• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Będzie psycholog w gdyńskim pogotowiu

Michał Sielski
26 lipca 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Po ubiegłotygodniowym wypadku i śmierci kierowcy karetki pogotowia jego koledzy będą mieli pomoc psychologiczną. - Ale nie z dnia na dzień, bo trudno znaleźć dobrego fachowca - mówi Marian Kentner, dyrektor Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni.

Kentner nie był na sobotnim pogrzebie 38-letniego kierowcy karetki, który zmarł w wyniku zderzenia z radiowozem. Okoliczności wypadku bada prokuratura, a pracownicy pogotowia nie zostawiają na dyrektorze suchej nitki.

- Na cmentarzu w Pierwoszynie było mnóstwo osób. Nie tylko koledzy i koleżanki z pracy, ale strażacy, strażnicy miejscy, delegacje z Pucka, Sopotu, Gdańska, Wejherowa, a nawet emerytowany dyrektor pogotowia Andrzej Kolejewski. Oni pokazali klasę, nasz dyrektor nie - mówi nam jeden z kierowców karetki w gdyńskim pogotowiu.

Wpisy o podobnej, a także ostrzejszej treści można znaleźć na internetowym forum dotyczącym gdyńskiego pogotowia.

Dyrektor Marian Kentner odpiera jednak te zarzuty. - Pogotowie reprezentował kierownik transportu. Ja nie mogłem przyjechać, bo źle się czułem, a poza tym miałem ważne sprawy osobiste. To nie jest tak, że zlekceważyłem tę śmierć. Tuż po wypadku, w środku nocy, byłem na miejscu. Następnego dnia podjąłem decyzję o wypłacie 1,5 tys. zł zapomogi rodzinie, choć tak naprawdę nie mogłem tego zrobić, bo kierowca pracował na zlecenie. Załatwiłem także, dzięki osobistym kontaktom, wojskowego psychologa, który pojechał powiadomić rodzinę o tragedii [kierowca osierocił dwójkę dzieci - red.] - wylicza Kentner.

Dyrektor gdyńskiego pogotowia planuje także sprowadzenie psychologa, o co wcześniej wnioskowała załoga. Ma on porozmawiać z innymi kierowcami, a także resztą personelu. Poprawić morale osób, które czasem kilka razy dziennie ratują czyjeś życie, narażając własne.

- Tylko że nie da się znaleźć fachowca z dnia na dzień. Wbrew pozorom nie ma zbyt wielu dobrych psychologów, którzy mogą się podjąć takiego zadania natychmiast. Cały czas jednak czekam na telefon i myślę, że w ciągu kilku najbliższych dni psycholog pojawi się w firmie - kończy Kentner.

Opinie (34) 1 zablokowana

  • Co za bzdura. Jesli w pogotowiu sa tak slabi psychicznie ludzie, ze, gdy ginie jeden z pracownikow, znajomych oni potrzebuja terapeuty to jak tu sie nie bac o zdrowie ich pacjentow po wypadkach komunikacyjnych?

    Widocznie do ludzi, czesto dzieci z wypadkow z ulicy podchodza ze znieczulica, a dopiero jak jeden z nich, dorosly czlowiek ginie, to robi sie im...przykro.

    • 0 3

  • Paw

    coś Ci się chyba w głowę stało! w całym cywilizowanym świecie Służby Ratownicze, Policja, Straż, Wojsko, itp. mają profesjonalną opiekę interwencyjno-terapeutyczną! Oczywście tylko nie w Polsce. Wojsko wzbogaciło się o interwentów dopiero w sytuacji traumy żołnierzy po interwencji w Iraku. Acha chodzi tu o profesjonalną opiekę a nie o pańcię po psychologii czy pedagogice, która jest siostrą wujka szwagra...

    • 1 0

  • proponuje wszystkim ktorzy maja jakies ale do pomocy psychologa o przepracowanie pary dni nawet nie miesiecy w karetce na oddziale ratunkowym itd. tu nie chodzi o to ze jestesmy slabi psychicznie, ale czasem trudno zrozumiec smierc dziecka itp. albo jak cie w****.... system sluzby zdrowia, porzadnego obywatela napierdziela glowa od 2 miesiecy i co? na podstawowe badania czeka nie mowiac juz o specjalistycznych a taki pijak zul z ulicy narabany w trzy d.... wlanie sie w glowe i komplet badan, tk glowy , kroploweczki z potasem bo od chlania sie wyplukal i tak po calej nocy walki on ci powie "ty su.. j*****.. , ty skurw..... wypierda...." albo jak jedzieesz karetka do pacjenta a tam od progu rodzina rzuca komentarze CO TAK DLUGO,PEWNIE PO PAWULON MUSIELISCIE SIE COFNAC" i powiedz mi paw jak tu nie tracic powolania i checi do pracy? jak rzad cie zlewa, twoi zwierzchnicy tez, i spoleczenstwo. pracowac dla samej idei sie nie da.



    pozdrawiam.

    • 1 0

  • tygor

    niestety masz rację :|
    a pan dyrektor pogotowia -> oj chyba będziesz miał człowieku kontrolę, nie jesteś dyrektorkiem prywatnego folwarku i nie możesz ot tak po prostu wyłożyć 1,5 tysiaka (choćby w słusznym celu)

    • 0 0

  • Bzdura. Jestem psychologiem i sądząc po liczbie zleceń, dobrym. Jest mnóstwo dobrych psychologów w Trójmieście. Jeśli dyrektor pogotowia zaproponowałby interesujące pieniądze, na pewno kogoś by znalazł od ręki. Ciekawe, kogo szuka, bo nic mi nie wiadomo o tym, że pogotowie szuka psychologa. Może znajomego? Pomoc psychologiczna dla tych ludzi powinna zostać udzielona natychmiast po wypadku, a nie z takim opóźnieniem. Choć lepiej późno, niż wcale. Polska...

    • 0 0

  • Te ty wyżej podobno psycholog

    • 0 0

  • o co tu kuźwa chodzi?
    że na pogrzebie nie było dyrektora?
    czy, że w pogotowiu ratunkowym w gdyni do pracowników dotarło że człowiek nie jest nieśmiertelny
    codziennie jeżdżą do wypadków, są świadkami tragedii i nagle ciach cos im przeskoczyło i teraz sie boją
    a winny jest dyrektor bo nie było osobiście na pogrzebie
    i tak z dramatu robi sie farsa
    i jak zwykle wybiórcza:-(

    • 0 0

  • Właśnie też nie rozumiem tego artykułu. Wyborcza roztrząsa kto dlaczego nie był na pogrzebie? Myślałam, ze to zajęcie zawodowych plotkarzy.
    Zarabiają mało, jeżdżą w kraju gdzie prawie nikt nie respektuje przepisów drogowych. Czy pomoże psycholog?

    • 0 0

  • w Polsce coraz modniejszy jest szamanizm

    Bez czarownika nie ,z czarownikiem tak!
    No i kropelka goryczy sie przelala ,a ze akurat objawia sie niedorzecznoscia,coz zawsze mozna zwalic na zbzikowanie lub zle duchy o!

    • 0 0

  • chodzi o sam fakt ze dyrektor gdynskiego pogotowia ma taki stosunek do swoich pracownikow olewasjacy....grzeje swoj stoleczek i o nic nie walczy a gdynskie pogotowie moglo czy dzialac 10 razy lepiej..po prostu niektorzy lekarze powinni leczyc a nie rzadzic!!! dziwne ze pogotowie puck, gdansk itd bylo ze pielegniarki z gdynskich szpitali byly a przelozonego brak? gdyby byl dobrym przelozonym i by go nie bylo to tego artykulu tez by nie bylo bo kazdy by zrozumial.i przestancie wypisywac bzdury ze dotarlo ze czlowiek jest niesmiertelny..uwierz mi ze codziennie to dociera... to nie jest normalne ze codzienie sie patrzy na same tragiczne wydarzenia szczegolnie obsady karetek.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane