- 1 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (84 opinie)
- 2 Napad na bank czy głupi żart? (83 opinie)
- 3 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (142 opinie)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (656 opinii)
- 5 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (339 opinii)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (193 opinie)
Kolejne podejście do uporządkowania Kępy Redłowskiej
Gdynia po raz kolejny szuka wykonawcy prac na zagospodarowanie rezerwatu Kępa Redłowska . W planach jest m.in. wytyczenie trzech szlaków edukacyjnych, zamontowanie tablic informacyjnych oraz ogrodzenie najcenniejszych płatów roślinności. Na całość prac zarezerwowano w budżecie ok. 2 mln zł.
Wśród propozycji pojawiały się więc pomysły całkowitego zamknięcia rezerwatu, jednak władze miasta chcą, by Kępa Redłowska tętniła życiem.
- Jest to perełka przyrodnicza w sercu miasta i do tego nad samym morzem, ale właśnie dlatego ludzie powinni mieć możliwość jej podziwiania - mówi gdyński ogrodnik Maura Zaworska-Błaszkiewicz.
W kolejnych przetargach nie udało się wyłonić wykonawcy prac. Władze miasta liczą, że teraz będzie inaczej. W planach jest usunięcie betonowych ławek, schodów, płyt chodnikowych oraz wszystkich elementów stalowych. Rozebrane zostaną także wszystkie drewniane ogrodzenia. W zamian pojawi się sporo tablic ostrzegawczych oraz nowe drewniane schody. Dzięki nim ma być możliwe zejście na plażę w Orłowie, a także bezpośrednie dojście do baterii artyleryjskiej.
- To tereny, których w części właścicielem było wojsko. W wyniku prowadzonych na przełomie 2011 i 2012 roku negocjacji, udało się nam na początku roku wykupić grunty od Agencji Mienia Wojskowego. Otrzymaliśmy dofinansowanie z Unii Europejskiej. Dzięki temu będziemy mieli szansę na uporządkowanie terenu wokół baterii artyleryjskiej, który był zniszczony i zdewastowany - wyjaśnia Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni.
Większość terenów będzie dostępnych, jednak w rezerwacie znajdą się też takie miejsca, gdzie zwykli turyści nie będą mogli wejść. Jak tłumaczą urzędnicy, chodzi o ochronę najcenniejszych połaci roślinności. Zabezpieczony zostanie także jeden ze schronów na terenie rezerwatu, w którym żyją chronione gatunki nietoperzy, a który często był oblegany przez bezdomnych, urządzających w nich alkoholowe libacje.
- Mamy nadzieję, że wreszcie uda się nam ucywilizować to miejsce. Nie chcemy zamykać całego terenu, choć byłoby to możliwe. Kępa Redłowska ma być dostępna dla spacerowiczów - deklaruje Bogusław Stasiak.
Posuwają się prace związane z planem zagospodarowania przestrzennego okolic Kępy Redłowskiej, który jest w trakcie opracowania i jesienią trafi do uzgodnień. Ma chronić m.in. właścicieli działek, sąsiadujących z rezerwatem i pozwolić im korzystać w pełni ze swojej własności.
Jeśli uda się rozstrzygnąć przetarg, po nowych ścieżkach w rezerwacie Kępy Redłowskiej będzie można spacerować w 2013 roku.
Opinie (76) 5 zablokowanych
-
2012-08-08 07:21
no a kiedy dróżka rowerowa do Sopotu (1)
panie Stasiak
- 5 3
-
2012-08-08 09:27
By się przydała porządna dróżka rowerowa z bulwaru w gdyni do sopotu (właściwie gdańska) ... już widzę drewniane pomosty w lesie ...
- 1 2
-
2012-08-08 08:49
Śledziowo... (3)
Drogie śledzie przestańcie się tak podniecac że "Wasza" Gdynia jest najpiękniejsza w Polsce... W naszym kraju jest sporo takich miejsc, a u Was wali śledziem...
- 4 8
-
2012-08-08 09:12
śledzi już nie łowią...
Dalmoru też nie ma,teraz mają być hotele jak w Dubaiu- raj na ziemi tylko kto tu będzie pracować i za ile - a kasa miasta pusta.
- 2 2
-
2012-08-08 09:27
(1)
Kompleksy?
- 3 0
-
2012-08-08 09:30
zazdroszczą pozytywnego myślenia. Jak już człowiek jest zadowolony ze swojego miasta- źle, z kraju - też źle..w ogóle jak jest zadowolony to kolaborant, złodziej, pijak, semita, ogólnie nie-polak
- 3 1
-
2012-08-08 09:09
Prawie codziennie jestem w tym miejscu i... nigdy nie widziałem Straży Miejskiej. Czy plaża nie należy do miasta. Nie ma ich, bo.... nie ma samochodów, czyli nie ma kasy. Bo cóż można zrobić śmiecącym plażę, lub spacerującym z psami bez kagańców i smyczy.
Są kosze na śmieci w sezonie, ale często koło kosza jest więcej śmieci niż wewnątrz, oczywiście to sprawa turystów, chociaż nie do końca. Żeby nie trafić do kosza np. 15 butelkami to jednak wymaga trochę czasu, a nikt tego nie egzekwuje.
Dot. notatki powyżej. O jakich schodach jest mowa? W okolicy klifu nie ma schodów.
Pozdrawiam- 3 1
-
2012-08-08 09:48
Ale strzałka na mapie to jakaś pomyłka :)
...niestety.
- 1 0
-
2012-08-08 09:54
"zagospodarowanie rezerwatu"
co za idiotyzm :/
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.