Fakty i opinie
  • Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Wiadomości
Dodaj raport
Fakty i Opinie Artykuł czytelnika
Facebook E-mail Messenger WhatsApp Kopiuj link Więcej

Auto czy komunikacja? A może SKM-ką i nie tylko?

5 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Opinie (204)
Najnowszy artykuł na ten temat 1,5 tys. stłuczek gdyńskiej komunikacji miejskiej od początku 2019 r.
Przesiadka z auta do PKM to dla pana Marcina była sama przyjemność. Niestety problemy z zakupem biletu w autobusie i, jego, zdaniem, niesłusznie wlepiony mandat zniechęciły go do dalszego korzystania z komunikacji. Przesiadka z auta do PKM to dla pana Marcina była sama przyjemność. Niestety problemy z zakupem biletu w autobusie i, jego, zdaniem, niesłusznie wlepiony mandat zniechęciły go do dalszego korzystania z komunikacji.

Przesiadka z auta do PKM to dla pana Marcina była sama przyjemność. Niestety problemy z zakupem biletu w autobusie i, jego, zdaniem, niesłusznie wlepiony mandat zniechęciły go do dalszego korzystania z komunikacji.

fot. PKM

Kolejne głosy w dyskusji, czym lepiej poruszać się po Trójmieście - autem czy komunikacją. Tym razem prezentujemy dwa głosy. Jeden osoby, która sparzyła się na korzystaniu z komunikacji i drugi - o korzystaniu z elektrycznej hulajnogi i SKM.



Ile czasu zajmuje ci zazwyczaj dotarcie do pracy?

Opublikowany nieco ponad tydzień temu artykuł, w którym nasz czytelnik opisał swoje wrażenia z podróżowania komunikacją miejską, po tym jak przesiadł się z auta, wywołał lawinę komentarzy.

Czytaj też: Wolę komunikację i rower od auta

Do redakcji zaczęły spływać kolejne listy próbujące ukazać wyższość zarówno jednego, jak i drugiego środka transportu. Dwa z nich już opublikowaliśmy, teraz przyszedł czas na kolejne - tym razem będzie to dwugłos.

Zobacz też: Komunikacja miejska tylko w ostateczności

Marcin:

Moja trasa dom - praca, to dość spory kawałek Trójmiasta, mieszkam w Gdańsku, dzielnicy Rębowo zobacz na mapie Gdańska. Pracuję w Gdyni w samym centrum - ulica Świętojańska zobacz na mapie Gdyni. Od samego początku (rok 2013), kiedy przyprowadziłem się do Gdańska, codzienną podróż odbywałem samochodem. Nie było źle, 25 min do pracy na godzinę 9, powrót podobnie. Jednak z każdym rokiem sytuacja stawała się coraz gorsza. Powroty między godziną 17 a 18 to już było zazwyczaj 45 minut wzwyż. Wystarczyła mała stłuczka na obwodnicy, zepsuty samochód na poboczu i robiło się 1,5 godziny.

Jazda PKM to była czysta przyjemność



Postanowiłem się przesiąść na nowo powstałą PKM. Dojazd do przystanku Gdańsk Jasień zobacz na mapie Gdańska autobusem odpada - przekonałem się o tym już pierwszego dnia. Żaden autobus jeżdżący ulicą Świętokrzyską nie trzyma rozkładu - wiadomo dlaczego - korki. Pozostała opcja jeżdżenia samochodem do Kiełpinka zobacz na mapie Gdańska i przesiadka na PKM, czyli Park and Ride. Wszystko działało świetnie. Jazda PKM to była czysta przyjemność, puste składy, zawsze miejsce siedzące, klimatyzacja. Gazeta czy książka w rękę i czas ten był naprawdę miło spędzony. Cała podróż zamykała się w ok. godzinie, ale mi to pasowało, czasowo tak samo, a wygoda dużo większa no i mniej stresu.

Nadeszła ulewa, PKM przestała na kilka miesięcy kursować. Wiadomo - powrót do samochodu.

Kiedy kolejka zaczęła jeździć, rozkład się nieco zmienił, ale i tak było w porządku. Godzina odjazdu z Gdyni Głównej z 17:19 na 17:16, niby nieznaczna, dla mnie była sporym wyzwaniem. W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na dostosowywanie rozkładu w godzinach szczytu. Rozumiem, że większość ludzi jeździ do pracy na 8 i wraca o 16, ale żeby od 17 do następnego składu było aż 50 min odstępu?

Wracając do mojej sytuacji - zacząłem podjeżdżać na dworzec w Gdyni autobusami lub trolejbusami. Co tam, że to najdroższy bilet trójmiejski - 220 zł. Taniej niż samochodem, ale za to pełna swoboda.

Jednak ostatniego lata zaryzykowałem i stwierdziłem, że dystans z pracy na dworzec w Gdyni będę pokonywał pieszo, dobre to dla zdrowia, a i bilet będzie tańszy. Działało dobrze, w przypadkach brzydkiej pogody kupowałem jednorazówki. Dowiedziałem się nawet, że można kupować bilet przez aplikację w telefonie, nie dość, że szybciej, to jeszcze taniej. Rewelacja. Tak się wprawiłem, że wychodząc z pracy już miałem w głowie rozkłady jazdy kilku trolejbusów z przystanku Żwirki i Wigury lub autobusów z Armii Krajowej. Efekt - jak tylko podchodziłem na przystanek wsiadałem w coś pasującego kierunkiem i w drogę.

30 sekund na zakup biletu



Sielanka komunikacyjna trwała do pewnego dnia października 2017. Jak zawsze skończyłem pracę o 17. Na przystanku 17:02 w trolejbus nr 22, wsiadam, odpalam telefon, aplikacja Skycash - bilet kupiony. Zajęło mi to ok. minuty. W tym czasie akurat podjeżdżamy na kolejny przystanek, wsiadają kontrolerzy, "proszę bileciki do kontroli", ja pokazuję swój, a kontroler, że za późno go kupiłem. Tłumaczę, że dopiero co wsiadłem, korzystałem z aplikacji, że nie mam wpływu na jej działanie itd. Pana z ZKM zbytnio to nie interesowało. Stwierdził, że pasażer ma 30 sekund na kupienie biletu i koniec. Zażądał dokumentu tożsamości, odmówiłem, bo nie miał podstaw. No to podróż na przystanek końcowy, wezwany patrol policji. Kontroler jeszcze mi groził, że przeze mnie trolejbus nie odjedzie na czas, bo musimy czekać w środku. Przyjechała policja, spisała, no i udałem się na PKM, swoją drogą akurat zdążyłem na tą 50 min późniejszą.

Po powrocie do domu przestudiowałem natychmiast wszelkie regulaminy ZKM Gdynia. Wystosowałem pismo z prośbą o wyjaśnienie zachowania kontrolerów, ponieważ nie ma tam ani jednego słowa o 30 sekundach, ani o tym, że musieliśmy czekać w pojeździe na przyjazd policji. Wręcz przeciwnie, regulamin jasno wskazuje, że to kontroler decyduje, gdzie można oczekiwać.

W piśmie zwrotnym niestety na żadne z moich pytań odpowiedzi nie uzyskałem, a stwierdzono tylko, że brak niezwłocznego zakupu biletu jest karany i na mnie zostaje nałożona kara grzywny za brak ważnego biletu, oraz dodatkowa opłata za wstrzymanie pojazdu. Tak zakończyła się moja historia podróżowania komunikacją zbiorową do pracy, ponieważ już nigdy nie mam zamiaru wsiadać do żadnego autobusu.

Komunikacja to opcja ostateczna



Podsumowując: możemy czytać w wielu miejscach, jaka ta komunikacja cudowna, że korki na drogach mniejsze, że taka nowoczesna itd. Dla mnie to fikcja. Dopóki nie zmieni się podejście do klienta, rozkłady i cenniki nie będą przejrzyste, oferta biletowa i sposób zakupu nie będą banalnie proste nawet dla kogoś przyjezdnego z zagranicy, to zawsze pozostanie to tylko opcja ostateczna.

Czytaj też: Rowerem, autem, komunikacją. Jak do pracy dojeżdżają pracownicy biurowców

Po wypróbowaniu różnych wariantów dojazdu z Gdyni do Gdańska, nasz czytelnik zdecydował się na SKM-kę i elektryczną hulajnogę. Po wypróbowaniu różnych wariantów dojazdu z Gdyni do Gdańska, nasz czytelnik zdecydował się na SKM-kę i elektryczną hulajnogę.

Po wypróbowaniu różnych wariantów dojazdu z Gdyni do Gdańska, nasz czytelnik zdecydował się na SKM-kę i elektryczną hulajnogę.

fot. Łukasz Unterschuetz/trojmiasto.pl

Adam:

Pragnę się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Może nawet więcej niż tylko swoimi, gdyż sposób dotarcia do nowego biura został poprzedzony parotygodniowym rozpoznaniem oraz dyskusją z innymi pracownikami. Część osób z biura mieszka na północy Gdyni zobacz na mapie Gdyni, część na Chyloni zobacz na mapie Gdyni, a ja na Wzgórzu św. Maksymiliana zobacz na mapie Gdyni. Musimy zaś dotrzeć w rejon Wyspy Spichrzów zobacz na mapie Gdańska.

Wariant pierwszy - samochód


Wydawało się naturalnym dojeżdżać autem i składać się na paliwo. Pomijając kwestie porannych i popołudniowych korków kłopotem był fakt, iż zaczynamy i kończymy o różnych porach (w zależności od natężenia prac). Nawet gdybym rozpatrywał dojazdy indywidualne i samochód służbowy, to kłopotem jest parkowanie na Wzgórzu. Brak rozsądnej polityki UM Gdynia dotyczącej miejsc parkingowych sprawił, że po utworzeniu w Śródmieściu strefy płatnego parkowania sąsiednie dzielnice zapychają się autami. Po godz. 16 trafienie na wolne miejsce graniczy z cudem. Jeśli zaś uda się szczęśliwie takowe znaleźć, to strach je opuścić, by jechać na popołudniowe zakupy. Łatwiej podjechać wówczas autobusem/rowerem/hulajnogą lub przejść pieszo.

Rozwiązanie upadło.

Wariant drugi - rower + SKM


O ile w pierwszym przypadku zbieżne lokalizacje to Północ i Chylonia, to w przypadku roweru o Północy mogliśmy zapomnieć. Zjazd z góry jeszcze jako taki, ale powrót pod górę to za dużo jak na codzienny transport, nie mówiąc już o kapryśnej pogodzie. Chylonia i Wzgórze wygrywają dzięki bliskości stacji SKM. Jednak problem pojawia się po dotarciu na peron i jest to tłok w kolejce. W porannym szczycie czasem trudno wejść samemu, a gdzie tu jeszcze rower. Ponieważ jeden rower zabiera 3 miejsca stojące, więc kalkulacja jest prosta i trzeba pozostać na peronie. (Nie prezentujemy stanowiska "mój święty ubłocony rower musi jechać, bo się spieszę do pracy"). Po dotarciu do Śródmieścia poruszamy się ulicą mimo sporego natężenia ruchu samochodowego. Gorzej jest przy powrocie, bo wówczas jest ciemno i w okolicach godz. 16 korek na Podwalu sięga zwykle ul. Słodowników, a to nie sprzyja współpracy na drodze i przy roztargnieniu kierowców czasem prowadzi do niebezpiecznych sytuacji mimo prawidłowego oświetlenia roweru i odblasków.

Rozwiązanie stosowane jest awaryjnie.

Wariant trzeci - ZKM + SKM


Cóż wiele tu pisać - to jest rozwiązanie niczym lokata lub obligacje skarbowe - marny (czas przejazdu) zysk, ale (pewność, że pojedzie) bezpieczne. Nieco wygodniejsze niż dotarcie na przystanek pieszo.

