• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zamówiło ją już ponad dwa tysiące osób! Subskrypcja premium tylko do 30 września!

24 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Prof. Błażej Śliwiński, redaktor naukowy Encyklopedii Gdańska, wraz z 200 naukowcami, przez 5 lat pracował nad tym wyjątkowym wydawnictwem, które 26 listopada trafi do księgarń. Tu z ulotką promującą subskrypcję przy Bramie Mariackiej w Gdańsku. Herb znad przejścia od strony ul. Mariackiej stanowi główny motyw graficzny okładki Encyklopedii Gdańska.

Prof. Błażej Śliwiński, redaktor naukowy Encyklopedii Gdańska, wraz z 200 naukowcami, przez 5 lat pracował nad tym wyjątkowym wydawnictwem, które 26 listopada trafi do księgarń. Tu z ulotką promującą subskrypcję przy Bramie Mariackiej w Gdańsku. Herb znad przejścia od strony ul. Mariackiej stanowi główny motyw graficzny okładki Encyklopedii Gdańska.

Czytelnik, w którego ręce trafi pierwsze wydanie Encyklopedii Gdańska, musi się przygotować na ogrom faktów, często zupełnie nieznanych. Ale jak podkreśla jeden z jej twórców, prof. Błażej Śliwiński, strawnych do czytania. Za kilka dni, Fundacja Gdańska, wydawca dzieła, zakończy przyjmowanie zamówień na promocyjną subskrypcję.



Encyklopedia Gdańska. Encyklopedia Gdańska.


Katarzyna Moritz: Praca nad encyklopedią to ogromny wysiłek, nie tylko intelektualny. Co właściwie było impulsem do jej powstania?
prof. dr. hab. Błażej Śliwiński, redaktor naukowy Encyklopedii Gdańska: Urodziłem się w Gdańsku, jako dzieciak bawiłem się w okolicach Podwala Przedmiejskiego. Kiedyś łopatką wykopałem fragment naczynia z nazwą niemiecką i zacząłem się zastanawiać co tu było wcześniej. Potem już jako historyk, napisałem m.in. pracę "Początki Gdańska". Pewnego razu Jarosław Mykowski, redaktor prowadzący, a także dziennikarz, zauważył, że w Polsce pojawiają się encyklopedie Warszawy, Wrocławia, Krakowa czy Szczecina, a my nie mamy. Jednak nie chodziło nam o to, byśmy pisali nowe dzieje Gdańska, ale o to, żeby gdańszczanie znaleźli w niej to co przedtem musieli szukać w różnych innych źródłach. Encyklopedia przede wszystkim będzie dużą pracą historyczną.

Czy najdłuższym hasłem w Encyklopedii Gdańska będzie... "Gdańsk"?
Właśnie nie, to będzie hasło "przemysł". Zastanawialiśmy się jak do niego podejść, bo można było napisać, że uprzemysławianie zaczęło się w przełomie XVIII i XIX wieku, itd. W końcu padł pomysł "tabela". Znalazło się tam wszystko, co można, od początku przemysłu do 1945 roku i po tym okresie. Tabela ma 107 stron komputerowego wydruku i w związku z tym poszła do aneksu. Ale są też całe bloki haseł, które muszą być w tekście, jak "kościoły". Wszystkie jakie były i jakie są w Gdańsku mają swoje hasła. Czytelnik będzie miał na ten temat 50 stron komputerowego wydruku. Same cmentarze to 14 stron drobnego druku w trzech kolumnach.

Wielu czytelników zaczyna przegląd encyklopedii od pierwszych haseł na A. Ciekawi mnie jakie hasło w gdańskiej encyklopedii zaczyna się od tej litery?
Będzie ono dotyczyć dwóch panów z XIX wieku o nazwisku Abegg. To byli bardzo bogaci gdańszczanie, jeden z nich był założycielem fundacji Abegga budującej mieszkania dla robotników. Stoją jeszcze, tuż za Galerią Bałtycką, jak się jedzie w stronę Oliwy, są to takie niewielkie czerwone domki. Co ciekawe mieszkańcy tego osiedla musieli się zobowiązać, że nie będą pili alkoholu.

Jakie hasło zamknie encyklopedie?
Żywot św. Wojciecha. W pierwszym najstarszym żywocie jest wzmianka o Gdańsku, więc trzeba było pokazać naszego patrona.

Czy były hasła na tyle kontrowersyjne, że zastanawialiście się czy je umieścić?
Wahaliśmy się z umieszczeniem Adolfa Hitlera. Zdecydowaliśmy się na to w momencie, gdy się wyszło z badań, że był nie dwa, ale trzy razy w Gdańsku. Okazało się, że żegnał w Gdyni krążownik "Prinz Eugen", który wypływał w rejs z "Bismarckiem", to przy okazji przyjechał też do Gdańska.

