• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Akcja ratownicza przy plaży w Redłowie

Patsz
26 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oni zarabiają też w deszczowe lato
Wieczorne kąpiele mogą by niebezpieczne, więc ratownicy przestrzegają przed wchodzeniem do wody po zmroku. Wieczorne kąpiele mogą by niebezpieczne, więc ratownicy przestrzegają przed wchodzeniem do wody po zmroku.

W poniedziałek późnym wieczorem gdyńscy strażacy wyciągnęli z morza na plażę przy Polance Redłowskiej zobacz na mapie Gdyni 40-letniego mężczyznę. Zaalarmowała ich grupka osób słyszących wołanie o pomoc.



Zdarza Ci się pływać na niestrzeżonych kąpieliskach?

Do zdarzenia doszło po godz. 23. Mimo nocnej pory, temperatura powietrza była wysoka. Na plaży przebywało sporo osób. W pewnym momencie część z nich dostrzegła mężczyznę mającego poważne problemy z dopłynięciem do brzegu i wzywającego pomocy. Informacja od obserwujących trafiła do ratowników Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa i strażaków.

- Na miejscu pracowały trzy zastępy. Jeden z samochodów przyjechał na miejsce z łodzią, której strażacy użyli do poszukiwań mężczyzny. Reszta załogi obserwowała wodę z plaży. Ratownicy na łódce po kilkunastu minutach zauważyli mężczyznę, który ledwo płynął. Pomogliśmy mu dopłynąć bezpiecznie do brzegu - wyjaśnia Łukasz Płusa, rzecznik Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Gdyni.
Z plaży mężczyznę zabrała karetka pogotowia. Cała akcja zakończyła się kilka minut po północy. Na razie nie wiadomo, dlaczego mężczyzna znalazł się w wodzie o tej porze.

Przypomnijmy, że wciąż obowiązuje zakaz kąpieli na 11 plażach w Trójmieście. Powodem są sinice, dla których wysokie temperatury i brak wiatru to idealne warunki do rozwoju.

Sprawdź pogodę na najbliższe godziny i dni na Zatoce Gdańskiej
Patsz

Miejsca

Opinie (103) 3 zablokowane

  • Zdarza Ci się zrobić głupą ankietę?

    - tak
    - kiedyś mi się zdarzyło
    - nie, nigdy nie przyszło mi coś takiego do głowy
    :)

    • 44 0

  • haha (2)

    Zastanawia mnie czy pozostałem sam na planecie ziemia potrafiący czytać ze zrozumieniem? O co kaman? Facet pływa i woła o pomoc. Dalej czytam że informacja trafia do WOPR i Strażaków. Czym Faxem, mailem. Może to normalne że strażacy w nocy siedzą na plaży? Wuj wie o co chodzi. No dobra ktoś zadzwonił podawał przez kilka minut swoje dane, ankieta na sto pytań. W tym czasie cały czas facet woła o pomoc? Płynie? Ekipa wyrusza, strażacy z ul Władysława IV? Okej Ratownicy WOPR może bliżej centrum. Karetka też z centrum. Ekipa ratunkowa parkuje na polance. Parkują, Przygotowują się i zbiegają po schodach. W tym czasie facet już ponad pół godziny płynie? Dużo ludzi na plaży od pół godziny obserwuje jak facet płynie i woła o pomoc?

    • 27 5

    • Moze on plywal w kolo jak rekin....

      I krzyczal help,help bo chcial sie wydostac gdzies poza zatoke a mu sie echo-radar zepsol?...a ci co krzyczeli z mola..Heniek ..do brzegu w ta strone...w ta strone...go po prostu dezorientowali?..I tak plynal ..i plynal.....az wyplynal i bardzo niezadowolony na plazy rzekl: pieprzona publika..a moglem juz skrecac na Bornholm.

      • 9 1

    • Chyba nie pływałeś nigdy w morzu

      Dobrze, dobrze, wiem, to akurat jest zatoka. Sęk w tym, że zdarza się tak, że płyniesz, poruszasz cały czas i rękoma i nogami, ale stoisz w miejscu, albo nawet prąd wody wypycha cię dalej i na nic twoje wysiłki. Możesz nie wiem jak się starać, a do brzegu nie dopłyniesz. Wtedy właśnie wołanie o pomoc to jedyny ratunek i zachowanie spokoju, bo jak wpadniesz w panikę, to już po tobie. Można nawet leżeć spokojnie na wodzie i czekać aż ktoś nas wyciągnie, byle tylko histerii nie dostać. Co innego jak masz silny skurcz, albo zasłabniesz, wówczas na pomoc możesz się nie doczekać. Woda jest zdradliwa i wymaga z naszej strony olbrzymiej pokory, o czym niestety nie wszyscy pamiętają.

      • 8 0

  • (4)

    Facet poszedł pływać i w pewnym momencie zaczął się topić. W związku z tym uprzejmie zawiadomił tych na brzegu, że się topi i prosi o pomoc. Ci na brzegu wezwali WOPR i strażaków, którzy zapakowali się w samochód i przyjechali na miejsce. Trwało to pewnie z piętnaście minut co najmniej, a w tym czasie tonący uprzejmie postanowił zaczekać na pomoc. Skoro wzywał, to czekał, kulturalny gość. Przyjechali, wzięli łódkę i go poszukali, a przy ich asyście dopłynął do brzegu. Kabaret?

