• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Aktywiści chcą radykalnych zmian w prawie. Chodzi o pieszych

Maciej Korolczuk
16 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

Ruchy miejskie i organizacje społeczne, zrzeszone w ogólnokrajowej Federacji Piesza Polska, zawiązały koalicję #ChodziOżycie. Chcą ograniczyć do zera liczbę śmiertelnych wypadków drogowych z udziałem pieszych. W poniedziałek, 16 września, Tomasz Janiszewski z FRAG złożył na ręce wojewody Dariusza Drelicha pismo z proponowanymi zmianami w polskim prawie, które mają poprawić bezpieczeństwo pieszych. Podobna akcja odbyła się jednocześnie we wszystkich miastach wojewódzkich i przed Ministerstwem Infrastruktury w Warszawie.



Jak oceniasz propozycje zmian w prawie dotyczące pieszych?

- Przygotowaliśmy program działań zawierający cztery postulaty wzorowane na najlepszych europejskich praktykach. Te działania są niezbędne do ograniczenia liczby ofiar wypadków drogowych i zbliżenia się Polski do realizacji "wizji zero", gdzie zero jest jedyną możliwą do zaakceptowania liczbą śmiertelnych ofiar wypadków drogowych - mówi Tomasz Janiszewski z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej, będącego częścią ogólnopolskiej Federacji Piesza Polska.
Redukcja liczby śmiertelnych wypadków z udziałem pieszych zdaniem społeczników będzie możliwa tylko dzięki wprowadzeniu w życie czterech postulatów:

  1. Pierwszeństwo dla pieszych - aby, tak jak w państwach zachodniej Europy, pierwszeństwo miał pieszy mający zamiar wejść na przejście, a nie tak jak jest obecnie - tylko znajdujący się na przejściu
  2. Podwyższenie mandatów za wykroczenia drogowe, plus ich stała waloryzacja oraz powiązanie stawki OC z liczbą i rodzajem wykroczeń - od 1997 r. maksymalny mandat wynosi 500 zł (wówczas średnia pensja wynosiła 1,1 tys. zł, a teraz to ponad 5 tys. zł).
  3. Obniżenie limitów prędkości - 50 km/h w nocy w obszarze zabudowanym (powód: piesi w nocy nie są bardziej odporni na wypadki)
  4. Prawdziwa egzekucja przepisów - wzrost liczby działających fotoradarów do co najmniej 2 tys. (teraz jest ich zaledwie ponad 400), co najmniej 300 odcinkowych pomiarów prędkości oraz odholowywanie nielegalnie zaparkowanych pojazdów w miastach.


Przejścia dla pieszych na tych ulicach są niebezpieczne


- Do ich wdrożenia konieczne jest podjęcie działań na szczeblu centralnym - podkreśla Janiszewski. - Dlatego apelujemy do pana wojewody jako przedstawiciela Rady Ministrów w województwie o pilne wprowadzenie przedstawionych rozwiązań. Nie możemy pozostać obojętni, gdy #ChodziOżycie [to oficjalny hashtag stworzony na potrzeby akcji - red.].

Wideo archiwalne



Aktywiści powołują się na niechlubne statystyki, w których polskie drogi wciąż wypadają jako jedne z najniebezpieczniejszych w Europie. W wypadkach drogowych w Unii Europejskiej ginie średnio 49 osób na milion mieszkańców. W Polsce liczba takich ofiar wynosi 74.

Pod tym względem jesteśmy na czwartym miejscu od końca i na ostatnim, gdy weźmiemy pod uwagę liczbę ofiar na milion kilometrów przejechanych przez samochody.

- Szczególnie źle wypadamy, jeśli chodzi o pieszych zabitych na przejściach. To polska specyfika: liczba zabitych na pasach pieszych rośnie, zamiast maleć! Dlaczego tak się dzieje? Winna jest przede wszystkim prędkość. Około 85 proc. kierowców przekracza dopuszczalną prędkość́, dojeżdżając do przejścia. Sytuację pogarszają niejasne przepisy. W Polsce pieszy ma pierwszeństwo dopiero, gdy już znajdzie się na pasach - inaczej niż w większości krajów UE - podkreśla Janiszewski.
Jak mówi, początek akcji nieprzypadkowo zbiega się z trwającą kampanią wyborczą. Aktywiści chcą w ten sposób zwrócić uwagę na problem i wymusić na politykach wszystkich opcji dyskusję, a w konsekwencji zmianę obecnych przepisów.

Wideo archiwalne

Miejsca

Opinie (406) 10 zablokowanych

  • Ja proponuję ogarnąć rowerzystów zwłaszcza tych jeżdżących przy pasie nadmorskim. Jest ładna szeroka ścieżka rowerowa a więcej rowerów na chodniku niż na niej. Czy to złośliwość czy głupota?

    • 3 1

  • Bodajże ul. Chłopska w Gdańsku, godziny szczytu, samochody stoją na czerwonym. Z tyłu jedzie karetka na sygnale. Samochody porozjeżdżały się na boki żeby ją przepuścić. W tym samym czasie z tramwaju wysiada młoda dziewczyna ze słuchawkami na uszach. Widząc, że samochody stoją w korku, wchodzi na pewniaka prosto pod jadącą bardzo szybko (na zielonym dla siebie świetle, z sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi) karetkę! Zdążyła odskoczyć dosłownie 10cm przed spotkaniem twarzą z bokiem tejże karetki. Widząc do czego to zmierza, w wyobraźni widziałem ją już w czarnym worku... mam nadzieję, że nauczyła się, że nie jest nieśmiertelna, czerwone zawsze oznacza "nie wchodź", a przejście dla pieszych "rozejrzyj się". Jeśli to czytasz to pozdrawiam i życzę długiego życia!

    • 3 0

  • Każdy jest uczestnikiem ruchu drogowego

    Każdy jest uczestnikiem ruchu drogowego i każdy musi dbać o swój tyłek a nie ładować się na pasy bo ma pierwszeństwo, a jak ten co jedzie akurat go nie zauważy? To wypadek gotowy. Z reguły ten co ma prawo jazdy a jest akurat pieszym to wie jak się zachować a jak mamy sytuacje, że nie ma prawa jazdy jest tylko pieszym to wszystko mu wolno. A szczególnie nieodpowiedzialni są ludzie co wbiegają na pasy i jak jeszcze uczą tego dzieci. W takich przypadkach trzeba szczególną ostrożność zachować a nie zrzucać to tylko na kierowce.
    Trzeba uczyć dzieci już od najmłodszych lat jak przechodzić przez drogę i poruszać się przy drodze tak, żeby ta nauka została na całe życie.

    • 1 0

  • $miech na sali.

    Może ci aktywiści z hulajnogi zasiądą za kółko, to osiwieją w jeden wieczór. Może najpierw przeszkolić pieszego i nauczyć go dbać o siebie. Szczególnie na ulicy. Ulica to nie kawiarnia. Smartfon w garści na przejściu przez jezdnię 500 zł. W nocy obowiązkowe odblaski i oświetlone rowery i kłopot z głowy, szanowni aktywiści. Do tego co jest na zachodzie, to trzeba mieć trochę rozumu i kultury.

    • 1 0

  • Mam zwyczaj zawsze zatrzymywać się widząc pieszego choćby zbliżajacego się do przejścia.

    Ale co z tego skoro regularnie zdarza się, że ktoś wbiega pod maskę na czerwonym bo akurat tramwaj przyjechał. Albo przechodzi sobie przez kilkupasmową jezdnię, nocą i w niedozwolonym miejscu, o rowerzystach jeżdżących raz ulicą, raz chodnikiem, po przejściach dla pieszych, na czerwonym itd. już nie wspominając. To nie edukacja kierowców jest tutaj potrzebna niestety.

    • 2 0

  • przejścia

    a może zacząć od dobrego oświetlenia przejść dla pieszych, wieczorem gdy pada deszcz koto może zauważych pieszego na przejściu ubranego na czarno gdy latranie swiecą za lub przed przejściem,
    tylko zaostreznie kar a reszta się nie liczy jako to w Polsce

    • 1 0

  • (11)

    Popieram. Mandaty w Polsce są śmiesznie niskie.
    Jak przekraczasz dopuszczalną prędkość o 50km/h na Zachodzie - bankrutujesz. U nas płacisz 500 zł czy przekraczasz o 50 czy o 80 km/h. Kpina.

    • 110 36

    • tu przesadzasz ... (5)

      zach. mandaty do ich pensji są podobne jak nasze tu w Polsce ... ale za to naliczane punkty i możliwość utraty prawka jest tam bardzo łatwa do osiągnięcia. po za tym automatyczne kontrole radarowe, są tam gęsto i faktycznie w punktach gdzie trzeba / a nie dla trzepania kasy

      • 3 4

      • To jedz i pracuj na zachodzie:) (4)

        To zobaczysz czy dostaniesz proporcjonalny do ich zarobków;) 500 złotych to najniższe "najwyższe" mandaty może nawet i na całym świecie;)

        • 4 2

        • myslisz się ... (3)

          Gdy maksymalna dozwolona prędkość na drodze to 60 km/h lub mniej, a jej przekroczenie wynosi:
          do 5 km/h 800 koron (ok. 347 złotych)
          od 6 do 10 km/h 2 100 koron (ok. 910 złotych)
          od 11 do 15 km/h 3 800 koron (ok. 1 644 złotych)
          od 16 do 20 km/h 5 500 koron (ok. 2 380 złotych)
          od 21 do 25 km/h 8 500 koron (ok. 3,677 złotych)
          Przekroczenie prędkości o 26 km/h lub więcej grozi utratą prawa jazdy. Czas, na jaki prawo jazdy zostanie zabrane, zależy od konkretnego przypadku złamania przepisów. Rozbieżność jest duża od 3 tygodni, do 5 miesięcy, aż po dożywotnią konfiskatę.
          ----
          Przeciętny mieszkaniec Norwegii zarabia około 43 tys. koron miesięcznie, (ok. 18,800 złotych)

          • 7 0

          • (2)

            Czy w Norwegii konfiskata umożliwia ubieganie się, czy jest równoznaczna z orzeczeniem dożywotnim niezdolności?
            Bo u nas odebranie PJ, to otwarta droga do egzaminu i ponownego otrzymania, jak ktoś ma dobre dojście, to w Polsce może jeździć jak chce.

            • 2 2

            • w Norwegii dozywotnia to dożywotnia ... nigdy już prawka nie dostaniesz (1)

              a jeśli jesteś np z Polski .. to nawet mając kolejne nowe prawko i cię zatrzymają - to sąd murowany / a tam sądy już nie mają litości ... i może się skończyć nie tylko horrendalną grzywną, ale nawet więzieniem

              • 3 2

              • Brawo! I tak powinno być w Polsce. Trzeba biczem w tę dzicz bo po dobroci to nie skutkuje.

                • 1 1

    • (3)

      500 zł to niski mandat??? Ty ty chyba jesteś od tej sędzi co to mówiła że "pracować za mniej niż 8 tys może tylko i**ota"

      • 6 9

      • To już sędzia była, jak ziobro kazał trollować na nich, co?

        A to, że za 8k minister nie pracuje, udowodniła Szydło, premiami, które im się należały, bo nikt nie będzie za 8k pracował ;p

        • 1 0

      • 500 zł to za byle dzieciaka się teraz dostaje (1)

        Tak, to śmiesznie niska kwota.

        • 8 1

        • fakt - za samo posiadanie teraz 500+ dają

          i wcale nie musi być akurat własne

          • 1 2

    • U nas kierowca odjeżdża, bo u nas jest urojona wolność, większa niż na niemieckich autostradach, której w sumie tam nie ma.
      Ta "wolność" już dawno opanowała Polskie autostrady i wkroczyła do terenów zabudowanych.
      Jest tak daleko posunięta, że trudno szukać w cywilizacji jakiegokolwiek porównania.
      Jedyne co się nasila, to szyryfowanie oraz totalny hejt na rowerzystów i pieszych, a ludzie naprawdę odpowiedzialni nie robią nic!
      Jedyne co bezczelnie zaproponowali, to "wzajemne zrozumienie", to są kpiny.

      • 9 3

  • Wczorajsza scenka.

    Środek dnia, spory ruch, skrzyżowanie Kościuszki z Aleją Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku. Samochody stoją na czerwonym świetle, mija je rowerzysta, przejeżdża pod sygnalizatorem, przecina trzy pasy ruchu, następnie przelatuje przez kolejne czerwone i jeszcze dwa pasy żeby jak gdyby nigdy nic skręcić sobie w stronę Galerii Bałtyckiej. Z tak bezczelną ignorancją w stosunku do przepisów ruchu spotykam się u rowerzystów notorycznie (no bo przecież jestem anonimowy, więc mi wolno). Cud, że ta błyskotliwa akcja nie skończyła się dla delikwenta na cmentarzu.

    • 4 0

  • Pozytywne zmiany (2)

    Uważam, ze lepszym pomysłem jest oświetlenie wszystkich przejść dla pieszych! Oświetlenie na czujkę ruchu i kierowca widzi, że jest pieszy i z automatu ma sygnał by się zatrzymać! Większość potrąceń jest w nocy lub o świcie lub w kiepskich warunkach pogodowych.

    • 11 1

    • (1)

      Lub w sobotę i niedzielę nad ranem !!

      • 1 0

      • rozumiem, że o pijanych Ci chodzi? Zauważ, że to, że pieszy ma pierwszeństwo i tak nie powstrzyma nawalonego i**oty. Moja propozycja uchroni życie pieszym, jak i kierowcom, którzy nawet jadać przepisowo w nieprzychylnych warunkach pogodowych mogą kogoś nie zauważyć.

        • 0 0

  • jeśli ktoś jest przeciwny

    to jest przeciw ludzkiemu życiu.

    wystarczy się nie śpieszyć, zachować czujność, a można uniknąć tragedii. dotyczy to zarówno pieszych jak i kierowców i rowerzystów..

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane