- 1 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (108 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (219 opinii)
- 3 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (85 opinii)
- 4 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (63 opinie)
- 5 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (146 opinii)
- 6 Do czerwca skażona ziemia zniknie z Gdańska (98 opinii)
Brama Złota, sznurówki kolorowe
Dzicy sprzedawcy starają się zaanektować Długą i Długi Targ.
- Chciałbym, żeby ktoś zwrócił uwagę na stoiska handlowe na ulicy Długiej - napisał nasz czytelnik. - Od wielu lat ta ulica trzymała fason, ale tego lata to się zmieniło. W tym roku można tam kupić wszystko: kapcie, smycze, koraliki. Takich stoisk jest pełno. Jest to bardzo nieestetyczne. Niestety na Długiej zrobił nam się rynek.
Rzeczywiście, tego lata na Drodze Królewskiej w Gdańsku jest więcej sprzedawców niż zwykle, a towary, jakimi handlują jakby straciły na ekskluzywności. O ile w poprzednich latach na Długiej i Długim Targu można było spotkać przede wszystkim stoiska z bursztynami, malarzy i ogródki piwne, o tyle teraz roi się od sprzedawców sznurowadeł, kapci i tandetnych zabawek.
Za wydawanie uzgodnień na czasową lokalizację punktów handlowo-gastronomicznych w Gdańsku odpowiada referat handlu gdańskiego Urzędu Miasta. Jednak Danuta Boguniecka z tego referatu stanowczo zaprzecza, jakoby magistrat zmienił swoją politykę wobec najbardziej reprezentacyjnego traktu w mieście. - Od wielu lat trzymamy się zasady, że na Długiej i Długim Targu mogą wystawiać się tylko ci, którzy mają tu swoje lokale: galerie czy restauracje - zapewnia urzędniczka. - Jedyny wyjątek robimy dla trzech stoisk z pocztówkami, których dzierżawców wyłaniamy w drodze przetargu
Nowe stoiska nie są także w żaden sposób związane z trwającym od prawie tygodnia Jarmarkiem Dominikańskim. - Na Długim Targu pozwoliliśmy wystawiać się jedynie czterem artystom. Ze sprzedawcami sznurowadeł nie mamy nic wspólnego - zapewnia Marta Grzywacz, dyrektor biura organizacji Jarmarku Dominikańskiego.
Skąd w takim razie balony i sznurowadła? Wygląda na to, że odpowiadają za nie dzicy sprzedawcy, którzy bez niczyjej zgody rozkładają się na Długiej i Długim Targu ze swoimi towarami. Ale czy w takim razie nie powinni być wypraszani z najbardziej eleganckiej ulicy miasta przez Straż Miejską? - Pierwsze słyszę o jakimś wysypie nielegalnych handlarzy na Drodze Królewskiej - Mariusz Kowalik, rzecznik gdańskiej Straży Miejskiej nie może wyjść ze zdumienia. - Przecież ten teren jest nie tylko bez przerwy pod nadzorem kamer, ale także skrupulatniej niż zazwyczaj patrolowany przez naszych funkcjonariuszy!
Jednak zdziwienie rzecznika strażników także może dziwić, skoro przedwczoraj [czyli dzień przed naszą rozmową - przyp.red.] odbyło się spotkanie pracowników Międzynarodowych Targów Gdańskich, UM i Straży Miejskiej poświęcone temu problemowi. Zobaczymy, czy przyniesie jakiekolwiek efekty.
Opinie (83) 3 zablokowane
-
2008-04-28 18:15
Szok !!!
Brak słów !!!
Te zdjęcia pokazują nam jak nasza ojczyzna dba o swoich obywateli, bo w końcu Ci ludzie chyba nie sprzedają dlatego te sznurowadła czy perfumy za grosze dlatego, że pewnie można się wzbogacić, szybko,łatwo i bez ciężkiej pracy...
Otóż na takich pierdołach można zarobić szybko i łatwo, ale tylko na chleb i wodę !!!
W Niemczech każdy bezrobotny dostaje około 200 Euro miesięcznie na życie, a w Polsce ??? 100 zł. to jest max i to jak się prości o pomoc, a na zachodzie wystarczy powiedzieć nie mam pieniędzy....
Co do straży to odpowiedz z mojego punktu widzenia jest prosta, łowcy handlarzy, bo nie chyba osoby, które dbają o nasze bezpieczeństwo ??? potrafią tylko wlepiać mandaty i i lizać tyłki swoim podwładnym !
