- 1 Tunel zamiast kładki nad obwodnicą? (129 opinii)
- 2 Był klub Pokład, będzie hotel (168 opinii)
- 3 Majaland: znamy dokładną datę otwarcia (284 opinie)
- 4 Upił się kradzionym alkoholem i zasnął (25 opinii)
- 5 Absurd drogowy na Przymorzu (142 opinie)
- 6 Tomasz Augustyniak wiceprezydentem Gdyni (199 opinii)
Bolesne skutki zlekceważonej awarii
Firma konserwatorska zaczęła naprawę uszkodzonej windy w 30 minut po zgłoszeniu. Miało ono jednak miejsce dopiero po zdarzeniu widocznym na monitoringu.
Brak dbałości o wspólne mienie może mieć niespodziewane konsekwencje. Przez kilka godzin nikt nie zgłosił awarii windy, przez co - a także swoją nieuwagę - młody chłopak stracił fragment palca.
Do tej sytuacji doszło kilka dni temu w bloku przy ul. Żelaznej 16B w Gdyni. Było ok. godz. 14, gdy 18-letni Mikołaj wracał do domu. Wsiadając do windy, zdał sobie sprawę, że jest uszkodzona, bo jej drzwi się nie domykają. Próbując je domknąć, zrobił to tak niefortunnie, że ostra krawędź odcięła mu palec.
Świadkiem tej sytuacji była jedna z sąsiadek, która - szczęście w nieszczęściu - zachowała zimną krew. Odcięty palec wyjęła z windy, pomogła oszołomionemu chłopakowi i udzieliła mu pierwszej pomocy.
- Wokół było pełno krwi, chłopak skręcał się z bólu i krzyczał, a kawałek palca leżał na podłodze - relacjonuje inna z sąsiadek, z którą rozmawialiśmy na miejscu.
Z monitoringu wynika jednak (tych scen nie ma już w prezentowanym przez nas filmie), że obok poszkodowanego chłopaka przechodzą inni sąsiedzi. Nic dziwnego, jest środek dnia, ok. godz. 14. Jednak nikt więcej nie przejmuje się losem Mikołaja.
- Po prostu przechodzą obok, nie reagując. Kobieta próbuje zatamować krwotok, jednocześnie dzwoniąc po pogotowie, wcześniej odszukując ucięty palec - relacjonuje zapis monitoringu Emilia Antonowicz ze wspólnoty mieszkaniowej "Przy Skarpie".
Dlaczego jednak w takim razie nikt nie zawiadomił firmy obsługującej windy? W każdej kabinie - także w klatce przy ul. Żelaznej 16 B - jest numer, pod który wystarczy zadzwonić.
- Po przejrzeniu monitoringu widać, że winda nie działała dobrze od samego rana. Ludzie wsiadali, wysiadali, niektórzy też próbowali domykać drzwi. Nikt nie zadzwonił do firmy konserwującej, nie powiadomił też wspólnoty. Totalny brak poczucia odpowiedzialności za wspólne mienie - denerwuje się Emilia Antonowicz.
Bezpośrednio po zdarzeniu winda została naprawiona. Firma konserwująca przyjechała na miejsce w ciągu 30 minut po otrzymaniu zgłoszenia.
Uciętego palca nie udało się przyszyć.
Opinie (121) ponad 10 zablokowanych
-
2014-10-02 16:40
Oferma
- 0 3
-
2014-10-02 15:30
inwalida
Widać ze dzisiejsza młodzież to inwalidzi umyslowi
- 5 3
-
2014-10-02 13:16
łatać czy remontować .. (1)
Łatać czy remontować ....
To nie Zarządcy wymieniają, REMONTUJĄ WINDY tylko mieszkańcy którzy mają ,,obowiązek " łożyć na utrzymanie i remonty !!! Zapraszamy do wspólnoty .....- 2 4
-
2014-10-02 13:26
tanim kosztem
o jakiś urzędnik odpisał ja płacę za windę dodatkową kasę u mnie ze starej na nową jest wymieniona mam nadzieje że Ci głupio
po za tym szybciej by urzędnicy kazali załatać aby było taniej i nie gadaj głupot- 0 0
-
2014-10-02 12:02
młody chłopak (1)
a może być stary chłopak ?
- 3 3
-
2014-10-02 13:11
odpowiedz do xd
obojętnie komu by się to stało to jest tragedia ,w końcu za windę mieszkańcy płacą , już niepierwszy raz widziałam zepsutą windę jak się w tej sprawie dzwoniło to jakoś szybkich reakcji nie było,żal dopiero jak wydarz się tragedia to jest szum a tak ton barany nie pomyślą aby temu zapobiec
- 0 0
-
2014-10-02 13:01
Znieczulica ludzi oraz fakt że te windy powinny iść już jako zabytki do muzeum
Bardzo szkoda mi tego chłopaka, biedny będzie kaleką, w tym wieku w dodatku chłopcy nie mają przeważnie wyobrażni, warto by było aby się ktoś z urzędasów zainteresował bo tylko jeśli chodzi o wymianę czegoś to zawsze są jakiej problemy bo są koszty nie po to w spółdzielniach płaci się dodatkowo za windę a raczej za popsutą która przeważnie przez długi czas nie zostaje naprawiona mimo telefonów w sprawie awarii standart. jestem pewna że chłopak wygra jeśli chodzi o odszkodowanie ,ale za to palca nikt mu nie zwróci
- 5 2
-
2014-10-02 12:58
Dobrze że jakiś sąsiad z psem nie przechodził bo mogło być po palcu.
- 6 5
-
2014-10-02 11:25
(1)
bo u nas tak jest, jak trzeba jakiegoś sierściucha ratować to pełno animalsów, komitetów i telewizji. Krzyk na całą Polskę. Ale jak człowiek zdycha to nikogo nie ma do pomocy.
- 15 8
-
2014-10-02 12:49
I słusznie
- 4 4
-
2014-10-02 09:40
zal (2)
18 lat i nie wie ze pomiędzy drzwi nie wkłada się palców??Nawet takie w mieszkaniach mogą obciąć palce.Z jednej strony szkoda palca ale głupota tez powinna mieć swoje granice.
- 3 8
-
2014-10-02 09:45
nawet piloci w momencie awarii samolotu (1)
robią totalnie głupie rzeczy,
jak się potem odczytuje z rejestratora to żaden, by tak nie postąpił podczas szkolenia,
to jest moment, reakcja czasem emocjonalna
katastrofy są z powodu błędu człowieka w 90%- 2 2
-
2014-10-02 12:49
no faktycznie, sytuacja ekstremalna
drzwi się niedomkły - tsunami, awaria samolotu, wybuch wulkanu, trzęsienie ziemi to przy tym pikuś. A jakby jeszcze światło w windzie zgasło, to nawet bomba atomowa może się przy tym schować
- 5 0
-
2014-10-02 12:38
Bardzo fajna dziewczyna!!!
Od razu zajęła się rannym, pogotowie pewnie najpierw by sprawdziło czy figuruje w EWUŚ ! Jeszcze raz wyrazy uznania dla dziewczyny która zaczęła pomagać temu młodemu mężczyźnie.
- 16 0
-
2014-10-02 12:34
Palca już nie ma. teraz już nic się na to nie poradzi. Ale myślę, że odszkodowanie można jakieś uzyskać.
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.