    • 47 3

    • A nie mogli go wciągnąć na tą łódkę, sadysci (1)

      • 3 1

      • Po co?

        Lodka na plaze nie wplyniesz!!! Latwiej te 30 metrow bylo zholowac przez strazaka na brzeg

        • 0 0

    • Czy wiadomo ile miał promili ?

      • 0 1

    • No już jednemu tłumaczyłam to samo wcześniej, ale widzę Pedro, że komentarzy nie czytasz, więc:

      Chyba nie pływałeś nigdy w morzu.
      Dobrze, dobrze, wiem, to akurat jest zatoka. Sęk w tym, że zdarza się tak, że płyniesz, poruszasz cały czas i rękoma i nogami, ale stoisz w miejscu, albo nawet prąd wody wypycha cię dalej i na nic twoje wysiłki. Możesz nie wiem jak się starać, a do brzegu nie dopłyniesz. Wtedy właśnie wołanie o pomoc to jedyny ratunek i zachowanie spokoju, bo jak wpadniesz w panikę, to już po tobie. Można nawet leżeć spokojnie na wodzie i czekać aż ktoś nas wyciągnie, byle tylko histerii nie dostać. Co innego jak masz silny skurcz, albo zasłabniesz, wówczas na pomoc możesz się nie doczekać. Woda jest zdradliwa i wymaga z naszej strony olbrzymiej pokory, o czym niestety nie wszyscy pamiętają.

      • 4 0

  • Zakaz kąpieli tylko w godzinach pracy ratowników

    Nie wszyscy śledzą informacje w necie, a ratownicy kończą pracę i zabierają czerwoną flagę. Ukradnie im ktoś?

    • 6 2

  • to był Szpilek (3)

    Z linką :)

    • 11 2

    • szpilek w kole ratunkowym się darł (2)

      • 8 1

      • Szpilek debilek (1)

        Trójmiejski trol

        • 5 1

        • kto to jest ten

          Szpilek?

          • 1 1

  • Doplynął do brzegu? To po co akcja ratownicza.Cos mi tu nie gra?

    • 10 2

  • W ubiegłym tygodniu widziałem "mistrza",

    który skoczył z falochronu przy wejściu do portu jachtowego w Gdyni, przepłynął w poprzek toru wejściowego, wyszedł na falochron z drugiej strony, potem jeszcze skoczył "na główke" ze szczytu falochronu, ponownie w poprzek toru wejściowego do portu i poszedł pić piwo. Wszystko tuż przed zachodem słońca, gdy jachty, skutery wodne itp, wpływały i wypływały, manewrowały.. Ale co tam.. dziewczyna patrzyła z brzegu i trzymała ręcznik..

    Aż dziwne, że nikt z jachtu nie rzucił hasła "człowiek za burtą" i nie wezwał służb ratowniczych..

    • 14 2

  • Głupi. Ma zawsze szczescie

    Głupi ma zawsze szczęście to go uratowali.

    • 7 1

  • mnie dziwi co innego. (3)

    jeden topielec, trzy zastępy? Reszta załogi obserwowała wodę z plaży? Ci którzy ich wezwali nie potrafili wskazać nawet orientacyjnie miejsca gdzie widzieli tego człowieka? cud że się nie utopił...

    • 7 3

    • (2)

      Już tłumaczę czemu trzy zastępy. Jeden samochód to mała terenówka z kierowcą do której dołączona jest łódź. Ten zestaw wraz z wozem gaśniczym obsadzonym strażakami jedzie w jedyne miejsce wodowania łodzi czyli do basenu jachtowego. W tym samym czasie trzeci zastęp jedzie w miarę możliwości najbliżej miejsca zdarzenia, by w razie możliwości i potrzeby z brzegu podjąć działania ratownicze. Taki system dysponowania i działania się sprawdza przez cały rok. Straż pożarna w Gdyni poza sezonem nie ma wsparcia od WOPR więc mają wypracowane swoje procedury działania.

      • 3 0

      • tak (1)

        A do kota jadą te same dwa zastępy i 30 metrowa drabina. Po dojechaniu na miejsce wszyscy grzecznie proszą kotka o zejście, choć najczęściej schodzi sam, bez niczyjej pomocy,
        To dopiero procedura!!!

        • 1 1

        • Co ma piernik do wiatraka?

          • 0 0

  • Zamiast go (3)

    Wyciagnac z wody na poklad to pomogli mu doplynac. Co za kretyni ,facet mog dostac zawalu z przemeczenia

    • 9 5

    • Chlopie. Latwiej bylo do brzegu ok 30 metrow go zholowac przez strazaka niz na lodke i plynac z nim na marine skoro karetka na plazy czekala na czlowieka!!!

      • 2 0

    • nie wyzywaj (1)

      Ty zawsze bierz margines na to co czytasz. Strażacy z Gdyni nie pierwszy raz wyciągnęli kogoś z wody. Mają taki sprzęt, że mogą nawet kogoś bezpiecznie holować. Wiedzą co robią, bo w ich szeregach są ratownicy wodni...

      • 2 0

      • Teraz powiem Ci tak. Jestem pewnie jedna z tych osob ktore wiedza jak gdynska straz pracuje. ;) jesli cos ci to mowi to bylem w tym czasie na miejscu akcji

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane