• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Były dyrektor szpitala oczyszczony z zarzutów i uniewinniony

Piotr Weltrowski
16 maja 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Mirosław Domosławski mógł być zadowolony z argumentów użytych przez sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku. Mirosław Domosławski mógł być zadowolony z argumentów użytych przez sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku.

Gdański sąd uniewinnił Mirosława Domosławskiego, byłego dyrektora Pomorskiego Centrum Traumatologii i uznał, że nie naraził on - jak twierdziła prokuratura - szpitala na stratę w wysokości blisko 1,9 mln zł. Uzasadnienie wyroku było druzgoczące dla skarżących.



Zostajesz szefem dużej państwowej placówki, czy podejmujesz ryzykowne, ale mogące przynieść duży sukces działania?

Mirosław Domosławski był dyrektorem szpitala od 2004 do końca 2009 roku. Jego problemy zaczęły się od kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeprowadzonej w szpitalu. Funkcjonariusze CBA dopatrzyli się nieprawidłowości w zarządzaniu placówką i zawiadomili prokuraturę, ta zaś zdecydowała się oskarżyć dyrektora PCT i zarzuciła mu m.in. narażenie placówki na stratę.

Główny z zarzutów, oparty o opinię biegłej, dotyczył umów zawieranych przez szpital, rzekomo bez poprzedzającej je stosownej analizy ekonomicznej. Chodziło o zatrudnienie firmy outsourcingowej, która - według prokuratury - miała dublować działalność szpitalnej księgowości i kadr. W ten sposób szpital miał płacić dwa razy za tę samą usługę: swoim pracownikom oraz firmie zewnętrznej.

Sąd, uzasadniając wyrok, nie pozostawił suchej nitki na opinii stanowiącej główną podstawę aktu oskarżenia. W jego ocenia była ona zupełnie nieracjonalna. Chociażby dlatego, że porównywano w niej koszty prowadzenia księgowości przez firmę zewnętrzną w kolejnych latach działalności placówki z kosztami księgowości szpitala z roku 2004. Nie uwzględniono więc m.in. znacznych, ustawowych podwyżek.

Podczas procesu sąd nakazał sporządzić dodatkową opinię, która porównywałaby wydatki na firmę zewnętrzną z wydatkami na samą szpitalną księgowość, uwzględniając jednak realny wzrost płac oraz koszty szkoleń, które powinny zostać przy okazji przeprowadzone.

Okazało się, że w niektórych latach koszty korzystania z usług podmiotu zewnętrznego... byłyby niższe niż wynikające z utrzymania działu szpitalnej księgowości w kształcie z 2004 roku. W innych latach koszty te byłyby wyższe, ale nigdy nie o więcej niż o 100 tys. zł, czyli o ok. 0,05 proc. pełnych rocznych obrotów szpitala.

Sąd dał jednak do zrozumienia, że nie o same liczby tu chodzi, a o to, że opinia, na podstawie której sformułowano akt oskarżenia, nie brała pod uwagę wszystkich działań dyrektora i działalności całej placówki.

W uzasadnieniu wyroku wspomniano więc to, że to właśnie dzięki zatrudnieniu firmy zewnętrznej udało się dostosować księgowość placówki do wymagań, które były potrzebne, aby rozpocząć proces restrukturyzacji szpitala. Proces - jak zaznaczył sąd - udany.

Kiedy Domosławski przejmował w 2004 roku placówkę, generowała ona straty. Z kolei w latach 2008 i 2009, po wprowadzeniu przez dyrektora reform, szpital nie tylko wyszedł na finansową prostą, ale też zaczął przynosić zyski (ponad 2 mln zł rocznie). Sąd zwrócił też uwagę na to, że już po zwolnieniu Domosławkiego sytuacja placówki znów się pogorszyła: w 2010 roku szpital zanotował stratę w wysokości 10 mln zł, a rok później - 18 mln zł.

- Jestem szczęśliwy, chociaż ta sprawa spędzała mi sen z powiek przez kilka lat. Dzięki niej wróciłem jednak do tego, co zawsze lubiłem robić najbardziej, czyli do leczenia pacjentów. Z zarządzania się wyleczyłem - powiedział na Domosławski po wyjściu z sali.

Wyrok - nakazujący też wypłacenie przez skarb państwa 17,7 tys. zł byłemu dyrektorowi szpitala - nie jest prawomocny. Czy prokuratura będzie się od niego odwoływać? - Z całą pewnością zostanie złożony wniosek o wydanie uzasadnienia wyroku na piśmie. Dopiero później podejmiemy decyzję, co dalej - stwierdził Tomasz Kapusta z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz.

Opinie (67) 2 zablokowane

  • Sąd

    To facet miał szczęście ,że był sądzony przez "niezawisły i niezależny "sąd bo każdy inny to by go skazał.

    • 12 2

  • Ta sprawa wygląda

    Jakby agent tomek maczał w tym palce.

    • 7 1

  • prokuratorskie igraszki życiowym dramatem człowieka :-( (1)

    Najlepszy przykład na to jak zniszczyć niewinnego człowieka.....odszkodowanie moim zdaniem za niskie do skali poniesionych strat moralnych i finansowych ......

    • 17 1

    • No ale chcieliście rozliczania aferzystów, karania za przekręty, walki z korupcją... no i macie co chcieliście.

      • 0 6

  • Szkoda gadać

    Byłem pracownikiem tego szpitala za czasów Pana Domosławskiego i to co mu zrobiono to...na język cisną się tylko epitety. Człowiek, który znał a przy najmniej kojarzył swoich pracowników. Zero anonimowości. Teraz ten szpital, to kompletne dno finansowe. Faktycznie, każdy kolejny dyrektor to kolejne generowane koszta. W ciągu roku kilkukrotne zmiany nazwy szpitala- jakby to miało polepszyć jakość pomocy.W tym szpitalu jest wiele patologii i tak naprawdę dużo by pisać. Chociażby o traktowaniu pracowników. Na szczęście już w nim nie pracuje.

    • 21 0

  • CBA

    Trzeba dobrze odczytac skrót CBA czyli centralne biuro analfabetów

    • 7 0

  • a kto kiedy skazał doktorka?

    po co ta szopka?

    • 1 9

  • 2+2=4

    • 2 0

  • a nielegalne płaten operacje za jego czasów to kolejny temat (1)

    uniewinniony za jedną rzecz, za sto kolejnych powinien odpowiadać, chociażby za pozbawienie wolności personelu, jak założył kłódkę na neurochirurgię i pielęgniarki i chorzy przez okno musieli wychodzic, albo jak pacjenci płacili za implanty nielegalnie

    • 3 4

    • Koleś.Możesz beknąć za pomówienie.Przeproś.

      • 2 1

  • Pieniacze powinni zapłacić za koszty procesu, a nie my - podatnicy!

    • 5 1

  • i teraz otwarte pytanie: czy ta biegła poniesie jakiekolwiek konsekwencje swojej opinii?

    A powinna i to bardzo daleko idące.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane