- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (15 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (234 opinie)
- 3 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (128 opinii)
- 4 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (47 opinii)
- 5 Lewica chce walczyć o krótszy tydzień pracy (174 opinie)
- 6 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (33 opinie)
Butelka z trotylem
Kilka tygodni temu, 27 września w gdańskim King Crossie nieznany osobnik podłożył w toalecie ładunek wybuchowy. Zalakowaną, tajemniczą butelkę znalazła sprzątaczka. Powiadomiła dyrekcję obiektu, a ta policję. Nie podjęto jednak żadnych działań ewakuacyjnych, choć nikt nie wiedział, czy pakunek za chwilę nie wybuchnie.
- Kiedy na miejsce przybyli policyjni pirotechnicy - powiedział nam jeden z uczestników akcji - nikt z administracji obiektu nawet do nich nie wyszedł. Policjanci zneutralizowali ładunek i zabrali do zbadania.
Jak dowiedział się "Głos" nieoficjalnie, w butelce znajdował się ładunek wybuchowy, naboje od kałasznikowa i mechanizm elektryczny. Początkowo policja potwierdziła nasze informacje, twierdząc, że wybuchowa butelka stanowiła zagrożenie dla ludzi i niepodjęcie ewakuacji przez gospodarza obiektu narażało wszystkich na duże niebezpieczeństwo. Potem jednak stwierdzono, że była to atrapa i żadnego zagrożenia nie było. Dopiero nasze zapewnienie, iz udowodnimy, że było inaczej sprawiło kolejną zmianę stanowiska.
- Jest prowadzone śledztwo w tej sprawie - wyjaśniła nadkom. Gabriela Sikora, rzecznik pomorskiej KWP. - W butelce znajdował sie trotyl i jakiś mechanizm. Badamy, czy był w stanie doprowadzić do wybuchu.
Nadkom. Sikora nie potrafiła jednoznacznie określić, czy dyrekcja obiektu powinna była podjąć decyzję o ewakuacji. - Instrukcja alarmowa, podpisana przez szefa MSWiA mówi w jednym z punktów, iż jeśli będzie stwierdzone, że pojawiły się przedmioty mogące być ładunkiem wybuchowym, administrator może wydać decyzje o ewakuacji przed przyjazdem policji - stwierdziła.
A zatem może, ale nie musi. I tak też uczyniła dyrekcja King Cross. Dlaczego? Czy nie obawiano się, że ładunek wybuchnie? Czemu narażono na niebezpieczeństwo setki klietów i personel? Niestety, nie udało sie nam tego dowiedzieć. Justyna Kur, dyr. gdańskiego King Cross powiedziała "Głosowi" że nie udziela żadnych informacji przez telefon. - Proszę przesłać pytania na piśmie, przekażemy je do Warszawy - stwierdziła. Zadajemy je zatem publicznie obok.
Zdaniem policjantów, ewakuacja powoduje ogromne straty. Przez dłuższy czas bowiem w sklepach nie ma klientów, a i później wielu rezygnuje z zakupów, więc jest to nieopłacalne. Nikt jednak nie pomyślał, kto ponosiłby odpowiedzialność, gdyby doszło do wybuchu i zginęli ludzie.
W Polsce wielokrotnie już decydowano o ewakuacji w sytuacjach, kiedy ktoś np. zadzwonił i powiedział, że w obiekcie znajduje się bomba. I choć nikt jej nie widział, ewakuowano całe szpitale, szkoły, sądy, obiekty handlowe. Teraz był pakunek i realne zagrożenie, ale dyrekcja King Crossa ewakuacji nie zarządziła. Nie zdecydowała o niej także policja. - Nasz specjalista po zbadaniu na miejscu ładunku stwierdził, że nie ma niebezpieczeństwa wybuchu - powiedziała Gabriela Sikora.
Do dziś jednak nikt oficjalnie nie zawiadomił o zdarzeniu prokuratury. - Jeśli nawet nie byłoby ładunku wybuchowego, winno być wszczęte postępowanie w tej sprawie - stwierdził Krzysztof Skierski. - Jeśli gospodarze obiektu wiedzieli o zagrożeniu powinni zawiadomić policję i podjąć ewakuację. Ale jest to kwestia decyzji i podjęcia ryzyka, czy ewakuować cały obiekt, jego cześć, czy z niej zrezygnować. Trzeba miec poczucie odpowiedzialności za ludzi. Zawsze najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi i mienia, a nie interes ekonomiczny.
Opinie (66)
-
2002-10-09 22:40
nawet ciekawa sprawa
i autor sie umie podpisac ho ho.
a sprawa jest wg mnie ciekawa z wielu powodow. np z takiego, ze taki szef Geanta w Gdansku podjalby decyzje o ewakuacji i na drugi dzien by go wywalili z cieplej posadki bo przeciez straty ogromne. a z drugiej jakby wybuchlo to by wylecial, ze decyzji nie podjal. z trzeciej policja cos tu kreci czyzby jakas lapoweczka?....eeee niemozliwe ;)
z czwartej, takiej juz bardziej s-f, moze konkurencja podrzucila "bombe" do Geanta i zadzwonili do GW :)
no i po piate moze byc ciekawa dyskusja....- 0 0
-
2002-10-09 23:12
a jaka reklama
,,bombowa,,oferta dla naszych klientów
- 0 0
-
2002-10-09 23:13
mib
jaja ktoś sobie robi naboje i zapalnik ciekawe jak to możliwe he he a tak na marginesie ciągle się zastanawiam dlaczego pojawiają się tylko publikacje Głosu Wybrzeża , czy ktoś moze mi to wyjaśnić ?
- 0 0
-
2002-10-09 23:14
cd do poprzedniego
tylko u nas rozerwiesz się jak nigdzie indziej
- 0 0
-
2002-10-09 23:22
mib
jak już wpadniesz czemu tylko z GW to podzielisz się z nami??- 0 0
-
2002-10-09 23:35
Cytat
"Bezpieczeństwo ludzi i mienia zawsze jest najważniejsze...Nie podjęto jednak żadnych działań ewakuacyjnych, choć nikt nie wiedział, czy pakunek za chwilę nie wybuchnie"?!?!?!?
Pozostawie to bez komentarza...- 0 0
-
2002-10-09 23:43
mib:)))))))))))))))))))))))))))))))))))
no to mnie rozbawiłeś:)
- 0 0
-
2002-10-10 01:02
Mnie ciekawi to, cytat "prosze podac pytania, przeslemy je do Warszawy", czyzby pani dyrektor nie wiedziala co odpowiedziec, nie zna przyczyny swojej decyzji, cos tu kreci :>, a co ci z Warszawy moga wiedziec telepatia czy co
- 0 0
-
2002-10-10 03:11
Ciekawa rzecz zauwazylem
ile razy czytam artykuly ma trojmiescie.pl to wylapuje pewna zaleznosc: na poczatku mowi sie o jednym a na koncu sie temu zaprzecza. Pokazuje to zreszta wczesniej zacytowana przezemnie wypowiedz :P
- 0 0
-
2002-10-10 07:05
głupota ludzka nie zna granic
bardzo dziwne jest dla mnie tłumaczenie policji że ewakuacja powoduje ogromne straty ,czego???? rzeczy martwych do których jesteśmy tak bardzo przywiązani? a dlaczego się nie myśli o kobietach,dzieciach,mężach,obudzmy się, przecież to życie ludzkie jest najważniejsze i należy je szanować,pozdrawiam wszystkich.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.