- 1 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (97 opinii)
- 2 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (147 opinii)
- 3 Wyzwania dla nowych władz Sopotu (107 opinii)
- 4 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (210 opinii)
- 5 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (10 opinii)
- 6 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (79 opinii)
Życie wróci na Wyspę?
Nowy architektoniczny symbol Gdańska na północnym cyplu, przykryte Podwale Przedmiejskie w środku i niewysoka zabudowa mieszkalna oraz kompleks sportowy na południu - tak miałaby wyglądać Wyspa Spichrzów przyszłości. Miasto przyklaskuje koncepcji zagospodarowania tego terenu stworzonej pod kierunkiem Stanisława Fiszera na zamówienie firmy Gray International.
Astoc, Chapman Taylor, Alter Polis, Bulanda Mucha - architekci i urbaniści tych pracowni pod kierunkiem Stanisława Fiszera, Polaka tworzącego od wielu lat we Francji przygotowali kolejną wersję koncepcji zagospodarowania Wyspy Spichrzów. Efekty ich pracy pokazano na seminarium, które odbyło się w Dworze Artusa. Przypomnijmy, że ich pierwsze, samodzielne pomysły ujrzały światło dzienne dwa miesiące temu.
Co tym razem zaproponowali urbaniści? Budynki mieszkalne w południowej części, na północy hotele i budynki użyteczności publicznej: biura i sklepy. Życie tej części Gdańska mają zapewnić restauracje i kafejki. Dla wygody mieszkańców i turystów zaprojektowano kilka kładek ponad Motławą. Główną ulica Wyspy miałaby się stać Chmielna, w ciągu której zaplanowano Plac Centralny. Podwale Przedmiejskie dzielące wyspę na osi wschód zachód miałoby zostać zamaskowane m.in. poprzez usytuowanie nad nim centrum handlowego.
Ale nie wszystkie reakcje były tak pozytywne. W środowisku gdańskich architektów i konserwatorów od kilku dni szeptano, że historyk Andrzej Januszajtis i architekt Stanisław Michel zapowiadają "frontalny atak" na prezentowaną koncepcję. Ten drugi zaczął od przypomnienia swoich zasług dla odbudowy Głównego Miasta i stwierdzenia, że nie może być zgody na budowę obiektów, które nie wynikają z historii Gdańska. - Lepiej jest robić najlepszą nowoczesną architekturę, niż podróbki przeciętnej dawnej - odciął mu się prof. Wiesław Gruszkowski.
- Trudno mi przyklasnąć pomysłom zaprezentowanym tutaj, zwłaszcza, że kilka z nich jest sprzecznych z obowiązującym prawem, przede wszystkim z ustawą o ochronie zabytków - stwierdził z kolei Andrzej Januszajtis i zaczął wyliczać, których z prezentowanych pomysłów nie akceptuje: m.in. ogromnego bursztynu na północnym cyplu Wyspy Spichrzów, który jego zdaniem zakłóciłby sposób patrzenia na panoramę miasta, oraz kładki, która miałaby stanąć wzdłuż Motławy i połączyć Wyspę Spichrzów z Ołowianką. - W tym miejscu specjalnie ścięto cypel wyspy aby stworzyć miejsce, w którym mogły zawracać nawet duże statki pełnomorskie. Czemu mamy rezygnować z historii tego miejsca? - pytał.
Na jego zarzuty odpowiadał Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska: - Pamiętajmy, że nowoczesne projektowanie architektoniczne nie jest łamaniem ustawy o ochronie zabytków. Piotr Lorens z Politechniki Gdańskiej nawoływał z kolei do metaforycznego potraktowania bursztynowej bryły na czubku Wyspy. - Rozumiem ją jako symbol, wyróżnik Gdańska. To nie musi być bursztyn, ale coś zarówno związanego z miastem, jak i wyjątkowego.
Na spory architektów zareagował Piotr Stefaniak, prezes firmy Inpro, jednego z trójmiejskich deweloperów. - Skończmy już z tymi wizjami! Czy nie można wreszcie ustalić jakiś konkretów co do przyszłości wyspy? - pytał. I ostrzegał, że inwestorzy odwrócą się od terenu o którym się dyskutuje przez lata, ale nic konkretnego nie robi, by przywrócić go miastu i mieszkańcom. - Z dyskusjami urbanistów jest jak z żołnierzami na poligonie: im więcej potu najpierw, tym mniej ofiar później - uspokajał go Piotr Lorens.
To stanowisko potwierdził Wiesław Bielawski: - Będziemy się starali zrobić wszystko, aby nowouchwalone plany zagospodarowania wyspy nie odbiegały od tego co pokazano na dzisiejszym seminarium. Oczywiście nie chodzi o szczegóły architektoniczne, ale o generalne rozwiązania urbanistyczne.
Opinie (203) ponad 10 zablokowanych
-
2006-06-23 14:03
wy to chyba łgarstwo macie we krwi - wyssane z mlekiem matki
- 0 0
-
2006-06-23 14:02
Tia, Zytka odwołana
na jej miejsce fachowcy od przekrętów łyżwiński albo hojarska!
Jest dobrze.
Kwaki mieszają ostro - kurduple w dupe j****- 0 0
-
2006-06-23 14:01
PObożnych zyczeń szanownych oPOnentów CDN
bolo mój bolo ty moja dollo i NIEdollo
prokurator dopiero co zażądał, ale bolo juz wydał wyrok:-)
oj bolo bolo teraz juz wiesz jak POwstają PlOty:-)
tworzą je tacy jak ty - PObożnoczeniowcy
Bogu dzieki mamy jeszcze cos takiego jak ogłoszenie wyroku:-)
gwiazdki z nieba nie dostaniesz he he he he he- 0 0
-
2006-06-23 13:54
puste spichrze na wyspie
Ale się smutno zrobiło. Klimat bidy jakiś. Wracając do kadłubów - grunt, że w końcu nie mają tego jaskrawego koloru. Jednak pragne zauważyć, że w folderach reklamowych wszystkie najchętniej sa ukazywane na niebieskim tle. Niby że morze możliwości chyba.
- 0 0
-
2006-06-23 13:51
po paru miechach rządów tej szczególnie egzotycznej koalicji której nikt normalny nie dawał szans na dłużej ja pół roku jedno moge stwierdzić
nie udały sie próby wbicia klina pomiedzy leppera a reszte sugrując zamach samejbroni na TVP resorty siłowe itp
nie udało sie wypchnąć giertycha i LPR z koalicji napuszczając nawet parlament zboczonych lewaków
teraz do boju ruszyli wytrawni sędziowie w osobie tej smutnej pały
co czytamy o olszewskim w necie?
".Po zakończeniu studiów prawniczych w 1964 r. pracował w sądzie powiatowym, a następnie wojewódzkim w Krakowie. W 1984 r. zrzekł się stanowiska sędziego i przez 6 lat pracował jako adwokat. Do sądownictwa wrócił w 1990 r., by wkrótce zostać przewodniczącym Wydziału II Karnego Sądu Apelacyjnego w Krakowie. W 1994 r. został wybrany do Krajowej Rady Sądownictwa, dwa lata później został jej wiceprzewodniczącym, a w 1998 r. - przewodniczącym. Jest członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, oddelegowany tam przez Krajową Radę Sądownictwa. Ta sama rada zgłosiła jego kandydaturę na stanowisko Rzecznika Interesu Publicznego, na które na 6-letnią kadencję powołał go w styczniu 2005 r. pierwszy prezes Sądu Najwyższego prof. Lech Gardocki.
Nominacja ta wzbudziła wiele kontrowersji. Olszewski - jeszcze jako przewodniczący KRS sprzeciwiał się powołaniu Sądu Lustracyjnego, zatwierdził także stalinowski wyrok na zołnierza AK Jana Peciaka, twierdząc, że był on pospolitym przestępcą. Już jako rzecznik wsławił się kontrowersyjną nominacją na szefa swego biura płka Waldemara Mroziewicza, który od połowy lat 60. pracował na kierowniczych stanowiskach w archiwum SB i ciążyło na nim podejrzenie niszczenia akt. Od początku kadencji sędzia Olszewski nie wszczął jeszcze żadnej sprawy lustracyjnej."
jeżeli to wszystko jest prawda to powinnismy się wstydzić, że takie typy spod czerwonej gwiazdy lustrują
że w ogóle ich święta polska ziemia jeszcze nosi to juz samo w sobie zakrawa na ponury żart....- 0 0
-
2006-06-23 13:43
Marek
ale na tę ilość świeżego mleka to "baniaki" dość małe...
- 0 0
-
2006-06-23 13:41
Zyta, to postać tragiczna. Niby wzięli ją do ekipy, ale traktują dalej jak szpiega z PO. Szuka bidula oszczędności, żeby się ten bur..budżet nie rozleciał, a że od dawna prujemy na rezerwie, to gdzie wyskrobie coś ze zbiornika, to się przeswit robi.
- 0 0
-
2006-06-23 13:38
a tak politycznie
to Paweł Wojciechowski to ten z Uniwersytetu A.Mickiewicza?
- 0 0
-
2006-06-23 13:38
Pani prof. Gilowska musi odejsc.
Wciska rzadzacym " fachowcom ", ze pieniadze nie rozmnazaja sie jak krolki juz od dlugiego czasu .
"Ekonomisci" PiSuSamoLPR-u w to jednak nie wierza - i slusznie .
Dyzma na ministra finansow , to w rok bedzie druga Japonia .
( PLN zrowna sie z Yenem )
P.S. A ci gornicy to dopiero spryciarze . Fedruja u siebie , a rozmawiaja w W-wie .
Jednoczesnie !
Cud nad Wisla !- 0 0
-
2006-06-23 13:31
A ja mam w dupię co tam wybudują, byle wartko, dość mam już od ponad 30 lat brodzenia zimą po kolana w śniegu na ul.Stągiewnej.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.