Rozwiązanie na (śnieżną) zimę

Wariant czwarty - hulajnoga elektryczna + SKM


To rozwiązanie najlepsze dla naszych potrzeb komunikacyjnych. Hulajnogą podjeżdżam na przystanek SKM, tam przy dużym tłoku w kolejce składam hulajnogę, tak że obszarowo zajmuje tyle miejsca co plecak (trzymanie hulajnogi w pionie) i sprawnie przemieszczam się z SKM Śródmieście do biura. Co przemawia za tym rozwiązaniem:

  • hulajnogą mogę legalnie jeździć po chodniku - nie łamię przepisów jak rowerzyści
  • w przeciwieństwie do jazdy rowerem, elektryczna hulajnoga nie wymaga wysiłku - nikt nie śmierdzi w biurze
  • nie mam problemu, by wejść do kolejki
  • z przyczyn oczywistych poruszam się szybciej niż pieszo
  • hulajnoga mieści się pod biurkiem ( i tam się ładuje)
  • nie stresuję się dostępnością miejsc parkingowych
  • mogę podjechać po zakupy (z plecakiem) i jest to szybsze niż pieszo, a czasem niż autem + szukanie miejsca na parkingu sklepu oraz pod blokiem.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Zobacz także

Auta kontra komunikacja (9)

Opinie (204) 7 zablokowanych

  • 2018-02-06 09:15

    Śnieg

    Trochę popada na tory i spóźnienia znowu
    PS. To coś przyjeżdża punktualnie zawsze czekam minute

    Jarek

    6 lat

    • 1 1

  • 2018-02-05 16:02

    (8)

    Znowu to! ..! niech każdy sobie jeździ czym uważa rowerem hulajnoga na wrotkach czy innych . Skończcie Juz te tematy bo ***ać się chce

    6 lat

    • 145 38

    • 2018-02-06 08:50

      To nie czytaj tego jak Ci nie pasuje...naj lepiej to madrale udawac...

      Lazania

      6 lat

      • 0 0

    • 2018-02-06 05:00

      Jadę do pracy na ręcznym

      I kto mi zabroni

      6 lat

      • 1 0

    • 2018-02-05 21:16

      od tego, jak ludzie jeżdżą (1)

      zależy jakość życia innych ludzi.

      Problemy wynikają z faktu, że jeżdżący samochodami uważają często, że jeżdżący rowerami powodują korki i inne uciążliwości, podczas gdy prawda jest taka, że jeśli ktoś jedzie rowerem (na dalszą odległość rowerem i SKM) to korzystający z samochodów mają mniej problemów ze znalezieniem miejsca do parkowania.

      Infrastruktura dla rowerów i pieszych jest kilkadziesiąt razy tańsza niż infrastruktura dla samochodów.

      Dlatego warto tłumaczyć, że poprawa warunków chodzenia pieszo, jeżdżenia rowerem i promocja korzystania z komunikacji publicznej (zwłaszcza wygodnej SKM) jest działaniem sprzyjającym wszystkim mieszkańcom.

      Rezygnacja z samochodu w dojazdach do pracy to działanie na rzecz dobra wspólnego.

      Jazda samochodem to często przejaw braku wyobraźni o rzeczywistych skutkach wyboru takiej opcji dla otoczenia (i zdrowia dzieci dowożonych do szkół samochodami rodziców)

      6 lat

      • 4 6

      • 2018-02-05 22:20

        jak zwykle: minusy są, argumentów jak na lekarstwo

        prawda niekiedy boli

        6 lat

        • 0 2

    • 2018-02-05 18:17

      Dokładnie

      Pewnie nie ma żadnych anonimowych Czytelników, tylko kilku dziennikarzy z redakcji dostało za zadanie napisać tekst o "podróżowaniu" po Trójmieście...

      majki

      6 lat

      • 11 2

    • 2018-02-05 18:13

      Dokładnie,życie wg.czyjegoś widzimisie. .Żyję jak JA chcę,a nie wg. kogoś.Jak widzę dużo ludzi jest o zapędach Hitlera,ale na Polski rząd pierwsi drą japy,jacy to dyktatorzy.Czym wy się różnicie nakazując komuś jak powinien żyć?

      6 lat

      • 9 3

    • 2018-02-05 17:35

      Ja w autobusie nie ustępuje miejsca starszym w ciąży

      jan

      6 lat

      • 5 7

    • 2018-02-05 17:07

      Masz racje.

      Te artykuly sa po to zeby ludzie mogli na siebie poszczekac na forum. Prawda jest taka ze kazdy podrozuje tak jak mu w jego sytuacji nahwygodniej.

      MATI

      6 lat

      • 31 1

  • 2018-02-05 16:04

    Tylko samochód, nie będę upadlał się (8)

    Komunikacja tylko jak pije i to w jedną stronę a wracam uberem

    6 lat

    • 54 37

    • 2018-02-05 23:20

      Upodlenie to dopiero jazda uberem (5)

      Nie stać Cie obwiesiu na taxe 5 zł drożej ... Przykre . Zgrywaj dalej wielkiego Pana na forum... co za pionek z ciebie

      6 lat

      • 4 11

      • 2018-02-05 23:25

        (4)

        Hahahahaha 5 zł drożej...chyba za samo trzaśnięcie drzwiami. Porównaj sobie ceny przejazdu w nocy na odcinku Sopot - Gdańsk Główny. Jak zapytasz się złotowy czy za 4 dychy z rączki do rączki cię zawiezie to zostaniesz wyśmiany. Czas cebulakow w wypierdzianych rzechach się kończy i bardzo dobrze

        R

        6 lat

        • 5 3

        • 2018-02-06 00:13

          (1)

          Rzęchy to raczej fabie i tipo a nie merasie i bmw .

          6 lat

          • 1 0

          • 2018-02-06 08:33

            te BMW z przekreconymi licznikami czy Mercedesy "okulary" z toną szpachli zamiast blach? Nowsze modele to jest taka sama rzadkość jak spotkanie taksowkarza, ktory nie jest burakiem.

            r

            6 lat

            • 2 1

        • 2018-02-06 00:07

          (1)

          Każda korpo za tyle jedzie czopku.. tylko łachy jeżdżą takim scierwem z po znaku U . A ciemnote wciskaj swojej babci lamusie :) wielki szlachcic hahah

          6 lat

          • 2 9

          • 2018-02-06 08:31

            Uber ma wymogi co do wieku i klasy pojazdu ale spoko ciemniaku jeździj sobie dwa razy drożej i niech Cię wożą dookoła miasta, przecież na kimś muszą zarobić :)

            R

            6 lat

            • 5 1

    • 2018-02-05 17:08

      Czemu w obydwie strony nie jedziesz (1)

      Ty biedaku.

      Marcin

      6 lat

      • 12 7

      • 2018-02-05 17:42

        Bo w ciagu dnia autobusy jezdza akceptowalnie co 20 minut, a w nocy co godzine lub półtorej? Tylko idiota będzie czekał na autobus za prawie 5zł i wycieczkę krajoznawczą po wszystkich dzielnicach, skoro może wydać 15zł i być w ciągu 10 minut pod samym domem.

        r

        6 lat

        • 14 5

  • 2018-02-05 17:29

    Korzystam z komunikacji od świeta .... (2)

    Na ogół jeżdżę samochodem i całe szczęście. Po raz kolejny miałem nieprzyjemność przesiadania się na pętli świetokrzyska. Tramwaj który stał po drugiej stronie przystanku po otwarciu drzwi autobusu odjechal przed nosem, żeby zaraz czekać na czerwonym świetle. Widać działanie celowe. Nie pisać mi o rozkladzie

    Gudek

    6 lat

    • 16 3

    • 2018-02-06 08:29

      To się tam zdarza notorycznie

      Zwłaszcza nr 7

      Aa

      6 lat

      • 0 1

    • 2018-02-05 20:05

      Rooozkład.

      6 lat

      • 2 3

  • 2018-02-05 16:16

    blachosmrodziarze tylko się usprawiedliwiają (7)

    Że wolą stać i gnić w korkach,po prostu nie umieja inaczej niedojdy zyciowe, to po co mieć szrota jak pól życia w korkach,w komunikacji bo mu śmierdzi,bo ciasno,bo awaria,teraz mieć blachę to nie problem, ale stanie w korkach to problem,druga sprawa to mówicie że komfort-to co niech ludzie z komunikacji się przesiądą na smrody i wszyscy stoimy

    6 lat

    • 16 33

    • 2018-02-06 08:22

      Stanie w korkach to żaden problem

      Też się bałem tych strasznych korków, a samochodem i tak dwa razy szybciej do pracy.

      Pedalarskim prowokatorom mówimy nie

      6 lat

      • 2 1

    • 2018-02-05 16:33

      (2)

      Bo w Polsce samochód to wciąż najważniejszy członek rodziny, a nie zwykłe urządzenie. Samochód jest nawet ważniejszy od żony czy dzieci. Ludzie wolą wywalać kilkaset złotych na pucowanie trupa zamiast np. pójść do dentysty.

      6 lat

      • 8 6

      • 2018-02-06 07:23

        Ale przecież to nieprawda

        Samochód to dla mnie zwykłe urządzenie służące do szybkiego przemieszczania się z miejsca na miejsce. To pedalarstwo fetyszyzuje samochody.

        Pedalarskim prowokatorom mówimy nie

        6 lat

        • 3 3

      • 2018-02-05 18:01

        slabe porownanie

        6 lat

        • 5 4

    • 2018-02-05 18:01

      nie kazdy Zdzichu ma taka prace, ze czy bedzie na 8 czy na 11 czy wcale to i tak nikomu nie robi roznicy. Widac smierdzisz, to ci smrod nie przszkadza. Puszki to ty sobie mozesz o kazdej porze zbierac, a jakbys jezdzil do konkretnej pracy na konkretna godzine, to juz nie byloby tak wesolo ze smierdzi ze sie spoznia..

      6 lat

      • 6 3

    • 2018-02-05 16:19

      wg. mnie masz kompleksy

      Mam przyjemność codziennie podróżować samochodem do pracy i sobie chwalę. Korki zdążają sie bardzo rzadko. Zatem nie wiem w jakim celu napisany tak mało inteligentny post. byc może dla tego że zimno na zewnętrznej a Ty czapki nie masz a czas na skm iśc :P

      6 lat

      • 12 7

    • 2018-02-05 16:18

      to są lenie i niedojdy

      6 lat

      • 5 7

  • 2018-02-06 08:19

    Bingo

    Zdecydowanie SKM pod warunkiem, że będą jeździły zgodnie z rozkładem, co się nie zdarza !

    6 lat

    • 1 2

  • 2018-02-05 16:01

    ) (12)

    Tylko SKM.Oszczędzam czas i pieniądze.Jaguar odpoczywa w garażu, budze go na likendy)

    Sven Sk.......en

    6 lat

    • 36 54

    • 2018-02-05 16:11

      (5)

      komunikacja publiczna jest dla plebsu

      6 lat

      • 10 21

      • 2018-02-05 17:08

        (1)

        To jest raczej typowe dla zacofanych społeczeństw. W krajach bardziej rozwiniętych korzystanie z komunikacji publicznej nie jest niczym uwłaczającym, bo tam ludzie zasadniczo nie szukają dowartościowania i nie muszą niczego udowadniać. Natomiast w krajach na dorobku samochód jest postrzegany nie jako środek transportu z punktu A do punktu B, tylko raczej stymulator punktu G. Wystarczy wspomnieć, że w Polsce, czyli w kraju o poziomie zamożności poniżej średniej UE jest samochodów ponad średnią UE. Bo tam to jest środek transportu, a u nas kwestia honoru.

        DArek

        6 lat

        • 31 3

        • 2018-02-06 07:49

          A może dlatego jest wyższa średnia, bo jest burdel we wszelakich bazach danych i często wiszą tam samochody typu fiat 125p, syrenka czy inne żuki których już dawno nie ma nawet w żyletkach?

          6 lat

          • 2 0

      • 2018-02-05 23:13

        W skm wszyscy są pijani (1)

        Niestety takie są fakty

        6 lat

        • 2 0

        • 2018-02-05 23:16

          A maszynista pewnie najbardziej :D

          6 lat

          • 2 0

      • 2018-02-05 18:56

        Ja jezdze tylko wozem dabiniastym do pracy! Ekologicznnie i sprawnie a na fajrant jeszcze siaty z biedronki bez problemu

        Wam tez Polecam drodzy czytelnicy,gdyz widze ze temat jest na targecie od pewnego czasu . W łykend zaś ,z całą rodziną na hulajnogach latamy po Galeriach.

        Hipster,cztelnik Trojmiasto i GW

        6 lat

        • 5 2

    • 2018-02-05 22:29

      Lepiej pomyśleć jak odciążyć Obwodnicę i jedyną arterię
      prowadzącą środkiem miast Gdynia-Sopot-Gdańsk.

      6 lat

      • 4 0

    • 2018-02-05 20:49

      Matchbox Jaguar - pobaw się nim chłopaczku i przestań śnić!

      Sven Sk......en

      6 lat

      • 3 1

    • 2018-02-05 16:22

      (2)

      Ja też wolę SKM. Mercedesa S500 4matic sobie dałem żeby jeździła, najwyżej przyrysuje. :-p

      6 lat

      • 3 7

      • 2018-02-05 16:22

        Sobie = żonie :) (1)

        6 lat

        • 3 2

        • 2018-02-05 18:59

          chyba pada od konsoli dales Sebuniu

          6 lat

          • 4 1

    • 2018-02-05 16:12

      tylko wtedy nie masz kary na komputer?

      6 lat

      • 7 1

  • 2018-02-05 16:24

    (2)

    A jak wróci z Gdyni lub Wrzeszcza z pracy o ok 22:00 do Bielkówka? - bo jak tam dojechać na 8:00 to wiadomo- 2-ma autobusami i SKM-ką - ale w godzinach późnowieczornych to już nic tam nie dojeżdża - nie wspomnę o częstotliwościach kursowania w ciągu dnia - horror!!

    krtek

    6 lat

    • 11 4

    • 2018-02-05 16:36

      (1)

      Z pewnością ci wszyscy kierowcy, które parkują, a właściwie porzucają auta, dzień w dzień na każdym trawniku i chodniku to osoby, które jeżdżą z Gdyni lub Wrzeszcza o godz. 22 do Bielkówka.

      6 lat

      • 7 3

      • 2018-02-06 07:25

        A to nie jest tak

        Że nie twój zakichany interes gdzie i po co jeżdżą?

        Pedalarskim prowokatorom mówimy nie

        6 lat

        • 1 2

  • 2018-02-05 21:39

    Brakuje jeszcze do serii opisu doświadczeń mieszkańca, który po prostu do pracy jeździ rowerem (1)

    nie korzystając wcale z komunikacji miejskiej, ale mający do swojej dyspozycji samochód.

    Jeśli mieszka w odległości mniejszej niż 5 km od swojego miejsca pracy, na pewno ma taniej i szybciej rowerem.

    Problem pojawia się w momencie chęci bezpiecznego zaparkowania roweru na noc przed domem: w Gdańsku nie ma systemu boksów rowerowych chroniących rowery przed wpływem warunków atmosferycznych w pobliżu bloków mieszkalnych. Dlatego rower trzeba z rowerem się miotać po schodach. Tak nie musi być.

    6 lat

    • 6 3

    • 2018-02-06 07:05

      Nie dziwię się że brakuje

      Taki mieszkaniec trochę jak yeti

      Pedalarskim prowokatorom mówimy nie

      6 lat

      • 3 0

  • 2018-02-06 06:52

    nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi

    ot polska rzeczywistość

    6 lat

    • 0 2

1
2
3
4
5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najnowsze

więcej wiadomości (9)

Najczęściej komentowane

#OrzechowaOsada PSŻ Poznań - Energa Wybrzeże Gdańsk 45:45. Wyszarpany punkt

Żużlowcy zremisowali w Poznaniu LIVE!

Stal Rzeszów - Lechia Gdańsk 4:2. Polecieli, a nie dojechali. Świętowanie odłożone

Lechia przegrała. Święto odłożone LIVE!

więcej

Najczęściej czytane