• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skoki do morza. Zakazane, ale lekkomyślnych nie brakuje

Patryk Szczerba
9 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Ratownicy przestrzegają. Skok do morza to zawsze ryzyko, bo głębokość wody - poprzez naniesienie piasku przez pływy - zmienia się dosłownie z dnia na dzień. Ratownicy przestrzegają. Skok do morza to zawsze ryzyko, bo głębokość wody - poprzez naniesienie piasku przez pływy - zmienia się dosłownie z dnia na dzień.

Latem w Trójmieście nietrudno zauważyć skaczących do wody amatorów mocnych wrażeń. Powodem jest brawura, często połączona z alkoholem. Ratownicy z Trójmiasta zapewniają, że robią co mogą, by takie akrobacje powstrzymywać. Bywa, że konieczna jest pomoc policjantów, bo gdy pogoda dopisuje, interwencje podejmowane są nawet kilka razy dziennie.



Co robisz, gdy ktoś skacze do wody w niedozwolonym miejscu?

Upał zachęca do wypoczynku nad morzem. Większość wybiera plażowanie lub spacery na trzech molach i bulwarze. Wciąż nie brakuje jednak takich, którzy chcą uatrakcyjnić wypoczynek ekstremalnymi wrażeniami. Kampanie społeczne, ostrzegające przed kalectwem z powodu skoków do wody wielu nie przemawiają do wyobraźni.

W Gdyni nie tylko na bulwarze

W Gdyni skaczących do wody można spotkać głównie na ostrodze Bulwaru Nadmorskiego zobacz na mapie Gdańska. Teren znajduje się przy strzeżonym kąpielisku w Redłowie, więc ratownicy mogą od razu interweniować.

- I to robią, jednak nie zawsze nasze apele przynoszą skutek. Po tym, gdy ratownicy reagują, jest na chwilę spokój, jednak skoczkowie często znowu wracają. Najczęściej są to młodzi ludzie, których do takich zachowań pcha brawura. Dodatkowym elementem jest alkohol, który rozpala wyobraźnię - wyjaśnia Sylwia Mathea-Chwalczewska, kierownik obiektów nadmorskich w Gdyńskim Centrum Sportu.
Skoczkowie, chcąc przechytrzyć ratowników, wybierają też inne miejsca, jak falochron przy Akwarium Gdyńskim zobacz na mapie Gdyni czy molo w Orłowie zobacz na mapie Gdyni, a nawet marinę zobacz na mapie Gdyni, gdzie także takie popisy bywały odnotowane.

- Gubi ich pewność, że woda jest wystarczająco głęboka, a z tym bywa różnie. Trzeba pamiętać o tym, że może się to - przez przypływy i odpływy - szybko zmieniać i bez sprawdzenia dna to po prostu lekkomyślność - podkreśla Mathea-Chwalczewska.
Przeważnie jest to grupa osób, więc gdy patrolujący kąpieliska nie mogą sobie z nimi poradzić, na pomoc mogą wezwać policję. Gdyńscy funkcjonariusze podkreślają jednak, że w tym roku takich zgłoszeń nie było. O gotowości do reakcji w każdej chwili zapewniają też strażnicy miejscy, którzy takie osoby najczęściej "wyłapują" dzięki kamerom monitoringu.

W Sopocie mniej niż w poprzednich latach

Z kolei sopoccy ratownicy podkreślają, że maleje liczba nielegalnych skoków z mola zobacz na mapie Sopotu.

- Podejmujemy w tym względzie mniej interwencji niż w poprzednich latach. Oczywiście zdarzają się grupy chcące sobie uatrakcyjnić pobyt nad wodą, ale chyba powoli zaczynają przemawiać do wyobraźni organizowane kampanie społeczne. Coraz więcej osób ma świadomość, że może się to skończyć kalectwem - wyjaśnia Kazimierz Zalewski, kierownik plaży z sopockiego WOPR.
Do tej opinii przychylają się policjanci z Sopotu, którzy - jak mówią - rocznie podejmują kilka takich interwencji, najczęściej patrolując teren z wody. Są to informacje pochodzące zarówno od ratowników, jak i osób przebywających na molo.

W Gdańsku interwencje nawet kilka razy dziennie


W Gdańsku największy problem jest na molo w Brzeźnie zobacz na mapie Gdańska. Mniej popularny od sopockiego pomost musi być pod stałą obserwacją nie tylko ratowników, ale i policjantów. Jak informują nas czytelnicy, bywa że niestety ci pierwsi nie zawsze podejmują interwencję.

- Będąc na spacerze na molo w Brzeźnie zauważyłam dzieciaki skaczące z mola. Poszłam do ratowników, zgłosiłam im to, a oni mi powiedzieli, że byli tam już tyle razy, że już im się nie chce. To od czego oni są? Coś trzeba z tym zrobić, bo do tragedii niedaleko - pisała do nas pani Monika.
Ratownicy zapewniają, że interwencję podejmują zawsze, choć nie ukrywają, że często przypomina to walkę z wiatrakami. Skaczący po prośbach ratowników oddalają się. Podobnie reagują na widok patrolu policji wodnej. Ale wracają.

- Niemniej, podejmujemy interwencje tego typu nawet kilka razy w tygodniu, zwłaszcza gdy jest ładna pogoda. Przyczyną jest najczęściej brawura, chęć popisania się przed innymi. Do tego rzeczywiście dochodzi alkohol. Ten proceder, przynajmniej w Gdańsku, utrzymuje się wciąż na stałym poziomie - opowiada podkom. Aleksandra Siewert, rzecznik KMP w Gdańsku.
W zależności od rodzaju i liczby popełnionych wykroczeń, za skakanie do wody w niedozwolonych miejscach grozi mandat karny od 20 do 500 złotych.

Atrakcją zastępującą skoki mogą być zjeżdżalnie zlokalizowane na plaży.

Miejsca

Opinie (151) 1 zablokowana

  • lamusy z portalu POwcy zazdroszczą skaczącym.. (1)

    ..zazdroszczą odwagi i fantazji

    • 2 5

    • Pomyśl jak fantazyjny byłby skok z trampoliny do pustego basenu.
      Koniecznie z saltem i na główkę.

      • 1 1

  • Lekkomyślność służb, nie skaczących

    Brawo trojmiasto.pl za kompletnie nieprzemyślany artykuł. Dla jasności, jestem ratownikiem wodnym (a raczej byłem na spływach, teraz lepszą prace trzeba było zaakceptować). W każdym miejscu na świecie ludzie skaczą do wody: z trampoliny, z klifu, z mola. Bo to bardzo fajna zabawa o bardzo małym ryzyku. Zabranianie komuś robienia czegoś co daje mu satysfakcje i potencjalnie (o tym później) nie zagraża nikomu jest totalną lekkomyślnością (bo za długo nie myśleli, ot mandat wlepić) i lenistwem. Jeżeli chodzi o molo w brzeźnie (nie mogę się wypowiadać o innych terenach bo ich nie znam), skoro ratownik może podejść, zwrócić uwagę, ma też czas skontrolować dno, i jeżeli się coś zmieni to wystawić tabliczkę 'Zakaz skoków. Woda za płytka. Prosimy sprawdzić później' czy jakoś bardziej po polsku. Jedna czynność, 10 minut roboty i wszyscy zadowoleni. W ten sposób skoki będą ekstremalnie bezpieczne i nie będzie powodów do interwencji policji. No tak, zapomniałem. No chyba, że o mandaty w tym wszystkim chodzi, wtedy trojmiasto będzie mogło się pochwalić wspieraniem naciągania, po tak, jak już wcześniej podkreślałem, lekkomyślnym artykule. Wysokich lotów i głębokich lądowań! Aż sam jutro pójdę skoczyć sobie z klifu.

    • 8 4

  • A następnie obudziłaś się

    z ręką w kroku. Tak, kiedyś z tego wyrośniesz.

    • 2 1

  • I zaraz potem

    obudziłaś się z ręka w kroku.

    • 1 1

  • To aż takie duże pływy mamy na Zatoce, ze z dnia na dzień (1)

    Nanosi łachy piachu?! Wow

    • 2 0

    • Jedyny

      Czytelnik który zauważył ewidentną bzdurę o przypływach i odpływach na Bałtyku. Nie to, że ich nie ma.. ale są tak niewielkie , wręcz nieistotne dla rozważanego tematu.
      Pozdrawiam myślących

      • 1 0

  • o losie

    Niech Pani Monika, której nie podoba sie praca ratowników zajmie sie wychowaniem swoich dzieciaków i niech przestanie sie wyręczać obcymi ...

    • 3 0

  • Proponuję postawić tablice informujące o zakazie i groźbie kary.

    i do egzekwowania zakazu, zmusić Straż Miejską. Będzie to o wiele większy pożytek z ich działalności niż pacyfikacja szczypiorkowych babcinek. Porywanie się przez urzędników na to że za pomocą ratowników upilnują kąpiących się jest nieporozumieniem i błędem.
    "- Będąc na spacerze na molo w Brzeźnie zauważyłam dzieciaki skaczące z mola. Poszłam do ratowników, zgłosiłam im to, a oni mi powiedzieli, że byli tam już tyle razy, że już im się nie chce. To od czego oni są? Coś trzeba z tym zrobić, bo do tragedii niedaleko - pisała do nas pani Monika"
    Ratownicy są od ratowania ludzi od pomagania tonącym, pani Moniko. Jak będą się rozglądać, czy ktoś nie skacze aby z pomostu, i chodzić wszystkich strofować, to nie będą w stanie czuwać nad kąpiącymi się. Kilka dni temu utonął 9-latek na strzeżonym kąpielisku... Dwóch ratowników nie zauważyło tego...Może wypatrywali czy ktoś nie skacze? :(
    Jak się tu nie dziwić że turysta wybiera inne kraje na wakacje?? Kąpać się nie wolno, bo brudna woda, sinice, czy coś tam... Jak już dopuszczą kąpiel, to skakać do wody nie wolno, bo można sobie krzywdę zrobić...Dobrze że nie zabraniają jeść zimnych lodów, mimo że może gardło rozboleć...

    • 4 2

  • wczoraj około 18,30 w Brzeźnie 4 chłopców (1)

    po 15-16 skakało przy duzej fali z głowicy mola tuż obok lapki postawionej na znak czyjejś śmierci ,

    • 1 0

    • No i co się stało?

      Chyba niedokończyłeś..

      • 1 1

  • "przez przypływy i odpływy"

    czy pani sie orientuje jakie sa wysokosci plywow na zatoce gdanskiej :D to jakis absurd wyskoczyc z takim tekstem

    • 2 0

  • Na Zaspie na Molo 11-16 letnie dzieciaki skaczą z Mola gdzie popadnie, także na końcu Mola

    Gdzie jest Policja, monitoring??? Dlaczego nie nic z tym nie robi? Co tam się dzieje to przechodzi pojęcie!! Władza czeka na tragedię?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane