- 1 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (167 opinii)
- 2 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (216 opinii)
- 3 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (108 opinii)
- 4 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (63 opinie)
- 5 Nocna komunikacja do poprawki (252 opinie)
- 6 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (460 opinii)
Autor pomysłu chodnika w Redłowie chce płacić podatek za spółdzielnię
Pat w sprawie budowy chodnika w Redłowie trwa. - To kuriozum, jestem gotowy płacić 28 zł, bo czuję się zobowiązany wobec mieszkańców - zapowiada Jakub Furkal, autor projektu. W Morskiej Spółdzielni Mieszkaniowej podkreślają, że sprawa dotyczy nie tylko zwolnień z podatku od nieruchomości.
Gwarantem wywiązania się miasta miała być podpisana umowa użyczenia. Spółdzielnia już po rozstrzygnięciu postawiła kolejne warunki, żądając m.in. zniesienia opłat podatkowych od nieruchomości w wysokości... 28 zł rocznie.
O los projektu coraz bardziej niepokoi się jego autor pomysłu w ramach budżetu obywatelskiego - Jakub Furkal. Chce spór jak najszybciej zakończyć, proponując najprostsze rozwiązanie.
- Cała sytuacja jest dla mnie kuriozalna. Przecież nawet jeśli chodnik nie powstanie, to podatek spółdzielnia i tak będzie płaciła. Jestem gotowy uiszczać go z własnej kieszeni. Liczę, że spółdzielnia będzie w stanie mi to umożliwić, bez zbędnych dodatkowych formalności. Wystarczy numer konta do przelewów. Chcę w ten sposób wypełnić zobowiązanie wobec 454 głosujących na projekt i innych popierających wniosek mieszkańców. - zapowiada.
Wskazuje przy okazji, że w obecnej sytuacji traci także miasto.
- Jego brak generuje szkody w postaci spływającego ze skarpy piachu, który zatyka studzienki kanalizacyjne w okolicy skrzyżowania ulicy Legionów i Lutyckiej. Ich czyszczenie odbywa się na koszt Gdyni - dodaje.
Przedstawiciele Morskiej Spółdzielni Mieszkaniowej do sprawy zapłaty przez wnioskodawcy podatku nie chcą się jednoznacznie odnieść. Podkreślają jednak, że kwestia wysokości podatku od nieruchomości to tylko jedna ze spraw, które czekają na uregulowanie.
- Wcale nie najważniejsza. Popieramy pomysł budowy chodnika, jednak musimy mieć gwarancję notarialną, że miasto w ciągu 10 lat nie podniesie i nie wprowadzi nowych opłat, uznając, że wzrosła wartość gruntu. Na razie są niewielkie, ale czy nie zmieni się to w najbliższym czasie, kiedy o tej edycji budżetu obywatelskiego wszyscy zdążą zapomnieć, pewni nie jesteśmy. - tłumaczy Piotr Schwabe, wiceprezes Morskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Gdyni.
Dodaje, że sprawa nie została definitywnie zamknięta, a spółdzielnia czeka na konkretną propozycję od urzędników.
- To w końcu miasto chce przeprowadzać inwestycję na naszym terenie. My musimy dbać o członków naszej spółdzielni, którzy po realizacji inwestycji, mogą za kilka lat ponosić dodatkowe koszty - podkreśla Schwabe.
Miasto zapewnia, że jest gotowe na różne warianty.
- Konieczne są dalsze rozmowy w tej sprawie i wierzę, że uda się znaleźć kompromis. Najlepiej jednak będzie, jeśli będą toczyły się bezpośrednio między zainteresowanymi stronami - ucina Michał Guć, wiceprezydent Gdyni.
Opinie (111) ponad 10 zablokowanych
-
2014-12-16 20:43
Morska Spoldzielnia
M.S to kolejne dziadostwo wytwór złodziejstwa czegokolwiek się doprosić od spółdzielni to jest paranoją .Opłaty za czynsz są wywindowane co roku jest podwyższany bo trzeba utrzymywać gro darmozjadów. I te durne podzielniki ciepła
- 2 0
-
2014-12-16 21:43
nasze państwo tylko czeka na takich frajerów
żeby obywatele sami zrobili co trzeba a kasa zostanie na przyjemności polityków
- 0 1
-
2014-12-17 05:11
haha
Dlaczego gdynia nie wywłaszczy gruntu tak jak to robi dla deweloperów.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.