- 1 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (62 opinie)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (223 opinie)
- 3 Lodzińska i Borawski wiceprezydentami (114 opinii)
- 4 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (264 opinie)
- 5 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (57 opinii)
- 6 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (46 opinii)
Normalny szuka normalnej
Trójmiejskie biura matrymonialne rozpoczęły swoją działalność 10 lat temu. Na początku klientów było niewielu, a większość z nich stanowiły osoby starsze. W tamtym okresie zgłoszenie się do biura było jak przyklejenie sobie łatki: jestem nieudacznikiem, nie umiem sobie nikogo znaleźć. Teraz do każdego biura przychodzą tłumy zainteresowanych, a dodzwonienie się graniczy z cudem. Z ofert matrymonialnych korzysta bardzo dużo młodych ludzi z wyższym wykształceniem oraz osoby powyżej 50. roku życia - w szczególności kobiety. Zdarzają się nawet osoby po osiemdziesiątce. Coraz częściej klientami biur zostają młodzi ludzie, którzy osiągnęli już niezłą pozycję społeczną i nie mieli czasu zająć się swoim życiem osobistym. Część ma za sobą kilka nieudanych związków i nie wierzy, że na własną rękę może spotkać kogoś wartościowego.
- Przychodzą do nas ludzie samotni, po nieudanych związkach, pokiereszowani przez życie - przyznała Jadwiga Miotke-Sumper, właścicielka biura "Omen" w Gdyni. - Dużą rolę odgrywa tutaj sytuacja gospodarcza - ciągła zmiana środowisk, pracy, w szczególności dotyka młodych ludzi, których w rezultacie wyciska jak cytryny.
Jednak nie wszystkie oferty są akceptowane. Pani Jadwiga nie przyjmuje do rejestru osób bez pracy, bo są mało wiarygodne.
Klienci biur matrymonialnych mają różne wymagania co do partnerów. Niektórzy, poszukując kandydatów na partnerów, określają właściwie wszystko. Czasem zastrzegają nawet spod jakiego znaku zodiaku ma być osoba której szukają, jakie powinna mieć poglądy polityczne, czy jakie potrawy lubić. Większość mówi jednak na pierwszym spotkaniu w biurze, że jest normalna i takiego partnera poszukuje. Zdarzają się wiekowi, świetnie sytuowani, czasem pochodzący z zagranicy panowie, którzy poszukują nawet kilkadziesiąt lat młodszych kobiet które mogliby "sponsorować".
- Kobiety wykształcone poszukują panów na tym samym poziomie intelektualnym, przystojnych i zamożnych - powiedziała "Głosowi" pani Teresa, właścicielka biura "Ania" w Gdańsku. - Natomiast panowie wolą młode i ładne partnerki.
Klienci biur, którzy stanęli na ślubnym kobiercu, często przysyłają zawiadomienia o ceremoniach, a nawet zdjęcia z podróży poślubnych, zdarzają się też upominki i kwiaty od szczęśliwych nowożeńców. Do pani Teresy zadzwonił kiedyś wdowiec z dwojgiem dzieci. Okazało się, że to jej kolega z czasów, kiedy był jeszcze kawalerem. Za pośrednictwem tego biura poznał swoją przyszłą żonę. Są teraz szczęśliwą rodziną.
Niektóre biura korzystają też z pomocy psychologa.
- Należy dopasować do siebie osobowości, które się nie wykluczają - twierdzi Krystyna Kmiecik-Baran, psycholog. - Klienci biur przechodzą badania, na podstawie których można stwierdzić ich charakter, takie osoby wchodzą przecież w różne role społeczne. Trzeba sprawdzić, czy kojarzona para będzie umiała się porozumieć. Tam gdzie nie ma diagnozy - pozostaje intuicja. Szuka się dalej.
Co ciekawe, ilość ofert zgłaszanych do biur przez panów i panie jest zbliżona.
Biura wymagają od klientów okazania dowodu osobistego w celu identyfikacji oraz dokumentów poświadczających rozwód lub oświadczenia o separacji. Klienci wypełniają ankiety, w których określają siebie oraz opisują jakiej osoby poszukują. Największą grupę klientów stanowią osoby rozwiedzione, chociaż najtrudniej dobrać partnera tym, którzy nie żyli wcześniej w poważnych związkach. Starzy kawalerowie rzadko podobno wiedzą czego tak naprawdę oczekują, wdowcy często szukają klonów swoich żon.
Oferty internetowe nie są przez biura traktowane jako konkurencja, ponieważ nie są wiarygodne, a klienci biur poszukują stałych związków. Ceny usług biur oscylują w granicach 150 - 200 zł. za abonament roczny, dodatkowo płaci się za każdą przedstawioną ofertę. Zdarzają się też biura elitarne, takie jak "Razem" z Sopotu, w których opracowywane są programy i z góry określa się liczbę ofert.
- Z każdym klientem podpisujemy indywidualną umowę - powiedział Adam Czubala kierownik oddziału. - Nasi klienci mają zwykle wyższe, lub ponadwyższe wykształcenie i cenią sobie anonimowość i dyskrecję jaką im zapewniamy. Bardzo cieszy nas gdy kolejni klienci przychodzą do nas poleceni przez osoby, które dzięki nam znalazły życiowego partnera. Zdarzali się także obokrajowcy, którzy znaleźli w Polsce miłość i już tu pozostali.
Opinie (256)
-
2003-08-07 21:58
a mój ojciec po jakiś 30 czy 40 latach palenia stwierdził że dość i odstawił
bez zadnego wspomagania
to się nazywa silny charakter :)
co się będę chwalić że pod pewnymi względami wdałam się w tatusia :))
jak się przy czymś uprę to jak osioł ;]- 0 0
-
2003-08-07 21:59
242
mama numer ma- 0 0
-
2003-08-07 22:00
dwieście czterdzieści trzy
mama czuwa, reszta śpi- 0 0
-
2003-08-07 22:01
i 244
niezłe z nas numery :)- 0 0
-
2003-08-07 22:02
245 do namysłu skłania
mówię więc dobranoc i ide do spania- 0 0
-
2003-08-07 22:03
...
dwiescie czterdziesci cztery - nic mi sie nie rymuje ale sie wpisalam bo nie chce zebys byla tu sama...
pozdrowka!- 0 0
-
2003-08-07 22:09
...
jesli ktos jeszcze nie spi to ja mam pytanie: dlaczego oni pisza w artykule ze "biura elitarne, takie jak "Razem" z Sopotu," - co to za biuro? Szuka kandydatow dla elity? O co tu chodzi?
- 0 0
-
2003-08-07 22:25
Widzisz Basiu
Ja tu mam utrudnione zadanie, bo moja Asia też niestety dymi jak lokomotowywa, więc jeszcze muszę się wziąć za nią.
Ale racją jest to, że trzeba czym prędzej się pozbyć tego nałogu, bo im dalej się w tym brnie, tym coraz bardziej ten kawałek papierku tobą rządzi.
Dziękuje wszystkim portalowiczom za nocne pogaduszki!
Ja już uciekam na jakiś czas, ale jeszcze po północy tu na chwilę zajżę
Pozdrawiam serdecznie- 0 0
-
2003-08-07 22:50
prosze nie uciekajcie
jeszcze 249 wpis przeczytajcie!!!
czesc wam za nim to wszystko od poczatku przeczytalam to sie pozno zrobilo:)))- 0 0
-
2003-08-07 23:04
Czesc Basiu!
jako dwiescie piecdziesiata to ja wyszlam z kata!
Popatrz, bez galluxa a ile wpisow sie zrobilo - no nie?
Odebralam dzis bilecik i w Dusseldorf bede ladowala 5-go pazdziernika o 9:45... Jeszcze sie zgadamy - OK?
Pozdrowka - pa - pa - ide do domu.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.