korzyść. Dowiedziałam sie dopiero o tym gdy dostałam fakture z kwotą zdecydowanie za niską. Zgłosiłam usterkę licznika. Licznik po raz kolejny wymieniono. Chłopaki którzy wymieniali licznik w protokole który sporządzili stwierdzili że stan instalacji jest dobry i nie stważa zagrożenia dla ludzi i ich dobra. Zaś Z.E. przysyła mi pisemko dołączone do faktury z karą że na własny koszt muszę wymienić odcinek pzrewodu z piwnicy do szafki licznikowej (mieszkam na 3 pietrze). Przedlicznikowe (korki przy liczniku). Przewody na odcinku przedlicznikowe - licznik. Najciekawsze jest to że mam wymienić także przewody do liczników sąsiadów. Do liczników które znajdują się we wspólnej szafce licznikowej. Ciekawe jest również to że nikt nie oddał do ekspertyzy licznika który stanoł. Czemu w tym przypadku nie doszukiwali się mojej ingerencji w układ pomiarowy. I jeszcze jedno. Od dnia zgłoszenia wadliwej pracy licznika do dnia jego pierwszych oględzin mineło dwa miesiące. Jak mówiłam licznik sprawdzili w listopadzie. Mimo tego płaciłam za energię którą naliczał zepsuty licznik. Czyli za miesiące wrzesień , październik.
    W marcu 2006 otrzymałam fakture za nielegalny pobór prądu na kwotę 2400 PLN oraz fakturę za wymianę uszkodzonego licznika na kwotę 140 PLN. Czyli skoro otrzymuje coś takiego to znaczy że ZE jest przekonany że prąd kradłam. Ale w kopercie była jeszcze jedna faktura. Faktura korygująca za energię naliczoną przez uszkodzony licznik za miesiące wrzesień pażdziernik. Z faktury tej wynikało że mam nadpłaty 95 PLN. Czyli co ? Wiedzą że kradłam prąd , że uszkodziłam licznik a mimo to twierdzą że to z winy ich licznika nabiło za dużo i teraz to korygują.
    Na zakończenie napiszę że pismo odebrałam 13.03.2006. w dniu 15.03.2006 wysłałam odwołanie do ZE na które ZE dawało mi 14 dni. W dniu 16 marca dostałam pismo że sprawa trafiła już do prokuratury.

    • 0 0

  • Pracownicy Zakładów Energetycznych

    Jestem ciekawy czy pracownicy Zakłaów Energetycznych otrzymują premie za wykrycie nielegalnego poboru energii elektrycznej. Moze ktoś wie coś na ten temat. Proszę o informacje na email: grzesinfo@wp.pl

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane