• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zysk i środowisko

kfk
13 maja 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Raz do roku jest nagroda

Prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Gdańsku otrzymuje wysokie nagrody roczne. Samorządowcy uważają, że za dobrą pracę należy się wysokie wynagrodzenie.

Fundusz podlega marszałkowi województwa. Zajmuje się przyznawaniem niskooprocentowanych pożyczek i dotacji wspierających inwestycje ekologiczne. Z jego usług korzystają firmy i samorządy.

Danuta Grodzicka-Kozak, prezes funduszu, otrzymała nagrodę roczną za 2001 rok (podobnie jak za rok 2000) w wysokości ok. 30 tys. zł. Miesięczne zarobki prezesa wynoszą czterokrotność średniej płacy w Polsce (2061,81 zł) - tzn. 8 tys. 246 zł. Wysokość tych dochodów i nagród rocznych jest zgodna z ustawą kominową. O przyznaniu nagród zdecydowała rada nadzorcza składająca się z radnych sejmiku i ekspertów od ochrony środowiska.

- Wszyscy pracownicy funduszu oprócz zarządu, mają prawo do nagród kwartalnych i trzynastych pensji. Roczną nagrodę przyznała mi rada nadzorcza biorąc pod uwagę ośmiomilionowy zysk, jaki osiągnęliśmy w 2001 roku lokując środki w bankach i papierach wartościowych - powiedziała "Głosowi" Danuta Grodzicka-Kozak.

- Przyznając nagrodę braliśmy pod uwagę dobrą pracę funduszu i wysoką ocenę samorządów - stwierdził Jerzy Fijas, szef rady nadzorczej WFOŚiGW. - Nie było żadnych skarg na fundusz, a kontrole nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Wysokość zysku ma znaczenie, ale nie jest to statutowy cel działalności funduszu.

Zdaniem Fijasa wysokość nagród jest odpowiednia. Jego opinię podzielił też Bogdan Borusewicz, członek zarządu województwa: - Jeżeli fundusz działa dobrze, to kwota jest odpowiednia.

Henryk Wojciechowski, przewodniczący klubu SLD w sejmiku zaznaczył, że kwota nagrody rocznej, świadczy, że "instytucja ta daje zarobki większe, niż praca jako marszałek województwa".

Według Brunona Synaka, szefa klubu RS w sejmiku, poziom zarobków w instytucjach samorządowych nie powinien przekraczać poborów marszałka.
- Nie wiem jak w przypadku funduszu, ale nie mam nic przeciwko przyznaniu rocznej nagrody. O pracy prezes funduszu słyszałem w samych superlatywach. Jestem zwolennikiem godziwego wynagradzania dobrze pracujących - powiedział "Głosowi" Synak.
Głos Wybrzeżakfk

Opinie (46)

  • ?

    "Po drugie: faktem jest ze postepy zwiazane z ochrona srodowiska i ekologia w Polsce sa najwiekszymi i najlepiej ocenianymi przez UE od czasu rozpoczecia negocjacji".
    Tyle tylko, że ocena odbywa się na podstawie naszych sprawozdań. Czym mamy sie chwalić? Jeśli w PGR-rze była jedna krowa i ocieliła się, to. pogłowie wzrosło dwukrotnie. I takie wskaźniki pojawiają się w sprawozdaniach. Nie mieliśmy oczyszczalni, teraz mamy dwie, a bedą cztery - wzrost dwukrotny, prawda? A swoją drogą w 2001 na Pomorzu nie została ukarana rzadna firma trująca środowisko z grupy tzw. trucicieli. Wojewoda im darował (inf. z prasy)

