• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czarne flagi na Uniwersytecie Gdańskim

Marzena Klimowicz-Sikorska
10 czerwca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Czarne flagi na budynkach Uniwersytetu Gdańskiego symbolizują zagrożenie racji bytu uczelni humanistycznych. Czarne flagi na budynkach Uniwersytetu Gdańskiego symbolizują zagrożenie racji bytu uczelni humanistycznych.

Czarne flagi, megafony, żałobnicy i alegoria "umierającego uniwersytetu" - tak wyglądał protest środowiska akademickiego na Uniwersytecie Gdańskim. Kilkudziesięciu studentów i pracowników protestowało przeciwko zmianom w szkolnictwie wyższym, które - ich zdaniem - mogą zepchnąć uczelnię na naukowy margines.



Czy popierasz protest trójmiejskiego środowiska akademickiego?

Miało być głośno i widowiskowo, by nikt na Wydziale Filologicznym i Wydziale Nauk Społecznych nie przeszedł obojętnie. Bowiem to, o co walczą naukowcy i studenci wydziałów humanistycznych w przyszłości może dotyczyć każdego studenta - obecnego i przyszłego. Dlatego 10 czerwca środowisko naukowe i studenckie Uniwersytetu Gdańskiego przyłączyło się do ogólnopolskiego happeningu protestacyjnego "Śmierć Uniwersytetu", organizowanego przez Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej, którego celem jest zwrócenie uwagi na pogarszającą się sytuację uczelni w kraju.

Czytaj również: Edukacja, głupcze! O polskim kształceniu z prof. Ewą Nawrocką

Do głównych postulatów Komitetu i tworzących go pracowników i studentów uczelni w kraju należy sprzeciw wobec: "(...) wprowadzenia podziału na uczelnie "flagowe" i "techniczne" oraz wiążącego się z nim przerzucenia finansowania uczelni "technicznych" na samorządy, a także sugerowanych przez MNiSW fuzji publicznych szkół wyższych z prywatnymi; standaryzacji i postępującej biurokratyzacji uczelni; przerzucania finansowania uczelni na system grantowy, który w wielu przypadkach hamuje rozwój oraz wprowadza niejasne i nieuczciwe zasady rozdziału funduszy na badania; odpłatności za drugi kierunek studiów; nieuczciwych konkursów na stanowiska na uczelniach.(...).

Więcej na temat postulatów środowiska akademickiego.

"Nekrolog" wieszczący śmierć uniwersytetu (w tym też gdańskiego) zapowiadał środowy protest na uczelni. "Nekrolog" wieszczący śmierć uniwersytetu (w tym też gdańskiego) zapowiadał środowy protest na uczelni.


- Na Uniwersytecie Gdańskim często boimy się protestować. Studenci boją się oblania egzaminu, a pracownicy obawiają się o pracę. Większość z nas ma kompleksy w stosunku do naszych kolegów i koleżanek z Uniwersytetu Warszawskiego czy Uniwersytetu Jagiellońskiego, najczęściej niesłusznie - mówi Barbara Brzezicka, asystentka na Wydziale Filologicznym UG. - Do tego mało zarabiamy (jako asystentka dostaję ok. 2 tys. zł na rękę), więc dorabiamy do pensji. Mamy przez to mniej czasu na pracę naukową, więc mniej publikujemy. To jest błędne koło, a propozycje MNiSW jeszcze bardziej nas pogrążą. Musimy pokazać, że jesteśmy przeciwni tym zmianom, a nie biernie wszystko akceptować.

Protestują też studenci.

- Najbardziej szkodliwą rzeczą, jaka dotyka wielu studentów to wprowadzenie opłat na drugim kierunku, a także wprowadzenie limitów przyjęć na taki kierunek. Sam studiuję jednocześnie prawo i ekonomię. Wielu studentów jednak nie może podjąć drugich studiów, gdyż nie stać ich na takie opłaty - mówi Michał Maleszyk, przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów UG. - Kolejną rzeczą, przeciwko której protestujemy jest plan zmiany finansowania organizacji studenckich. Obecnie dostają one pieniądze z rektoratu, po zmianach mają być finansowane przez samorządy studenckie, co może być końcem ich niezależności.

Protest na Uniwersytecie Gdańskim był skierowana także do młodych ludzi. Protest na Uniwersytecie Gdańskim był skierowana także do młodych ludzi.


Protest rozpoczął się o godz. 12 na Wydziale Filologicznym happeningiem, podczas którego wygłaszano postulaty komitetu, a studenci i pracownicy naukowi w przebraniu żałobników "opłakiwali" śmierć uniwersytetu. Godzinę później powtórzono protest w tej samej formie na Wydziale Nauk Społecznych.

Miejsca

Opinie (215) 4 zablokowane

  • Zwalniają ludzi, a z nauki zrodziła się fabryka punktów za publikacje (7)

    i łaska MNiSW, że przyznają pieniądze na badania.

    • 25 3

    • Dobra publikacja broni się sama. (6)

      Bo jest oceniana przez całe, niezależne środowisko naukowe, a nie tylko przez znajomych profesora. Punktacja za dobre publikacje to krok w kierunku uzdrowienia sytuacji polskich uczelni.

      Byłem na kilku konferencjach humanistycznych. Słyszałem kilka dobrych wykładów i doniesień naukowych. Cała reszta to nic niewarta paplania, która nie będzie wykorzystana (tu: cytowana) przez nikogo innego niż sam autor w autocytowaniach.

      Jakość można oceniać, a punkty to forma oceny.

      • 9 0

      • Masz rację (2)

        Tyle, że jeśli znasz system punktowania, to wiesz też, że w ocenie bardziej opłaca się mieć trzy publikacje słabe, niż jedną dobrą. Punktów więcej, wysiłku mniej (i to znacznie), wszystko gra. Jak sądzisz, przy takim systemie przeważają papiery dobre, czy słabe?

        • 5 0

        • Prawda, ale krótkoterminowa (1)

          Na dłuższą metę nie warto poświęcać się pisaniu słabych prac. Zajedziesz się, a nic z tego nie wyniknie. Takie race nie procentują w przyszłości. Strategiczne podejście "producentów prac" może działać przez maksymalnie kilka lat. Myślę, że dobrzy naukowcy wykazują się rozwagą i takiego błędu produkowania słabizny nie robią.

          Problemem może być także nieadekwatność przepisów do dyscypliny naukowej - w tym wielokrotnie wypominane nieprzystawanie system punktowego do prac humanistycznych. Ale to tylko system, który jak każdy system można zmienić.

          Co do postulatu powrotu do "dawnego uniwersytetu" mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Pamiętam "tamte uniwersytety" ze wszystkimi zaniedbaniami - zaczynając od zaliczania studentek, przez machloje podatkowe, aż po mobbing w białych rękawiczkach... a to wszystko na UG.

          • 0 0

          • Pełna zgoda

            Właściwie w całej rozciągłości, poza tym "nie warto się poświęcać pisaniu słabych prac". Przejrzyj dokumentację habilitacji (z recenzjami włącznie) dostępną w sieci. Przejście przez ten proces, nawet z kiepskimi papierami, większości się udaje. "Karierę" lokalną da się zrobić. A że prawdziwej, światowej kariery nie będzie? Ano nie będzie. Ale to kwestia ambicji, a nie wymuszenia zwiększenia jakości przez system, decyduje o tym, że niektórzy robią naukę na poziomie.

            Gorzej, że w pewnym momencie człowiek ma dość. Pisze wnioski (lepsze lub gorsze) i przepada w każdym rozdaniu. Nie ma dość dorobku (a nie ma, bo nie ma kasy na badania), żeby starać się o granty europejskie. Chce mieć trochę czasu dla siebie i rodziny, a nie ma, bo albo haruje nad badaniami, albo dorabia po bokach, bo pieniędzy mu nie starcza. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to jest zawód dla aseksualnych abnegatów, co to rodziny (ani żadnej relacji) nie chcą mieć, to może nadążają. A później przyjdzie jeden czy drugi na forum i powie, że ja przecież mam x godzin tygodniowo pensum i co to za praca. Super, tylko dlaczego ostatnio pracuję po 14-16 godzin na dobę?

            Dawnego uniwersytetu - takiego, jak piszesz, to i ja nie chcę. Patologii było znacznie więcej, niż jest teraz. Chociaż jak się dobrze przyjrzeć, to pewnie nadal to i owo w ukryciu się dzieje.

            • 1 0

      • Pytanie, kto ustala punkty, tzn. ile punktów ma dostać to i tamto czasopismo. (2)

        Wtedy super wybitny jakościowo artykuł może pojawić się w mało punktowanym czasopiśmie, jak i mierny jakościowo artykuł w super punktowanym czasopiśmie.

        • 0 0

        • Punkty w Polsce (poza zupełnie lokalnymi periodykami) zależą od wartości IF pisma - a to zależy od poziomu cytowania artykułów opublikowanych w tym piśmie - oraz od dziedziny. System nie jest idealny, ale tak po prawdzie, to w bardzo nisko punktowanym piśmie w ostatnich kilkunastu latach wybitnej pracy nie widziałem (mówię oczywiście o swojej dziedzinie).

          • 1 0

        • Punkty ustala cytowalność

          Jeśli ktoś posyła bardzo dobry artykuł do śmieciówki, krawężnika lub czasopisama naukawego (-awy, bo słabszy, jak kwasy :) to też świadczy o nim jako autorze. W systemie punktowym wartościowa praca o znaczeniu większym niż regionalny i tak wypłynie, nawet jeśli publikowana dosyć słabo. Te wszystkie wskaźniki (niezależnie od tego jak niezrozumiałe przez część środowiska naukowego) nie wymyślali idioci...

          Liczy się, co rzeczywiści praca wnosi do nauki, a nie co wnosi dla kumpla/kolesia/znajomego.

          • 0 0

  • trudno jest mi kibicować UG po tym (7)

    jak wprowadzają kierunki takie jak "teatrologia" i "studia bałkanskie" (czy jakoś tak)

    • 32 18

    • (1)

      akurat czym większa oferta kierunków tym lepiej - każdy sam decyduje co chce studiować

      • 13 8

      • te wymienione wyżej to akurat pseudokierunki

        • 10 7

    • Informatyków na rynku pracy jak psów! A dobrych jak na lekarstwo.

      • 8 0

    • (1)

      Niech wprowadzają nawet "tresurę żuków gnojarków stosowaną" ale niech kończy je 3 specjalistów, na których jest zapotrzebowanie na rynku pracy. Póki są masówki po 100 i więcej absolwentów, nie będzie dobrze.

      • 9 0

      • Do A.

        Dokładnie, kierunki są za liczne - w tym jest główny problem, w masowości, a nie w liczbie specjalizacji. Nikt mi nie powie, że rynek może wchłonąć roczniki po 50 i 100 osób.

        • 5 0

    • Hehe, ta samoocena w nicku. Po prostu sama pycha i arogancja. Że niby jesteś "lepszy" od innych, bo po informie?

      Rozumiem, że twój kierunek jest przydatny a priori. Może jeszcze z łaski swojej wymienisz kierunki i uczelnie, które nie są przydatne. Poproszę jeszcze o podanie kryterium przydatności kierunku?

      • 2 2

    • Popieram. Wiedzę z wielu dziedzin, z których uniwerki robią osobne kierunki (czy chociażby przedmioty), można zgłębiać samemu, w czasie wolnym, jako hobby. Nie widzę sensu w angażowaniu do tego infrastruktury uczelni wyższej i pieniędzy podatników.

      • 1 0

  • UG rozwija się,że miło patrzeć! W rankingach co raz wyżej, wykształcona nowa młoda kadra! Co w tym ministerstwie za cuda chcą odwalić ?!!!

    • 7 3

  • Studiowanie na kilku kierunkach jednocześnie to fanaberia i dowód braku dojrzałości do pokierowania swoim życiem. Naiwne przekonanie, że plik dyplomów rzuci na kolana pracodawcę. Nic z tego. Przede wszystkim trzeba coś umieć i czymś się interesować, potem, ewentualnie, podeprzeć to wykształceniem kierunkowym. A nie "studiować" wszystko, na chybił-trafił. No i nie ma żadnego powodu, aby państwo finansowało takie podejście.

    • 23 3

  • a tak wogóle to (1)

    protestujecie przeciwko władzy którą wspieracie? jakiś dualizm jaźni?

    • 5 9

    • Nie, truizm monady!

      • 1 0

  • Kto każe Wam kurczowo trzymać się UG?...ruszcie d*pska i pokażcie że możecie pracować na innych uczelniach w kraju. Odwagi!

    • 15 2

  • studenci

    Studia i tak wam nie pomogą.. Szukajcie płatnych praktyk w wymarzonym zawodzie (mimo że nie jest to łatwe, ale warto powalczyć), zdobywajcie doświadczenie i kontakty bo tylko to się w dzisiejszych czasach liczy jeżeli chcecie mieć lepszą przyszłość.

    • 7 1

  • UNIWEREK

    • 0 3

  • UNIWEREK (2)

    Pogonic ich wczasy pod grusza i inne przywileje i marnotrawienie pieniedzy publicznych trzeba wydac do konca roku bo jak nie to zabiora i potem zaczynaja sie inwestycje bez sensu typu kladziemy nowa nawierzchnie bo stara ma 5lat UNIWEREK TAK ALE BEZ KASY OD PANSTWA

    • 6 12

    • (1)

      widzę, że masz zerowe pojęcie do UG, że piszesz takie bzdury

      • 4 2

      • UNIWEREK

        Mam bardzo duże pojęcie co się dzieje na Uniwerku od kilkudziesięciu lat

        • 0 7

  • Słaba oferta. Słaba jakość. Po co to dotować? (4)

    Polecam ranking polskich uczelni (światowego nie wspominam, aby nie pogłębiać dramatu). UG nie mieści się w rankingach. I nie aby z powodu swojej wspaniałości. Uczelnia, która ma niebywałe wyniki (publikacje, projekty naukowe pozyskane z grantów zagranicznych, wymiany z najlepszymi uczelniami świata etc.) mogłaby podnosić larum. Tymczasem któraś tam liga robi lament? Przesada. Do pracy szanowna uczelnio! Do pracy!

    • 13 6

    • (1)

      akurat w rankingach pod względem publikacji UG jest bardzo wysoko w rankingach

      • 5 0

      • pod kogo robi się rankingi ? nie wiecie, to poczytajcie.

        • 0 1

    • w jakich rankingach partii politycznych na świecie miesci się PO albo PSL?

      • 3 0

    • Któraś tam liga?

      W rankingach dotyczących kształcenia jest rzeczywiście przeciętnie, natomiast w tegorocznym rankingu naukowym UG jest w pierwszej piątce uczelni w kraju. Pod tym względem zatem jest to (polska) ekstraklasa.

      • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane