- 1 Pięć płotów, które "podzieliły" Trójmiasto (134 opinie)
- 2 Zimą polecimy z Gdańska do Dubaju (115 opinii)
- 3 Koniec poszukiwań mężczyzny w morzu (50 opinii)
- 4 Odpocznij przy rzekach i potokach w Gdyni (42 opinie)
- 5 Nowy trop ws. zaginięcia Iwony Wieczorek (621 opinii)
- 6 Triathlon na ulicach Gdańska. Utrudnienia (167 opinii)
Czy komunikacja publiczna może być za darmo?
Podczas gdy kolejne europejskie miasta eksperymentują z darmową komunikacją publiczną, u nas bilety wciąż drożeją. - Nie musi tak być - przekonują niektórzy gdyńscy radni i wskazują sposoby jak to zrobić.
Czy takie udogodnienie można wprowadzić w Gdyni? Policzmy. Miasto dopłaciło w 2011 roku ponad 52 mln zł do funkcjonowania komunikacji publicznej. Reszta wydatków została zbilansowana wpływami z biletów. Dla porównania koszt budowy IV etapu Drogi Różowej, czyli 700 metrów dwupasmowej ulicy, wyniósł 30 mln zł. Rozbudowa ul. Janka Wiśniewskiego pochłonęła ponad 72 mln zł, a Trasy Kwiatkowskiego aż 255 mln zł. Z prostego rachunku wychodzi, że bez tych trzech dróg komunikacja publiczna mogłaby być darmowa przez ok. 7 lat.
Utopia? Trochę tak, bo koszty komunikacji publicznej rosną wraz ze wzrostem cen paliw.
- W ubiegłym roku ceny benzyny wzrosły o 21 proc. Dlatego wpływy z biletów pokryły koszty funkcjonowania komunikacji tylko w 44 proc. A warto pamiętać, że nie było żadnych innych dodatkowych kosztów, np. wzrost płac pracowników transportu o 1 zł za godzinę, spowodowałby zwiększenie się kosztu o kolejne 5 mln zł - wylicza prof. Olgierd Wyszomirski, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni.
Gdyby komunikacja była darmowa, byłaby jeszcze droższa, bo ze względu na większy popyt, trzeba by było zainwestować w tabor. Dlatego władze Gdyni takiego pomysłu nawet nie rozważają.
- Jeszcze nas na to nie stać - podkreśla wiceprezydent Marek Stępa.
O wyliczenie ile można zaoszczędzić na likwidacji korków oraz mniejszej emisji spalin nikt się nie pokusił. Liczą się twarde dane i bezpośredni bilans ekonomiczny.
- Komunikację finansujemy przecież przez gdynian, bo dopłacamy do niej z podatków lokalnych. Trudno jednak połączyć wodę z ogniem, czyli taniość z utrzymaniem i podnoszeniem jakości. Nowoczesne pojazdy, spełniające wymogi ekologiczne to stały trend w Gdyni, ale wyższy standard życia musi kosztować - przekonuje radny rządzącej Gdynią Samorządności Marcin Wołek.
Czy musi jednak kosztować tak dużo? Bilety jednorazowe właśnie zdrożały z 2,80 zł do 3 zł, bilet godzinny zdrożeje z 3,40 do 3,60 zł. Ceny biletów 24-godzinnych wzrosną z 11 zł do 12 zł. O 20 gr zwiększą się też ceny biletów nocnych. Zmiany wchodzą od czerwca.
Poziom samorządowej dotacji przekroczył już w Gdyni 56 proc. kosztów komunikacji, ale w Polsce niczym szczególnym nie jest pokrywanie 70 proc. kosztów przez gminy. Według niektórych podobnie powinno być w Gdyni.
- Jeśli chcemy zachęcać ludzi do komunikacji publicznej, to musimy zachować konsekwencję. Jak ma się ktoś do niej przekonać, jeśli nie będzie tania, wygodna i względnie tak samo szybka jak samochód? Gdy kierowca usłyszy, że w kiosku za cztery bilety dla rodziny wyda 16-24 zł, to podziękuje i wróci do domu po kluczyki. Ostatnia podwyżka ma dać 2 mln zł wpływu do budżetu, a to ledwie 0,33 Infoboksa. Nie musimy dodatkowym kosztem obarczać pasażerów, budżet Gdyni na to stać - zauważa Marcin Horała, radny PiS.
Zgadza się z nim Łukasz Cichowski z Platformy Obywatelskiej. I wskazuje inne miejsce, w którym można szukać oszczędności. - Komunikacja powoli przestaje być tania i dostępna dla wszystkich. Powinniśmy więc ograniczyć zbędne wydatki z tegorocznego budżetu, a może przeorganizować przewozy. Nie musimy utrzymywać trzech komunalnych spółek przewozowych, można je połączyć i stworzyć jedną. W ten sposób na pewno oszczędzimy sporo pieniędzy - zauważa Łukasz Cichowski.
Opinie (320) 2 zablokowane
-
2012-04-03 09:45
Gdybyśmy wszyscy solidarnie nie kasowali biletów to była by darmowa komunikacja (1)
Co, kontrolerzy będą z kazym zapełnionym busem na komisariat jeździć? Nie wydaje mi się
- 4 2
-
2012-04-03 10:10
nowatorski pomysl :)
moglby okazac sie skuteczny:D
- 2 0
-
2012-04-03 09:51
s****i muchy będzie wiosna ,polikwidowano nawet autobusy bezpłatne do reala,tesco a nawet zlikwidowano autobus który kasztował 2 zł z gdyni do matarni i teraz nie ma jak tam nawet dojechać,za darmo to nawet teraż w mordę nie dają ...
- 4 0
-
2012-04-03 09:54
NAJLEPIEJ PISAĆ GŁUPOTY TYLKO ŻEBY ZAPEŁNIĆ RUBRYKĘ ,TRÓJMIASTO SPADA JUŻ NA PSY TOTALNE,DZIECIOM TE BAJKI WCISKAJCIE
- 0 0
-
2012-04-03 09:59
a czekajcie sobie na przystankach na te cuchnące potem autobusy
normalni ludzie jeżdzą samochodami
- 2 1
-
2012-04-03 10:02
to nie to
Darmowa komunikacja to tylko hasło do rozpętania dyskusji - taki kij w mrowisko. Wiadomo, że nie ma nic darmo. Aby ludzie masowo korzystali z komunikacji, musi przede wszystkim istnieć sieć dogodnych połączeń, autobusy muszą kursować co 10 minut, zakup biletów musi być banalnie prosty (np. automacik na 2-złotówki w autobusie drukujący bilet-paragon).
- 2 0
-
2012-04-03 10:17
bzdety
wpierw trzeba zmienić system - w systemie , którym rządzi mamona a nie zasoby , zawsze będzie drogo. Skończy się upadkiem tego popieprzonego gatunku , nazywanego człowiekiem. Ewolucja nie prowadzi do doskonałości. tylko do eliminacji potwora z planety.
- 0 0
-
2012-04-03 10:17
manipulujący czytelnikami utopiści
Autorowi powyższego artykułu proponuję naprawę pojęć, a potem, niezwłocznie, zaprzestanie szerzenia utopii, i wprowadzania czytelników w błąd. Takimi artykułami manipuluje się przeciętnego czytelnika, który gotów jest naprawdę uwierzyć, że coś, co KOSZTUJE, może dostać ZA DARMO. Takie rzeczy to tylko w socjalizmie, ale apeluję, zacznijmy się zachowywać normalnie!
"Mieszkańcy stolicy Estonii właśnie opowiedzieli się w referendum za DARMOWYMI autobusami. Wbrew pozorom nie jest to bowiem DROGIE rozwiązanie."
"Gdyby komunikacja była DARMOWA, byłaby jeszcze DROŻSZA."
"- Jeszcze nas na to nie STAĆ."
Po tych kretynizmach pada najważniejsze, rozsądne zdanie:
"- Komunikację FINANSUJEMY przecież PRZEZ GDYNIAN, bo dopłacamy do niej Z PODATKÓW lokalnych."- 5 1
-
2012-04-03 10:21
pomysł bzdurny, bo nie ma nic za darmo (2)
czyli taka "darmowa" komunikacja byłaby finansowana z podatków, a dlaczego ja mam dopłacać do czyichś przejazdów, jeśli nie korzystam z tej komunikacji, bo nie spełnia moich oczekiwań? nie jeździ tam, gdzie potrzebuję, nie tak często i nie tak szybko, jak potrzebuję? przez niewydolność systemu komunikacji muszę jeździć samochodem - może do niego też mi z tego powodu ktoś dopłaci?
- 5 2
-
2012-04-03 10:46
(1)
ja dopłacam do Twojego samochodu (a te drogi z czego się buduje?)
- 1 2
-
2012-04-03 12:23
Z akcyzy za paliwo?
300% ceny paliwa
- 2 0
-
2012-04-03 10:24
Bezpłatna dla emerytów i rencistów.
- 0 0
-
2012-04-03 10:32
Prosty rachunek?
"Miasto dopłaciło w 2011 roku ponad 52 mln zł do funkcjonowania komunikacji publicznej. Reszta wydatków została zbilansowana wpływami z biletów. (...) Z prostego rachunku wychodzi, że bez tych trzech dróg komunikacja publiczna mogłaby być darmowa przez ok. 7 lat."
Nie rozumiem tej prostej kalkulacji, gdzie są wpływy z biletów, których równowartość w przypadku darmowej komunikacji będzie także musiało płacić miasto...?- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.