- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (134 opinie)
- 2 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (92 opinie)
- 3 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (62 opinie)
- 4 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (108 opinii)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (127 opinii)
- 6 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (232 opinie)
Członek władz stowarzyszenia Jacek Kijewski twierdzi, że przygotowany przez urzędy morskie projekt "Zarządzenia porządkowego nr 20" jest niezgodny z innymi ważniejszymi przepisami.
- W polskim systemie prawa najwyżej jest konstytucja, następnie ustawy sejmowe, później rozporządzenia ministerstw, a zarządzenia porządkowe są na samym dole. Mogą regulować np. gdzie stoi w porcie śmietnik. Tymczasem najnowszy dokument wywraca do góry nogami m.in. ustawę "Kodeks morski".
Jako przykład żeglarze podają planowany przepis o obowiązku instalowania radarów. - O ile jacht 20-metrowy spokojnie pomieści to urządzenie, to na 7-metrowym po prostu nie ma nie miejsca.
Przykładem zmory dla naszych żeglarzy jest przepis o tzw. "linii 20-tej mili". Polskie yachty, które pływają w strefie do 20 mil od brzegu nie muszą być tak rygorystycznie wyposażone jak te, które podążają dalej. Nie muszą mieć np. 12 rakietnic i tratwy ratunkowej. Również wymagania wobec kwalifikacji sterników są obniżone.
Tymczasem powszechnie wiadomo, że najniebezpieczniejsza dla małych żaglowców jest właśnie... strefa przybrzeżna. Tu występują najbardziej kapryśne wiatry i jest największy ruch statków handlowych, dla których mały yacht to łupinka łatwa do zmiażdżenia. W takiej właśnie sytuacji poszedł na dno harcerski jacht "Bieszczady".
Nasi żeglarze generalnie tęsknią za modelem szwedzkim. Coraz więcej z nich pływa już pod żółto-niebieską banderą. Jacek Kijewski wzdycha z rozmarzeniem: - Dbałość o bezpieczeństwo obywateli w Szwecji nie objawia się przez zabranianie im różnych rzeczy, ale poprzez duże nakłady na służbę ratowniczą finansowaną przez obywateli z dobrowolnych składek oraz ich wysoką edukację morską.
Polskie wilki morskie narzekają, że nasi urzędnicy dla odmiany robią wszystko, aby zachować i poszerzyć swoją władzę nad obywatelem.
- Tymczasem podobny do szwedzkiego system obowiązuje w Anglii i Niemczech, a tam przecież ludzie nie mają więcej rąk i nóg od nas, nie są też wyposażeni w dodatkowe oczy i czułki - mówi z goryczą Kijewski.
|
Opinie (135) 5 zablokowanych
-
2007-02-27 15:17
Wiem , ze byly popularne , bo sam sie uczylem na Kadecie i Omedze .
- 0 0
-
2007-02-27 15:20
do Roweka
gdzie ostatnio pływałes ?
- 0 0
-
2007-02-27 15:21
i 470
ale o tych tylko słyszałem
znałem tez konstrukcję "silhueta" (motyla)- 0 0
-
2007-02-27 15:27
w wannie chyba
- 0 0
-
2007-02-27 16:04
Komediantów z siebie robicie a to i tak zawysoka ocena na was (nie wszystkich oczywiscie) potraficie tylko bez sensu komentowac a sami nic nie zrobicie tylko siedzicie na tyłku przed monitorem i piszecie co by tu głupiego napisac bo nudzi sie telenowela sie w telewizji skonczyła ?
troszke pływałem moze nie podbiłem atlantyku ale wypływane mam troszke duzo godzin ... a kto z was tak na prawde jachtem pływał i zna sie na tym co ?? chyba sie szczuplej zrobi z wypowiedziami bo najwiecej tu chyba napisali ci co sie wcale na tym nie znaja- 0 0
-
2007-02-27 16:08
Wilku morski.
Chyba jako Rower wodny .
- 0 0
-
2007-02-27 16:09
nie nie jako rower wodny jakbys chciał wiedziec komediancie
- 0 0
-
2007-02-27 16:12
A jako kto
te ..." troszke duzo godzin "...wypływałes ?
- 0 0
-
2007-02-27 16:21
Wiekszosc jako sternik ale jak wiekszosc tez zaczynałem jakos zwyły załogant
- 0 0
-
2007-02-27 16:23
A na czym
te ..." troszke duzo godzin "...wypływałes ?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.