- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (834 opinie)
- 2 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (62 opinie)
- 3 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (327 opinii)
- 4 Nielegalne śmietniska zmorą mieszkańców (39 opinii)
- 5 Protest na ul. Boh. Getta Warszawskiego (456 opinii)
- 6 Róże w Cisowej, głazy w Wielkim Kacku (6 opinii)
Naklejki zamiast mandatu od Straży Miejskiej
Naklejki zamiast mandatu to pomysł gdyńskiej Straży Miejskiej na dotarcie do kierowców łamiących przepisy drogowe. - Kto raz zobaczy na swojej szybie informację od nas, na pewno przy następnej okazji zostanie ukarany mandatem - dodają jednak szybko strażnicy.
- Wracając do samochodu po spektaklu, zobaczyłam na szybie żółtą naklejkę o treści: Kierowco. Straż Miejska w Gdyni informuje, że nie zastosowałeś się do przepisów ruchu drogowego. Nie wiem, czy to głupi żart, czy może strażnicy w ten sposób chcieli mnie pouczyć. Byłam zaskoczona, że nie dostałam mandatu, tylko dostałam nauczkę - mówi pani Marta.
Postanowiliśmy sprawdzić legalność naklejek. Okazuje się, że są one autoryzowane przez municypalnych, którzy w ten sposób pouczają niesfornych kierowców. Taka forma jest stosowana przede wszystkim przez kilka dni w miejscach, gdzie zarządzono zmiany w organizacji ruchu.
- Tak jak przy ul. Armii Krajowej , gdzie rozpoczyna się budowa Gdyńskiego Centrum Filmowego i obowiązują nowe zasady dotyczące parkowania. Wcześniej podobne zabiegi stosowaliśmy przy al. Jana Pawła II , gdzie od wakacji nie można parkować przy lewej krawędzi. Nasze działanie ma w ten sposób formę prewencyjną, jednak fakt pozostawienia naklejki niesie za sobą konsekwencje - tłumaczy Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik Straży Miejskiej w Gdyni.
Strażnicy, oprócz zostawienia oryginalnego pouczenia, sporządzają bowiem dokumentację fotograficzną oraz spisują numery rejestracyjne pojazdu. W ten sposób, jak tłumaczą, gdy kierowca zostanie ponownie przyłapany na złamaniu przepisów, ucieczki od mandatu już nie będzie.
- I na niewiele zdadzą się tłumaczenia, że to pierwsze wykroczenie, które powinno zakończyć się pouczeniem. Strażnicy, mając wgląd do bazy oklejonych samochodów, będą mogli stwierdzić, czy tak jest w rzeczywistości - podkreśla Wołk-Karaczewska.
Czytaj też: Twitter pomaga gdańskim strażnikom miejskim
Miejsca
Opinie (176) 2 zablokowane
-
2014-04-01 12:21
Brawo.
W końcu nie mandat a 1 pouczenie dobry pomysł.Naklejki dajcie mocniejsze by ciężko z szyby było zdrapać to tym bardziej się nauczą.Pozdrawiam
- 1 0
-
2014-04-02 14:46
konsekwencja
Każde przewinienie powinno być karane zgodnie z kodeksem wykroczeń. Uznaniowość informuje, że prawo nie jest prawem, a tylko sugestią, którą można - a nawet trzeba - ignorować. Skutek? Czołowa pozycja Polski w rankingu wypadków i zgonów w wypadkach drogowych. Jest czym się chwalić. Kto nie umie poruszać się w mieście, niech pozostanie na swojej wsi i nie psuje powietrza w mieście.
- 0 0
-
2015-03-05 08:10
Super sprawa, wczoraj dostałam naklejkę na drzwi od strony kierowcy, nie było więc problemu ze zdrapaniem. Na pewno już nie zaparkuję w tym miejscu, po prostu nie wiedziałam, że tam nie wolno, a nie musiałam płacić mandatu. Jeszcze raz dziękuję Straży Miejskiej w Gdyni pomysłu. SYLWIA
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.