- 1 Nocna komunikacja do poprawki (164 opinie)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (362 opinie)
- 3 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (52 opinie)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (69 opinii)
- 5 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (328 opinii)
- 6 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (131 opinii)
Coraz mniej dorszy w Bałtyku. Czy można temu zaradzić?
Liczba bałtyckich dorszy, a także ich kondycja wyraźnie spada. Przyczyn jest wiele: przede wszystkim ocieplanie się klimatu oraz przełowienie tego gatunku. Szanse na szybkie odwrócenie niekorzystnego trendu są niewielkie. O problemie opowiada Bartłomiej Arciszewski ze Stacji Morskiej im. Profesora Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.
W niektórych publikacjach można spotkać się z jednoznacznym stwierdzeniem, że wszystkiemu winne jest przełowienie dorsza, czyli zbyt intensywne odławianie tego gatunku. Jednak jak się okazuje, przyczyny tego zjawiska są o wiele bardziej skomplikowane.
Za mało wlewów z Morza Północnego
Na temat problemu porozmawialiśmy z ichtiologiem, zatrudnionym w Stacji Morskiej im. Profesora Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.
- Zmniejszenie się populacji, a także kondycji dorsza w Bałtyku, ma wielorakie przyczyny. Po pierwsze wynika to ze złych warunków na tarliskach dorsza, co ma związek z coraz rzadszymi wlewami wody do Bałtyku z Morza Północnego. Ikra dorsza musi unosić się w toni wody, bo jeśli opadnie na dno, w strefę pozbawioną tlenu, obumiera. Ikra będzie unosić się w wodzie tylko wtedy, jeśli zasolenie wody będzie na poziomie minimum 11. Odpowiednio zasoloną i natlenioną wodę przy dnie zapewniały wspomniane już wlewy z Morza Północnego. Problem polega na tym, że wlewy odbywały się niegdyś z częstotliwością co 2-3 lata lub częściej. Obecnie zdarza się to raz na dekadę - wyjaśnia Bartłomiej Arciszewski, zastępca kierownika Stacji Morskiej w Helu.
Ostatni znaczny wlew wody do Bałtyku miał miejsce na przełomie 2014 i 2015 roku. Dlaczego częstotliwość wlewów uległa tak znacznemu zmniejszeniu? Niewykluczone, że wpływ na to mają zmiany klimatyczne, a właściwie ocieplanie się klimatu.
Jak wyjaśnia nasz rozmówca, zmienia się cyrkulacja wiatrów, od których zależy kierunek i siła sztormów, wpychających morską wodę z jednego akwenu do drugiego. Wiele wskazuje na to, że ocieplanie się klimatu ma również wpływ na kolejną przyczynę zmniejszania się populacji dorsza.
Codzienna praca rybaków z Sopotu
Dorsze mają problem ze znalezieniem pożywienia, czyli szprotów i śledzi
- Dorsz żywi się m.in. szprotami i śledziami, a wszystkie są rybami wędrującymi, z których część zmieniła swoje zwyczaje. Istnieje hipoteza, że zmiana trasy wędrówek wynika ze zmian hydrologicznych zależnych od klimatu. Tłumacząc to w bardziej obrazowy sposób, dorsze często nie są w stanie odnaleźć pożywienia, bo trasy ich wędrówek oraz trasy wędrówek szprotów i śledzi nie krzyżują się - kontynuuje Arciszewski.
Oprócz wspominanych gatunków ryb, dorsze - w szczególności młode osobniki - żywią się także żyjącymi przy dnie skorupiakami. Tymczasem ich liczebność również spada z powodu powiększania się tzw. stref beztlenowych. Wiele wskazuje na to, że do rozrostu tych stref przyczyniają się nawozy, które rzekami spływają do Bałtyku.
Kolejny powód: zbyt intensywne połowy
Nie należy również zapominać, że część szprotów i śledzi ląduje po prostu w sieciach rybaków. I tu dotykamy kolejnej przyczyny, która skutkuje zmniejszeniem się liczebności dorsza w Bałtyku.
- Nie bez znaczenia jest również fakt, że przemysł potrzebuje coraz więcej ryb. I nie chodzi tu wyłącznie o ryby, które - kolokwialnie mówiąc - lądują później na naszym talerzu, ale o ryby, które są poławiane w celu przetworzenia ich na mączkę rybną. Ten problem dotyczy zarówno szprotów i śledzi oraz pośrednio dorszy. Reasumując, kondycja dorsza w Bałtyku to problem uwarunkowany wieloma czynnikami - tłumaczy nasz rozmówca.
Zobacz nową osadę rybacką na Oksywiu
Jak polepszyć sytuację?
Wydaje się, że jednym z podstawowych kroków, które należy podjąć w celu ratowania bałtyckich dorszy - o ile to możliwe - jest znaczne zmniejszenie limitu połowów czy nawet ich czasowe wstrzymanie. Nasz rozmówca przypomina jednak, że takich decyzji nie podejmuje się natychmiast.
- Należy wsłuchiwać się w głosy naukowców, którzy sugerują ograniczenia połowów dorsza. Jednak między rekomendacjami naukowców a decyzjami polityków w tej kwestii występuje często znaczny rozdźwięk. Co ciekawe, samo środowisko rybaków wyszło z postulatem czasowego zakazu połowu dorsza w Bałtyku, do czasu odtworzenia populacji. Trudno powiedzieć, czy przyczyni się to do podjęcia konkretnych działań. Natomiast biorąc pod uwagę złożoność omawianego problemu, wcale nie musi to spowodować natychmiastowego poprawienia liczebności i kondycji dorsza w Bałtyku - kwituje nasz rozmówca.
Na koniec nasz rozmówca zwraca uwagę na istotny fakt, który miał miejsce niecałe dwa miesiące temu. Otóż 29 maja Międzynarodowa Rada do Badań Morza - w skrócie ICES - ogłosiła zalecenia dotyczące wielkości dopuszczalnych połowów ryb bałtyckich w 2020 roku.
- Rekomendowana wartość dla wschodniego stada dorsza wynosi... 0 ton. Decyzję podejmą politycy i już za kilka miesięcy będziemy mogli powiedzieć "sprawdzam" - uzupełnia Arciszewski.
Kwestię odłowu dorsza w Morzu Bałtyckim regulują przepisy unijne, a dokładnie uchwalone przez Komisję Europejską. Zgodnie z nimi, zakaz połowu dorsza na Bałtyku obowiązuje w okresie od 1 lipca do 31 sierpnia. To właśnie ten okres ma kluczowe znaczenie dla rozrodu tego gatunku.
W związku z tym, zakup dań ze świeżego dorsza w okresie wakacyjnym jest znacznie utrudniony, nie jest jednak niemożliwy. Wspomniany zakaz nie obowiązuje bowiem niewielkich jednostek rybackich, które prowadzą połowy blisko brzegu. Warto także pamiętać, że część dorszy sprzedawanych w nadmorskich barach jako "ryby z nocnego połowu" może być osobnikami złowionymi i zamrożonymi przed okresem ochronnym lub importowanymi z łowisk w innych rejonach naszego globu, np. z Oceanu Atlantyckiego.
Opinie (290) ponad 10 zablokowanych
-
2019-07-14 22:04
szambo
Bałtyk to szambo i złomowisko powojenne,w ubiegłym roku Gdańsk przez tydzień scieami zalał zatokę ,a teraz m-c wstecz Władysławowo zalało fekaljam z oczyszczali koło Pucka
- 12 2
-
2019-07-14 19:09
Jest sposób (1)
Kupować z certyfikatem MSC
- 7 1
-
2019-07-14 21:56
ASC
I ASC w odniesieniu do łososia...
- 1 0
-
2019-07-14 21:50
Jedzcie dorsze g... gorsze
- 2 3
-
2019-07-14 21:29
duńskie paszowce won
- 7 3
-
2019-07-14 21:25
raz w życiu jadłem świeżego dorsza
W ogóle nie było zapachu ryby. Podobno, jak jest zapach ryby, to już nie jest całkiem świeża. Było to możliwe bezpośrednio po złowieniu na kutrze.
- 3 3
-
2019-07-14 19:27
Opinia wyróżniona
Na początek wstrzymać odławianie na rok czasu (4)
Niech się odnowią. Przez ten czas mozna jeść co innego. Wybór jest
- 29 2
-
2019-07-14 21:14
Dorsz
Rok to za mało potrzeba 3 lat na jedno pokolenie
- 7 0
-
2019-07-14 19:34
Rok nic nie zmieni. (2)
Przez rok się nie odnowią. Tu nie chodzi tylko o ich ilość ale i jakość. Poza tym dorsz musi mieć co jeść. Przeczytaj artykuł, tam masz wszystko podane jak na tacy.
- 7 0
-
2019-07-14 19:41
Czyli zmasowany odłów nie ma znaczenia ... (1)
Dziwne. Tak samo kiedyś mówiono o wielorybach
- 0 3
-
2019-07-14 19:50
Zmasowany? A czytałeś artykuł? Dorsza w naszej strefie praktycznie nie ma. Zakaz na rok niczego nie zmieni.
- 6 0
-
2019-07-14 21:07
błąd redakcji
"Oprócz wspominanych gatunków ryb, dorsze - w szczególności młode osobniki - żywią się także żyjącymi przy dnie skorupiakami."
Powinno być: "Dorsze żywią się nie tylko..."- 1 2
-
2019-07-14 20:57
Chemia!!!!
Chemia z kosmetyków i pestycydów są głównym winowajca.
Ksenoestrogeny nie tylko rujnują gospodarkę człowieka ale i zwierząt i roślin. Powodzenia życzę!- 5 1
-
2019-07-14 20:51
Zakaz połowu dorsza, niech to powiedzą Dunczykom którzy swoimi kombajnami do połowów ryb które przerabiają na mączkę to są tysiące ton ryb
- 14 3
-
2019-07-14 20:41
Polacy za dużo łowią...
... I zbyt mało kupują od Duńczyków. A tak serio, ktoś widział jak Polskę wy**mano na środkach unijnych na restrukturyzację rybołówstwa? Jako jedyni dostaliśmy kasę tylko na likwidację floty. Reszta UE dostała na odtworzenie. Były mapki na stronie fishsubsidy org (obecnie nieistniejącej).
- 11 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.