- 1 Prawie 1 mln kary za opóźnienie Fali (174 opinie)
- 2 Kto się przypiął do mojego roweru? (127 opinii)
- 3 Wiceprezydent Borawski rezygnuje ze stanowiska (80 opinii)
- 4 Chcieli wymusić młotkiem oddanie telefonu (76 opinii)
- 5 Szklana pułapka na wybiegu dla psów (106 opinii)
- 6 Oddam drzewa na Spacerowej bez żalu (483 opinie)
"Żartował" o bombie, do samolotu nie wsiadł
22 sierpnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat)
Miało być śmiesznie, a wyszło głupio i drogo. 46-latek uważał, że rozbawi kogoś informując, że do samolotu chce wnieść bombę. Karą był nie tylko mandat. Kapitan odmówił wpuszczenia go na pokład i odleciał do Stavanger bez niego.
Czytaj więcej: Chciał zażartować, dostał 500 zł mandatu.
Początek tej historii jest identyczny, jak poprzednich, ale tym razem skończyło się inaczej. 46-latek, jeszcze stojąc w kolejce do odprawy bagażowej, przechwalał się w rozmowie z kolegą, że w plecaku ma bombę.
- Zareagowali na to pracownicy obsługi, którzy na miejsce wezwali funkcjonariuszy Straży Granicznej. Ci szczegółowo skontrolowali mężczyznę i jego bagaż, jednak nie ujawnili żadnych niebezpiecznych przedmiotów - informują pracownicy Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.
Mężczyzna, który miał lecieć do Stavanger w Norwegii zaczął tłumaczyć, że miał to być żart. Został za to na niego nałożony mandat w wysokości 200 zł. Nie to było jednak największą karą. Poinformowany o sprawie kapitan samolotu zdecydował, że nie wpuści mieszkańca województwa pomorskiego na pokład pilotowanej przez siebie maszyny. Samolot odleciał do Stavanger bez niego.