- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (111 opinii)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (72 opinie)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (20 opinii)
- 4 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (64 opinie)
- 5 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (330 opinii)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (193 opinie)
Architektoniczna brzydota w centrum miasta
Od roku życie mieszkańców przy ul. Panieńskiej 30 na Starym Mieście w Gdańsku utrudnia zrujnowany budynek. Naprzeciw kamienicy, w której mieszkają, przy na ul. Panieńskiej 3A stoi zdewastowany pustostan, który nie dość, że szpeci centrum miasta, to jest źle zabezpieczony.
Cała posesja usiana jest dziko rosnącymi krzakami, w których zalegają śmieci i tłuczone szkło. Słaba metalowa siatka w kilku miejscach "poddała" się wandalom, otwierając tym samym wstęp szukającym zabawy dzieciom i młodzieży. Żeby tego było mało, budynek z dwóch stron otoczony jest głębokimi dołami po wykopach archeologicznych, które zalała woda gruntowa i deszcz.
- W ciepłe dni nie można ani otworzyć okna, ani wyjść na dwór, smród jest nie do wytrzymania - żali się Antoni Daschke, mieszkaniec pobliskiej kamienicy. - Chyba nawet nikt z władz nie wie, że tu coś takiego stoi, bo nikt się tym nie interesuje.
Nie tylko stałym mieszkańcom przeszkadza szpetny budynek. Pani Danuta często przechodzi przez Panieńską. - Taki budynek szpeci miasto. Czasami widzę turystów, którzy mu się mu przyglądają i fotografują. I jak Stare Miasto ma być wizytówką Gdańska? - pyta retorycznie.
Poza psuciem estetyki historycznego śródmieścia, słabo zabezpieczony budynek i odkryte bajora stanowią zagrożenie, zwłaszcza dla dzieci, które bez problemu mogą przejść przez zepsute ogrodzenie. - Co rusz widzę bawiące się tam dzieci - mówi pani Danuta. - Tylko czekać aż dojdzie do tragedii.
Teren ten jest własnością TBS "Motława", który odpowiada min. za stan i zabezpieczenie obiektu. - Nie możemy tych dołów zasypać, gdyż był by to dla nas nieuzasadniony koszt - tłumaczy Seweryn Wyganowski, prezes TBS "Motława". - Jedyne co możemy zrobić w tej sytuacji, to naprawić zniszczone ogrodzenie - dodaje.
W przyśpieszeniu rozwiązania problemu nie pomaga nawet to, że w pobliżu swoje mieszkanie ma prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, z którego okna wychodzą na zrujnowany obiekt.
Co na to konserwator zabytków, od decyzji którego uzależniony jest los starych kamienic? - Nie mieliśmy żadnych skarg na ten obiekt - mówi Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków. - W najbliższym czasie inspektor uda się na ul. Panieńską i obejrzy kamienicę. Na pewno nie zostawimy tej sprawy - dodaje.
Po pierwszej rozmowie prezes Wyganowski zapewnił nas, że był już na miejscu i widział zaniedbany budynek. Przekonywał też, że w najbliższym czasie naprawi ogrodzenie, a jak twierdził, prace nad rewitalizacją kamienicy są w toku.
Takich budynków jak na Panieńskiej jest w Gdańsku więcej, zwłaszcza na Dolnym Mieście. W opłakanym stanie jest nieczynna zajezdnia tramwajowa przy ul. Łąkowej , która od pewnego czasu wykorzystywana jest jako parking. W ruinę popada też budynek przy ul. Zdzisława Kieturakisa , w którym do niedawna mieścił się szpital. Niezabezpieczony jest teren po wyburzonej fabryce opakowań blaszanych "Opakomet".
Jeśli mieszkacie w pobliżu miejsc, które nie dość, że z zabytków obracają się w ruinę, dodatkowo są zagrożeniem dla mieszkańców, przesyłajcie do nas zdjęcia, z podpisem przy jakiej ulicy znajduje się dany obiekt.
Będziemy interweniować u władz i właścicieli o ich zabezpieczenie i rewitalizację.
- Marzena Klimowiczm.klimowicz@trojmiasto.pl
Opinie (105) ponad 10 zablokowanych
-
2008-09-13 10:56
co z terenem po bylej blaszance??
czy ktoś wie co będą budowac na terenie po byłej blaszance? Supermarket? Bloki?
- 0 0
-
2009-01-30 18:55
dom ruina
po co wykwaterowano lokatorow domu jak sie nc nie robi?
- 0 0
-
2009-02-05 17:47
typowe i nie po raz pierwszy;)
a ja dzis wrocilam zachwycona tym budynkiem. wolalabym by go nie burzono... niestety, wiekszosc pieknych kamienic zamiast zostac odremontowanymi zostaje zburzona . to ze turysci zagraniczni robia foty, to nie dlatego ze szpeci , tylko dlatego ze widza jak pieknie mozna ja odremontowac. w miejscu archeologicznych wykopkow mozna (nie niszczac ich oczywiscie,) zrobic piekny ogrod z malymi wodnymi kaskadami.
Niestety pewnie przyjada zagraniczni turysci, wykupia i jak zwykle Gdansk pozostanie ubogi a oni beda sie wzbogacac:/
a co do dzieci, coz rodzice tych dzieci powinni chyba zostac ukarani skoro pozwalaja im chodzic w takie miejsca, to znaczy ze nie maja ich na oku;)- 0 0
-
2010-08-11 15:34
Mamy sierpień 2010 roku ...
... i Jarmark Dominikański w pełni. Niestety nikt przez 2 lata nie ruszył palcem żeby w jakikolwiek sposób zabezpieczyć, zasypać ten teren.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.