- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (75 opinii)
- 2 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (72 opinie)
- 3 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (147 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (110 opinii)
- 5 Najstarsza fontanna idzie do remontu (103 opinie)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (214 opinii)
Zabójcze ryjówki zaatakują w weekend
14 listopada 2008 (artykuł sprzed 15 lat)
Razem z nimi będziemy świadkami inwazji kosmitów, wielkiego ptaka Szpona, ogromnego żółwia z obcej planety czy imperatora próbującego podbić Ziemię za pomocą ludzkich mózgów. Brzmi jak fabuła najbardziej miernych filmów klasy B? Tak właśnie będzie - dziś rusza trzydniowy pokaz Najgorszych Filmów Świata.
Zapowiedź tego festiwalu wydaje się kuriozalna. Zamiast przymiotników "najlepszy", "rewelacyjny", "profesjonalny" pojawiają się ich antonimy - "najgorsze", "amatorskie", "sztuczne" czy "kiepskie". Bo taki opis zdecydowanie najlepiej opisuje to, co będzie wyświetlane w weekend w Domu Harcerza.
Co będzie można zobaczyć? Naukowo-erotyczny horror "Sex Maniac", historię zmutowanych stworów "Zabójcze ryjówki", pojedynek gumowych potworów "Gamera kontra Giron" czy tak absurdalne obrazy jak "Black Saumurai" przedstawiający m.in. potyczki z karłami i walkę z jastrzębiem. W sobotę zostanie wyświetlony "Plan 9 z kosmosu" Eda Wooda Jr. uznawany za najgorszy film wszechczasów.
Repertuar Najgorszych Filmów Świata to w skrócie najgorsze z możliwych filmów klasy "B", czyli obrazy niezbyt wysokich lotów z prostą fabułą, niskim budżetem i kręcone bardzo szybko. To najczęściej horrory, sensacje czy obrazy science-fiction.
W Stanach Zjednoczonych projekcje takich obrazów odbywały się prawie od początku istnienia kina - poprzedzały seanse innych, lepszych i wysokobudżetowych produkcji. Jednak z czasem kino "klasy B" zyskało szeroką rzeszę fanów, także wśród A-klasowych reżyserów. Wśród inspirujących się tym gatunkiem jest choćby Quentin Tarantino i jego "Grindhouse". Nota bene - przy filmach, które będą wyświetlane w Domu Harcerza nawet ten jest arcydziełem.
Jednym z największych pasjonatów i ekspertów tego typu obrazów jest Jacek Rokosz, wykładowca łódzkiej filmówki, określany jako specjalista w dziedzinie "kiepskich" filmów.
- Zacząłem się interesować tego typu filmami po studiach, kiedy zabrałem się za poszukiwanie trochę alternatywnego kina - opowiada. - Znałem twórczość Eda Wooda ale okazało się że istnieje wiele podgatunków tego typu "najgorszych filmów". Powstają w wielu cześciach świata np. Japonia słynie z gumowych potworów, a Meksyk z kina zapaśniczego.
Skoro więc są to najgorsze filmy, dlaczego warto je zobaczyć?
- To bardzo inspirująca alternatywna historia kina. Kiedy kino zaistniało było traktowane jako prosta rozrywka w opozycji do np. opery czy teatru. Teraz te filmy też należy traktować czysto rozrywkowo, tak jak w momencie kiedy powstały. Tworzone były na poważnie i z zadęciem, a przecież wyglądają komicznie i można doskonale się przy nich bawić. To całkowita antyteza tego czego uczą szkoły filmowych i w tym tkwi ich urok.
Pokaz najgorszych filmów odbędzie się nie po raz pierwszy. Wcześniej wyświetlano je m.in. w Warszawie, Katowicach czy na Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu. Do Gdańska sprowadziło je Stowarzyszenie K3 Kulturalne Trójmiasto, które wyświetli je w ramach DKF Marcello.
Idiotyczne dialogi, drętwi aktorzy, prowizoryczne dekoracje i amatorskie efekty specjalne nie dość, że mogą bawić, to są tak bardzo złe i kiczowate, że stają się warte obejrzenia.