• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ceny nieruchomości. W Gdańsku wzrost o 50 proc. w 3 lata

Ewa Budnik
21 czerwca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Deweloperzy, jeśli tylko mogą, wprowadzają do sprzedaży kolejne mieszkania. Na zdj. wiecha na budynku osiedla Scala w Gdańsku. Deweloperzy, jeśli tylko mogą, wprowadzają do sprzedaży kolejne mieszkania. Na zdj. wiecha na budynku osiedla Scala w Gdańsku.

Dane Narodowego Banku Polskiego pokazują, że średnie ceny transakcyjne mieszkań w Gdańsku od III kwartału 2017 r. wzrosły o około 50 proc. Dotyczy to zarówno rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Wzrosty te są mniejsze w Gdyni. Pandemia nie zatrzymała zatem ani sprzedaży mieszkań, ani wzrostu ich cen.



Czy warto kupić teraz nieruchomość mieszkaniową?

Epidemia w wielu osobach wzbudziła nadzieję na spadek cen mieszkań. Ponad rok temu, w początkowej fazie lockdownu, reakcja na rynku była dość wyraźna - sprzedaż się zatrzymała, rezerwacje u deweloperów były wycofywane, a wielu inwestorów zacierało ręce w oczekiwaniu na cenowe okazje. Okazje jednak się nie pojawiły, banki nie wyrabiają się z wydawaniem decyzji kredytowych, na rynku pierwotnym i premium popyt przewyższa podaż, a ceny stale rosną.

Według danych NBP, który dysponuje najbardziej rzetelnymi wyliczeniami dotyczącymi cen nieruchomości, średnia transakcyjna cena metra kwadratowego nowego mieszkania w Gdańsku na koniec I kw. tego roku wynosiła 9794 zł. Dla porównania na koniec III kw. 2017 r. było to 6816 zł.

Rosnące ceny na rynku pierwotnym powodują automatycznie wzrosty na rynku wtórnym, bo klienci, których zwyczajnie nie stać na nowe mieszkanie od dewelopera, szukają nieruchomości na rynku wtórnym. I tak, na koniec I kw. tego roku według średnich NBP za metr kwadratowy używanego mieszkania kupujący płacili w Gdańsku 9031 zł. Na koniec III kw. 2017 r. było to 6065 zł. Aktualna średnia w tym przypadku byłaby niższa, gdyby nie duża liczba transakcji na rynku premium.

Tak czy inaczej wyraźnie widać, że w ciągu tych 3,5 roku mieszkania podrożały w Gdańsku o 50 proc. Jak (statystycznie) rosły średnie ceny, zarówno w Gdańsku, jak i w Gdyni, można szczegółowo przeanalizować na załączonych do artykułu grafikach. Z kolei wzrost cen ofertowych, i to z podziałem na poszczególne dzielnice Trójmiasta, przeanalizować można na wykresie w prowadzonym przez Trojmiasto.pl Barometrze Cen Nieruchomości.
Barometr cen nieruchomości Barometr cen

Barometr cen

Sprawdź ceny mieszkań i domów na trójmiejskim rynku nieruchomości. Wykres generowany jest na podstawie cen ofertowych z ogłoszeń zamieszczanych w portalu Trojmiasto.pl.



W ofertach deweloperów hula wiatr



Zainteresowanie kupujących jest ukierunkowane na rynek pierwotny i to widać we wzroście cen.

Opowieści z biur sprzedaży trójmiejskich deweloperów od lat nie były tak barwne. Powtarzają się historie o klientach, którzy przychodzą z ulicy i rezerwują po 10-15 lokali odpowiednich pod wynajem (małe mieszkania), a potem płacą za nie gotówką (przelewem), albo kupujących mieszkania na odległość po ocenie lokalizacji tylko na mapie, a budynku na podstawie zdjęć.

Ponieważ oferta u deweloperów jest przebrana, półoficjalne rezerwacje dotyczą nawet lokali, które jeszcze nie zostały wprowadzone do sprzedaży. Zupełnie powszechna wśród deweloperów stała się praktyka uruchamiania tzw. przedsprzedaży: zbierają oni listę chętnych do zakupu mieszkania w planowanej inwestycji na wczesnym etapie jej przygotowania. Kiedy sprzedaż może się oficjalnie rozpocząć, bo wydane zostało pozwolenie na budowę, przygotowane są materiały promocyjne i cenniki, okazuje się, że znacznej części mieszkań już nie ma w ofercie, bo zostały one zarezerwowane przez klientów "z listy".

Przykładem tempa sprzedaży nawet w pozacentralnych dzielnicach niech będzie inwestycja Viva dewelopera Pomorskie Domy. W poniedziałek wprowadził on do oferty 27 lokali w budynku w Osowej. W piątek 20 z nich było zarezerwowanych.

Przy tym statystycznie sprzedaż mieszkań z rynku pierwotnego w Trójmieście spada. Ale prawda jest taka, że przedłużające się procedury przygotowania inwestycji, trudności w zakupie atrakcyjnych gruntów i rosnące koszty budowy powodują, że deweloperzy w Trójmieście nie wprowadzają do sprzedaży tak wiele mieszkań, jak mogliby sprzedać.

Dopóki stopy procentowe nie wzrosną...



Z raportu JLL REAS wynika, że w I kw. tego roku deweloperzy sprzedali w Trójmieście 2,8 tys. mieszkań, do sprzedaży wprowadzili ich natomiast 2,1 tys. Popyt przewyższa podaż i ten trend będzie się w najbliższym czasie utrzymywał, bo Trójmiasto jest modne. Pod względem sprzedaży Trójmiasto dogoniło Kraków i dogania Wrocław, co przed laty nie było możliwe. Oczywiście przykładają się do tego zakupy inwestycyjne. Takich transakcji jak zakup całych dwóch budynków z mieszkaniami od Spravii (wcześniej Budimex Nieruchomości) na Zaspie jest jeszcze mało. Ale przecież inwestorzy indywidualni mieszkania kupują celem ochrony środków.

W kwietniu 2021 r. Polacy na rachunkach terminowych w bankach posiadali 182 mld zł. To o 107 mld zł mniej niż w marcu 2020 r., kiedy wybuchała u nas epidemia. Znaczna część tych środków przeznaczona została na zakup nieruchomości i ten trend trwa: znacznie niższe oszczędności na rachunkach terminowych nie są tożsame ze spadkiem środków na rachunkach bieżących - dane NBP z kwietnia br. wskazują, że Polacy mają tam 745 mld zł - o 171 mld więcej niż przed pandemią.

- Brak dostępności depozytów terminowych dających choćby możliwość ochrony środków przed inflacją powoduje, że Polacy trzymają gotówkę na rachunkach bieżących po to, by móc szybko reagować na pojawiające się okazje i inwestować, m.in. na rynku nieruchomości - ocenia Tomasz Przyrowski, prezes Gold Finance.

Rynek premium rozgrzany



Między innymi z tego powodu trwa prawdziwy boom na sprzedaż nowych i używanych mieszkań o podwyższonym standardzie, położonych w pasie nadmorskim lub w Śródmieściu. Popyt na nie to w dużej mierze także pokłosie epidemii i moda na kupowanie tzw. second home. Zamożne osoby z południa Polski czy Warszawy, nawykłe do podróżowania po nadmorskich kurortach, teraz zostały zatrzymane w Polsce obawami przed zakażeniem, złymi wynikami testów na lotnisku itd. Kupują więc apartamenty w Sopocie czy Orłowie, by mimo wszystko móc przyjeżdżać nad morze, a przy okazji zainwestować topniejące na bankowej lokacie środki.

Pośredniczka z biura sprzedaży zajmującego się sprzedażą nieruchomości z rynku premium mówi (nawet bez większej dumy), że w ciągu miesiąca sprzedała apartamenty w sumie za 12 mln zł. A gdyby tylko udało jej się znaleźć więcej osób chętnych do sprzedaży, to suma transakcji mogłaby być znacznie wyższa, bo listę chętnych do zakupu ma długą. Wielomilionowe transakcje przestały po prostu być czymś rzadkim.

- Nieruchomości w pasie nadmorskim i strategicznych lokalizacjach cieszą się obecnie największym zainteresowaniem. Niejednokrotnie ceny w tych miejscach są przeszacowane, a mimo to każde mieszkanie, nawet za miliony, można tu sprzedać niemal od ręki - potwierdza tę historię Rafał Orfin z gdyńskiego biura Orfin Nieruchomości. - Niestety powoli zaczyna się rysować na rynku polaryzacja. Nabywcy dzielą się na biednych i bogatych. Najwięcej jest nabywców superapartamentów oraz tanich mieszkań. Zanika klasa średnia. Łatwiej jest sprzedać apartament za miliony niż mieszkanie w średniej lokalizacji za 700 tys. zł.


W przypadku inwestycji o podwyższonym standardzie sami deweloperzy nie wiedzą, jak ustalać ceny. Dostosowują je do popytu. Znany z inwestycji premium Invest Komfort w przypadku takich inwestycji jak Gdańska w Brzeźnie albo Opacka w Oliwie na przemian informował naszą redakcję o trwającej sprzedaży lub jej przerwaniu. Chętnych jest tak wielu, że biuro sprzedaży nie nadąża z przedstawianiem klientom ofert.

- Kiedy budowa Gdańskiej ruszyła, sprawdziłem, że na stronie dewelopera nie ma informacji o sprzedaży. Wysłałem zapytanie o ceny i spokojnie czekałem na ofertę. W końcu po kilku tygodniach zaproszono nas na spotkanie. W ofercie były mieszkania 60 i 80 m kw. po 12 tys. zł za m kw. To nam pasowało. Niestety kiedy po 12 dniach załatwiania spraw w bankach itd. zgłosiliśmy zainteresowanie podpisaniem umowy, okazało się, że cena za nasze wybrane mieszkanie jest już 50 tys. zł wyższa - opisuje pan Radek, który mieszkanie w Brzeźnie kupił ostatecznie w innym miejscu.
Invest Komfort buduje też na Witominie, ale na stronie dewelopera nie ma informacji o sprzedaży. Wystarczy baner na ogrodzeniu placu budowy, by chętni się zgłaszali, zanim zostanie ona oficjalnie ogłoszona.

Rynek wtórny to nie deweloperka



Sprzedają się małe mieszkania i działki w celach inwestycyjnych, sprzedają się luksusowe apartamenty, bo kupują je warszawiacy i Polacy z zagranicy, którzy w Polsce chcą mieć drugi dom. Od wielu miesięcy jak szalone sprzedają się też domy, bo lockdown wielu rodzinom uświadomił, że potrzebują miejsca do pracy i nauki zdalnej, ogrodu, intymności. Rozsądna oferta w tym ostatnim segmencie jest znacząco przebrana, a ceny, które w przeliczeniu na metr kw. do niedawna były niższe niż w przypadku mieszkań, poszły w górę.

- Dział moderacji monitoruje także wszystkie ogłoszenia zamieszczane w naszym portalu. W ostatnich tygodniach odbieramy telefony od ogłoszeniodawców, którzy rano wstawili ofertę sprzedaży, a po południu już podnoszą cenę, bo telefony od zainteresowanych się po prostu urywają. Tak ostatnio było z właścicielem domku w Baninie. Rano chciał go sprzedać za 340 tys. zł. Tak podał w ogłoszeniu. Po południu w biegu zadzwonił, żeby zmienić cenę w ofercie na 390 tys. zł - opowiada Aleksandra, moderatorka Serwisu Ogłoszeniowego w Trojmiasto.pl.
Czytaj także:

Co klientowi daje polisa OC pośrednika nieruchomości



Pośrednicy uczulają jednak, że popyt na rynku deweloperskim i premium nie do końca ma przełożenie na ceny na rynku wtórnym. Oczywiście można znaleźć ogłoszenia o sprzedaży mieszkań w falowcu na Przymorzu za 12 tys. czy nawet 15 tys. zł za m kw., ale to nie znaczy, że za takie kwoty się one sprzedają.

- Po raz kolejny słyszymy głosy o tym, że ceny są tak napompowane, że za chwile rynek na pewno się załamie. Ale to się nie wydarzy. Przewiduję, że ceny na rynku pierwotnym pójdą do końca roku góry o kolejne 20 procent. Wzrost cen na rynku pierwotnym powoduje z kolei ich wzrost na rynku wtórnym, ale tutaj oczekiwałbym raczej stabilizacji, bo stare mieszkania w satelickich dzielnicach wcale nie sprzedają się tak szybko. To, że udaje się sprzedać apartament na Botanice Jelitkowo za 30 tys. zł za m kw. [deweloperska inwestycja apartamentowa - dop. red.], nie oznacza, że przy Kołobrzeskiej uda się uzyskać w wielkiej płycie 12 tys. zł. To, co jest w ofertach, nie do końca ma przełożenie na ostateczną cenę transakcyjną. Poza tym jest coraz mniej osób, które mają zdolność kredytową na zakup mieszkania po tak wysokich cenach - mówi Rafał Orfin.

Banki w krzyżowym ogniu wniosków kredytowych



I chociaż zwalnianie środków z lokat jest przyczyną wielu zakupów mieszkań za gotówkę (w niektórych inwestycjach nawet 70-80 proc. oferty), to nadal cała masa nieruchomości kupowana jest na kredyt.

Czytaj także:

Kondycja rynku nieruchomości na koniec 2020 roku



O ile w czasie pandemii banki z obawy przed gospodarczymi skutkami epidemii mocno ograniczyły akcje kredytowe, to teraz kurek ten został odkręcony. Wymagany wkład własny w części banków znowu wynosi 10 proc., a w przypadku stałego zatrudnienia nie ma już tak wielkiego znaczenia, czy klient nie jest przypadkiem zatrudniony np. w branży turystycznej czy gastronomicznej. Według doradców kredytowych doszło do sytuacji, kiedy trudniej jest dostać kredyt w przyzwoitym czasie, niż w ogóle go dostać.

- Są banki, które przyjmują o połowę więcej wniosków niż przed pandemią. Numerację widać przecież w czasie rejestracji wniosków kredytowych. Do tego w czasie pandemii część banków ograniczyła liczbę pracowników, również tych z działów analiz. W efekcie bank, który ma obecnie jedną z najbardziej atrakcyjnych ofert, proceduje wnioski kredytowe nawet 88 dni. Oczywiście są też banki, które nadal potrafią wydać decyzję w dwa tygodnie. Dlatego klienci składają po kilka wniosków z nadzieją, że zanim minie termin w umowie przedwstępnej, zdążą dostać kredyt w banku, który ma najkorzystniejszą ofertę - mówi Bartosz Kalka, ekspert finansowy z Gdańska. - Z moich obserwacji wynika, że obecnie jest największy od 2008 roku popyt na kredyty hipoteczne.
Nieruchomości Mapa inwestycji

Mapa inwestycji

Zależy ci na lokalizacji? Sprawdź na naszej mapie inwestycji mieszkaniowych i biurowych, gdzie aktualnie w sprzedaży są nieruchomości z rynku pierwotnego.

Miejsca

Opinie (512) ponad 10 zablokowanych

  • Artykuł sponsorowany!

    Wczoraj peany o pośrednikach dzisiaj to... Grubsza kaska poszła na promowanie tematu hahahaha

    • 21 10

  • Żadnej bańki nie ma, dalej pocieszajcie się że jak to pęknie to mieszkania będą za grosze (3)

    Deweloperzy budują teraz schowki na miotły o powierzchni 14m2(widziałem takie ogłoszenie w centrum Gdańska za 200 tys) i te schodzą już na etapie dziury w ziemi, więc o jakiej bańce mówimy. O "pęknięciu" będziemy mogli mówić najwyżej za kilkadziesiąt lat bo Polaków jest coraz mniej i po prostu podaż mieszkań będzie większa niż popyt. Przykro mi to pisać, bo sam mam 25 lat i chciałbym własny kąt, ale niestety już mi te marzenia odleciały dalekooo. A niestety nie miałem dziadków ani rodziców w PKP czy w stoczni żeby coś odziedziczyć xd

    • 27 10

    • O jakiej bańce mówimy skoro schowki na miotki schodzą na etapie dziury w ziemy. No cóż, mówimy o zwykłeń bańce i mam podejrzenie, że nie rozumiesz na czym ten fenomen polega :-)

      • 3 10

    • To jest nas dwóch

      Sam teraz mieszkam z rodzicami, którzy mają kredyt na mieszkanie. Mieszkania od dziadków nie będę miał, bo mieszkali na wsi, a domy ma wujostwo. Można wynajmować ale to też za drogo 1500 + opłaty i cyk 2200 za najem przy zarobkach na poziomie 2500, jak się uda to 3000. Sam marze o własnym mieszkaniu ale pomału się godzę z tym, że będę mieszkał z rodzicami, chyba, że znajde kogoś z własnym mieszkaniem.

      • 14 1

    • w hiszpani też tak

      parę at temu naganiali

      • 1 2

  • (1)

    jakby ktoś się zastanawiał jako możliwe że inflacja (dodruk pustego pieniądza) wynosi kilkanaście procent a CPI w porywach 5% to ma odpowiedź: między innymi ceny mieszkań, których nie ma w koszyku CPI więc można mamić ludzi że inflacja jest niska :-) pozdrawiam również te 95% które nie bardzo rozumie o czym napisałem

    • 21 2

    • Sam nie rozumiesz co piszesz. Inflacja spadnie jak rpp zwiększy stopy procentowe. Znowu zacznie się opłacać trzymać na lokatach i gotówka powróci na konta. Zmniejszy się podaz pieniądza i inflacja spadnie. Owczy pęd wychamuje, a przy tej podaży mieszkań ceny musza spaść bo kupienie 5o m2 za 750 tys na kredyt to jakiś zart. Do spłaty 1500000 wiec rata ze 3000 a po zwiększeniu stop będzie 3800 i zacznie się płacz i lament. Długo to nie może trwać.....

      • 4 1

  • lokalizację, lokalizację, lokalizację, (1)

    Zawsze chodzi o lokalizację, lokalizację, lokalizację, w polsce są sztandarowe miasta, które z czasem będą tylko piąć się w górę.

    • 22 4

    • Tak,ale tez w obrebie Gdanska beda coraz wieksze roznice

      miasto juz jest na granicy zawalu komunikacyjnego,wiecznego korka.I tu zadne pacykowanie Slowackiego czy bajanie o tunelu pod Pacholkiem nie pomoze.Wzrosnie cena matra mieszkan w dobrze skomunikowanych starych dzielnicach plyty nadmorskiej.A skonczy sie bajka cenowa w odleglych czesciach iasta ,bez SKM,tramwaju itd.

