- 1 Podwodny dron był 17 godz. w zatoce (58 opinii)
- 2 Czy PO wystawi kandydata na prezydenta? (317 opinii)
- 3 Starowiejska nigdy nie była tak świąteczna (53 opinie)
- 4 Od lat bił żonę i syna. Usunęli go z domu (177 opinii)
- 5 Dwa poważne wypadki na S7 pod Gdańskiem (65 opinii)
- 6 Kolejarze wyrzucą taxi z "kiss & ride" (219 opinii)
Często śmiecimy, nawet o tym nie wiedząc
Choć na co dzień jesteśmy bombardowani zachętami do ekologicznego życia, rzeczywistość, ale i niektóre nasze wybory, skłaniają nas do zupełnie innych zachowań.
Gdyby otaczały nas słowa, a nie rzeczywistość, żylibyśmy w ekoraju.
Ale tak nie jest.
Pierwszy przykład, najbardziej oczywisty: zakupy spożywcze. Po przyjściu do domu sprawdźcie, ile bezsensownych śmieci przynieśliście ze sobą. Wędliny, ser, nawet warzywa i owoce - wszystko to w plastikowych opakowaniach, które sekundy po wypakowaniu z siatki trafiają do kosza. Na każdym pojedynczym jabłku, pomidorze czy bananie - naklejka, którą spotka ten sam los.
Miał rację znajomy automatyk, obsługujący maszyny produkcyjne, że żaden przemysł nie generuje tyle śmieci, ile przemysł spożywczy.
Ale nie tylko on.
O sprzętach AGD, projektowanych i produkowanych tak, by ich naprawa była bardziej kosztowna niż kupno nowego, napisano już wszystko. Podobnie jak o telefonach czy elektronicznych gadżetach, których kolejne modele różnią się od siebie tylko wyższym numerem w nazwie, więc trzeba je wymienić, by być bardziej na czasie.
Ale "pułapki" można znaleźć także w mniej oczywistych sytuacjach.
Ile macie w portfelu kart: płatniczych, lojalnościowych, miejskich? A ile z nich się dubluje? Karta miejska pozwala na korzystanie z miejskiej biblioteki, ale biblioteka oferuje także własne, odrębne karty. System Fala też nam zaoferuje nową kartę (choć można wybrać aplikację w telefonie).
Dodatkowo z jakiegoś powodu (może bezpieczeństwa) banki wysyłają nam co dwa-trzy lata nowe karty płatnicze. Nawet tym, którzy korzystają z nich wyłącznie w postaci wirtualnej, w formie aplikacji w telefonie.
Na wiele z tych mechanizmów wpływu nie mamy, to za nas decydują producenci czy usługodawcy. Ale sami też mamy w tej kwestii sporo za uszami, nawet jeśli nie jesteśmy tego do końca świadomi.
Grupą społeczną, która często deklaruje, że ekologia jest dla nich ważna, są ludzie młodzi. Biorą udział w marszach, wspierają protesty, mają świadomość wpływu człowieka na środowisko. Ale jednocześnie ich styl życia często jest z tym na bakier.
Raz, że życia bez elektroniki sobie nie wyobrażają. Parę gadżetów, porównywalna liczba kabli i ładowarek, to ich codzienność. Dwa: kochają hulajnogi elektryczne, których deklarowana zeroemisyjność jest... no właśnie: deklarowana. (Źródła energii w Polsce w sierpniu 2023: węgiel kamienny 43,5 proc., węgiel brunatny 21,4 proc., farmy wiatrowe 9,5 proc., inne odnawialne 15,7 proc.). Trzy: w dużej mierze to oni są konsumentami jedzenia na wynos, zapakowanego w plastikowe opakowania i wiezionego przez miasto pod ich drzwi.
Remont mieszkania - wiadomo, czasem trzeba coś odświeżyć, czasem zmiany muszą być charakter bardziej generalny. Ale czy po dekadzie korzystania z mieszkania naprawdę musimy zrywać kafle w kuchni i łazience, tylko dlatego, że moda się nieco zmieniła lub podoba nam się nieco inny kolorystyka? Wielu z nas szybciej podejmie decyzje o skuciu podłogi niż jej odmalowaniu lub odnowieniu. Efekt: kolejna porcja gruzu na wysypisku.