Czym encyklopedia będzie się różnić wizualnie od tych, które do tej pory znamy?
Prof. Janusz Górski z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, który odpowiada za oprawę graficzną podszedł do tego zadania niekonwencjonalnie. W innych encyklopediach jeżeli jest np. nazwisko jakiegoś artysty, to jest przy nim zdjęcie jedynie jego główki. A tu zobaczymy artystę na scenie, w jakiejś pozie. Poza tym będzie też bardzo dużo aneksów z tabelami, ale te tabele mają taką zaletę, że na niewielkiej przestrzeni dają masę informacji, nad którymi można spędzić pół dnia. Po ciężkich bojach, dyskusjach, ustaliśmy także, jak prezentować nazwy ulic. I tak do 1945 roku staramy się dawać nazwy niemieckie, a w nawiasie polskie.

Wspomniał pan, że encyklopedia to przede wszystkim duża praca historyczna. Zapewne też będziemy mogli poznać fakty z przeszłości, o których do tej pory się nie mówiło?
Będzie niespodzianka gdy ktoś bardzo uważnie przeczyta hasła poświęcone Żydom gdańskim. Władza pruska pozwoliła w 1812 roku osiąść im w Gdańsku, co spowodowało, że niektórzy z członków władz nawet strzelali sobie w głowę. Przeczytamy też piękne biogramy przedstawicieli rodów żydowskich, gdzie zobaczymy, że na początku zaczynał jako bursztynnik, syn był już lekarzem, a wnukowie to już naukowcy. Potem przychodzi faszyzm i umowa, że Żydzi za bezcen sprzedadzą majątek, ale co ciekawe był też punkt, że Niemcy nie ruszą cmentarzy żydowskich, jeszcze w 1945 roku wszystkie stały nienaruszone. W jednym ze spichlerzy było getto w Gdańsku, ale nie dla wszystkich, niektórzy Żydzi umierali w willach w Sopocie, a synowie ponosili śmierć na froncie wschodnim walcząc w Wermachcie. Takich smaczków będzie dużo więcej. Po prostu siądźmy i czytajmy!

W związku z wydaniem Encyklopedii Gdańska, mówił pan niedawno, że trzeba kiedyś dziecko wypuścić w świat. A może lepiej byłoby poczekać z jej wydaniem do jakiejś ważnej rocznicy związanej z Gdańskiem?
Wtedy nie dało by się zamknąć tego w jednym tomie, za dużo, mamy już ponad 4 tys. haseł, grzbiet książki by nie wytrzymał. Poza tym to wszystko żyje, bo nie skupiamy się tylko na tym, co było. A to co jest, jest przerażające, dla redaktora, który musi to wszystko śledzić. Dlatego trzeba to w końcu opanować, zamknąć i wysłać do druku.

Na jakiej dacie zamyka się encyklopedia?
Jest to koniec Euro 2012, jeszcze to hasło udało się dołożyć, więc są wyniki meczów w Gdańsku. To co działo się od lipca może znajdzie się w następnym tomie, mam nadzieję, a na pewno w internecie, gdzie każdy będzie mógł zgłosić hasło.

Tylko do końca września można zmówić subskrypcje pierwszego wydania Encyklopedii Gdańska za 69 zł na stronie www.encyklopediagdanska.pl.

Dzięki zamówieniu do tego terminu otrzymamy dodatkowy prezent, czyli możliwość uwiecznienia swojego nazwiska na kartach księgi w prestiżowym gronie "Subskrybentów wspierających wydanie Encyklopedii Gdańska". W kolejnym etapie (do 31 października) subskrypcja będzie dostępna w cenie 79 zł, a w księgarni - od 26 listopada - cena książki wzrośnie do 89 zł.

Wydawnictwo, które pojawi się w księgarniach 26 listopada, liczyć będzie ponad 4 tys. haseł i 1080 stron formatu 21x28 cm w twardej oprawie. Druk wykonano na papierze, na którym drukowano wcześniej m.in. Encyklopedię Britannica.

Encyklopedia Gdańska objęta została Honorowym Patronatem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego oraz Mecenatem Miasta Gdańska. Jej wydanie jest możliwe dzięki pomocy sponsorów: Grupy LOTOS, Grupy ENERGA, Grupy EDF (EC Wybrzeże), Saur Neptun Gdańsk S.A., GIWK Gdańsk, i kilkudziesięciu innych podmiotów zaangażowanych w finansowe wsparcie projektu.
Kontakt z wydawcą Encyklopedii Gdańska: Fundacja Gdańska, tel. 58 326-22-86, fax 58 326-22-81, info@encyklopediagdanska.pl, www.encyklopediagdanska.pl


* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

Opinie (43) 1 zablokowana

  • Skandaliczna sprawa

    Po takiej akcji to ja na pewno tego nie kupie:
    Promowanie ksiazki w szkołach i przedszkolach. Jedna tylko gazeta zdaje sie o tym pisała. Ale i tak wystarczy. SKANDALICZNA SPRAWA!!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane