- 1 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (233 opinie)
- 2 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (25 opinii)
- 3 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (111 opinii)
- 4 Pościg między autami na trzypasmówce (63 opinie)
- 5 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (316 opinii)
- 6 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (141 opinii)
Poszukają potomków emigrantów w Ameryce Południowej
- Żyjemy normalnie - mówi Wiesława Rudź. To oznacza, że za kilka miesięcy rzuci z mężem kolejną pracę, by na kilka miesięcy pojechać w nieznane. Tym razem do Ameryki Południowej, szukać potomków ostatniego polskiego Transatlantyka M/S Chrobry.
Małżeństwo podróżników odwiedziło już m.in. Laos, Wietnam, Kambodżę, Sri Lankę i wiele innych krajów. Po tegorocznym powrocie z 9,5-tygodniowej wyprawy po Azji, do głowy przyszedł im pomysł, aby pasję połączyć z misją.
- Spacerowaliśmy w okolicach Dworca Morskiego , gdzie powstaje Muzeum Emigracji. I zastanawialiśmy się, gdzie podziali się ludzie, którzy tuż przed wojną wypłynęli na ostatnim polskim transatlantyku M/S Chrobry. Postanowiliśmy odnaleźć ich potomków, opowiedzieć im o współczesnej Gdyni i Polsce oraz posłuchać ich wspomnień, by je potem spisać - mówi Wiesława Rudź.
Rzucam pracę i lecę
Przygotowania do wyprawy odbywają się tak, jak zwykle. Z tym, że warto pamiętać, że słowo "zwykle" rozumiane jest przez podróżników w nieco subiektywny sposób. Przykład? Większość ludzi, planując wyjazd najpierw stara się o urlop i dopasowuje go do sytuacji w pracy. Tu jest zupełnie inaczej - to praca musi się dopasować. A jeśli nie?
- To trudno. Rezygnujemy z pracy i wyjeżdżamy ze świadomością, że po powrocie będziemy szukali nowych zajęć. To tylko kwestia określenia życiowych priorytetów - mówi Wiesława Rudź.
Ona zajmuje się projektami, głównie z zakresu HR, on jest kierowcą na trasach międzynarodowych. Przez kilka miesięcy pracują i ostro oszczędzają, bo twierdzą, że ludzie dzielą się na tych, którzy o ciekawych podróżach czytają oraz tych, którzy w końcu książkę odkładają i jadą w nieznane.
Według wstępnego planu trzymiesięczna wyprawa do Argentyny i Chile zamknie się w kwocie 16 tys. dolarów. Spać będą w hostelach, pod namiotem, czasem w hotelach, a jeździć komunikacją albo motocyklami.
Komu w drogę, ten nie posiedzi
Każdy wyjazd trzeba jednak zaplanować. Tak też jest tym razem. Małżonkowie mają już za sobą wizytę w państwowym archiwum w Gdańsku i pełną listę pasażerów M/S Chrobry, którzy wypłynęli statkiem z Gdyni 29 lipca 1939 roku. 1 września znajdował się on w Brazylii, kiedy Europę zaczęła ogarniać wojenna pożoga. Większość pasażerów zdecydowała się zostać w Ameryce Południowej i nie wróciła do Polski nawet po wojnie.
Podróżnicy intensywnie uczą się też hiszpańskiego, bo pierwsze kontakty z argentyńską Polonią dowiodły, że trudno dogadać się tam zarówno po polsku, jak i angielsku. Pomocne okazać się mogą także wszelkie kontakty, więc przeczesują portale społecznościowe, są w kontakcie z naszymi placówkami dyplomatycznymi oraz Polakami, którzy wyjechali do Ameryki Południowej niedawno. Chcą znaleźć choć trzy rodziny potomków pasażerów Chrobrego.
Zasymilowani już wśród Latynosów Polacy zobaczą prezentację o współczesnej Gdyni i Polsce, opowiedzą też o losach swoich rodzin. Przekazane przez nich zdjęcia i materiały mają trafić do Muzeum Emigracji.
A co po powrocie z Ameryki?
- Najpierw szukanie pracy, potem oszczędzanie i... wiadomo. Długo na miejscu nie usiedzimy. Jak tylko wracamy, to od razu nas ciągnie w drogę, więc na pewno coś wymyślimy - śmieją się podróżnicy.
Ostatni transatlantyk pod polską banderą zbudowany został za 465 tys. funtów. Mieścił ponad 1,1 tys. pasażerów. 27 lipca 1939 roku został oficjalnie udostępniony, dwa dni później z Gdyni udał się w swą pierwszą podróż do Ameryki Południowej. Co ciekawe, jednym z pasażerów był Witold Gombrowicz, który wypłynął do Ameryki Południowej, by już nigdy do Polski nie powrócić - podobnie jak większość pasażerów, którzy 2 września w porcie Recife w Brazylii dowiedzieli się o wybuchu II wojny światowej.
Wtedy właśnie rejs przerwano, a kapitan Edward Pacewicz skierował statek do Southampton, gdzie natychmiast został przebudowany na transportowiec wojska. Pływał z żołnierzami, zamontowano mu m.in. działo 152 mm na pokładzie rufowym, a w kwietniu 1940 roku został wcielony do konwoju R4, który miał przetransportować wojska brytyjskie do Norwegii. 14 maja 1940 roku został zbombardowany przez lotnictwo niemieckie w Vestfjordzie. Zginęło wtedy wielu żołnierzy oraz 12 członków załogi - ocalał m.in. Karol Olgierd Borchardt, później znany pisarz. Statek tonął długo, a ostatecznie zatopiony został brytyjską torpedą.
Miejsca
Opinie (116) 1 zablokowana
-
2012-11-10 19:01
...potomków ostatniego polskiego Transatlantyka M/S Chrobry.
Ciekawe, czy ten transatlantyk rozmnażał się przez podział czy przez pączkowanie?
- 8 1
-
2012-11-10 19:21
Zapis z tekstu -Nowość ???śniadanie interkontynentalne.Chyba kontynentalne
Śniadanie kontynentalne podstawowe śniadanie podawane zazwyczaj w niskobudżetowych hotelach lub pensjonatach. Składa się z pieczywa, masła, miodu, dżemu oraz kawy lub herbaty.
Śniadanie kontynentalne w wersji rozszerzonej to takie, na które dodatkowo podaje się: wędliny lub ser, ew. jajko albo pasztet itp. Czasami podawane jest ciepłe danie (jajecznica, parówki, bekon itp.) oraz owoce.
Posiłek ten podawany jest głównie w krajach basenu Morza Śródziemnego oraz w wielu hotelach w Stanach Zjednoczonych. Rozszerzona wersja serwowana jest między innymi w hotelach skandynawskich. Śniadanie kontynentalne podawane jest do stołu przez obsługę kelnerską. Jego przeciwieństwem jest śniadanie serwowane w formie bufetu szwedzkiego.- 1 0
-
2012-11-10 19:23
TEZ BYM TAK CHCIAL
co chwila se rzucac prace i co chwile dostawac-zwlaszcza ze tej pracy jest tak STRASZNIE DUZO
- 5 0
-
2012-11-10 20:14
.... tuż przed wojną wypłynęli na ostatnim polskim transatlantyku M/S Chrobry...." (1)
ostatnim polskim transatlantykiem był M/S Batory. Po wojnie też była Polska.
- 4 1
-
2012-11-10 20:33
błąd !
ostatnim transatlantykiem był M/S Stefan Batory
(maszyna parowa - kocioł i turbina )- 2 0
-
2012-11-10 21:23
AMERYKA POLUDNIOWA (1)
tam gdzie sny stają się rzeczyswistoscią. Polecam Roraima i Salto Angel w Wenezuela. :))
- 5 0
-
2012-11-11 00:08
Wenezuela jest popularna wśród Polaków. W 2011 roku wakacje
spędziło tam ok 50 tys Polaków. Byłem na objazdówce 2 lata temu. Piękna jest delta Orinoko, wodospady, przyroda ale wyspa margarita mnie nie powaliła.
- 0 0
-
2012-11-10 21:28
elka (2)
Jadą szukać potomków transatlantyku? A od kiedy to statki mogą mieć potomstwo? Chyba chcą szukać potomków pasażerów z pierwszego/ostatniego rejsu "Chrobrego" do Ameryki.
- 6 1
-
2012-11-10 23:20
No i chyba
Rudźów. A może moja polonistka była nieteges.
- 0 0
-
2012-11-12 15:05
a Ty tylko możesz siedzieć w domu na d*pie i zazdrościć im takich przygód!!!
- 0 0
-
2012-11-10 22:24
skad w ludziach tyle zawisci?fajnie ze sie uda im wyjechac .zycze powodzenia jak najbardziej
- 11 0
-
2012-11-11 00:06
Podróżowanie nie jest drogie jeśli organizujesz je sam i lubisz
ekstremę np noclegi w fatalnych warunkach na dziko itd. Można za niewielkie pieniądze zwiedzić dany kraj. Bilety lotnicze są często w promocyjnych cenach. Ja np zwiedziłem w ciągu 5 tyg Sri Lankę i całkowity koszt wyniósł mnie 4 tys.
- 3 0
-
2012-11-11 02:20
mieszkamy od 8 lat w Argentynie
Witajcie, juz jestescie w Argentynie? My tez podrozujemy...i mieszkamy tutaj 8 lat !!!!
pozdrawiam Ryszard- 7 3
-
2012-11-11 07:45
Hołd dla Ignacego Domeyki.
Przy okazji, proszę złożyć hołd wybitnemu Polakowi, Ignacemu Domeyce, który jest w Chile postacią nadal pamiętaną i podziwianą.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.