- 1 Zabójstwo 69-latki we Wrzeszczu (141 opinii)
- 2 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (99 opinii)
- 3 Przystanki tramwaju wodnego w dzierżawie (52 opinie)
- 4 Wypadek galeonu i motorówki. Jest raport (62 opinie)
- 5 Kasa samoobsługowa to okazja do kradzieży (152 opinie)
- 6 Podrzucanie śmieci to nie wykroczenie? (118 opinii)
Ciucholandy, lumpeksy, szmateksy, second-handy... Odwiedziliśmy sklepy z używaną odzieżą
Najlepsze ubrania to te z Anglii i krajów skandynawskich. Najlepiej kupować w poniedziałki - dzień dostaw i soboty - wyprzedaże. Kto kupuje? Wszyscy. Eleganckie panie, studentki, młodzi panowie, bogaci i biedni. - Wie pani, kryzys jest, teraz każdy ubiera się w lumpeksach - mówi nam jedna ze sprzedawczyń.
Zakupy w lumpeksie powodem do dumy
- Wszystko wisi osobno. Ubrania dla pań, panów i dzieci. Oddzielnie spódnice, spodnie, bluzki, koszule - mówi Ania, sprzedawczyni jednego z dużych lumpeksów w Sopocie. - Dopasowujemy się też do pór roku. Latem raczej trudno znaleźć swetry czy kożuchy - dodaje.
W lumpeksach kupuje podobno każdy. Jeszcze kilka lat temu kobiety wstydziły się przyznać, że chodzą w noszonych wcześniej przez kogoś innego ubraniach. Dziś jest to raczej powód do dumy, że za niewielkie pieniądze kupujemy coś oryginalnego i dobrej firmy.
- Uwielbiam zakupy w ciucholandach, bo żadne inne zakupy nie dają mi takiej satysfakcji jak te - przyznaje Dagmara. - W tych sklepach wydam 100 złotych i wracam z dwoma siatami ciuchów dla siebie czy dziecka. Zazwyczaj zaglądam do lumpeksu przy ul. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu, bo ma ubrania dobrej jakości, nie ma tu tzw. szmat, albo do sklepów przy ul. Sobótki. Bardzo duży wybór dobrych ubrań. Zresztą szmateks tej firmy niedaleko Motławy w centrum Gdańska też należy do moich ulubionych. Do moich zakupowych perełek należy piękna spódnica firmy River Island za 10 złotych, którą założyłam na wesele znajomych, super lniane spodnie za 5 złotych oraz mnóstwo ubrań dla dziecka po 5-7 złotych. Dla mnie prawie każda sobota do południa jest "sobotą ciucholandową" - mówi nam Dagmara.
W piątek ukrywają skarby na sobotę
I nie jest w tym jedyna. Ale dlaczego sobota? Bo wtedy w większości sklepów z używaną odzieżą towar ma tańszy o połowę.
- Wzmożony ruch widać już w piątek popołudniu - śmieje się sprzedawczyni Sylwia. - Wtedy nasze stałe klientki przychodzą i próbują schować "upolowane" ciuchy, żeby w sobotę kupić je taniej. Rzeczy nie odkładamy, ale w sobotę zaczyna się szaleństwo - mówi pół żartem, pół serio.
Klienci ustawiają się przed wejściem na długo przed otwarciem, aby wybrać jak najlepsze ubrania. - Mamy wtedy najwięcej pracy, ale z drugiej strony bardzo przyjemne jest obserwowanie osób, którym udaje się znaleźć wymarzoną sukienkę czy marynarkę - przyznaje sprzedawczyni.
Ubrania w second-handach najczęściej pochodzą z Europy. Wcześniej kupowane są w hurtowniach z używaną odzieżą. W mniejszych sklepach często ubrania pochodzą z innych lumpeksów. Są wyselekcjonowane, ale przez to droższe. - Mamy dużo mniej ubrań niż w dużych sieciówkach - mówi nam właścicielka jednego z małych butików. Ale dzięki temu mamy najładniejsze ubrania. Tylko dobrych firm, bez śladów noszenia, często z metką - dodaje.
Czytaj także: Wielki biznes na zbiórce używanej odzieży.
Nie tylko ubrania. Kupisz nawet akordeon
W second-handach można kupić też zabawki, zasłony, obrusy, sprzęt gospodarstwa domowego, a nawet meble, maszynę do szycia czy akordeon.
- Znajduję w nich niemal wszystko, od nietuzinkowej torebki po bajeczną zasłonę, z której szyję sukienkę na lato - mówi Agnieszka. - Nie odrzucam rzeczy, którą wyszukam nawet gdy ma dziurę, jest za długa lub niedopasowana - jeśli coś mi się naprawdę podoba, umiem wyobrazić sobie jak to przerobić i nadać dawny blask. Nie przepadam za wyeksponowanymi na wieszakach ubraniami. Najbardziej lubię tzw. skrzynie. Nazywam je magicznymi. Potrafię kupić za 2 zł spodenki AllSaints, bluzy G-Star i Hugo Boss. I bardzo mi z tym dobrze - przyznaje z dumą sopocianka.
Wszyscy jedziemy na tym samym wózku
Ale nie tylko kobiety odwiedzają lumpeksy. W jednym ze sklepów przy ul. Świętojańskiej w Gdańsku spotykamy młodego mężczyznę, specjalistę od sprzedaży, który chwali się kolejną "zdobyczą". - Proszę spojrzeć na te spodnie - cieszy się Jacek. - Włoskie, z metką, mój rozmiar. Tu cena 28 zł, w "normalnym" sklepie kosztowałyby nie mniej niż 150 zł. Chciałem jeszcze kupić piękną kurtkę skórzaną, ale niestety jest za mała, więc szukam dalej. Mam kilka ulubionych sklepów w Gdańsku. Lubię te w centrum i na Chełmie - zdradza nam Jacek.
Przy okazji sprzedawczyni Iwona wtrąca, że teraz każdy ubiera się w lumpeksach. - Nie ma znaczenia, czy elegancka kobieta, młoda dziewczyna czy chłopak, matka z dzieckiem, biznesmen, starsza pani. Wszyscy.
Opinie (328) 10 zablokowanych
-
2013-06-23 20:00
"Dobre łachy ze starej szafy"
Kwestia wyboru. Jakoś nie rzucają mi się w oczy Panie i Panowie, którzy w dni dostawy narzekają na brak gotówki? Prawo wyboru ma każdy i fakt,że nie każdego stać na "przyodzianie"się w markowych butikach czy też c.h. ale jedna w tym wszystkim rzecz jest niepowtarzalna, "ciuchy" itp. pochodzą z pod igły znanych projektantów a nie z piwnic lub hal zatrudniających tanią siłę roboczą, gdzie pod logo znanej firmy kryje się "ziarnko ryżu".
- 3 0
-
2013-06-23 19:28
drogo
Lumpeksy w Trójmieście sa drogie a ubrania w nich nie najlepsze. jestem z Poznania, tam to dopiero jest raj lumpeksowy. a to, że ludzie zarabiają mniej więc kupuja w sh jest bzdurą- czasami w lumpie można wydac tyle co w sieciówce za niemal taką samą ilośc ubrań. chodzi raczej o wyjątkowość ubrań.
- 2 0
-
2013-06-23 19:26
Eko
Kupowanie w lumpeksach jest ekologiczne. Warto o tym pamiętać zanim kupi sie w popularnej sieciówce tanią szmatkę,słabej jakości do tego szytą w Chinach.
- 3 0
-
2013-06-23 19:08
A ja chcę tak jak pani premierowa miec sukienki !
co Wy na to?
- 0 0
-
2013-06-23 18:40
zamawiam koszulę 9 od lewej !
- 1 0
-
2013-06-23 18:37
ale moda :-/ nic dziwnego jak zarobki 7 Zł/h
- 4 0
-
2013-06-23 18:17
zakupy...
kilo ziemniakow,chlebek, 2 buleczki, i 2,5kg zimowej odziezy hahaha :D
- 3 1
-
2013-06-22 23:18
nigdy w życiu (3)
nie kupiłabym w "normalnym" sklepie takich butów, ani takich ciuchów, jakie wypatrzyłam w lumpeksach. Kwestia ceny.
- 14 6
-
2013-06-23 07:31
Hm (1)
Ciekawe skad wzieli te rzeczy pierwsi wlasciciele? Wyczarowali???
- 4 0
-
2013-06-23 17:56
Są bogaci i mają wszystko gdzieś.
Kupują co sezon nowe ciuchy.
- 1 0
-
2013-06-23 17:44
a ja nigdy w życiu bym nie ubrała butów po kimś. FUJ
- 1 2
-
2013-06-23 17:53
cały nasz kraj
to jeden wielki lumpeks
- 6 0
-
2013-06-23 17:10
darowizna
najlepiej zapisac sie do PO kupuja za składkowe i nie
PObieraaja poDATKU OD DAROWIZNY- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.