- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (99 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (313 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (16 opinii)
- 4 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (45 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (66 opinii)
Arabowie chcieli kupić kałasznikowy w Gdyni
16 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat)
aktualizacja: godz. 19:40
(16 marca 2016)
Najnowszy artykuł na ten temat
Rok więzienia za próbę nielegalnego kupna broni. Skazani są już w Holandii
Dwóch Arabów mieszkających w Holandii chciało kupić kałasznikowy i pistolety w Gdyni. Mieli pecha, bo trafili na żołnierza w czynnej służbie oraz byłego komandosa, organizującego obecnie szkolenia antyterrorystyczne, który prowadzi sklep z bronią w Gdyni. Za warte 5 tys. zł karabiny oferowali 10 tys. dolarów. Wraz z trzecim wspólnikiem zostali zatrzymani przez policyjnych antyterrorystów.
- Nawet nie mieli żadnych pretensji. Np. o sposób zatrzymania, a przecież dostali paralizatorem. Wygląda na to, że doskonale wiedzą jak mają się zachowywać - mówi nam policjant pracujący nad sprawą.
Czytaj także: Kto zareaguje, gdy w Trójmieście dojdzie do zamachu.
Aktualizacja, godz. 13:10. Policjanci sprawdzili samochód zatrzymanych, którzy usłyszeli zarzuty za próbę zakupu broni. Będzie też wniosek o ich tymczasowe aresztowanie.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Do sklepu z bronią w Gdyni przy ul. Portowej weszło dwóch młodych mężczyzn. To kilkadziesiąt metrów od Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
- Powiedzieli, że chcą kupić kałasznikowy i glocki [popularne i niezawodne pistolety - red.]. Nie mieli jednak pozwolenia na broń, więc nie mogliśmy im ich sprzedać. Wtedy zaproponowali, że zapłacą 5 tys. dolarów za sztukę, choć normalnie taki karabin kosztuje u nas 2,5 tys. zł - mówi Cezariusz Stolarczyk ze sklepu strzeleckiego w Gdyni.
Chcieli przekupić komandosa
Niedoszli nabywcy mieli pecha, bo to były komandos. Do tego organizujący szkolenia antyterrorystyczne, a także pilotażowy program szkolenia uczniów z gdańskiej szkoły podstawowej w zakresie zachowań antyterorystycznych.
Wraz z nim w sklepie był też kolega, który jest czynnym żołnierzem i weteranem kilku misji w Afganistanie. Powiadomili więc odpowiednie służby, a jednocześnie z ukrycia sfilmowali mężczyzn i ich samochód.
Dzięki temu po godz. 21 dwóch ok. 30-letnich mężczyzn zostało zatrzymanych przez policyjnych antyterrorystów. Widowiskowa i szybka akcja miała miejsce w Centrum Handlowym Riviera. Policjanci użyli paralizatorów. Nie znaleziono przy nich broni, w hotelu Hotton, w którym się zatrzymali, mieli jedynie gaz pieprzowy, a także urządzenia do uruchamiania samochodów.
Mieszkańcy Holandii pochodzenia arabskiego
Kim byli mężczyźni? Policja i ABW na razie nie udziela żadnych informacji, ale nasz rozmówca nie ma wątpliwości, że byli pochodzenia arabskiego, choć mówili płynnie po angielsku. Pokazywali gotówkę, którą chcieli wydać.
- Byłem wielokrotnie na Bliskim Wschodzie i nie mam wątpliwości, że stamtąd pochodzili. Mieli też doświadczenie w zakresie obsługi broni i znali się na niej. To od razu wzbudziło moją czujność, jeszcze zanim okazało się, że nie mają pozwolenia na broń - podkreśla Cezariusz Stolarczyk.