Regularnie bywam na urodzinach organizowanych przez kolegów i koleżanki mojego ośmioletniego synka. Wiecie, jak wygląda krajobraz po takiej wspólne zabawie? Po pierwsze kilkadziesiąt jednorazowych kubeczków, talerzyków i sztućców, które piętrzą się w śmietniku, a których nie byłoby, gdyby zabawa odbywała się w domu, a nie wynajętej sali zabaw.

Po drugie rodzice jubilata opuszczają takie miejsce zabawy z kilkunastoma ozdobnymi torbami na prezenty, przyniesionymi przez małych gości. Kiedyś prezenty pakowano w papier, co nie tylko dodawało uroku podczas odkrywania prezentu, ale też skutkowało mniejszą ilością śmieci. A ozdobne torby, które całkowicie wyparły z rynku kolorowe płachty cienkiego papieru, i tak zwykle kończą swój żywot po jednym użyciu - no bo jak dać komuś prezent w torbie, która już jest minimalnie choćby wygnieciona?
Inna kwestia, też z działki dziecięcej. Na klasowe urodziny od zawsze przynosi się cukierki. Jubilat chodzi z torbą po klasie i wszystkich częstuje, koledzy biorą po parę sztuk i są szczęśliwi. No chyba, że jakiś rodzic wpadnie na pomysł, by kupione luzem cukierki popakować do małych torebeczek - w trosce o elegancję lub sprawiedliwy podział słodyczy. I bach: 30 torebeczek ląduje nagle w klasowym śmietniku.
Bywa więc, że czasem dostrzeżemy źdźbło w oku innego, a belki we własnym już nie.
Tyle się mówi o ekologii (7 opinii)
Ostatnio był tu artykuł o tym że to my zużywamy za dużo reklamówek jako klienci. A sklepy uczą tego dzieci... wstyd
Ostatnio był tu artykuł o tym że to my zużywamy za dużo reklamówek jako klienci. A sklepy uczą tego dzieci... wstyd Zobacz więcej
Opinie wybrane
-
2023-09-24 16:55
No cóż, (1)
Zawsze można powrócić do czasów, kiedy nie było śladów węglowych ani śmieci. Żyć w szałasie, zbierać płody natury i polować na dziki. Tylko przypomnę nieśmiało, że przez dekady sklepy i korporacje prześcigały się w "tresowaniu" klienta, który miał kupić dużo w ładnym opakowaniu. To nie klient wymyślił plastikowe słomki, torby na prezenty i
Zawsze można powrócić do czasów, kiedy nie było śladów węglowych ani śmieci. Żyć w szałasie, zbierać płody natury i polować na dziki. Tylko przypomnę nieśmiało, że przez dekady sklepy i korporacje prześcigały się w "tresowaniu" klienta, który miał kupić dużo w ładnym opakowaniu. To nie klient wymyślił plastikowe słomki, torby na prezenty i jednorazówki. To jemu wmówiono, że prezent w papierze to wiocha, a na rodzinnym grillu lepiej podać karkówkę na tacce z pergaminu, niż myć po wszystkich gary. To klientowi sprzedaje się AGD, które ma służyć dwa lata i nie nadawać się do naprawy, by musiał kupić nowe. To nam w końcu każą segregować śmieci, z których połowa nie nadaje się do recyklingu i jeszcze dopłacać za to.
Ale i tak zawsze znajdą się frajerzy popierający "eko", co to piją przez słomkę zamiast, normalnie, ustami, chodzą w bambusowych butach wyprodukowanych przez dzieci w najbardziej zanieczyszczonej części świata i popierają wycinkę lasów deszczowych w imię zakładania upraw awokado i przeróżnych innych substytutów mięsa, bo przecież to samo zdrowie, a pier*ące bydło "w chlewie"samo zło.- 85 6
-
2023-09-25 13:41
W Twojej wypowiedzi brakuje mi jeszcze przemysłu farmautycznego i kosmetrycznego !!!
To są dopiero śmieciarze pełną gębą !!! Opakowania w obydwu tych przemysłach to kpina z ekologii . W takim opakowaniu można by zapakować co najmniej pięć razy tyle kosmetyków lub farmaceutyków niż jest obecnie pakowane . No i w przemyśle farmaceutycznym wszech obecne ulotki formatu A 4 które się kupuje latami te same u osób przewlekle chorych .
To są dopiero śmieciarze pełną gębą !!! Opakowania w obydwu tych przemysłach to kpina z ekologii . W takim opakowaniu można by zapakować co najmniej pięć razy tyle kosmetyków lub farmaceutyków niż jest obecnie pakowane . No i w przemyśle farmaceutycznym wszech obecne ulotki formatu A 4 które się kupuje latami te same u osób przewlekle chorych . Czy to jest tak trudno wydrukować pewną ilość tych ulotek i dodawać je do leku który pacjent kupuje pierwszy raz w aptece . Z moich ulotek można było by wydrukować kilka podręczników szkolnych a tak zasilają one śmietniska - wielkie brawo dla inteligentnych inaczej . Niech mnie nikt nie przekonuje do ekologicznego myślenia i postępowania zanim te wszech obecne bzdury przemysłu będą zaśmiecały nasz kraj i planetę .
- 3 0
-
2023-09-24 13:50
(4)
Jakieś 90% komentarzy można streścić słowami: inni syfią, to ja też będę syfił.
- 17 39
-
2023-09-24 14:13
zajmij sie sobą
- 11 2
-
2023-09-24 14:15
to wyborcy konfederacji (2)
- 5 10
-
2023-09-24 14:26
Zejdź na ziemię, większość ludzi ma po dziurki w nosie patologicznego ekologizmu
którego jedynym celem jest nabijanie kasy korporacjom. Mniejszość z nich popiera konfe.
- 14 1
-
2023-09-24 14:39
To wyborcy popisu
- 6 3
-
2023-09-24 13:43
Za moich czasów (2)
kupowało się w szklanych butelkach mleko i śmietanę nawet dla dzieci były butelki szklane. Potem boom i jazgot trzeba się z tego wycofać i weszlismy plastyków gdzie był jazgot jak to jest skażone. Tylko jak na ironię chemia i jej
zasady się nie zmieniły więc przechodząc ze szkła na plastik było wiadomo że to super hiper nie będzie dlakupowało się w szklanych butelkach mleko i śmietanę nawet dla dzieci były butelki szklane. Potem boom i jazgot trzeba się z tego wycofać i weszlismy plastyków gdzie był jazgot jak to jest skażone. Tylko jak na ironię chemia i jej
zasady się nie zmieniły więc przechodząc ze szkła na plastik było wiadomo że to super hiper nie będzie dla zdrowia. Tu po prostu działa biznes.
Pytanie gdzie są ci wszyscy specjaliści jak wiadomo że sprowadza się na tony naczynie chińskie wszelkiej maści wyroby gospodarstwa domowego dopuszcza się to na rynek a nie jest to dobre dla zdrowia. Uwalniamy w ten sposób całą tablice Mendelejewa gotując w tym i jedząc. I co ktoś to wpuszcza na
rynek z pełną świadomością pobierając za to ogromną kasę.- 52 1
-
2023-09-25 01:08
Już nie przesadzaj z tymi "starymi dobrymi czasami". Wtedy powszechne było na przykład stosowanie naczyń aluminiowych, o wiele bardziej szkodliwych środków ochrony roślin, a jak Ci zapakowali zdobyty cudem kawałek mięsa
- to i w starą gazetę (z toksyczną farbą drukarską). A azbest pamiętasz? Był na dachach, ścianach, w rurach, w pojazdach (klocki i szczęki hamulcowe, tarcze sprzęgła).- 7 3
-
2023-09-28 01:03
Tak tak
Marketing konsumpcji 21 wiek - zero myślenia - szybko, tanio, jeszcze szybciej.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.