- 1 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (85 opinii)
- 2 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (82 opinie)
- 3 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (62 opinie)
- 4 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (97 opinii)
- 5 Światła na ostatniej zebrze na Grunwaldzkiej (104 opinie)
- 6 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (419 opinii)
"Znalezione nie kradzione", ale można mieć problemy
Policjanci szukają kobiety, która może mieć związek z przywłaszczeniem plecaka, w którym właścicielka zostawiła m.in. portfel, dokumenty, telefon i laptop. Funkcjonariusze przypominają, że np. znalezione rzeczy należy zwrócić właścicielowi.
O zgubach często informują czytelnicy w Raporcie z Trójmiasta
- Na podstawie analizy zabezpieczonego monitoringu ustalono, że związek ze sprawą może mieć kobieta, której wizerunek publikujemy - poinformowali mundurowi 14 października.
Z monitoringu wynika, że poszukiwana ma około 50-55 lat i blond włosy. W dniu zdarzenia miała na sobie krótkie spodenki w biało-granatowe paski, jaskrawą bluzkę, w prawej dłoni bagaż, a w lewej plecak pokrzywdzonej.
- Dotychczas nie udało się ustalić jej tożsamości, dlatego wszystkie osoby, które rozpoznają kobietę z monitoringu lub posiadają informacje na jej temat, proszone są o kontakt z Komisariatem Policji w Gdyni-Śródmieściu pod nr tel. 47-74-21-155 (dyżurny jednostki) lub na numer alarmowy 112 - dowiadujemy się na policji.
Znalezione nie kradzione? Lepiej zwrócić czyjąś własność
Mundurowi przypominają, że jeżeli staniemy się posiadaczem znalezionej rzeczy, bez względu na to czy ktoś ją zostawił, czy też zgubił, musimy dołożyć wszelkich starań, by przedmiot powrócił do właściciela. Dotyczy to również pozornie "bezpańskich" pieniędzy.
W ciągu ostatniego roku kilkukrotnie pisaliśmy o znalezieniu na ulicy gotówki, czasem nawet całkiem dużych kwot. Zdarzyło się, że gotówka wróciła do właściciela dzięki naszej publikacji, choć w tego typu przypadkach nie jest to normą, bo czasem właściciele pieniędzy się nie odnajdują.
Jedno jest pewne: żeby w ogóle do poszukiwań właściciela dojść mogło, pieniądze musi najpierw znaleźć ktoś uczciwy, kto po prostu odniesie je na policję lub do biura rzeczy znalezionych.
Jak pokazuje ankieta przy jednym z naszych tekstów dotyczących znalezionych na ulicy pieniędzy, aż 39 proc. głosujących raczej zatrzymałoby dla siebie cenny znaleziony przedmiot, a tylko 25 proc. odniosłoby go na policję.
Oddał znalezione 100 tys. złotych. To były pieniądze na wypłaty
Pozytywnym bohaterem w podobnej sprawie okazał się niedawno pewien 35-latek z województwa lubelskiego. Jak poinformował portal lublin112.pl, mężczyzna znalazł przy drodze saszetkę, a w niej 100 tys. złotych.
Kiedy zgłosił sprawę policjantom, okazało się, że właścicielem pieniędzy był lokalny przedsiębiorca, który zaczął już szukać zgubionej gotówki. Pieniądze miały być przeznaczone na zapłatę dla pracowników.
Zgodnie z Ustawą o rzeczach znalezionych:
art.4.1. Kto znalazł rzecz i zna osobę uprawnioną do jej odbioru oraz jej miejsce pobytu, niezwłocznie zawiadamia ją o znalezieniu rzeczy i wzywa do jej odbioru.
art. 5. 1. Kto znalazł rzecz i nie zna osoby uprawnionej do jej odbioru lub nie zna jej miejsca pobytu, niezwłocznie zawiadamia o znalezieniu rzeczy starostę właściwego ze względu na miejsce zamieszkania znalazcy lub miejsce znalezienia rzeczy (właściwy starosta).
art.21.1. W przypadku znalezienia pieniędzy, właściwy starosta sporządza ich opis zawierający liczbę banknotów lub monet, a także ich waluty i nominały. Po sporządzeniu opisu właściwy starosta wpłaca znalezione pieniądze na rachunek bankowy sum depozytowych.
Pamiętajmy, że na zawiadomienie o znalezieniu rzeczy mamy dwa tygodnie, w przeciwnym razie popełniamy przestępstwo lub wykroczenie. Z konsekwencjami swojego postępowania z pewnością muszą liczyć się "szczęściarze", którzy są w posiadaniu czyjejś zguby.
Opinie (139) ponad 10 zablokowanych
-
2021-10-15 02:29
Ostatnio synowi ukradło podobne babsko
kurtkę na plaży w Gdyni jak się bawił na placu zabaw- wg. świadków. Dobrze, że publikujcie takie zdjęcia. Złodziej jak się zobaczy może spanikuje albo uświadomi, że nie jest bezkarny.
- 1 2
-
2021-10-15 02:34
Graża dzwignęła plecak i lezie zadowolona. W niedzielę kotletów nasmaży, do kościoła pójdzie i tak to się kręci w tym cyrku
- 1 1
-
2021-10-15 03:57
chytra baba ;)
kiedys taka zabrac mi chciala napoj z koszyka w markecie :P
- 1 0
-
2021-10-15 06:08
znalazłem dowod osobisty i rejestracyjny od auta
Pojechałem oddać do Gdyni a mieszkam w Gdańsku.
Facet otworzył drzwi, wziął i nic nie powiedział nawet dziękuje, dzwoniłem jeszcze raz to mi nie otworzył już drzwi. Ostatni raz tak zrobiłem, tak sobie obiecałem.- 6 0
-
2021-10-15 06:26
Znalazłem telefon
Poszedłem na komisariat, a policjant, że oni biorą tylko gotówkę, antyki i dokumenty..
Udało mi się włączyć telefon, zadzwoniłem pod kontakt "tata"..
Pan podał adres, poszedłem by oddać..
Nawet głupiego dziękuję nie usłyszałem. Więcej czasu tracić nie będę!- 3 0
-
2021-10-15 08:30
Znalazlam wczoraj 2 zl, isc na policje? (2)
- 1 0
-
2021-10-15 09:08
widać żeś gimbus z takim pytaniem...
- 0 0
-
2021-10-15 10:32
to ja 20
i raz 50
- 0 0
-
2021-10-15 08:41
(1)
Niekradzione to imiesłów przymiotnikowy. "Nie" tą częścią mowy piszemy łącznie!
- 0 0
-
2021-10-15 10:32
genau / dokładnie
- 0 0
-
2021-10-15 09:06
Jak zwykle ktoś się nie popisał. W jednym miejscu pisze "niezwłocznie" a w drugim "na zawiadomienie o znalezieniu rzeczy mamy dwa tygodnie". Szkoda czasu na czytanie takich bzdur.
Jest jedna metoda i zasada: leży coś nie Twojego to nie podnoś i tyle. Weźmiesz w dobrej wierze podniesiesz np telefon i za chwilę patrol Cię z nim zatrzyma to z automatu masz sprawę o przywłaszczenie rzeczy znalezionej. Żadne tłumaczenie nie pomoże, że idziesz to odnieść.- 0 0
-
2021-10-15 09:08
Czyli jak? (1)
Każde 10 zł leżące na chodniku trzeba zanieść do Dulkiewicz?
- 0 1
-
2021-10-15 10:33
chyba tak ;)
- 0 0
-
2021-10-15 10:17
Szczyt niechlujstwa!!!
Robić zdjęcie ekranu telefonem zamiast jak cywilizowany człowiek zgrać stop-klatkę?!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.