- 1 Wiceprezydent Borawski rezygnuje ze stanowiska (108 opinii)
- 2 Prawie 1 mln kary za opóźnienie Fali (205 opinii)
- 3 Nowy apartamentowiec powstanie na Wyspie Spichrzów (85 opinii)
- 4 Kto się przypiął do mojego roweru? (141 opinii)
- 5 Oddam drzewa na Spacerowej bez żalu (512 opinii)
- 6 Chcieli wymusić młotkiem oddanie telefonu (85 opinii)
Czy radny potrącił policjanta? Prokuratura potwierdza wersję policji
Czy gdański radny PiS - Jerzy Milewski - potrącił policjanta? Czy może to policjant sfingował całą sytuację, aby wlepić radnemu mandat? W sprawie zdarzenia z listopada ub. r. jest coraz mniej pytań i coraz więcej odpowiedzi: sąd niedługo zajmie się wnioskiem o ukaranie radnego, a prokuratura właśnie umorzyła postępowanie dotyczące rzekomych nieprawidłowości w działaniu policji.
Wersja policji: policjant zatrzymywał kierowcę łamiącego przepisy
Według policji, na rondzie nastąpiła czasowa zmiany organizacji ruchu z uwagi na odbywającą się imprezę w Ergo Arenie. Aby jej uczestnikom umożliwić szybszy wyjazd od strony Placu Dwóch Miast, zostały utworzone dwa pasy ruchu przez całe skrzyżowanie, w kierunku do Drogi Zielonej. Wjazd w ul. Łokietka był niemożliwy.
Właśnie wtedy Jerzy Milewski, jadąc lewym pasem ruchu na rondzie, na wysokości zjazdu z niego w ul. Łokietka, miał nie zastosować się do wyraźnych sygnałów dawanych przez policjanta kierującego ruchem. Według policji, radny zjechał na prawy pas ruchu, który był oddzielony pachołkami drogowymi, a następnie wjechał w ul. Łokietka i przemieszczał się dalej "pod prąd".
Wtedy to właśnie policjant - aby uniemożliwić mu dalszą jazdę - miał stanąć przed pojazdem, a radny miał go potrącić, uderzając w jego prawe kolano i stopę.
Radnego przebadano alkomatem - był trzeźwy. Wystawiono mu jednak mandat za niestosowanie się do poleceń policjanta oraz drugi - za przewożenie dziecka bez specjalnego fotelika. Policjanci próbowali wystawić mu także trzeci mandat: za spowodowanie kolizji, ale radny odmówił.
Wersja radnego: policjant sfingował całą sytuację
Zupełnie inaczej bieg wypadków przedstawił Jerzy Milewski, który potwierdził nam w listopadzie zeszłego roku, że brał udział w zdarzeniu, ale stwierdził, że polegało ono "na chamskim zachowaniu się policji".
Wedle jego wersji, za miejscem, w którym policja zamknęła ruch, znajdował się wjazd do Hipodromu, w kierunku którego zmierzał. Zobaczył jednak, że od strony Sopotu jezdnia jest również zamknięta. Był więc - jak twierdzi - w takiej sytuacji, że nie mógł tam dojechać ani od strony Żabianki, ani od strony Sopotu. W związku z tym próbował "wsunąć się" pomiędzy pachołki, "żeby zjechać i zapytać policjanta co ma zrobić".
- Pan policjant próbował mnie wkręcić w ten sposób, że podszedł do przodu mojego samochodu, podstawił nogę, udając, że go najechałem i się przewrócił - powiedział nam radny Milewski, kiedy w listopadzie zeszłego roku zapytaliśmy go o zdarzenie.
Stwierdził też, że policjant nie chciał się przedstawić, a także odmówił podania informacji o tym, kim jest jego dowódca.
Policja chce ukarać radnego za wykroczenie
W związku z tym, że radny Milewski odmówił przyjęcia trzeciego mandatu - tego, który dotyczył spowodowania kolizji - policja wszczęła postępowanie, które zakończyło się w marcu tego roku skierowaniem do sądu wniosku o ukaranie radnego.
Pierwotnie trafił on do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ, sąd ten jednak odmówił zajęcia się sprawą ze względu na to, że dotyczy ona gdańskiego radnego i gdańskich policjantów. Postanowiono więc, że sprawą zajmie się sąd w Sopocie. Problem w tym, że do tej pory nie przekazano tam nawet akt sprawy.
- Faktycznie w dniu 23 marca wydano postanowienie o przekazaniu sprawy do Sądu Rejonowego w Sopocie. Był jednak problem ze skutecznym doręczeniem postanowienia, a w konsekwencji uprawomocnieniem orzeczenia. 13 lipca akta trafiły do sędziego do uprawomocnienia - zostaną zatem przesłane w najbliższym czasie do Sopotu - mówi sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Warto tu zaznaczyć, że zgodnie z obecnie obowiązującym prawem, sprawa o wykroczenie ulega przedawnieniu po dwóch latach od wszczęcia postępowania.
Milewski skarży się na policjantów - prokuratura umarza postępowanie
Niezależnie od prowadzonego przez policję postępowania, radny Milewski sam zgłosił się do prokuratury i złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przez policjantów przestępstwa. Twierdził, że nie dopełnili oni swoich obowiązków, przekroczyli uprawnienia, ale też poświadczyli nieprawdę, a nawet sfałszowali dowody (zapis z monitoringu).
Prokuratura badała sprawę przez kilka miesięcy, po czym, już latem tego roku, umorzyła postępowanie.
- W oparciu o zebrany materiał dowodowy nie stwierdzono, aby funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia bądź też nie dopełnili swoich obowiązków. Ich działanie było adekwatne do sytuacji, a wystawione mandaty zasadne. Prokurator nie stwierdził też manipulowania dowodami, w tym zapisem z monitoringu. Nie stwierdził także, aby doszło do poświadczenia nieprawdy, bo wersję policjantów potwierdziły trzy niezależne ekspertyzy - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zaznacza jednak, że postanowienie nie jest prawomocne, bo radny Milewski zaskarżył je.
- Zaskarżyłem postanowienie prokuratury, bo wszystko, co tłumaczyłem od samego początku tej sprawy, potwierdza się: policjant celowo sfingował całą sytuację, a w późniejszym postępowaniu policji widzę nierzetelność w posługiwaniu się dowodami. Prokuratura nie wzięła zresztą pod uwagę kluczowych dowodów, np. nagrania z monitoringu [prokuratura twierdzi, że zabezpieczyła i analizowała to nagranie - przyp. red.]. Po prostu wersja policji nie znajduje potwierdzenia w faktach - mówi radny Milewski.
Opinie (278) ponad 10 zablokowanych
-
2017-07-26 11:53
Bzdura
I pewnie radny jest tak znany ze policjant od razu wiedział ze to ktoś z Pisu za kołkiem . Masakra jakaś
- 2 1
-
2017-07-26 11:31
Jestem z PISu mogę wszystko
W d*pie się panu radnemu poprzewracalo. Myśli że skoro jest z PISu to wszystko mu wolno i nie musi się stosować do poleceń Policji jak pozostali. Bardzo dobrze, liczę na surowy wymiar kary
- 1 2
-
2017-07-26 10:14
Jack (1)
Jaki mandat? Jezeli udowodnia celowe dzialanie zachowanie takie wyczerpuje czyn karalny z kodeksu karnego. Niestety normalny czlowiek nie otrzyma mandatu.
- 3 1
-
2017-07-26 11:03
Normalny człowiek nie dostanie mandatu bo dostosuje się do znaków i poleceń policjanta. Ale kasta rządzących uwaza ze ich to nie obowiązuje.Banda oszołomów i aferałów.
- 1 1
-
2017-07-26 10:58
Kiedy nastąpi bezkrólewie rządzących i pislamu .Czy trzeba jeszcze długo czekać?
- 1 2
-
2017-07-26 10:54
Zero sprawę umorzy albo prezydent ułaskawi pana biznesmena.Teraz widać po co im (pisowi) potrzeba zmiany w sądownictwie.Jak ktoś nie ma kontaktu z policją albo sądami to nie potrzebuje zadnych zmian. Takie zmiany są potrzebne tylko radnym albo posłom z pis-u.
- 1 1
-
2017-07-26 10:17
Baron
To ja już nie wiem czy to on jest tym pisbaronem, czy śniady, czy razem, czy jeszcze inny np tow. pseudonim zając?
- 2 0
-
2017-07-26 10:12
dokument medyczny ze szpitala
nie stwierdzono urazu
- 3 0
-
2017-07-26 10:08
policja kłamie
jest monitoring
- 2 3
-
2017-07-26 09:55
Klamca
Wsunal noge pod samochod i sie przewrocil, co za klamstwo. Walk of shame dla tego pana!
- 1 2
-
2017-07-26 06:59
Rozbuchana ego to problem polityków i biznesmenów:((( (1)
Władza i kasa to pożywką dla niszczenia wartości chrześcijańskich i nie tylko...
- 6 2
-
2017-07-26 09:29
racja!
ego to ich drugie imię albo i pierwsze, niestety
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.