    • 0 0

  • WiN i mel

    Wiesz co?Chyba nie za bardzo rozumiem do czego zmierzasz.O co Ci chodzi z tym,że trzynastki to głównie budżet?Jaki to ma związek z tematem?Podałem dwa przykłady,że tak nie jest (firma w której pracuję ja i firma w której pracuje mój tata),znam też kilka instytucji budżetowych gdzie nie dostaje się trzynastek bo nie wypracowuje się zysku (w jednej takiej pracowała moja mama) ale nadal nie rozumiem sens tego wątku o trzynastkach,który poruszyłeś i jaki jest jego związek z tematem o którym piszemy.
    O co Ci chodzi z tą niezręcznością to też nie rozumiem bo wydaje mi się to nielogiczne.Zresztą sam przeczytaj to jeszcze raz.Z Twoich słów wynika,że popełniłem nieuprawnioną niezręczność dlatego,że w WFOŚ szeregowi pracownicy zarabiają znacznie lepiej od średniej krajowej.Czy to miałeś na myśli?Przecież to kompletnie bez sensu-ja postępuje niezręcznie bo ktoś zarabia powyżej średniej krajowej!!!A poza tym to w artykule nie napisano ile zarabiają szeregowi w WFOŚ
    Co do ssania-jeśli ono rzeczywiście tak wygląda jak piszesz to jak najbardziej przyznaję Tobie rację i zmieniam moje zdanie w tej kwestii.
    O radzie WFOŚ jest rzeczywiście w artykule ale co z tego?Ty mnie zapytałeś czy wiem ile zarabiają członkowie rady a ja Ci odpowiedziałem,że nie wiem,że nie napisano tego w artykule i nie rozumiem dlaczego mnie pytasz czy wiem ile oni zarabiaja i jaki to ma związek z tematem.Tak więc raz jeszcze zapytam-dlaczego mnie pytasz czy wiem ile zarabiają członkowie rad nadzorczych i jaki to ma związek z tematem artykułu?Nie podoba mi się gadanie typu "o kwotach nie będę pisał","są to nietuzinkowe pieniądze" itp.Wiesz co?To jest rozsiewanie plotek.Powiedz konkretnie a nie gdzieś między wierszami coś insynuujesz.Jak dla mnie to zarobki członków rad nadzorczych wcale nie są ogromne.Kilka razy zdarzało mi się czytać w różnych czasopismach o takich zarobkach i z tego co pamiętam to pensja członka rady nadzorczej nie przekracza średniej krajowej.Faktem jednak jest,że najczęściej uczestniczy się w kilku radach i w sumie pensja robi się spora ale nie zmienia to faktu,że pensja w jednej radzie nie jest duża,jak to sugerujesz.
    Nie wiem czy nie wypada radzie nie przyznać rocznej premii prezesowi WFOŚ i nie rozumiem do czego zmierzasz?Jaka jest tego logika?Dlaczego jej nie wypada nie przyznać premii?Idąc tym tropem to może poprośmy prezes Kozak o udostępnienie swojej umowy o pracę,regulaminu wynagradzania itp.Może w tych dokumentach jest napisane jakie warunki trzeba spełnić,żeby dostać premię,jaki jest algorytm jej wyliczania i jeśli tak jest to rada ma związane ręce-wynik zrobiony przez prezes jasno określa,że należy jej się premia i już.Pytanie tylko czy ktoś udostępni takie dokumenty,jaki jest sens ich przeglądania?Powtórzę raz jeszcze-tym tropem to dojdziemy do Adama i Ewy,kilka razy w międzyczasie pokłócimy się,nie będziemy mówić o temacie i żadnych wniosków nie wyciągniemy.Więc mam prośbę-piszmy konkretnie,bez jakichkolwiek niedomówień i na temat.Tak będzie prościej.
    Pozdrawiam
    Michał
    PS.Nie byłem nigdy na bezrobociu a tym bardziej bez prawa do zasiłku dlatego,że jakoś sobie życie ułożyłem i miałem dużo szczęścia,że dostałem dobrą pracę.Pewnie potraktujesz to za arogancję,chamstwo,cynizm albo coś jeszcze innego ale tak naprawdę to nie za bardzo interesuje mnie co pomyśli bezrobotny odbierając taką informację.To po prostu nie ma sensu.Ja żyję swoim życiem a bezrobotny swoim.Obłudą jest umartwianie się nad tym,co pomysli bezrobotny,jak się czuje z tego powodu bo nic to mu nie przyniesie,garnka z tego powodu nie zapełni,głodny będzie nadal.Ale za to moje sumienie będzie czyste bo martwię się o bezrobotnego.Taka filozofia obłudy mnie nie interesuje.Wolę po cichu dać bezrobotnemu kawałek chleba,pomóc mu znaleźć pracę albo zrobić coś,co mu naprawdę pomoże zamiast mu współczuć i umartwiać się nad tym,że ktoś ma lepiej od niego i jemu może być z tego powodu przykro.
    Mel-nie zrozum mnie źle ale nie chce mi się iść do żadnej biblioteki tylko po to,żeby przeczytać jakiś tam artykuł bo to nie ma sensu.Tym bardziej,że biblioteki nigdzie nie mam w pobliżu mojej pracy a do tego straciłbym mnóstwo czasu na to a to co bym dzięki temu zyskał raczej nie byłoby tego warte.Żeby więc było prościej to uwierzę Ci na słowo,żeby uciąć dyskusję.

    • 0 0

  • Niestety faktów brak...

    Niestety, jak to często się zdarza w artykułach tego portalu (a właściwie "Głosu Wybrzeża") brak faktów pozwalających na rzeczowe ustosunkoanie się do traści artykułu. Bo przecież nie ma ani słowa na temat prawdziwych osiągnięć tego funduszu (o ile takowe są), bo przecież nie jest takowym wypracowany zysk... zysk ten to raczej powód do krytyki, no chyba że wyracowano go z myślą o jakieś tegorocznej dużej inwestycj na którą będzie przeznaczony. No ale o tym cisza. jednym słowem, z artykułu wynikałoby że pieniądze które powinny iść na ochronę środowiska leżą w bankach, no cóż, jeżeli tak ma być to istnienie tego funduszu delikatnie rzecz ujmująć jest nonsensem. Ale jeszcze raz powtórzę, artykuł nie pozwala jednoznacznie stwierdzić jaki jest stan faktyczny.

    • 0 0

  • Zastanawiam się

    czy te niezwykle wygórowane nagrody, to nie jest jakaś forma zaboru publicznych pieniędzy. Mówiąc jaśniej, czy nie stworzono pod płaszczykiem prawa mozliwości zwykłego kradzenia naszych pieniędzy. Tak duże zarobki i nagrody nie znajdują moralnego usprawiedliwienia (nie wspomnę o ekonomicznym). Już zapawiadane jest zamykanie plaż z powodu skażenia bakteriologicznego wód. A co na to Fundusz Ochrony Środowiska? Cisza. Pewnie na to brakuje pieniędzy (tych na nagrody nigdy nie). To kto ma przegonić E. coli, wydział kultury, oświaty UW?

    • 0 0

  • kiedy mi ktoś cukruje..

    czuję niepokój:)) mam wrażenie ,że zaraz ktoś mnie o coś poprosi....

    • 0 0

  • A ja chcialabym zapytac...

    za co oni wszyscy Ciebie Gallux dzisiaj tak glaszcza?...
    To fakt - zlagodniales ostatnio - nie jezysz sie jak mlody kasztan - maj tak na Ciebie wplynal, czy co? Zakochales sie?...
    Pozdrowienia dla wszystkich w Trojmiescie -

    • 0 0

  • bez tytułu

    muszę jeszcze raz stwierdzić Gallux, że dzisiejsze Twoje uwagi są trafne (odnoszę to zwłaszcza do ostatniej); tak mimochodem - moim zdaniem - ujawniło się sedno sprawy:
    trudno podważyć celowość istnienia tego funduszu - przecież z definicji działania tej instytucji powinny poprawiać warunki życia człowieka no i otaczającej nas przyrody (od której - chcąc nie chcąc - jesteśmy w 100% uzależnieni); jednak nie widać tu ani trochę urzędniczej etyki - dają, więc biorę, choć wypracowałam środki z funduszy "społecznych" (kary za zanieczyszczenia itp.) w ramach swoich normalnych urzędniczych obowiązków; obowiązki te to nie jest taka filozofia, jak się niektórym tutaj wydaje;
    PS. Michał - byłeś kiedyś na bezrobociu bez prawa do zasiłku ?
    jako facet inteligentny z pewnością możesz sobie wyobrazić, jak tacy bezrobotni odbierają tego typu informacje

    • 0 0

  • muszę jeszcze raz stwierdzić Gallux, że dzisiejsze Twoje uwagi są trafne (odnoszę to zwłaszcza do ostatniej); tak mimochodem - moim zdaniem - ujawniło się sedno sprawy:
    trudno podważyć celowość istnienia tego funduszu - przecież z definicji działania tej instytucji powinny poprawiać warunki życia człowieka no i otaczającej nas przyrody (od której - chcąc nie chcąc - jesteśmy w 100% uzależnieni); jednak nie widać tu ani trochę urzędniczej etyki - dają, więc biorę, choć wypracowałam środki z funduszy "społecznych" (kary za zanieczyszczenia itp.) w ramach swoich normalnych urzędniczych obowiązków; obowiązki te to nie jest taka filozofia, jak się niektórym tutaj wydaje;

    • 0 0

  • Moja opinia

    Moze to dziwne ale zgadzam sie po trochu z kazda opinia. Po pierwsze: roznica w zarobkach miedzy prezesami, dyrektorami i ewentualnie kierownikami a "normalnymi pracownikamii" w Polsce jest dla mnie nieporozumieniem. Do tego dochodza jeszcze premie, dodatki itd:))) Po drugie: faktem jest ze postepy zwiazane z ochrona srodowiska i ekologia w Polsce sa najwiekszymi i najlepiej ocenianymi przez UE od czasu rozpoczecia negocjacji. Moja opinia: mysle ze pieniadze sie pani prezes naleza (jesli spelnia swoje obowiazki), ale kwota premii jest conajmniej dyskusyjna! Pozdrawiam wszystkich.

    • 0 0

  • Michał

    artykuł znajdziesz w archiwum "Wyborczej" (chyba niestety płatne) lub oderwij się na chwilę od komputera i udaj do najbliższej biblioteki
    pozdrawiam

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane