- 1 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (26 opinii)
- 2 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (87 opinii)
- 3 Miliony strat po setkach ataków hakerskich (53 opinie)
- 4 Dodatkowy lewoskręt odkorkuje Trasę WZ? (79 opinii)
- 5 Borawski rezygnuje z wiceprezydentury (144 opinie)
- 6 Kto się przypiął do mojego roweru? (172 opinie)
Marsz puszczalskich przejdzie ulicami Gdańska
Prawo powinno chronić kobiety, a nie gwałcicieli - postulują organizatorki Marszu Puszczalskich, który 1 października odbędzie się w Gdańsku. To pierwsza polska odsłona jednego z najgłośniejszych zjawisk ruchu feministycznego ostatnich miesięcy.
Choć nierozważny funkcjonariusz przeprosił za użyte określenie, było już za późno. Mimowolnie stał się patronem idei "Slut Walk", czyli "Marszu Puszczalskich". W kwietniu na ulice Toronto wyszło kilka tysięcy kobiet - ale również mężczyzn - niosących transparenty z hasłami "nie oznacza nie", "ubranie to nie zaproszenie do gwałtu".
Kolejne marsze obiegły cały świat - od Stanów Zjednoczonych, przez Wielką Brytanię, po Indie. Amerykańska dziennikarka, Jessica Valenti określiła nawet tę inicjatywę "najbardziej udaną feministyczną akcją ostatnich dwudziestu lat".
Pierwszy polski marsz przejdzie przez Gdańsk 1 października.
- Chcemy zwrócić uwagę na problem tzw. wtórnej wiktymizacji ofiar gwałtów. W Polsce wciąż popularne jest krzywdzące przekonanie, że to kobieta ponosi część winy za gwałt, bo na przykład wyzywająco się ubrała lub zachowywała - tłumaczą Dobrochna Świątek i Nadzieja Wiarbouskaja, organizatorki gdańskiego Marszu Puszczalskich. - Okazuje się, że pomimo ciągłej walki o prawa kobiet, wielu ludziom nadal trzeba do znudzenia powtarzać jak mantrę, że "nie" znaczy po prostu "nie".
O ile do corocznych manif czy marszów równości polska ulica już przywykła, marsz puszczalskich może być dla przechodniów widokiem szokującym. W celu podkreślenia swoich poglądów, jego uczestnicy i uczestniczki ubierają się wyzywająco. Skąpe, czasem podarte stroje, ostry makijaż, a nawet nagość są na porządku dziennym podczas Slut Walks. Nie zawsze cieszy to oko, ale o to właśnie chodzi - przecież gwałt z przyjemnością wiele wspólnego nie ma.
- Na marszu w Gdańsku nie należy spodziewać się kobiecej nagości - zapowiadają organizatorki. - Namawiamy chętnych uczestników, żeby ubrali się kolorowo i przynieśli transparenty. My będziemy nieść transparent z hasłem "Mam prawo nosić dekolt".
Gdański Marsz Puszczalskich odbędzie się w sobotę, 1 października. Uczestnicy ruszą spod Kina Krewetka w kierunku Długiego Targu o godz. 15. Więcej informacji na stronie wydarzenia na facebooku.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (524) ponad 20 zablokowanych
-
2011-10-01 00:01
Do śmiesznych i ich poglądów
Jestem feministką, mam faceta i dorabiam sobie modelingiem, nie jestem brzydka ani tym bardziej zaniedbana. Wasze stereotypy na temat feministek możecie sobie wsadzić sami wiecie gdzie :)
- 6 0
-
2011-10-01 00:01
strona poruszająca problem..
http://www. blog.juliaflorczak. pl/projekty/magnetyzm-cial
- 0 0
-
2011-10-01 11:58
Pf (1)
Piszecie, że wszystkie feministki to kaszaloty, że nie ma atrakcyjnych feministek? Ja podejrzewam, że to jednak tylko opinia pewnych panów, u których poziom wyparcia rzeczywistości, tak aby wszystko pasowało do ich utartych schemacików, jest powalający. Takich panów, którzy zaglądając mi w dekolt mówią, że sorry, ale ja nie wyglądam na feministkę, a jak nie wyglądam to nie mogę być. Panowie, to wasza interpretacja świata. Rzeczywistość niestety nie jest taka jakbyście tego chcieli, a to, podejrzewam, musi być dla was nie do zniesienia.
- 3 2
-
2011-10-03 00:13
kocham mężczyzn, ale chyba nie tych z komentarzy powyżej...
Po komentarzach widać, że bardzo trudno jest im pogodzić się z faktem, że feministki często są pięknymi i inteligentnymi kobietami. Z czego to wynika? Wedle mojej teorii z niewiedzy. Każdy debil myśli, że feministka to taka kobieta, która nienawidzi mężczyzn i której obok pipki rośnie penis. Mają więc nadzieję, że te nienawidzące ich stwory to tylko brzydkie kobiety i tę nadzieję w gronie wzajemnej adoracji/desperacji podtrzymuję. Jak mówię, że jestem feministką, to mnie pytają co złego jest w facetach. No i gadaj z pupą to cię o*****..
- 0 1
-
2011-12-28 12:14
kobieta ubierając się wyzywająco sama prowokuje takie sytuacje, cóż, ubiór jednak coś mówi o człowieku. Wystarczy spojrzeć co się dzieje w klubach. Nietrudno jest sprowokować wyglądem i zachowaniem podpitego faceta, albo napakowanego i niezbyt rozgarniętego
- 0 2
-
2022-09-22 09:50
o co chodzi?
to chcą się puszczać czy tez nie?
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.