      • 5 4

  • (2)

    Ale jak Wy te 50% policzyliscie? Bo mi maks wychodzi 35%. :-D

    • 5 5

    • (1)

      Z pomocą koperty od deweloperów. To propaganda ten artykuł a dzieniakrzyna to sprzedajna pani

      • 3 5

      • oj tam. poprostu artykuł sponsorowany

        w zestawie z artyklułem sponsoprowanym wychwalającym pod niebiosa pasożytów od pośredniczenia nieruchomości

        • 1 0

  • Pozdrawiam wahających się i (5)

    czekających na obniżki cen nieruchomości/pęknięcia baniek etc etc.
    Pozostaje Wam już tylko hejt na forach.

    • 22 17

    • kolega szukał mieszkania od 2012 (2)

      w końcu 7-8 lat później kupił. Ale bliźniaka w Borkowie. Jakby się tyle nie wahał, to by za tą kasę miał apartament (ale apartament, nie 45 metrów) w dobrej lokalizacji w Gdańsku.

      • 5 4

      • Dokładnie. Jest tak jak piszesz. (1)

        Mieszkania od deweloperów w Oliwie i we Wrzeszczu przez ostatnie 5 lat poszły ponad 2-krotnie (!) do góry. Wtedy można było jeszcze kupić za ok. 6-7 tysięcy za metr...

        • 3 1

        • Potwierdzam, kupiłem w QT we Wrzeszczu za ok 6200+remont.

          Obecnie ceny to ok 14-15 tys/m2

          • 4 1

    • (1)

      A ty z robyga czy invest komfortu?

      • 1 2

      • Robyg może się martwić

        ale budownictwo najdroższe, z najlepszymi działkami nad morzem albo w ścisłym centrum będzie tylko zyskiwało. Beng. Tak działa porządna inwestycja i dlatego nie warto na niej oszczędzać.

        • 1 3

  • Biedaki (1)

    Jak mnie śmieszą te wpisy, ludzie do pracy! A nie zapomogi od państwa brać.
    d**ile zarabiają po 2-3 k. msc.

    • 6 29

    • Nie obrażaj biedniejszych

      • 10 1

  • Gas (1)

    Pytanie jest zasadnicze czy to powtórka z rozrywki ? Jeśli to prawda, że dziennie do banków wpływa 2000 wniosków o kredyt mieszkaniowy a okres oczekiwania na decyzje to 45-60 dni to znaczy, że balon rośnie jak w 2007 roku. Takie mam zdanie na ten temat. Nie zazdroszczę obecnie biorącym kredyt jak sie wezmą za stopy %%% to będzie taka akcja jak z kredytami walutowymi. Osobiście uważam, że jeśli nie musicie kupować to lepiej np. wynająć proponuję ten kierunek. Uczcie na moich błędach a nie na swoich. Miłego dzionka.

    • 19 7

    • Oj tam oj tam zrobi się akcję "nabici w stopy procentowe" i wszyscy się zrzucimy czy mamy kredyty czy nie.

      • 3 2

  • Szaleństwo (1)

    Ale czemu się dziwić, jak fundusze skupują je jak szalone. A także inwestorzy z innych rejonów kraju jako lokatę.

    • 8 2

    • Ani temu ze fundusze widza ten owczy pęd i kupuje pakietówo na dużych rabatach, tak aby nawet przy korekcie się opłaciło. To bardziej świadczy o słabych rękach deweloperów i obawach ze popyt się załamie wkrótce. A tak mamy co mamy, mieszkania niby schodzą na pniu, owce kupuja co popadnie i spekulacja trwa w najlepsze. Powtarzam: to jest czas na sprzedawanie, nie kupowanie.
      Zasada jest prosta: sprzedawaj na górce kupuj na dołku kiedy nikt już nie kupuje.

      • 3 0

  • Nieruchomosci "premium" obecnie w cenach 20-35 tys/m2 Czy takie tez podrozeja 20%? (1)

    • 13 4

    • Oczekiwania kontra rzeczywistosc

      Mysle, ze takie w pierwszej kolejnosci, bo klienci premium maja gdzies czy czy 30 czy 40k za m2. Chca to kupią.

      • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane