• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zaufali pośrednikowi, zostali uznani za oszustów

Robert Kiewlicz
23 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Młode małżeństwo starało się o kredyt. Bank odmówił, gdy wykrył, że otrzymał od pośrednika przerobiony dokument. Sęk w tym, że dostarczony pośrednikowi dokument był autentyczny, a fałszerstwa prawdopodobnie dokonał on sam. Młode małżeństwo starało się o kredyt. Bank odmówił, gdy wykrył, że otrzymał od pośrednika przerobiony dokument. Sęk w tym, że dostarczony pośrednikowi dokument był autentyczny, a fałszerstwa prawdopodobnie dokonał on sam.

Młode małżeństwo chciało wziąć kredyt na kupno nieruchomości. Nie dostało go, a bank oskarżył małżonków o próbę oszustwa. Ale dokumenty - przerobione - do banku przekazał pośrednik. Żadna z instytucji nie powiadomiła o próbie oszustwa organów ścigania, więc zrobili to nasi czytelnicy, którzy mają już dosyć piętna złodziei.



Jaki problemy napotkałeś przy zaciąganiu kredytu hipotecznego?

Małżeństwo Magdalena i Adam postanowili starać się o kredyt z pomocą pośrednika, firmy Dom Kredytowy Notus. - Broker, który zajął się sprawą kredytu wzbudził nasze zaufanie - opowiada Magdalena. - Do tego stopnia, że poleciliśmy go dwóm osobom z naszej rodziny.

Wnioski kredytowe złożyli przez pośrednika do kilku banków, w tym do Kredyt Banku. Bank szybko wydał pozytywną warunkową decyzję kredytową. Dla weryfikacji ryzyka kredytowego poprosił o dostarczenie zaświadczenia o podstawie naliczenia składek z ZUS za okres 6 miesięcy. - Takie zaświadczenie w oryginale dostarczyliśmy - mówi Adam. - Był to druk na specjalnym papierze za znakami wodnymi.

I tu zaczęły się problemy. Bank zmienił wcześniejszą decyzję na negatywną. Broker w mailach wysłanych do małżeństwa stwierdził, że było to spowodowane zmianą w wysokości zarobków Adama.

- Postanowiliśmy złożyć kolejny wniosek, tym razem samodzielnie - mówi Magdalena. - Do tego po raz kolejny było nam potrzebne zaświadczenie z ZUS. Jednak bank ponownie nam odmówił.

Okazało się, że bank w międzyczasie zweryfikował w ZUS treść zaświadczenia przedłożonego przez brokera i stwierdził w nim nieprawidłowości. Składki za dwa miesiące były zawyżone. Sęk w tym, że do banku trafiła kserokopia zaświadczenia, a nie oryginał.

- Zwróciliśmy się do dyrekcji analityków Kredyt Banku o udostępnienie oryginałów zaświadczeń z ZUS dostarczonych z pierwszym wnioskiem w celu porównania go z duplikatem dołączonym do drugiego wniosku - relacjonuje Magdalena. - Pomyśleliśmy, że może doszło do pomyłki. Wtedy bank przesłał nam pismo, w którym wyjaśnił, że pierwsza decyzja została rozpatrzona negatywnie z powodu sfałszowania zaświadczenia z ZUS. Kopia zaświadczenia, które zostało sfałszowane stanowiła załącznik do tego pisma. Dzięki temu mogliśmy porównać oba dokumenty - faktycznie, różniły się.
Bank a próba oszustwa
Zgodnie z art. 106a ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo Bankowe, W razie zaistnienia uzasadnionego podejrzenia, że działalność banku jest wykorzystywana w celu ukrycia działań przestępczych lub dla celów mających związek z przestępstwem skarbowym lub innym przestępstwem niż przestępstwo, o którym mowa w art. 165a lub art. 299 Kodeksu karnego - bank zawiadamia o tym prokuratora, policję albo inny właściwy organ uprawniony do prowadzenia postępowania przygotowawczego.


Małżeństwo zwróciło się do Notusa o wyjaśnienie, dlaczego do banku trafiło sfałszowane ksero, a nie oryginał zaświadczenia.

- Odbyliśmy wiele spotkań. Przyjechał nawet jakiś dyrektor z Warszawy - mówi pani Magdalena. - Doszło do tego, że zobowiązaliśmy się nie wyciągać żadnych konsekwencji, jeśli broker się przyzna do fałszerstwa, a firma naprawi wyrządzone szkody.

Jak twierdzi małżeństwo, kierownictwo Notusa początkowo było chętne do spotkań, jednak szybko straciło nimi zainteresowanie. - Nie chciano nam też zwrócić oryginałów dokumentów - mówi Magdalena. - Dodatkowo zostaliśmy wpisani do jednego z rejestrów banku jako osoby niewiarygodne. Prawdopodobnie widniejemy tam jako oszuści. Co dziwne, choć miało dojść do fałszerstwa i próby wyłudzenia, to ani bank, ani Notus do dnia dzisiejszego nie zawiadomili organów ścigania.

Dlatego nasi czytelnicy postanowili zrobić to sami. O sprawie powiadomili prokuraturę, 26 października mają złożyć zeznania w charakterze świadków. Mają także zamiar wystąpić z pozwem cywilnym wobec pośrednika kredytowego.

O komentarz poprosiliśmy Dom Kredowy Notus. Spytaliśmy dlaczego firma nie zawiadomiła prokuratury o podejrzeniu wyłudzenia kredytu na podstawie sfałszowanych dokumentów? Czy broker, który prowadził opisywaną sprawę, nadal pozostaje pracownikiem firmy?

Na te pytania Dom Kredytowy Notus nie odpowiedział. Natomiast z biura prasowego firmy dostaliśmy lakoniczny mail od... osoby zajmującej się bezpieczeństwem informacji.

- Zapytanie stanowi żądanie udostępnienia danych osobowych w rozumieniu przepisów ustawy o ochronie danych osobowych oraz żądanie udzielenia informacji stanowiących tajemnicę bankową w rozumieniu przepisów prawa bankowego - napisał w przesłanej do Portalu Trojmiasto.pl odpowiedzi Adam Patkowski z Domu Kredytowego Notus. - Ponieważ nie wskazano podstawy prawnej upoważniającej do pozyskania informacji prawnie chronionych, o których jest mowa powyżej, niestety jestem zmuszony do odmowy udzielenia odpowiedzi na postawione pytania.

- Firma Notus nie udzielając odpowiedzi na "niewygodne" dla niej pytania, zasłania się tajemnicą bankową oraz ustawą o ochronie danych osobowych nie do końca zasadnie - komentuje sopocki adwokat Nicholas Cieslewicz.. - Dlaczego niewygodne jest pytanie dotyczące zwyczajów panujących w firmie czy procedury postępowania w przypadku dostrzeżenia nieprawidłowości i możliwości popełnienia przestępstwa? Pytanie pozostawię otwarte. W kontekście sprawy państwa Magdaleny i Adama odpowiedź na nie nie ma związku z ochroną danych osobowych.

Co na to Kredyt Bank? - Bank nie może udzielić informacji dotyczących naszych relacji z wnioskodawcami. Wszelkie informacje dotyczące jakichkolwiek operacji i transakcji z ich udziałem, wnioskowanych i posiadanych przez nich produktów banku objęte są na podstawie Prawa Bankowego tajemnicą bankową - twierdzi Agnieszka Nachyła, dyrektor Departamentu Marketingu Bankowości Hipotecznej. Okazuje się jednak, że... - W przypadku dokumentów takich jak: zaświadczenia z ZUS, US, KRUS i UG oraz wypełnione formularze Banku wymagane jest złożenie ich w oryginale - informuje Nachyła. - Jedynie na etapie wnioskowania o kredyt wymienione zaświadczenia mogą zostać złożone w kopii.

Miejsca

Opinie (157) ponad 20 zablokowanych

  • Granda!

    To nie jedyny przypadek. Ja walczę z dwoma bankami już trzeci rok. Prokuratura jest skorumpowana, umarzają śledztwo na każdym kroku, zasłaniając się procedurami.. Na ostatniej sprawie sąd uznał, że to bank jest poszkodowany bo stracił swoje środki. Skoro składałam wniosek o kredyt to już moja sprawa co się z pieniędzmi stało!! Absurd!! Kolesiostwo. Kobieta, która podrobiła moje podpisy chodzi na wolności a za pieniądze na moje nazwisko kupiła sobie mieszkanie. Bank po moim zgłoszeniu na prokuraturę ją zwolnił ale co z tego kiedy wykorzystując moje dokumenty i podrobione przez siebie na moje nazwisko, zdążyła w międzyczasie wziąć kilka kart kredytowych na moje nazwisko i dwa kredyty na ponad 100 000,00 zł. Minęły trzy lata, prokuratura do dziś nie zbadała jej podpisu.. Mało tego nie podjęli decyzji czy to zrobią! Podobno mają nieograniczony czas na prowadzenie dochodzenia.. ..PAŃSTWO PRAWA.

    • 1 1

  • (25)

    nie jest modne to co powiem ale najlepiej jest trzymac się jak najdalej od banków, pośredników itp. jak nie masz kasy, to nie kupujesz proste. kredyty to współczesne niewolnictwo i oprócz nielicznych których stac na pożyczanie i którzy wiedzą jak robic to mądrze, to większości nie radziłbym korzystac z kredytów bo tylko zrobią sobie jeszcze większe problemy.

    • 130 33

    • być może niewolnictwo (21)

      ale trzeba umiec liczyc.wg Ciebie: nie mam kasy - nie kupuje, wiec - zeby miec gdzie mieszkac - wynajmuje. teraz splacam kredyt 220 tys - 900 pln miesiecznie. mam 3 pokoje i mieszkam na swoim, za taki sam metraz za wynajem musialbym dawac 1200-1500, zalezy od standardu. czyli miesiecznie "oszczedzam" 300-600 pln. proste?

      • 26 12

      • to nie do końca tak, jak sobie dokładnie policzysz: (7)

        Bierzesz kredyt na 200 tys.zł a spłacasz bankowi 450 tys.zł - z miesięczną ratą ok 1400zł/ 1500 zł.
        Za wynajem płacisz ok 900zł/ 1000zł.
        Gdybyć płacił za wynajem i różnicę do raty inwestował np. na 10% rocznie, to po 25 latach masz takie samo mieszkanie za gotówkę...

        Biorąc kredyt w banku i tak jesteś frajerem, tylko z lepszym samopoczuciem - bo nie dajesz kasy do ręki innemu, bogatszemu od Ciebie człowiekowi, tylko jakiejś korporacji, więc tak nie boli. Plus możesz się urządzać po swojemu na "swoim".
        Ale finansowo wcale nie jesteś w lepszej sytuacji.

        • 4 3

        • do MK (4)

          wzialem kredyt na 220 i splace 315. z miesieczna rata teraz 920 z ubezpieczeniem a po 8 latach(rodzina na swoim) w tym banku 1300. z tym ze moge bank swobodnie po tym okresie zmienic.
          "Za wynajem płacisz ok 900zł/ 1000zł. " fantasta z Ciebie kolego, za tyle to kawalerka w gdansku i to slaba. rozumiem ze mieszkasz u rodzicow? chyba nie znasz rzeczywistosci. ja mam zone, a w przeciagu kilku lat planujemy dziecko i nie mam ochoty byc skazanym na widzimisie wlasciciela mieszkania. pozatym ceny wynajmu nie spadna, a wzrosna. za mieszkanie dzis wynajmowane za 1300 za 5 lat bedzie 1500. policz sobie.

          "Gdybyć płacił za wynajem i różnicę do raty inwestował np. na 10% rocznie, to po 25 latach masz takie samo mieszkanie za gotówkę..."
          a wiesz co to inflacja? wiesz co moje pieniadze odlozone teraz beda warte za 10 lat? nawet jak "zainwestuje" to conajwyzej nie straca swojej wartosci.a 10% to miales w ambergold. znajdz mi taka lokate. pozatym nie bede "inwestowal" roznicy tylko ja doplacal.

          Reszta Twojej wypowiedzi to belkot i nie ma czego komentowac.

