Ważą zaledwie kilkadziesiąt gramów, mają długie ogony, a na grzbiecie kamuflaż w postaci pręg. W lwiarni gdańskiego ZOO można oglądać berberyjskie pręgomyszy, które przyleciały samolotem z Frankfurtu.
kiedyś bałe(a)m się, ale obecnie już nie
4%
nie wiem, bo nigdy nie spotkałe(a)m myszy
4%
nie, przecież to tylko małe gryzonie
72%
Choć ich sąsiadami są lwy i koty arabskie, to berberyjskie myszy się nie przejmują. A to dzięki bocznym ścianom, dzięki którym nie widzą drapieżników. W spokoju poznają więc zakamarki swojego wybiegu.
- Są ruchliwe, bardzo ciekawskie, i - jak to gryzonie - trzymają się w stadzie - opowiada Marta Gurbiel, opiekun zwierząt w gdańskim ZOO.A że berberyjskie gryzonie w naturze zamieszkują tereny północnej Afryki, na wybiegu w gdańskim ZOO mają pod dostatkiem piasku. Do tego co jakiś czas wspinają się po tutejszym konarze i korzystają z wyłożonego sianem gniazda.
- Prawdopodobnie starają się tam o potomstwo - przypuszcza opiekun.Afrykańskie gryzonie są aktywne zarówno w dzień, jak i w nocy. Kiedy przemieszczają się po terenach półpustynnych, muszą liczyć na swoją szybkość i kamuflaż złożony z jasnokremowych i ciemnobrązowych pręg. Wrogów mają bowiem całkiem sporo.
- Przede wszystkim są to węże i drapieżne ptaki - wyjaśnia Gurbiel.Dlatego w naturze berberyjskie pręgomyszy żyją od około roku do półtora. W niewoli, gdzie nie ma niebezpieczeństw, nawet trzy razy dłużej. Niewielkie, bo ważące kilkadziesiąt gramów gryzonie, żywią się na co dzień trawami, ziarnami i owocami.
- Dostają w ZOO jabłka, marchewki, ziarna zbóż. Ostatnio próbowaliśmy z bananem, jednak im nie smakował - wylicza Gurbiel.- Życzymy myszom, żeby się rozmnażały, były zdrowe i chętniej wspinały się na drzewo - dodaje opiekun.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