Oczywiście nie powinno być takiego dziadostwa na ulicy, ale za to można winić tylko i wyłącznie nasze władze, które nie potrafią dbać o swoich obywateli...
To jest moja osobista opinia, nie miałem na celu obrażenia nikogo kto został wymieniony w moim poście....- 0 0
-
2008-04-09 11:53
handel na Sarówce
jestem zdecydowanie przeciw bylejakośći-sprzedawanej w centrum Gdańska czy na Monciaku w Sopocie,odwiedzają nas turyści,którzy szukają rzeczy związanych z regonem-i tak powinno być
- 0 0
-
2006-08-11 06:00
ludzie
nikt was nie lubi nie jestescje potrzebni wyrzucic straz miejska przedsiebirczosc rulezchcemy godnego zycia i traktownia gdyby nie zabujcze wydatki to bylo by ok
- 0 0
-
2006-08-11 05:52
sprzedawca
my jestesmy male zuczki to co sie dziej w rzadzie to totalna paranoja
- 0 0
-
2006-08-08 11:58
A tam! Dlaczego smycze, kapcie i koraliki (te koraliki pamiętam od zawsze) mają być większą tandetą od niejednego portrecisty na zamówienie czy widoczku z gdańska?
- 0 0
-
2006-08-08 11:46
stonka
Plac zmarłego (w latach osiemdziesiątych?) lekarza Dariusza Kobzdeja jest stosunkowo od niedawna.
- 0 0
-
2006-08-07 13:46
Sznurówki w sm raz do otynkowanej Złotej Bramy.
Jak brama była za marmuru były bursztyny, a do tynku tylko sznurówki pasuja. Ważne , że moda na topie!!
- 0 0
-
2006-08-07 10:25
sznurówki
Byłam w sobotę na Jarmarku. Fakt, ze wyglada to strasznie i niszczy prestiź głównej ulicy, gdy wszędzie można napotkać handlarzy prosto z rynku we Wrzeszczu! Nigdy tak to nie wygladało - przynajmniej na Długiej. Zróbcie z tym coś!!!
- 0 0
-
2006-08-07 10:19
"Jarmarkowe dno"
Dlaczego nikt nie reaguje na pijaków koczujących w rejonie targu rybnego i pomnika. To jest straszne i obleśne a przy tym daje jednoznaczne świadectwo naszemu miastu. Poza tym co za idiota wymyślił na Targu Węglowym namioty z piwem. To jedna wielka speluna, którą z obrzydzeniem obserwują turyści. Radzę opamiętać się bo w przyszłości na jarmark to przyjedzie-Dolne miasto, Przeróbka i Stogi.
- 0 0
-
2006-08-06 18:50
Straż Miejska - leniwe darmozjady za nasze pieniądze. Nie robią nic poza szwendaniem się po ulicach i wlepianiem pseudomandatów kierowcom, którzy nieopatrznie źle postawili samochód, a ich ulubioną rozrywką jest karanie mandatami wszelkiej maści handlarzy...uwielbiają to poczucie władzy:) kiedy mogą poznęcać się nad staruszką wyprzedającą resztki swojego dobytku. Jak wiadomo, do SM trafiają bezrobotni, którym "ktoś" załatwił pracę i inni nieudacznicy, których nie chciała Policja...ale teraz mogą nosić wielką pałę i być dumnymi z tego faktu. Rozbawia mnie do łez, kiedy SM omija szerokim łukiem pewne marki samochód, których kierowcy parkują w niedozwolonych miejscach - szczególną uwagę zasługują tu czarne BMW z przyciemnianymi szybami ;) a kierowcy pozbawieni włosów z wagą powyżej 100kg nie muszę już zupełnie się obawiać naszych dzielnych strażników; tych SM omija z daleka:))) Na kpinę zakrawa wypowiedź rzecznika (co siedzi nad rzeką) SM, że nie może wyjść ze zdumienia....to może niech w końcu wyjdzie, zmieni pracę, zajmie się czymś pożytecznym? Może rozwiążmy ten żałosny twór pn. Straż Miejska, a dodajmy "parę złotych" policjantom, może wyjdzie to nam wszystkim na dobre - oni więcej zarobią i będą się starać, my być może będziemy bardziej bezpieczni?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.