          • 4 1

          • popyt podaż, wynajem tanieje po bańce budowlanej (3)

            1200zl 35m tv+net + parking bez dodatkowych opłat Gdynia
            znalezione przed chwilą

            edit: wrzeszcz 950zl 30m bez dodatkowych opłat

            i kto jest fantastą

            • 0 0

            • (1)

              To kiedy się nacieszysz tymi cudownymi ofertami uklęknij i pomódl się aby:
              nie chcieli opłaty za rok z góry,
              nie chcieli kaucji wysokości kilku tysięcy zlotych,
              lokal nie nadawal się do generalnego remontu
              za ścianą nie mieszkal Pan Józek - przedstawiciel miejscowej kompanii wesołych pijaczków,
              rachunki były na bieżaco oplacone,
              i żebys tylko ty mial klucze do tego lokalu
              z partyjnym pozdrowieniem

              • 5 0

              • widać należysz do tych co nie mają szczęścia w szukaniu ofert wynajmu :D ps za 200 tys jak kupisz mieszkanie to raczej też do remontu a to że nowe nie gwarantuje ze wspólnota nie padnie albo zapłaci rachunki i nie okaże się że coś się nie zgadza z własnością albo pan Józek burdelu nie będzie prowadził za ścianą więc nie pitol wszędzie jest ryzyko

                • 0 1

            • to z wrzeszcza to z chrobrego?
              Do czynszu najmu należy doliczyć opłaty licznikowe plus czynsz do zarządcy(ok.150zł)

              a z gdyni to nie widzialem nawet takiego ogloszenia. daj linka.

              a tak na marginesie 30-35m. mowimy o mieszkaniu a nie o klitce dla singla.
              a przepraszam.
              znalazlem to w gdyni. z tym ze cos mi sie wydaje ze to "mieszkanie" to jakas suterena w domku albo inny podobny wynalazek.

              • 4 0

        • Pójdzmy śladem matematycznego geniusza.
          Odkładasz miesięcznie róznicę raty - wynajem czyli ok. 400 zł miesiecznie.
          Po roku masz 4800 zł. Biorąc pod uwagę ceny mieszkań w Gdańsku nie uzbierałeś nawet na 1 m2. Ale OK, bank ci dorzucił z odsetek. Masz upragniony metr.
          Oczywiście w Gdansku albo w Gdyni bo w Sopocie kupileś metraż, który da się gazetą nakryć. Niestety chłopie takie ceny.
          Wychodzi na to, że po 25 latach jedzenia chleba smarowanego nożem kupisz sobie 25 - 30 m2 upragnionego własnego kata.
          Mojego dziadka komórka miała większy metraż.
          Postaraj się więc utrzymywać dobre kontakty w sasiadami bo wszelkie imprezy rodzinne bedziesz musiał organizować na klatce schodowej.

          • 2 0

        • Ja rozumiem, że u ciebie na wsi, w środku Kaszub, tuz obok sołtysa wynajmiesz coś za 900 - 1000 zł.
          Niestety bliżej cywilizacji wynajem kosztuje minimum 900 - 1000 zł PLUS opłaty.
          Dodatkowo, jak genialnie wyliczyłeś, mieszkasz 25 lat w czymś, co nie jest twoją własnością. Czyli 25 lat w chlewie, bo jak zainwestujesz np. w generalny remont łazienki? Jeżeli liczysz że na coś takiego "dorzuci" właściciel to się grubo mylisz.

          • 2 1

      • (5)

        i do tego splacasz na swoje, a nie obcym oddajesz
        niektorym nie przetlumaczysz

        • 21 8

        • (4)

          nie na swoje tylko na bankowe.
          w jednym i drugim przypadku nie jesteś właścicielem.

          • 21 20

          • że na czyje spłacam? (2)

            na jakie bankowe? jak spłacę cały kredyt to mieszkanie będzie w 100% moje. Póki co też jest moje jeżeli spłacam zgodnie z umową, bank nie ma nic do powiedzenia...

            • 16 9

            • (1)

              Jak spłacisz. W Hiszpanii po drastycznym spadku cen nieruchomości, banki zaczęły się domagać dodatkowych gwarancji spłaty kredytu, bo sama hipoteka już nie wystarczyła. Ludzie płacący regularnie raty lądowali na bruku.

              • 13 1

              • w Hiszpanii jak bank przejmuje mieszkanie to anuluje kredyt.
                W Polsce bank nie może przejąć tylko musi zlicytować mieszkanie przez komornika i niespłacona część długu i odsetek dalej pozostaje do spłaty. A że długo trwa procedura sądowa to odsetki rosną. Koszty podwyższa konieczność znalezienia mieszkania socjalnego w większości przypadków, bo eksmisja na bruk jest bardzo rzadka.
                Po to dopiero teraz Hiszpanom dodatkowe zabezpieczenia.

                • 1 0

          • rany jak mozna takie glupoty wypisywac,jak nie wiesz to sie nie wypowiadaj

            • 11 7

      • kupiłeś jak było w miarę tanio a porównujesz do cen wynajmu kiedy jest drogo (1)

        a to nie jest mądre porównanie.

        Nawet mimo tego tracisz
        ponieważ ponosisz koszt kredytu większy
        od amortyzacji, straty wartości mieszkania
        i kosztów kredytowania.
        Jednak widać niektórym nie wytłumaczysz.
        Ty po porstu nie rozumiesz tego i nie umiesz policzyć.
        Umiesz natomiast oprzeć się na prymitywnej,
        ludowej analogii.
        No cóż. Nic mi do tego,
        jak ktoś biedny i nie ma innego wyjścia
        to posługuje się swoim rozumem taki jaki ma
        i zyje jak musi.
        Taki los biednych i głupich.

        • 2 6

        • do Wacława i Zajaczka

          do Wacława:
          jasne ze dochodza koszty. eksta zaplacilem 15tys. na rozne koszta. od prowizjii po podatki. do tego koszty ubezpiecznenia wkladu niskiego. wyjdzie do konca kredytu jakies 2-3 tys. kredyt mam w pln (innego nie dostaniesz) wiec nie okaze sie ze jestem winny cos ekstra.

          zajączku:
          mieszkanie kupilem tanio i teraz jest ono warte wiecej niz za nie dalem. myslisz ze za 10 lat ceny wynajmu spadna na tyle ze bedzie taniej wynajac? karkolomna teza. wiec wg ciebie lepiej cale zycie wynajmowac. dawac kase komus na splate kredytu mieszkania w ktorym mieszkasz. czyli placisz za niego. MĄDRALA z ciebie. w skrocie, zebys zrozumial bo chyba masz z tym klopot:
          wynajem - 1300 prezez 25 lat 390 000 pln i mieszkanie NIE JEST twoje
          kupno - 1300 prezez 25 lat 390 000 pln i mieszkanie JEST twoje

          • 4 1

      • niby proste, ale (1)

        prawdziwe wtedy, kiedy zdrówko nie zaszwankuje, praca będzie zawsze, płaca nie spadnie a stopy procentowe nie wzrosną. Przez 30 lat zarówno w gospodarce jak i w życiu mogą zdarzyć się takie rzeczy, że w połowie spłaty kredytu można zostać bez mieszkania i kasy, którą już się wpłaciło...Mimo wszystko życzę powodzenia !

        • 21 2

        • ale wynajmujac mieszkanie od kogos tez trzeba miec co miesiac na czynsz bo jak nie to trudno na bruk albo odechce mu sie wynajmowac i w ciagu miesiaca szukaj czegos to juz lepiej splacac kredyt...

          • 5 0

      • Czyli masz kredyt oprocentowany na około 2,8 % (1)

        nie wiem czy w racie podałeś koszty dodatkowe. Kredyt masz w walucie, więc sprawdż ile kosztowała waluta wtedy i jakie masz zadłużenie teraz.Może się okazać że jesteś winny o 30% więcej, w razie problemów bank może się upomnieć o swoje. Nie zawsze kredyt jest tańszy od wynajmu, ale przeważnie tak jest.

        • 6 0

        • ja powiem więcej, nie przeważnie lecz czasami

          w warunkach stabilnej gospodarki koniunktura sterowana po amerykansku miała regularne cykle.
          Przy bandyckich przemianach jak w Polsce
          współcuzję tym, którzy wzięli kredyty,
          w każdym razie większości przypadków
          a już najbardziej tym, którzy kupowali w szczycie bański spekulacyjnej.

          • 3 0

      • a ile z tego 300-600 wraca na konto?

        :)

        • 7 0

    • (1)

      Prawda, chcesz dostać kredyt to musisz się zgodzić na ich warunki. Tylko w reklamach masz coś do gadania. Rzeczywistośc jest zupełnie inna. Prosty orzykład - zapis w umowie o tym, że w peirwszej kolejności spłacane są odsetki a nie kapitał - oszustwo na całej linii.

      • 9 0

      • jasne powinni rozdawac pieniadze na prawo i lewo kto tylko chce i nic na tym nie zarabiac

        • 2 1

    • Jak nie wiesz jak mądrze pożyczyć kasę to idziesz do kogoś kto się na tym zna. A że nie każdy pośrednik się zna to inna sprawa. Tylko każdy Polak ZAWSZE wie wszystko lepiej od specjalisty ;-) i nie będzie płacił za czyjąś wiedzę - bo wiedza jest za free ;-)

      • 11 2

  • Kredyt (2)

    Ci którzy mówicie żeby nie brać kredytów na mieszkanie powinniście się obudzić mili Państwo bo kto w dzisiejszym świecie ze zwykłych obywateli zarabia tyle żeby kupić sobie mieszkanie za gotówkę a nie brać kredytu. Zostaje jeszcze wynajem ale po co płacić komuś
    jak można tyle samo płacić na ratę i mieć już swoje.

    • 14 2

    • Co Wy z tym" swoje" !? (1)

      za granicą ludzie wynajmują całe życie i też jest dobrze.

      • 2 3

      • Jeśli odstępne jest zaledwie 20-30% niższe niż rata kredytu za to samo mieszkanie to chyba nic dziwnego, że każdy kto jest w stanie bierze kredyt, może za granicą koszty wynajmu są znacząco niższe ale tutaj jest jak jest.

        • 0 0

  • (1)

    Pośrednicy często kłamią albo jak to się mówi " nie mówią całej prawdy" a jak kupisz nieruchomość to już twój problem że nie masz wody - przecież mogłeś sprawdzić sam. Często nie wiedzą nawet co sprzedają. Największą zaletą mieszkania jest piękny taras wchodzicie a tam brak tarasu i macie tylko tzw. "żygownik"

    • 1 3

    • czytałeś ten artykuł w ogóle...?? :D

      chodzi o pośrednika kredytowego :P a jak kupujesz cokolwiek bez oglądania... to gratuluję :P

      • 0 0

  • jesli ktoś korzysta z pośrednia to raczej nie bez przyczyny.... (2)

    artykuł dla naiwniaków, mój bank sam mnie prosi o wzięcie kredytu

    • 6 6

    • hipotecznego? to gratuluję :>

      • 0 0

    • Bo tak

      robi teraz każdy normalny bank, klient mający zdolność kredytową dostanie kredyt.

      • 1 0

  • A czy wyobrażacie sobie świat i gospodarkę światową bez kredytów (5)

    • 27 9

    • Przedsiębiorca bierze kredyt żeby zainwestować w produkcję

      i dostać więcej ze sprzedaży niż w nią zainwestował. Bez sensu są kredyty konsumpcyjne, a w szczególności oferty dla ludzi bez zdolności kredytowej. To prosta droga do pułapki zadłużenia.

      • 3 1

    • Tak (3)

      • 5 0

      • (2)

        Oczywiście! Ja zawsze kupuję tylko to na co mam kasę w portfelu i nie dołączam się do tworzenia "wirtualnych" pieniędzy.

        • 2 0

        • skąd kasa (1)

          Firma w której pracujesz nie posila się kredytami? kontrahenci firmy - nie posilają się kredytami. Przecież nawet urzędy są kredytowane. Otwórzmy oczy. Tylko banki mają pieniądze.

          • 2 1

          • i to jest własnie prawdziwy problem

            • 2 0

  • Złodziej krzyczy: łapaj złodzieja! (1)

    stary chwyt

    • 3 2

    • Rzeczywiście, dopiero jak "czapka gore" biegiem do prokuratury

      nie wiem czemu, ale jakoś to małżeństwo mi się nie podoba...

      • 2 0

  • pracowałem w banku

    i nie mam dobrego zdania o tych instytucjach. Liczy się tylko kasa. Podobne mam zdanie o notariuszach i prawnikach i po części lekarzach.

    • 4 1

  • Brakowało mu do planu sprzedażowego ... (1)

    i zrobił wszytsko żeby wypłacic ten kredyt. Pracowało się w takich instytucjach tam robi sie wszytko byle by sprzedać. Pozdrawiam wszystkich doradców finansowych, potym artykule będą mieli jeszcze gorzej....

    • 6 4

    • racja

      jak pracowałam w banku zawsze kazali zrobić plan za wszelka cenę... najgorsze że nikt tego tak naprawdę nie pilnuje a klienci są robieni ciągle w balona, oszukiwani i naciągani...

      • 0 0

  • Pośrednik zaufał klientom - został uznany za oszusta

    - a może tak powinien brzmieć tytuł artykułu???

    • 9 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane