- 1 Miliony strat po setkach ataków hakerskich (38 opinii)
- 2 Borawski rezygnuje z wiceprezydentury (130 opinii)
- 3 Kto się przypiął do mojego roweru? (168 opinii)
- 4 Nowy apartamentowiec powstanie na Wyspie Spichrzów (145 opinii)
- 5 Radna Lewicy dołącza do klubu Dulkiewicz (161 opinii)
- 6 Prawie 1 mln kary za opóźnienie Fali (250 opinii)
ABW i prokuratura prześwietlają decyzje podejmowane przez byłych członków zarządu Stoczni Gdynia. Pod lupą śledczych są kontakty mendżerów stoczni z izraelskim armatorem Ramim Ungarem, a także umowa z ukraińską firmą ISD, dotyczącą pochylni w Gdańsku
Rząd 12 września wysłał do Brukseli plan restrukturyzacji polskich stoczni w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Wynika z niego m.in., że trójmiejskie stocznie zostaną połączone i będą miały jednego właściciela - ukraiński koncern metalurgiczny ISD. Ukraińcy od jesieni 2007 r. są już bowiem właścicielami Stoczni Gdańsk, teraz starają się o przejęcie państwowej Stoczni Gdynia.
- Przygotowaliśmy dobry plan dla tych stoczni - mówili niedawno wspólnie w Gdyni minister skarbu Aleksander Grad (PO) i Konstanty Litwinow, prezes ISD Polska.
Okazuje się jednak, że podległy Gradowi zarząd Stoczni Gdynia w sierpniu skierował do prokuratury doniesienie, z którego wynika m.in., że w 2007 r. stocznia zawarła z ISD niekorzystną dla niej umowę.
- Zarząd Stoczni Gdynia złożył zawiadomienie do prokuratury - przyznaje Janusz Wikowski, rzecznik Stoczni Gdynia. - Jest tam kilka różnych wątków, ale nie jestem uprawniony, by o nich mówić.
Od jednego z pracowników Stoczni Gdynia udało nam się dowiedzieć, co znajduje się w zawiadomieniu. Z pisma wynika m.in.:
• b. członkowie zarządu stoczni w latach 2004-2008 r. działali na korzyść głównego klienta stoczni, armatora z Izraela Ramiego Ungara,
• straty stoczni wynikłe z uprzywilejowanego traktowania tego armatora (m.in. pozorne renegocjacje kontraktów) wynoszą ok. 500 mln zł,
• w październiku 2007 r. b. członkowie zarządu Stoczni Gdynia podpisali z ISD niekorzystną dla stoczni umowę.
- Chodzi o pochylnie stoczniowe w Gdańsku - opowiada jeden z mendżerów Stoczni Gdynia. - Na mocy porozumień z przeszłości, Stocznia Gdynia ma możliwość przejęcia ich od firmy Synergia 99. Ale tak naprawdę są one potrzebne nie nam, a należącej do ISD Stoczni Gdańsk. W październiku 2007 r. b. członkowie zarządu Stoczni Gdynia podpisali umowę z ISD, która gwarantuje, że jeśli Stoczni Gdynia stanie się właścicielem pochylni, to sprzeda je ISD za 32 mln zł. Tymczasem w wysłanym do Brukseli planie restrukturyzacyjnym ISD wycenia te pochylnie już na 190 mln zł. Umowa jest więc dla stoczni skrajnie niekorzystna.
Jednym z menedżerów, który podpisywał umowę z ISD jest Arkadiusz Aszyk, odwołany w listopadzie 2007 r. z zarządu Stoczni Gdynia. Wczoraj Aszyk nie chciał komentować tej sprawy.
Komentarza odmówił także Jacek Łęski, rzecznik ISD Polska.
- Po informacjach od zarządu Stoczni Gdynia, zdecydowaliśmy o wszczęciu śledztwa. Pod naszym nadzorem prowadzi je Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Na razie nie wiadomo, jak Komisja Europejska oceni plany restrukturyzacji dla polskich stoczni. Wczoraj minister Grad poprosił odpowiedzialną za decyzję komisarz Neelie Kroes o spotkanie.
Pozytywna decyzja oznacza, że państwo udzieli Stoczni Gdynia kolejną transzę pomocy publicznej w wysokości ok. 800 mln zł, a trójmiejskie stocznie zostaną połączone.
Negatywna decyzja to konieczność zwrotu pomocy publicznej (niemożliwa, bo gdyński zakład nie ma na to pieniędzy), w efekcie jedynym wyjściem będzie ogłoszenie bankructwa stoczni. W takim przypadku możliwa będzie prywatyzacja przez sprzedaż majątku stoczni przez syndyka.
Opinie (98)
-
2008-09-27 11:48
kolejny sukces
ekipy Szczurka !! Gdynia stolica trojmiasta !!! juz wkrotce bedziemy szefami gdanszczan !!!
- 0 0
-
2008-09-27 12:13
widać ktoś tu ma kompleksy ....
widać ktoś tu ma kompleksy ... ebdziecie szefami gdanska a waszymi szefami beda ciecie zza wschodniej granicy ;)
- 0 0
-
2008-09-27 12:37
szkoda normalnych ludzi.... (1)
A ja sie dziwie;- Jak to ?,przeciez na terenie stoczni dzialaly i dzialaja zwiazki zawodowe i to pod dowodztwem pana Adamskiego ,to co? ten chlop gluchy, slepy czy glupi ???. Zdaje sie on zainteresowany jest tylko wygodnym stolkiem dla swojej d... , braniem odpowiedniej kasy i dobujaniem sie do emeryturki.
- 0 0
-
2008-09-29 18:38
nie "zdaje sie Tobie"
tylko tak jest...wywalic tych starch nic nierobiacych dziadow z tych pseudo zwiazkow ...jak rowniez cale rodziny nierobow z "pentagonu"
- 0 0
-
2008-09-27 12:40
swojaki
Ciekawe czy od tego goscia za plecami tej Lady czosnkiem wali???.
- 0 0
-
2008-09-27 12:41
NApiszcie lepiej - co się teraz dzieje w bankach? (1)
Dlaczego ludzie panicznie, pomimo soboty stoją w kolejkach. Całe Kaszuby już stoją w Trojmieście zaczynają się tworzyć komitety kolejkowe. O co chodzi???
- 0 0
-
2008-09-28 15:15
Jakich
bankach? Lukas? Pytam calkowicie powazne.
- 0 0
-
2008-09-27 12:48
straty stoczni wobec tylko tego jednego armatora to 500 mln zł
a że armator z narodu wybranego, to pewnie teraz podniesie się krzyk, że Polacy to antysemici,
i wnet się sprawę wyciszy,
bo forsa i tak nie do odzyskania,
a z lobby żydowskim lepiej nie zaczynać.- 0 0
-
2008-09-27 12:58
wielka (1)
szkoda mi pracowników ochrony, gdzie te biedne ciecie znajdą teraz pracę :-))
- 0 0
-
2008-09-27 18:20
wielka
przecież to są najwięksi złodzieje , poza tym miejsc w agencjach ochrony jest pełno. tylko że teraz skończy się ciepłe siedzonko i ściema , że się pilnuje
- 0 0
-
2008-09-27 14:08
Idiotyczne komentarze... (1)
Biznesmen z Izraela zarobil ponad 500 mln zl-zobaczccie ile to jest milionow dolarow!!!,za 32 miliony zlotych sprzedano pochylnie warta 190 milionow zlotych.Biznesmeni z PO i SLD maja sie dobrze,a wy kretyni napiszecie zaraz ze stocznia to muzeum,a stoczniowcy to pijaki.Macie tak wyprane mozgi,ze nieraz brak mi slow.
Na marginesie jestem ciekawy czy opisze to Wyborcza i czy proby rozwiazania tych przekretow znow sciagna gromy w postaci zarzutow antysemityzmu Polakow...:)))- 0 0
-
2008-09-29 16:17
Nie tylko 500 mln
On zarobił więcej. Ponieważ to są straty na kontraktach. Tz. że tyle starciliścmy na wszystkich statkach sprzedanych Ramiemu w latach 2004-2008 - a RAMI podobno sprzedawał je jeszcze drożej (i zarobił grubo ponad 500 mln). Czyli strata to nie tylko 500 mln tylko jeszcze to co można było zarobić (a więc co Panowie z zarządu sami nie potrafili wynegocjować)
- 0 0
-
2008-09-27 14:33
jak zwykle pewnie zaraz się okaże, że obecny Zarząd musiał wypełniać zobowiązania poprzedniego Zarządu
a poprzedni Zarząd nie był w stanie przewidzieć, że następcy będą musieli wypełnić te zobowiązania....
ble.. ble.. ble.. i nie ma winnych
toć to cała idea polskiego przemysłu stoczniowego - rób co chcesz, podpisuj kontrakty na warunkach na jakich inni nie podpisują i tak nie odpowiadasz za to.- 0 0
-
2008-09-27 14:35
I znowu Izrael.. Tu zawsze będzie bieda
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.