• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zdjęcia gdynianina na okładce National Geographic

neo
5 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Większość zdjęć zatopionego szwedzkiego galeonu wykonywana była w ekstremalnych warunkach. Większość zdjęć zatopionego szwedzkiego galeonu wykonywana była w ekstremalnych warunkach.

Ponad 600 podwodnych zdjęć szwedzkiego galeonu Mars Makalös, wykonanych przez gdynianina Tomasza Stachurę połączono w jedno i umieszczono na okładce prestiżowego magazynu National Geographic. Teraz powstanie z nich projekt 3D.



Tomasz Stachura to gdyński nurek i fotograf, autory tysięcy zdjęć wykonanych w głębinach mórz i oceanów. Jeszcze nigdy jednak żadna jego praca nie trafiła na okładkę tak prestiżowego magazynu. Jest dopiero trzecim Polakiem, któremu się to udało. Przed nim tego zaszczytu dostąpili jedynie Tomasz Tomaszewski - na stałe mieszkający w Nowym Jorku - oraz Marcin Jamkowski - wieloletni redaktor naczelny polskiej edycji NG.

- Zrobiłem w swoim życiu tysiące podwodnych zdjęć, dlatego zobaczenie jednego z nich na okładce National Geographic jest dla mnie jak zdobycie Mount Everestu - przyznaje Tomasz Stachura, który uczestniczył w inwentaryzacji zatopionego w Morzu Bałtyckim w XVI wieku wraku słynnego szwedzkiego galeonu Mars Makalös.

Nie on jeden. Polacy mają świetne notowania wśród nurków z całego świata.

- Polscy nurkowie są znani jako eksperci nurkowania technicznego - specjalizują się w penetracji wraków oraz eksploracji trudnych i głębokich jaskiń. W projekcie Mars traktowani byliśmy jako ekipa do zadań specjalnych: gdy trzeba było "wejść" do wraku lub zrobić zdjęcia konstrukcyjne np. od spodu, to wysyłany był polski zespół - dodaje Tomasz Stachura.

Czytaj więcej: Gdynianin pomógł odnaleźć skarb w Bałtyku.

Okładkowa fotografia to właściwie ponad 600 zdjęć leżącego 72 metry pod lustrem wody wraku, połączonych w jedno. Wszystko trzeba było wykonać ręcznie. Grafikowi zajęło to ok. 300 godzin pracy.

- Z 1200 zdjęć do zbudowania mozaiki użyliśmy około 650 zdjęć, które musiały być ręcznie łączone i dopasowywane, ponieważ materiał był zbyt zróżnicowany, żeby użyć programów automatycznie łączących zdjęcia. Dużym sukcesem było zachowanie pełnej rozdzielczości, co umożliwia dostrzeżenie najdrobniejszych szczegółów, takich jak monety leżące na burcie wraku - mówi Rafał Stempczyński, grafik, który składał podwodne zdjęcia Tomasza Stachury wykonane w kompletnej ciemności podczas kilkunastu nurkowań.

Teraz z fotografii powstaną cyfrowe skany całego wraku. Efektem końcowym będzie wirtualna rekonstrukcja Marsa za pomocą technologii 3D. Będzie gotowa w 2015 roku.

Galeon Mars

Wrak zachował się w doskonałym stanie. Wrak zachował się w doskonałym stanie.
To jeden z najpotężniejszych galeonów świata. Na jego pokładzie znajdowało się 107 ogromnych dział i 800 osób załogi. Został zatopiony w 1564 roku u wybrzeży szwedzkiej wyspy Olandia, po dwudniowej potyczce z duńską flotą. Mozaika wraku w postaci wielkoformatowego wydruku jest głównym eksponatem w szwedzkim muzeum w Västerviks.

Wrak jest w perfekcyjnym stanie, wszelkie zniszczenia powstały jedynie z powodu wybuchu, co stanowi nieprawdopodobną gratkę dla historyków. Dokoła niego jest mnóstwo monet i artefaktów.

Latem 2011 roku odnaleźli go szwedzcy płetwonurkowie, prowadzący poszukiwania na dnie Morza Bałtyckiego. Znalezisko jest objęte międzynarodowym programem ochrony. Do inwentaryzacji zatrudniono najlepszych płetwonurków z całego świata, w tym Tomasza Stachurę.
neo

Opinie (52) 6 zablokowanych

  • gratulacje

    Prestiż ogromny

    • 12 3

  • Gratulacje (1)

    zarówno dla autora zdjęć, jaki grafika. Kawał dobrej roboty. Jest to sukces rzeczywiście, bo NG jest bardzo hermetyczne i materiały, które tam się znajdują nie są tak do końca selekcją wyłącznie jakości. Ale autorowi tekstu proponuję zajrzeć do słownika i sprawdzić znaczenie słowa artefakt (modne ostatnio).

    • 15 3

    • Artefakt

      • 0 1

  • super

    Bardzo mi sie podoba.

    • 10 2

  • Gratulacje!

    • 9 1

  • Polska edycja NG to dno (1)

    Bardzo ciekawa wiadomość. Szkoda że Wojciechowska zarżnęła polską edycję National Geographic. Dziś już jest cieniem dawnej świetności. Wojciechowska wprowadziła reglamentacje treści, zdjęć i map pochodzących z wersji amerykańskiej. Niektóre ukazują się w Polsce z wielomiesięcznym opóźnieniem albo nie ukazują się wcale. W zamian jest coraz więcej artykułów krajowych dziennikarzy które trącą banałami jakby były pisane dla uczniów podstawówki.

    • 18 2

    • Cóż króliczek Playboya musiał jakąś fuchę dostać

      Przecież ta gazeta jest taka jak jej wyprawy Paryż - Dakar. Do niczego.

      • 6 2

  • Wow, super!

    • 8 1

  • Szczerze

    Gratuluję !!!

    • 7 1

  • gratulacje

    Gratuluję sukcesu! Życzę jeszcze wielu innych odkryć i podwodnych wypraw.

    • 7 1

  • Gratuluję :)

    • 4 0

  • super! pełen szacun!

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane