Z 616 skontrolowanych osób - głównie obywateli Ukrainy - aż 129 było zatrudnionych niezgodnie z prawem. Taki jest wynik kontroli, jaką przeprowadzili strażnicy graniczni w jednej z agencji pracy z Gdańska. Co ciekawe, jest ona prowadzona przez mężczyznę również pochodzącego zza naszej wschodniej granicy.
tak, nasza gospodarka tylko na tym skorzysta
27%
tak, ale tylko z wybranych krajów, np. byłego ZSRR
8%
raczej nie, rynek pracy należy otwierać tylko w tych sektorach, gdzie są braki kadrowe
25%
nie, należy chronić polskich pracowników przed konkurencją z zagranicy
40%
Pod koniec ubiegłego tygodnia funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej zakończyli kontrolę dużej agencji zatrudnienia, której jedno z biur mieści się na terenie Gdańska. Pogranicznicy sprawdzali legalność powierzenia przez agencję pracy 616 cudzoziemcom, pochodzących w przytłaczającej większości z Ukrainy.
Wynik kontroli okazał się fatalny. Blisko co piąty pracownik został zatrudniony niezgodnie z przepisami. Ich naruszenie polegało na wykonywaniu pracy bez wymaganego zezwolenia, albo bez zawarcia umowy o pracę czy umowy cywilnoprawnej. Zatrudnieni "na czarno" będą teraz musieli ponieść konsekwencje przez swojego rodaka. Prześwietlona agencja jest bowiem prowadzona przez Ukraińca.
Inny charakter pracy niż deklarowany
- Z 616 skontrolowanych osób 129 pracowało niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Kontrolowany podmiot prowadzony jest przez obywatela Ukrainy, czasowo nieobecnego na terytorium Polski. Zatrudniani cudzoziemcy byli kierowani do dużych zakładów pracy, związanych z przetwórstwem ryb, mięsa i warzyw, ale także do produkcji wyrobów z drewna i tworzyw sztucznych, a nawet narzędzi i podzespołów elektronicznych. Pomimo prowadzenia agencji pracy tymczasowej, nikt nie został zatrudniony w takim charakterze, a kontrolowany podmiot prowadził działalność tylko jako podwykonawca - informuje Tadeusz Gruchala, p.o. rzecznika prasowego Morskiego Oddziału Straży Granicznej.Obcokrajowcy muszą liczyć się ze zobowiązaniem ich do powrotu do ojczyzny i wydaniem kilkuletniego zakazu wjazdu do Polski.
Pensje od trzech do pięciu razy większe niż na Ukrainie
Zgodnie najnowszymi statystykami, na terytorium Polski przebywa obecnie ponad 2 mln Ukraińców, z czego ok. 50 tys. w Trójmieście. Zdecydowana większość z nich przyjeżdża do Polski w celach zarobkowych. I trudno się temu dziwić. Jak informowaliśmy w artykule z początku lipca, Ukraińcy zarabiają w Polsce od trzech do prawie pięciu razy więcej niż w swojej ojczyźnie. Największe różnice w płacach widać w budownictwie, gdzie polska pensja jest nawet o 390 proc. wyższa od ukraińskiej.
Czytaj więcej: Pensje w Polsce. Nawet pięć razy więcej niż na UkrainieWarto również pamiętać, że obywatele Ukrainy cenią sobie Polskę za bliskość kulturową, językową i geograficzną, jaka łączy oba kraje. Z tych samych względów, a także z powodu swojej pracowitości, ukraińscy pracownicy są doceniani przez polskich pracodawców.
Ukraińcy wypełniają lukę demograficzną
A ci coraz częściej narzekają na brak rąk do pracy. Złożyły się na to trzy czynniki: niski przyrost naturalny, wyjazd ok. 2 mln Polaków za granicę od czasu wstąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej w maju 2004 roku, ale również dynamiczny rozwój naszej gospodarki.
Ekonomiści szacują, że aby utrzymać obecny poziom gospodarki oraz zrównoważyć ubytek siły roboczej, do roku 2040 Polska będzie musiała przyjąć w swoje granice ok. 4,5 mln cudzoziemców.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
