• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Afera PORD: sądowi pozostał jeden świadek do przesłuchania

Piotr Weltrowski
22 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Przywrócili go do pracy w PORD po 2 latach
Sądowe akta dotyczące afery w PORD. Sądowe akta dotyczące afery w PORD.

Kończy się jeden z najdłuższych procesów w historii pomorskiego sądownictwa - już tylko jeden świadek został do przesłuchania w postępowaniu dotyczącym afery w Pomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego.



Czy sądzisz, że afera w PORD zakończy się skazaniem winnych prawomocnymi wyrokami?

Choć śledztwo dotyczące afery zakończyło się w pierwszej połowie 2010 roku, to przez choroby kolejnych oskarżonych na odczytanie aktu oskarżenia trzeba było czekać rok. Jest ich blisko czterdziestu, w większości są to osoby starsze i schorowane. Kolejni z nich co rusz dostarczali przez swoich prawników zwolnienia lekarskie, sąd zaś nie mógł rozpocząć postępowania bez obecności na sali wszystkich wymienionych w akcie.

Wśród chorujących był m.in. Wojciech K. - główny oskarżony i, zdaniem prokuratury, organizator całego procederu. Przez kilka lat pracował on jako instruktor jazdy, a później jako egzaminator w PORD. To on miał koordynować działalność całej grupy.

Podczas postępowania przygotowawczego przyznał się do winy, później, już podczas procesu, odwołał swoje zeznania, twierdząc, że zostały na nim wymuszone (przetrzymywano go w areszcie i odmawiano widzeń z rodziną).

Kluczowe są jednak zeznania innego z oskarżonych - Cezarego B., instruktora jazdy z Pucka, który zaczął współpracować z prokuraturą i przekazał prowadzącym śledztwo m.in. notatki i terminarze, w których odnotowywał, kto płacił mu za "załatwienie" egzaminów i komu przekazywane były pieniądze.

Kiedy już proces rozpoczął się na dobre, konieczne było przesłuchanie ponad 300 świadków. W środę zeznawać mieli trzej ostatni - jeden instruktor jazdy oraz dwóch kursantów. Na sali jednak się nie pojawili.

Ostatecznie sędzia Anna Hodysz uznała, ze nie ma konieczności przesłuchiwania kursantów (miejsce pobytu jednego z nich jest nieznane, z kolei druga osoba przysłała do sądu informację, że pracuje poza Polską i w najbliższym czasie nie może się stawić przed sądem). Do zakończenia sprawy konieczne będzie jednak przesłuchanie ostatniego instruktora.

Zeznawał on już wcześniej przed sądem, ale na wniosek jednego z oskarżonych ma zostać przesłuchany ponownie - tym razem w obecności biegłego psychologa. W środę nie pojawił się na rozprawie, gdyż bawi na wycieczce zagranicznej, którą wykupił na długo przed otrzymaniem wezwania.

W praktyce oznacza to, że proces nie zakończy się szybciej, niż w grudniu, bo konieczne będzie najpierw przesłuchanie świadka (termin wyznaczono na koniec listopada), a później biegłego, który oceni jego wiarygodność.

Nawet gdyby świadek pojawił się w sądzie w środę, procesu prawdopodobnie nie udałoby się i tak zakończyć w listopadzie, gdyż oskarżyciel z ramienia Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku - Mirosław Puto - został wyznaczony przez Prokuratora Generalnego... do wizytacji prokuratury w Katowicach. Wizytacja potrwa niemal cały listopad.

Niezależnie od głównego procesu dotyczącego afery toczą się też postępowania przeciwko osobom, które kupiły prawo jazdy, a przynajmniej tym, które nie zgłosiły się same do prokuratury i nie opowiedziały o korupcji. Do tej pory prawomocnie skazano 53 takie osoby. Kolejnych kilkanaście także usłyszało wyroki, nie są one jednak prawomocne.

O aferze korupcyjnej w PORD głośno zrobiło się na początku 2009 roku. Policjanci z CBŚ zatrzymali wówczas czterdzieści sześć osób - egzaminatorów i pracowników PORD, a także instruktorów jazdy oraz samych kursantów. Później sprawa nabrała rozpędu, a prowadzącym śledztwo udało się dotrzeć do ponad 300 osób, które miały zapłacić za "pomoc w egzaminie".

Jak się okazuje, śledztwo do końca nie oczyściło środowiska egzaminatorów z osób parających się korupcją. Kilkanaście dni temu pojawiły się informacje... o kolejnej aferze w pomorskim PORD. Prokuratura postawiła zarzuty 13 osobom - instruktorom, egzaminatorom i pracownikom ośrodka.

Opinie (76) 4 zablokowane

  • i to jest nasza prokuratura siedzą i rozmyślają zanim wydadzą wyrok

    • 2 0

  • Nie ma afery! (2)

    Tak jak nie ma afery z mieszkaniami w UM Gdańsk.

    • 36 2

    • (1)

      w UM nie ma w tej chwili zadnej afery. nie rozumiem o czym piszesz.

      • 5 1

      • tak trzymać, nie ma afery

        PS. nie poznałeś swojego przełożonego

        • 2 0

  • POlandia = syf, kiła, złodziejstwo, oszustwa, bieda, ciemnota i zacofanie.

    cały ten proces to fikcja, ręka rękę myje. Koledzy nie zrobią krzywdy kolegom. Cały PORD to UBecka instytucja. Kto to widział by tak ciężko było zdać prawo jazdy ? Wiecie w czym tkwi problem ? POlska to kraj antyludzki do szpiku kości. A urzędy to świątynie zła i pazerności.

    Kto to widział by tyle lat prowadzono tak prostą sprawę. Łapówkarzy do wora, a wór do jeziora. Koniec i kropka.

    • 10 1

  • A ja tego nie kumam.... Jakim to sposobem 53 osoby zrezygnowały z prawa jazdy.... i przyznały się że je kupiły ?

    Logika wskazuje, że nie mogli tego zrobić dobrowolnie, więc wynika z tego, że zostali zmuszeni.... A jeśli zostali zmuszeni, to prawdopodobieństwo, że zmuszono ludzi całkowicie niewinnych zaczyna graniczyć z pewnością... Wygląda na to że ktoś sobie wypisał po dyktando prokuratora kapownik i jest gotowy dowód...

    • 2 5

  • zdałam za drugim razem

    Ja zdałam za drugim razem, chociaż szczerze wydaje mi się, że nie powinnam zdać. Byłam tak zestresowana, że nogi mi latały ns pedałach. Egzaminator chyba udawał, że nie widzi moich błędów...a może ktoś musiał w końcu tego dnia zdać i padło na mnie.

    • 6 1

  • P. Weltrowski (1)

    O czym pan myślał pisząc o oskarżonych "osoby starsze i schorowane"? Czy tego typu retoryka nie wzbudza uczucia litości i zrozumienia wobec oskarżonych?

    • 33 1

    • sciemniają a nie chorzy

      • 9 1

  • Popełniając przestępstwo robisz źle - to jedno (1)

    ale jeśli sprawa się rypie a Ty sypiesz innych uczestników procederu by negocjować dla siebie lepszy wyrok - to się nazywa - XXX (to słowo by wycięto gdybym napisał to co chciałem).

    • 9 24

    • Złodzieje

      to szumowiny, nie mają ani honoru jak kradną ani jak sypią i tyle ! Dobrze że sypią niech się na wzajem wsadzają na długie lata.

      • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane