• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Komendant komisariatu w drodze do pracy uratował samobójczynię

piw
11 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Komendant Stanisław Grobelski Komendant Stanisław Grobelski

W drodze do pracy komendant komisariatu na Przymorzu uratował młodą kobietę, która próbowała wyskoczyć z falowca.



Podinsp. Stanisław Grobelski, na co dzień komendant komisariatu na Przymorzu, szedł do pracy, gdy zaczepiła go mieszkanka osiedla. Powiedziała mu, że na najwyższym piętrze budynku, obok którego właśnie przechodził, od kilku godzin kręci się młoda kobieta. Jej zdaniem zachowywała się, jakby chciała targnąć się na swoje życie.

Policjant wszedł do budynku i wjechał na piętro, gdzie natknął się na młodą kobietę. Była wychylona poza krawędź budynku. Policjant wezwał już wcześniej pomoc, ale z dziewczyną zaczął rozmawiać sam. Po pewnym czasie udało mu się nakłonić ją do wycofania się w głąb budynku.

Jednocześnie na miejscu pojawiło się wezwane wcześniej pogotowie - kobietą od razu zaopiekowali się ratownicy medyczni, którzy przewieźli ją do szpitala.

Jak się okazało, 24-latka była poszukiwana od kilkudziesięciu godzin jako zaginiona. Dzień wcześniej rodzina zgłosiła, że nie powróciła ona do domu.

Ze względu na swoją budowę, która pozwala na dostanie się na otwartą galerię bezpośrednio z klatki schodowej, falowce na Przymorzu przyciągają wiele zdesperowanych osób, które planują popełnienie samobójstwa. Niestety nie we wszystkich przypadkach udaje się zapobiec takiemu nieszczęściu.

Czytaj także: falowce w pigułce. Historia eksperymentu mieszkaniowego
piw

Opinie (159) ponad 10 zablokowanych

  • Ee tam..Im więcej samobójców tym mniej samobójców ;)

    • 1 1

  • Czy kobietę udało się uratować jeszcze nie wiadomo.

    Odwiedzenie osoby od próby targnięcia się na własne życie to dopiero początek. Potem jest ciężej, bo taka osoba wymaga albo opieki psychiatrycznej (to może być choroba), albo psychoterapeuty i realnej pomocy w sytuacji życiowej (to mogą być życiowe zawirowania).
    Pierwszy krok wykonano i panu Stanisławowi należą się słowa uznania. Wykazał się fachowością ponad oczekiwany standard.

    Ale uwaga! W niektórych kulturach ratując czyjeś życie, przejmujemy też na siebie część odpowiedzialności za uratowanego człowieka (czyli przyjmujemy rolę rodziciela) ;-)

    • 0 0

  • O raz mu się udało. Ja jakoś pomocy do dzisiaj nie uzyskałam!

    • 0 0

  • a pogotowie w jakim celu przewiozło ją do szpitala?

    skaleczyła się o parapet?

    • 0 1

  • D*POLIZY lajkują teraz artykuł o Komendancie na FB !!!!Masakra jakaś, chcecie premie czy co???

    • 0 5

  • Sliwka - congratulations !!!!!!

    stara dobra szkola, trzymaj sie chlopie.:-)

    • 3 1

  • Panie Komendancie!!!

    Pełen profesjonalizm !! Stara szkoła- z ludźmi trzeba umieć rozmawiać!!! Gratulacje !!!

    • 5 1

  • brawo

    Postawa godna pochwały, znów odzyskałem nutkę nadziei w człowieka :)

    • 0 0

  • komendant..

    Tydzien temu z klatki 8c wyskoczyl chlopak.. Widzialam go, gdybym przyszla 5 minut wczesniej, byloby by po mnie... Wczesniej,23 pazdziernika, znalazlam studenta... Ludzie, szanujcie zycie i innych. Dwa razy stracilabym zycie. Taki widok to dla mnie trauma do konca zycia...

    • 0 0

  • A mieszkance osiedla ktoś podziękował?

    Fakt Pan komendant zrobił swoje (może nawet był szkolony na takie ewentualności), ale bez informacji od mieszkanki osiedla nie miał by ku temu okazji. Tak na prawdę życie tej kobiecie uratowała owa mieszkanka osiedla, która nie wykazała obojętności na zaistniałą sytuację. To ta Pani powinna być bohaterem tej historii w pierwszej kolejności.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane