Znaczący spadek pasażerów komunikacji miejskiej
Na siedzeniach komunikacji miejskiej pojawiły się informacje o "wyłączeniu" miejsc.
fot. Piotr Hukało/Trojmiasto.pl
To, ilu pasażerów skorzysta jednocześnie z pojazdów komunikacji miejskiej, będzie zależeć od powierzchni autobusów czy tramwajów, a nie liczby miejsc? Tego chciałby Sebastian Zomkowski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku. Urzędnik zwrócił się z apelem o zmianę zasad funkcjonowania komunikacji miejskiej do ministra zdrowia, Łukasza Szumowskiego. Swoje sugestie w tej sprawie przesłali także naukowcy z Politechniki Gdańskiej.
Czy obostrzenia w liczbie pasażerów w komunikacji są potrzebne?
W efekcie na siedzeniach pojazdów trójmiejskiej komunikacji, pojawiły się specjalne nakładki, informujące o wyłączeniu miejsc z użytku. Wytyczne rządu co do liczby pasażerów mogących znajdować się w jednym czasie w danym pojeździe znaleźć można także na wszystkich przystankach, w tramwajach, autobusach i tablicach systemu informacji pasażerskiej.
Obostrzenia okazały się jednak sporym kłopotem dla gdańskiej komunikacji miejskiej. Jak zauważa Sebastian Zomkowski, wprowadzone zmiany w praktyce oznaczają to, że dużym, wielkopojemnym tramwajem Jazz Duo może podróżować teraz tylko 14 osób.
Czytaj też: Jak pasażerowie radzą sobie ze zmianami w komunikacji miejskiej?
- Dla przykładu naszymi minibusami według rozporządzenia może podróżować teraz osiem osób. Czyli pojazdem z mniejszą przestrzenią pasażerską może podróżować więcej osób niż dużym pojazdem - pisze Sebastian Zomkowski.
Taśma na podłodze i liczba pasażerów uzależniona od miejsca
Zdaniem dyrektora ZTM problem można rozwiązać w prosty sposób, a pomysł podsunęli naukowcy z czołowych politechnik w kraju - w tym z Politechniki Gdańskiej. Eksperci zarekomendowali bowiem uzależnienie liczby podróżnych od powierzchni pojazdu, tak aby każdy z pasażerów mógł korzystać z przynajmniej 2,5 m kw. pojazdu.
Rozkład jazdy ZTM Gdańsk
Dzięki temu - jak podkreślają naukowcy - można umożliwić podróż w tramwajach takiej liczby osób, żeby przy ograniczonych możliwościach przewoźników zachować pełne bezpieczeństwo podróżnych.
Trzeba wykorzystać środki komunikacji publicznej
- Wszyscy, w tym również organizatorzy transportu publicznego, spotykamy się obecnie z problemami, do których nie byliśmy w pełni przygotowani. Opracowana rekomendacja do rozporządzenia uwzględnia fakt, że w niedalekiej przyszłości może dojść do zmniejszenia liczby kierujących pojazdami z uwagi na kwarantannę lub możliwe zarażenie się wirusem poszczególnych pracowników - tłumaczy dr inż. Jacek Szmagliński z Katedry Transportu Szynowego i Mostów na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska Politechniki Gdańskiej. - Stąd też staramy się przekonać ministerstwo, żeby maksymalnie wykorzystać możliwości, jakie daje nam pojemny transport tramwajowy oraz metro, przy zachowaniu jak największego bezpieczeństwa podróżnych.
W pojazdach komunikacji nadawany jest specjalny komunikat głosowy dot. liczby pasażerów.