Od zeszłego roku bez zgody urzędników ogniska można w Gdyni rozpalać w trzech miejscach. - Przydałoby się ich więcej. A na tych, które są, powinny pojawić się dodatkowe instalacje grillowe i zadaszenie - przekonuje radny Michał Bełbot.
nie, to nietrafiona inicjatywa, wystarczą dotychczasowe lokalizacje
8%
raczej nie, nie widać, żeby były aż tak bardzo oblegane
7%
raczej tak, ale na pewno nie w każdej dzielnicy
15%
tak, takie spotkania to dobry sposób na integrację w sąsiedzkim gronie
70%
Latem zeszłego roku m.in.
dzięki jego inicjatywie i publikacjom w naszym portalu, udało się przekonać władze miasta, by uprościć procedurę ubiegania się o zgodę na rozpalanie ogniska lub grilla w mieście. By ją dostać, trzeba było powiadomić urzędników, policję, straż miejską i pożarną, a i tak zwykły mieszkaniec właściwie nie miał na to szans. Od lipca zeszłego roku wystarcza telefon do straży pożarnej.
Miejsca nie brakuje, ale może być więcej i trzeba urządzeńOprócz najpopularniejszej
Polanki Redłowskiej ognisko czy grilla można rozpalać na terenie
Parku Kolibki , na
Leśnej Polanie przy ul. Rdestowej. W trzech kolejnych są przyrządy do grillowania.
Miejsca dla biesiadników więc na pierwszy rzut oka nie brakuje, ale zdaniem radnego trzeba iść krok dalej. Proponuje on montaż instalacji grillowych i zadaszenia, by umożliwić spędzanie wolnego czasu w komfortowych warunkach oraz ustawienie dodatkowych koszy na śmieci, by pozostałości po spędzonych wieczorach nie były rozrzucone po okolicy.
- Uczestnicy ognisk i grilli mogliby się schronić na wypadek pogorszenia warunków atmosferycznych - deszczu lub wiatru. Takie rozwiązanie na pewno sprzyjałoby jeszcze większemu spopularyzowaniu tego rodzaju aktywności na świeżym powietrzu i umocniło popularność miejsc wyznaczonych w ramach przedsięwzięcia tzw. "legalizacji grillowania w Gdyni" rozpoczętego w ubiegłym roku - przekonuje w interpelacji Michał Bełbot, radny PiS.Dodaje, że popularność miejsc powinna także skłonić władze miasta do wyznaczenia następnych podobnych lokalizacji w innych dzielnicach. Wskazuje przede wszystkim na Chylonię, Cisowę, Pustki i Demptowo.
Czytaj też: Miejskie grille. Powinno być ich więcej?Dyskusja o alkoholu na Polance RedłowskiejPrzy okazji, wespół z innym radnym PiS -
Patrykiem Felmetem, chce rozpocząć dyskusję o możliwości dopuszczenia legalnego spożywania alkoholu - na początek na Polance Redłowskiej.
- Przepis mówiący o zakazie spożywania w miejscach publicznych jest martwy wtedy, kiedy władzom jest to wygodne, a gdy służby chcą się wykazać - staje się aktualny. Martwy jest zwłaszcza w Gdyni, gdzie np. wzdłuż Świętojańskiej funkcjonują "ogródki" składające się czasem z zestawu krzesła plus stolik i niczego więcej. Sytuacja ta nie generuje jakichś zauważalnych problemów dla porządku publicznego, dlatego uważam, że dopuszczenie podobnego rozwiązania na terenie Polanki Redłowskiej również nie pociągnie za sobą negatywnych konsekwencji - argumentuje Bełbot.Na pozytywne rozpatrzenie akurat tej prośby nie ma praktycznie szans, ale urzędnicy zapewniają, że pozostałe propozycje radnego wezmą pod rozwagę. Dodatkową infrastrukturę mieszkańcy mogliby sobie zafundować sami, zgłaszając odpowiedni wniosek, a później głosując w budżecie obywatelskim.
- Taki pomysł musi być skonsultowany przede wszystkim z policją, strażą miejską i strażą pożarną a także wszystkimi mieszkańcami wskazanej okolicy. Wydaje się, że doskonałym wręcz narzędziem jest tutaj także budżet obywatelski. Wystarczy złożyć taki projekt w kategorii "rekreacja". Według mojej wiedzy, jak do tej pory, w trzech edycjach taka propozycja nie padła. Poza tym trzeba pamiętać, że w mieście, którego ponad 40 proc. powierzchni stanowią lasy, bezpieczeństwo w tego typu przypadkach jest priorytetem - odpowiada Sebastian Drausal, rzecznik prasowy UM w Gdyni.