- 1 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (129 opinii)
- 2 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (27 opinii)
- 3 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (431 opinii)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (93 opinie)
- 5 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (146 opinii)
- 6 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (63 opinie)
Ojciec Jacek Krzysztofowicz odchodzi od Dominikanów i zostawia kapłaństwo
Ojciec Jacek Krzysztofowicz, znany trójmiejski zakonnik, który od 10 lat przyciągał na niedzielną wieczorną mszę do gdańskiego kościoła św. Mikołaja tysiące wiernych, odchodzi z zakonu i zostawia kapłaństwo.
- Od dziś będzie inaczej. Dziś zwracam się do was po raz ostatni i w nietypowej formie, bo nie będzie to kazanie, ale pożegnanie, ponieważ chciałem wam powiedzieć, ze odchodzę z zakonu, z kapłaństwa, odchodzę również z Gdańska - z takimi słowami zwrócił się o. Jacek Krzysztofowicz w swoim pożegnalnym nagraniu, które zamieścił, jak wszystkie swoje kazania od lat, na stronie gdańskich dominikanów.
Ojciec Jacek Krzysztofowicz zyskał dużą rozpoznawalność w Gdańsku 10 lat temu, gdy zaczął prowadzić niedzielne msze w kościele św. Mikołaja w Gdańsku. Nazywano je "mszami ostatniej szansy", bo odbywały się jako ostatnie, o godz. 21. To, co przyciągało tłumy na prowadzone przez niego msze, to kazania, odbiegające od najpopularniejszej w kościołach formy kazań moralistyczno-politycznych. Choć nie był rozgorączkowanym, charyzmatycznym mówcą, to swoim opanowanym, kojącym głosem opowiadał o Bogu w taki sposób, że przyciągał tłumy. W jego kazaniach swoje życie widzieli ci wszyscy, którzy "mszę ostatniej szansy" traktowali nie jak niedzielny przymus, ale godzinę, na którą się czeka cały tydzień.
- Te kilkaset kazań, które wygłosiłem przez lata, obrazują moją drogę. (...) Pokazują mi, gdzie byłem, jak myślałem, jak wierzyłem, jak to się we mnie zmieniało - mówi duchowny w nagraniu. - Jeżeli uważnie mnie słuchaliście, to na pewno zorientowaliście się, co dla mnie jest naprawdę ważne, że jest to miłość. Miłość, którą rozumiem nie jako abstrakcję, ale jako coś, co jest namacalne. Miłość do człowieka, do konkretnych ludzi. To, co jest dla mnie ważne, to życie, we wszystkich jego przejawach. Bóg, którego w pewnym momencie odkryłem i spotkałem, jest Bogiem, który stoi po stronie tych wartości: miłości, życia, prawdy. Bóg, w którego wierzyłem i wierzę, jest bogiem, który stoi po stronie ludzi, takimi jakimi są. Odchodząc, i żegnając się z wami, chcę wam życzyć szczęścia i chcę wam życzyć odwagi w jego poszukiwaniu, bo branie jest czasem trudniejsze niż dawanie. Ale pamiętajcie, że Bóg jest nam życzliwy, Bóg zawsze stoi po stronie życia i miłości. A słowo, które do nas nieustannie kieruje, które brzmiało, brzmi i zawsze będzie nad nami rozbrzmiewać to słowo brzmi... bierzcie.
Wiadomo też, że sporym ciosem dla duchownego była afera Amber Gold. Zaprzyjaźnił się z małżeństwem państwa P., którzy także byli pod wpływem jego niedzielnych kazań. To oni, zdecydowali się przekazać na remont kościoła blisko 1 mln zł, który, po upadku piramidy finansowej, dominikanie musieli zwrócić.
Ojciec Krzysztofowicz prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu wyprowadzi się z klasztoru Dominikanów przy bazylice św. Mikołaja w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (1159) ponad 20 zablokowanych
-
2013-01-30 01:49
nie ma co robic celebryty z Jacka:P
- 0 2
-
2013-02-04 01:00
pies
w gruncie rzeczy, ilu jest takich zakonników, księży diec.którzy myślą inaczej niż pan Jacek K. powiedział :5%?.Może.
- 1 1
-
2013-02-04 13:47
wierność zasadzie uczciwości!!
Uważamy,że Ojciec J.K. postąpił zgodnie z wyznawaną przez siebie zasadą uczciwości.My nie potrzebujemy Księży Ideologów bez serca i tego co stanowi, że człowiek jest prawdziwie CHRYSTUSOWY.Stanąć w prawdzie wobec Wspólnoty, dla nas jest to jak najbardziej godne naśladowania Chrystusa.Jezus powołał nas do życia w prawdzie i w miłości,a taką prawdę odsłonił nam Ojciec J.K. Kościół uczy nas miłosierdzia, więc nie plujcie już na Odważnych Dominikanów, a raczej płaczcie nad sobą.
Ojcze Jacku to cytat Św.Tomasza z Akwinu dla Ciebie od
nas "Korzeniem wszelkich zasług jest miłość(...)Miłość
Boga jest w swej istocie bardziej chwalebna niż miłość bliźniego(...)Życie kontemplacyjne odnosi się bezpośrednio do miłości Boga(...)dlatego życie kontemplacyjne samo w sobie jest bardziej chwalebne niż życie czynne"83.Zawierzamy Ciebie w modlitwie miłości samego Boga.- 6 0
-
2013-02-04 21:14
wspanialy czlowiek i bardzo sie ciesze ze znalazł to czego inni szukają POstąpił wspaniale!!!!!!!
- 1 2
-
2013-02-05 14:51
Nareszcie jeden uczciwy
Szkoda tylko chłopa że tyle lat zajęło mu zrozumienie tego że już czas najwyższy aby przestać palić głupa.
- 3 0
-
2013-02-06 09:51
gdyby chociaz połowa duchownych była popdobna do pana jacka nasz kościół byłby inny dlaczego tyle ludzi przychodzilo na wieczorną msze ile ludzi wróciło do kościoła i wole że postąpil uczciwie odszedł oszukana była bym gdyby okazało się co innego mówi a co innego czyni.jestem stara wieczorne msze były prawdziwym przeżyciem wszystkiego dobrego na nowej drodze
- 4 2
-
2013-02-06 12:50
popieram
zrozumieją jego czyn tylko ci którzy doświadczyli w życiu prawdziwej miłości,mają cudownego partnera,wspaniałe dzieci,prawdziwy dom.I nie przebije tego uczucia nic nawet kiedy stoisz na ambonie i jesteś bożyszczem tłumów,a setki oczu wpatrują się w ciebie z uwielbieniem.I co się dzieje potem?schodzisz z ambony,zamykasz się w swoim zakonnym pokoju i co czujesz? SAMOTNOŚĆ...więc ja go rozumiem doskonale
- 2 2
-
2013-02-06 16:33
30 srebrnikow
Szczesc Boze.
Gdzie przeprowadzi sie Ojciec Krzysztof?
Mam 30 SREBRNIKOW ,ktore chce przeslac.
Prosze o adres.
Schulz- 1 3
-
2013-02-08 00:35
Porażka i tyle
On oszalał, 25 lat w zakonie i śluby wieczyste. To była łaska, którą odrzucił. Tak się nie robi nawet dla kobiety. On wybrał najpierw Boga!!
- 2 2
-
2013-02-08 22:53
Rozumiem, ale...
Rozumiem, tak mi się wydaje, ale jestem zaszokowana i rozczarowana. Brzmi tu prawo do siebie, ale może za bardzo o sobie? A ci, których Jacek zostawił? Odpowiedzialność za podjęte decyzje? Czy ja mogę po prostu odejść od małżeństwa? To też dane słowo i raz podjęta decyzja...Rozumiem, tak mi się wydaje, ale jestem rozczarowana...Wszystkiego dobrego...*
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.