- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (55 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (259 opinii)
- 3 Od soboty spore utrudnienia na A1 (59 opinii)
- 4 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (153 opinie)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (90 opinii)
- 6 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (109 opinii)
Kolejni pobici przez policjantów z Karwin? Policja: poobijali się o radiowóz
Trojmiasto.pl dotarło do kolejnych osób, które twierdzą, że zostały pobite przez policjantów z Karwin. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa już trafiło do prokuratury. Policjanci napisali w raporcie, że zatrzymani sami zadali sobie obrażenia, bo "uderzali w szale głowami o wnętrze radiowozu". - Bili nas pięściami i książką telefoniczną - przekonują mężczyźni.
Czytaj także: policjanci brutalnie potraktowali gdynianina?
- Byliśmy na imprezie z okazji narodzin dziecka kolegi i w jej trakcie pojechaliśmy autobusem do sklepu. Kupiliśmy bilety, ale zachowywaliśmy się fatalnie, bo kierowca nie zatrzymał się na przystanku na żądanie. Było głośno i wulgarnie - przyznaje ze wstydem.
Kierowca autobusu zawiadomił policję, która z najbliższego przystanku zabrała krewkich pasażerów. Widok funkcjonariuszy ostudził zapały awanturników - widać to na monitoringu ZKM, potwierdzają to też świadkowie. Mężczyźni zostali zapakowani do dwóch radiowozów i odwiezieni na komisariat na Karwinach. I tu wersje zatrzymanych i policjantów zaczynają się diametralnie różnić.
Wersja zatrzymanych: - Na komisariacie zostaliśmy wrzuceni do piwnicy. Tam policjanci okładali nas pięściami i tłukli książką telefoniczną. Było ich trzech, na pewno ich poznam. Bili nas, mimo że ręce mieliśmy skute kajdankami za plecami i dla nikogo zagrożeniem nie byliśmy. Jak się już wyżyli, to przykuli mnie do balustrady na korytarzu i sobie poszli. Byłem w szoku, pobity i przestraszony, a policjanci najwyraźniej niezbyt profesjonalni, bo kajdanki miałem tak zapięte, że po prostu wyjąłem z nich rękę. Na holu nikogo nie było, więc wyszedłem przez okno - opowiada pan Adam.
Wersja policjantów jest odmienna. W notatce, sporządzonej przez nich po zatrzymaniu mężczyzn, można przeczytać, że obrażenia są wynikiem ich autodestrukcyjnych zachowań. Policjant sporządzający notatkę napisał, że powstały, bo mężczyźni "w szale uderzali głowami o wnętrze radiowozu."
Sęk w tym, że jechali dwoma samochodami, więc trudno uwierzyć, by obaj w tym samym czasie wpadli na równie szaleńczy pomysł.
- Bili mnie pięściami już w radiowozie. Gdy zatrzymaliśmy się na światłach, to potwierdzali czy nie ma w tym miejscu monitoringu i się zaczynało - opowiada drugi z zatrzymanych.
Z obdukcji wynika natomiast, że niektóre krwiaki mają po 12 cm, są też m.in. na plecach i oku - mężczyźni musieliby więc wykazać się cyrkową sprawnością i pozostawać w radiowozach bez żadnej opieki, skoro takie obrażenia mają po szaleństwach na tylnych siedzeniach samochodów.
- Mężczyznom postawiony został zarzut naruszenia nietykalności kierowcy autobusu, a jednemu z nich także samouwolnienia. Policjanci zostali ukarani dyscyplinarnie za to, że pozwolili zatrzymanemu uciec. Wyciągnęliśmy też wnioski, przeprowadziliśmy dodatkowe szkolenia w tym zakresie. Ewentualne pobicie sprawdzi prokuratura i nasz wydział wewnętrzny, ale bardzo zastanawiające jest to, że mężczyźni dopiero po kilku miesiącach o tym mówią. Przecież mogli od razu zgłosić się do prokuratury - twierdzi kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.
Pobici nie od razu złożyli bowiem doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Doradził im tak mecenas Jacek Kalinowski, który broni mężczyzn w rozpoczętym już procesie po awanturze w autobusie. Jeden z nich nie podpisał nawet protokołu z przesłuchania, drugi zgłosił zastrzeżenia do sposobu zatrzymania.
- Baliśmy się, że policjanci postawią nam kolejne zarzuty. Jak widać, mogą sobie wszystko wymyślić, więc woleliśmy poczekać do pierwszej rozprawy. Wtedy [na początku kwietnia - przyp. red.] udaliśmy się do prokuratury z obdukcją i dowodami - mówi pan Adam.
Prokuratura sprawdza już dwa doniesienia w bardzo podobnych sprawach. Na początku kwietnia pisaliśmy również o tym, jak policjanci z Karwin potraktowali młodego gdynianina.
- Na tym etapie nie można mówić o połączeniu tych spraw. Ewentualnie podmiot może być ten sam, ale na takie stwierdzenia jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Na razie to dwa odrębne postępowania - mówi szef prokuratury rejonowej w Gdyni Witold Niesiołowski.
Opinie (446) ponad 20 zablokowanych
-
2013-04-18 17:01
Czego spodziewac sie od policjanta. (1)
Przecietny cop jest rekrutowany z najgorszego elementu spolecznego. Tak jest we wszystkich krajach na swiecie a nie tylko w Polsce.
- 7 6
-
2013-04-18 18:04
element? no wiec sam widzisz
jak duzo wy - kibice i policja - macie ze soba wspolnego
- 4 2
-
2013-04-18 17:11
Poicja to buraki. Jedyne co potrafia to wtawić mandat za sikanie
olbo pobić zakutych w kajdanki żeby pokazać kto ma władze. A jak są potrzebni to ich nie ma, bo wtedy musieli by sie za robote wziąźć.
- 2 5
-
2013-04-18 17:36
bandyci w mundurach
Nic innego nie mogę powiedzieć o policji w Gdyni jak bandyci poubierani w mundury, współpracują z mafią sądownictwa. Mundurowi zaczepiają nawet dzieci na ulicy tylko po to aby wręczyć mandat, nie wiadomo za co.
- 3 4
-
2013-04-18 17:38
hahahahah (1)
Hau hau hau :) Oj niech na mnie tylko trafi taki przypadek :)
- 3 6
-
2013-04-18 18:36
to zamiast hau hau
będziesz cieńko piszczał, szczeniaku.
- 4 1
-
2013-04-18 18:19
cienka ta firma ze czlonek zarzadu sie buja autobusami.
moze tez wyplaty biedny na czas nie dostal?
- 7 1
-
2013-04-18 18:20
Czyli jak to było? (1)
Najpierw nabroili, a teraz publicznie skarżą się i smarki w rękawki wycierają, że wpi..dol od Policji dostali? Wy pijacko-bandyckie złamasy, powinniście być wdzięczni, że was "szturmówkami" nie spałowali. Odrobinę honoru, wy cioty. A dla Policji plus, może dzięki temu, następnym razem te cioty odważne tylko po wódzie się zastanowią, jak zaczną pić i czy warto rzucać się jak wszy na jajach. Przypominam, alkohol jest dla ludzi mądrych - barany piją wodę.
- 7 3
-
2013-04-19 14:13
Ehh
Całe szczęście, że byłaś na miejscu. inaczej nie wiedzielibyśmy co się stało.. Proponuje też zasądzić w tej sprawie.
Jak policja się tak zachowuje to ja jej nie potrzebuje. Nie różnią się od dresów spod mojego bloku. Oni też by ich zlali. Plus dla dresów!
Dramat...- 1 2
-
2013-04-18 18:28
nie wiem, nie znam sie jestem zarobiony,..ale (1)
obserwuje mlodych policjantów w patrolach pieszych i tych w samochodach, dlaczego sie wysyła w patrole dwoje mlodych policjantów lub jego i ja? zupelnie swiezakow? przeciez oni nie maja pojecia o interwencjach asertywnosci i empatii!!! juz nie mowiac o kreatywnosci:)))
- 7 1
-
2013-04-18 18:50
Najwidoczniej nie rozumiesz znaczenia słów "asertywność",
"empatia" i "kreatwyność". W tym bowiem przypadku Policja wykazała się WYJĄTKOWĄ asertywnością (autentyczność, stanowczość, umiejętność odmawiania w sposób nieuległy, elastyczność zachowania, wrażliwość na innych ludzi, w tym konkretnie przypadku na pasażerów autobusu i jego kierowcę), WYJĄTKOWĄ empatią (zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób, np tych jadących w autobusie), oraz WYJĄTKOWĄ kreatywnością (tego chyba nie muszę objaśniać) :)
- 4 0
-
2013-04-18 18:38
pobić policjantów którzy bili i po sprawie
- 3 3
-
2013-04-18 18:52
popeliniarze w tczewie robią to bez śladów
- 3 1
-
2013-04-18 18:55
Ot, prawda: (2)
Ura bura, szef podwóra. Namierzyli go w kiblu. Jak mu w******i to chodził z flifami trzy tygodnie i skończyło się burczenie. Ale jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się kijnia działa, to tak właśnie się dzieje! Właśnie tak się dzieje.
- 5 2
-
2013-04-18 19:44
ja nic nie rozumiem z tego wpisu (1)
- 3 0
-
2013-04-18 20:25
Bo
za krótko jesteś na tym świecie. Ci co rozumieją, to wiedzą o co chodzi.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.