- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (248 opinii)
- 2 Od soboty spore utrudnienia na A1 (41 opinii)
- 3 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (270 opinii)
- 4 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (5 opinii)
- 5 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (163 opinie)
- 6 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (47 opinii)
Trochę deszczu plus odwilż i skaczemy przez kałuże
Pasażerowie SKM-ki podczas "slalomu" w tunelu pod dworcem we Wrzeszczu. Autor: Jedna Pąpka
Wystarczyły pierwsze roztopy i trochę deszczu, by mieszkańcy Trójmiasta musieli lawirować między kałużami na chodnikach, jezdniach i w tunelach.
- Sytuacja komplikowała się, gdy tunelem szli pasażerowie, którzy opuścili właśnie pociąg. W przejściu ustawiała się kolejka osób i każdy po kolei przeskakiwał przez kałużę. Bardziej niecierpliwi brodzili po kostki w wodzie - relacjonuje pan Michał, czytelnik trojmiasto.pl
Okazuje się, że tunel posiada dwóch właścicieli, a nieszczęsna kałuża pojawiła się akurat w tej części, za którą SKM nie odpowiada.
- Przyjęta została zasada podziału własności w taki sposób, że ta część tunelu należy do podmiotu, który ma nad nim ułożone swoje torowiska. W tym przypadku zalana była część tunelu znajdująca się pod torami dalekobieżnymi, a więc za jego stan techniczny odpowiada spółka PKP Polskie Linie Kolejowe - objaśnia Marcin Głuszek, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży PKP SKM w Trójmieście.
Mimo to SKM-ka możliwie szybko zajęła się udrożnieniem przejścia. - Nie czekając na reakcję ze strony PKP PLK, sami wraz z wykonawcą remontu peronu we Wrzeszczu odpompowaliśmy wodę z tunelu - zapewnia Głuszek.
Co ciekawe, do wysuszenia tunelu przyznaje się też... PLK. - Do prac przystąpiła ekipa wykonawcy remontu peronu SKM oraz PLK. Dwiema pompami - jedną naszą, a jedną wykonawcy remontu - usunęliśmy wodę - mówi Leszek Jurkiewicz, naczelnik gdańskiej sekcji eksploatacji Zakładu Linii Kolejowych w Gdyni.
Jak informują kolejarze ze spółki PKP PLK, latem ub. r. w tunelu zamontowana została stacjonarna pompa, która ma zapobiegać takim sytuacjom. Nie wiadomo jednak dlaczego tym razem nie zadziałała. Co ciekawe, nim wykonano stacjonarne urządzenie, o komfort pasażerów dbał... kioskarz, który posiadał własną pompę i w razie potrzeby ją uruchamiał. Jego punkt został jednak zlikwidowany.
Problem z niedrożnymi studzienkami mają także mieszkańcy ul. Wyzwolenia w Nowym Porcie. - Stojąca woda utrudnia nam wejście do klatek schodowych, wlewa się do piwnic oraz utrudnia poruszanie się mieszkańcom korzystającym z zalanego chodnika - mówi pan Lucjan, mieszkaniec Nowego Portu.- Na ścianach budynku tworzy się grzyb z powodu wilgoci, co ma wpływ na degradację naszego budynku.
Pracownicy Gdańskich Melioracji na razie o takim zgłoszeniu nie słyszeli, choć pan Lucjan twierdzi, że firma była o problemie informowana wielokrotnie.
- Na tę chwilę nie mamy żadnych sygnałów na temat podtopień będących wynikiem zatkanej studzienki kanalizacyjnej - mówi Leszek Zakrzewski, zastępca dyrektora Gdańskich Melioracji. - Nasze służby regularnie jeżdżą po Gdańsku i monitorują m.in. stan studzienek, zbiorników retencyjnych itp.
- Skoro tak, to proszę odetkać studzienkę na przystanku tramwajowym na skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego i al. Grunwaldzkiej. Tam zawsze jest stojąca woda - ripostuje pan Michał z Wrzeszcza.
Są jednak takie miejsca w Gdańsku (choćby dzielnica Osowa), gdzie w ogóle nie ma kanalizacji deszczowej. Mieszkańcy, którzy mają problem z wodą zalewającą piwnice, garaże czy chodniki wszystkie przypadki podtopień powinni zgłaszać do dyżurnego inżyniera miast pod całodobowym numerem 58 524 45 00.
Gdynia podzielona jest na trzy rejony eksploatacyjne, a każdym z nich zajmuje się jedna z trzech firm wyłoniona w przetargu na 4 lata. Zadaniem każdej z nich jest m.in. utrzymywanie kanalizacji deszczowej. Na to miasto w tym roku przeznaczy 2,6 mln zł.
Na razie w Gdyni nie było żadnych zgłoszeń o podtopieniach czy stojącej wodzie na chodnikach. Wszelkie doniesienia na ten temat można zgłaszać w Zarządzie Dróg i Zieleni pod numerem telefonu 58 761 20 27 lub 58 761-20 28, w godzinach od 7.30 do 15. 30.
W Sopocie podtopiło w czwartek fragment ul. Poznańskiej , ale służby miejskie już wypompowały wodę.
- Studzienki w Sopocie są czyszczone na bieżąco. Firma, która zajmuje się eksploatacją miejskiej sieci kanalizacji, dokonuje ich przeglądów zgodnie z przyjętym harmonogramem - mówi Anna Dyksińska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Sopocie. - W miejscach newralgicznych, które są wrażliwsze na opady atmosferyczne, drożność studzienek kanalizacyjnych sprawdzana jest nawet kilka razy w tygodniu .
W przypadku podtopień w Sopocie należy dzwonić na telefon firmy Dankan (eksploatatora miejskiej sieci kanalizacji) pod numer 668 225 747 lub 507 453 323.
Na ul. Polanki w Gdańsku w niecce utworzonej z zapadniętej studzienki zbiera się woda, którą kierowcy ochlapują przechodniów. Autor: Tomasz Komorowski
Miejsca
Opinie (116) 1 zablokowana
-
2013-02-01 11:14
tunel
ha,ha,ha,!!!!! tak tam było już z 50 lat temu ,jest obecnie i będzie nadal ,bo wszyscy mają nas w głębokim poważaniu ,a ja brodzę sobie po wodzie,albo skaczę z cegły na cegłę - to nazywa się brak szacunku dla drugiego człowieka
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.