- 1 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (50 opinii)
- 2 Remont przed budową Drogi Zielonej (130 opinii)
- 3 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (178 opinii)
- 4 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (358 opinii)
- 5 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (289 opinii)
- 6 Oszukane "30 stopni" w majówkę (41 opinii)
Zaczął się proces rowerzysty, który zgłosił policji wykroczenie
Za ten manewr kierowca już zapłacił mandat. Teraz policja chce skazania także zgłaszającego sprawę rowerzysty.
Rowerzysta, który po apelach funkcjonariuszy z całej Polski przekazał policji nagranie samochodu wyprzedzającego go na podwójnej linii ciągłej, sam ma kłopoty. Policja domaga się jego ukarania, bo nie jechał przy prawej krawędzi jezdni. We wtorek ruszył proces sądowy.
Nie ubezpieczali ich policjanci, którzy sami zaproponowali takie rozwiązanie - mieli bowiem mnóstwo pracy z zabezpieczeniem ogromnej imprezy masowej. W tym czasie w Gdyni odbywały się samolotowe mistrzostwa świata Red Bull Air Race. O rezygnację z oficjalnej rejestracji wydarzenia prosiły też władze miasta. Rowerzyści ograniczyli więc liczbę uczestników i pojechali w sile zaledwie kilkunastu osób.
W czasie przejazdu jeden z kierowców w okolicach ul. Mokrej wyprzedził rowerzystów, mimo że na jezdni była podwójna linia ciągła. Nagranie z tego zdarzenia trafiło do gdyńskiej policji w ramach akcji "Stop agresji na drodze". Jeden z rowerzystów - pan Krzysztof - miał bowiem kamerę na kasku.
Policja wszczęła dochodzenie w sprawie kierowcy, który został ukarany.
- Zapłaciłem już 150 zł mandatu i 100 zł kosztów postępowania - mówił w sądzie 29-latek. Został tam wezwany jako świadek w sprawie, jaką policja wytoczyła rowerzyście, który przysłał im film z wykroczenia, o co prosili w mediach całej Polski. Teraz rowerzyście grozi do 5 tys. zł grzywny.
Co ciekawe, nagrany kierowca nie ma pretensji. Przeprosił nawet uczestnika Masy Krytycznej za to, że wyprzedzał go w miejscu niedozwolonym, a z rury wydechowej buchnęła mu wtedy czarna chmura dymu.
- Stary diesel... - tłumaczył. - Byłem zmęczony po całym dniu jazdy i po prostu zabrakło mi cierpliwości - dodał na sądowym korytarzu po pierwszej rozprawie, która jednak nie zakończyła się rozstrzygnięciem.
Pan Krzysztof nie przyznaje się do winy.
- Na podstawie kilkusekundowego filmu trudno ocenić, czy rzeczywiście jechał daleko od prawej krawędzi jezdni. Nie wiadomo też, czy akurat kogoś lub czegoś nie omijał albo nie rozpoczynał manewru skrętu w lewo. W takiej sytuacji wszelkie wątpliwości powinny być rozpatrzone na korzyść obwinionego - przekonuje broniący go pro bono mecenas Tomasz Złoch.
Wyrok ma zapaść w styczniu.
To nie pierwszy raz, kiedy przejazd Masy Krytycznej kończy się wnioskiem o ukaranie do sądu. W lipcu 2012 roku rowerzyści nie zastosowali się do poleceń funkcjonariuszy i przejechali Promenadą Marysieńki. Grzywną został ukarany Łukasz Bosowski, który jej nie przyjął, a sprawa znalazła swój finał w sądzie.
Miejsca
Opinie (581) ponad 10 zablokowanych
-
2014-12-03 07:40
było nie donosić
- 9 7
-
2014-12-03 07:20
ma za swoje (1)
......i bardzo dobrze kapusia i donosicieli tak się powinno załatwiać...nie lubię donosicieli...
- 21 9
-
2014-12-03 07:34
a ja nie lubię debili pędzących bez opamiętania i łamiących wszelkie możliwe zakazy
i bardzo dobrze, niech donoszą na takich...
- 7 1
-
2014-12-03 07:26
Taka prawda! (1)
Co do zasady rowerzyści nie mogą jechać obok siebie po jezdni. Powinni jechać jeden za drugim. Z tym że ostatnia nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym, która weszła w życie 21 maja 2011 r. dopuszcza co prawda jazdę rowerów obok siebie po jezdni, ALE TYLKO WTEDY, gdy nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. Oznacza to, że rowerzyści mogą tak jechać np. na całkowicie pustej drodze. W momencie gdy pojawia się pojazd, który np. chce ich wyprzedzić, rowerzyści powinni ustawić się w kolumnie.
- 25 2
-
2014-12-03 07:31
Wystarczy, że rowerzysta powie w sądzie
że wyprzedzał innego rowerzystę, rowerzysta którego wyprzedzał powie, że tak było i że sądzony sygnalizował wcześniej manewr wyprzedzania. W momencie wyprzedzania, sądzony został wyprzedzony przez auto co zostało uwiecznione na filmie. Tu film się kończy a rowerzysta mówi, że zjechał do prawej i kontynuował jazdę przy krawędzi.
A tak w ogóle to wstyd dla Policji, że takie pierdoły idą do sądu...- 7 4
-
2014-12-03 07:30
równe prawo
Prawo powinno być dla wszystkich takie samo, nie można być pobłażliwym dla kogoś kto łamie prawo nawet jeżeli jest kapusiem.
- 14 2
-
2014-12-03 07:02
hehehe
dorośnijcie, maso krytyczna, to co robicie to dziecinada do kwadratu.
- 43 5
-
2014-12-03 06:57
nadinspektor
Tak dziękujemy tym, co dodają nam pracy. TYm co są aktywni, tym którzy posłuchali naszych apeli o współpracę.
- 10 1
-
2014-12-03 06:55
bilans
Próbując spojrzeć obiektywnie i sprawiedliwie na tą sytuację spróbujmy policzyć chociaż ile zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego naruszył kierujący samochodem a ile kierujący rowerem.
- 11 5
-
2014-12-03 06:39
Przypomina mi się tekst z filmu "Fatal Instinct":
Każdemu należy się długi i kosztowny proces.
Proste sprawy ciągną się w nieskończoność, bo aparat musi mieć pracę.- 7 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.