• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego windy publiczne częściej nie działają, niż działają?

Maciej Naskręt, Patryk Szczerba
31 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Windy na peronach na dworcu Gdynia Główna działają na razie bez awarii. W innych miejscach w Trójmieście tak dobrze nie jest. Windy na peronach na dworcu Gdynia Główna działają na razie bez awarii. W innych miejscach w Trójmieście tak dobrze nie jest.

W Trójmieście mamy blisko 60 publicznych wind i podnośników, które częściej stoją, niż działają. Mimo zapewnień ich opiekunów, że usterki to rzadkość, urządzenia psują się co kilka dni, a na ich naprawę trzeba czekać tygodniami.



W Orłowie kładka jest wyremontowana od dłuższego czasu, jednak podnośniki zostały uruchomione dopiero w lipcu. W Orłowie kładka jest wyremontowana od dłuższego czasu, jednak podnośniki zostały uruchomione dopiero w lipcu.
Zastrzeżenia do działania wind mają nie tylko niepełnosprawni i rodzice z wózkami, ale także rowerzyści, którzy muszą często wnosić jednoślady po schodach. Zastrzeżenia do działania wind mają nie tylko niepełnosprawni i rodzice z wózkami, ale także rowerzyści, którzy muszą często wnosić jednoślady po schodach.
Sopot walczy z kolejarzami

Najbardziej kuriozalny przykład ostatnich tygodni pochodzi z Sopotu. Na naprawę dźwigów prowadzących do tunelu pod torami na ul. Monte Cassino zobacz na mapie Gdyni mieszkańcy i turyści czekają od kilku tygodni. Spacerowicze kierują swoje żale najczęściej do miejskich urzędników, a ci tłumaczą, że za windy i awarie odpowiadają kolejarze. Pojawił się nawet pomysł wywieszenia na windach numerów telefonów tych pracowników PKP PLK, którzy odpowiadają za inwestycję w Sopocie.

Bezowocne okazały się spotkania i korespondencja między miastem i PKP PLK. Najczęstsze tłumaczenie powodu niedziałania windy: wandale, którzy dewastują urządzenia nawet dzień po usunięciu usterki.

Przyczyna tego, że windy nie działają przez pół wakacji jest jednak inna.

- Problemem okazał się deszcz i zalanie szybów oraz samych urządzeń, co poważnie uszkodziło mechanizm windy. Naprawa polegała na uszczelnieniu podszybia wind i stworzeniu odwodnienia liniowego przy szybie windy, tak by opady nie powodowały już więcej takich sytuacji - informuje Ewa Symonowicz-Ginter z PKP PLK i zapowiada, że w czwartek, 31 lipca, nastąpi odbiór techniczny prac, po którym windy zostaną dopuszczone do użytku.

Orłowo - symbol bezradności

Nie lepiej jest w Gdyni. Tu do rangi symbolu najbardziej bezsensownej inwestycji na terenach kolejowych urasta montaż czterech wind przy wyremontowanej kładce nad peronami SKM i PKP w Orłowie zobacz na mapie Gdyni. Kładka łączy również tzw. "dolną" i "górną" część Orłowa, co oznacza, że jest potrzebna nie tylko pasażerom kolei, ale także mieszkańcom, a latem turystom.

Na początku lipca, po kilkunastu miesiącach zapewnień, że ich montaż i uruchomienie to kwestia paru tygodni, windy zaczęły wreszcie działać. Nie na długo: już po kilkunastu godzinach unieruchomiła je awaria. Naprawa trwała tydzień.

Po montażu wind w Orłowie szybko okazało się, że kabiny mogą przewozić osoby z wózkiem, lub na wózku, ale już nie rowerzystów. Dla tych ostatnich nie przygotowano podjazdów, więc rowery trzeba wnosić schodami.

Co ciekawe, urządzenia w Orłowie to właściwie nie windy.

- Są to tzw. podnośniki z instrukcją dla pasażerów, które wymagają ciągłego trzymania przycisku, by urządzenie działało. W pewnych warunkach, gdy nie ma możliwości budowy ciężkiego szybu windy, stawiamy właśnie takie konstrukcje. Są one pod stałą opieką firmy konserwującej - wyjaśnia lakonicznie Maciej Dutkiewicz z wydziału prasowego PKP PLK.

Ogromną uciążliwością zawsze są nieczynne schody przy dworcu PKP w Gdańsku. Po ostatniej modernizacji instalacji ma się to zmienić.

Czy winda to konieczność?

Wielu takie rozwiązanie nazywa kpiną i przypomina postulaty sprzed kilkunastu miesięcy, nakłaniające PKP do stosowania innych rozwiązań, takich jak tunel lub kładka z szerokimi i łagodnymi podjazdami. Wśród osób odpowiedzialnych za inwestycje w spółkach kolejowych dominuje opinia, że rozwiązanie z windami jest tańsze i łatwiejsze w zaprojektowaniu, a poza tym nie zawsze jest wystarczająca ilość miejsca, by wybudować podjazd.

Przykładem jest sytuacja w Cisowej, gdzie zamiast podjazdu pojawią się windy. Wielu wskazuje również na SKM Grabówek, gdzie zamontowano windę, którą można zjechać tylko do tunelu i to w miejscu mało uczęszczanym, natomiast na peron nadal trzeba wchodzić schodami.

Kłopoty nie omijają także windy na dworcu PKP w Gdyni, która wozi chętnych na najniższy poziom budynku. Zakotwiczył tam ostatnio m.in. teatr Gdynia Główna. Jak dotąd bez problemów działają za to windy na perony kolejowe.

Jeśli mamy pecha, możemy również trafić na niedziałającą windę z tunelu na Węźle Cegielskiej w kierunku ul. Świętojańskiej.

- Awarie są zwłaszcza podczas mrozów i wysokich temperatur, wtedy pojawiają się problemy z automatyką. Jako że winda jest na gwarancji, to do producenta o naprawy wnioskuje wydział inwestycji Urzędu Miasta i są one na bieżąco realizowane - wyjaśnia Tomasz Krzak z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.

Czy często natykasz się na uszkodzone windy?

W Gdańsku nie jest lepiej

Gdańsk zarządza osiemnastoma dźwigami: pięcioma hydraulicznymi windami na przystankach trasy tramwajowej na Chełm zobacz na mapie Gdańska, trzema dźwigami pochyłymi zainstalowanymi przy schodach w tunelu pod ul. Podwale Grodzkie zobacz na mapie Gdańska, a także sześcioma elektrycznymi dźwigami osobowymi na przystanku tramwajowym przy kładce dla pieszych nad al. Jana Pawła II i al. Rzeczpospolitej zobacz na mapie Gdańska oraz czterema elektrycznymi dźwigami osobowymi zainstalowanymi w tunelach przy ul. Słowackiego zobacz na mapie Gdańska na wysokości ulic: Obywatelskiej zobacz na mapie Gdańska i Kilińskiego zobacz na mapie Gdańska.

Do tego dochodzi jedna para schodów ruchomych w przejściu z Dworca PKP do Dworca PKS w centrum Gdańska. zobacz na mapie Gdańska

Problem w tym, że część ze wspomnianych wind osiągnęła wiek pełnoletności i przez to coraz trudniej znaleźć do nich części zamienne, które są produkowane przez ok. 10 lat od daty produkcji. To nie tylko sprawia, że windy są nieczynne dłużej, ale też wpływa na ich wyższe koszty naprawy.

Ponad 1 milion zł na schody ruchome

Gdańsk stara się systematycznie naprawiać uszkodzone windy i schody ruchome. Ponad milion złotych kosztował zakończony niedawno remont schodów ruchomych z Dworca PKP do Dworca PKS w centrum miasta. Dzięki temu mieszkańcy mają na jakiś czas zapomnieć o awariach.

- Przedsięwzięcie obejmowało całościową wymianę okablowania, łańcuchów głównych, wymianę blisko 200 stopni, grzebieni i poręczy. Wykonanie tych prac zajęło ekipie 12 tygodni - wyjaśnia Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

W zeszłym roku Gdańsk wydał prawie pół miliona złotych na naprawę trzech wind w rejonie Dworca Głównego PKP - przy budynku baru KFC, sklepie Empik, a także pod ul. 3 Maja.

SKM-ka wyłącza niektóre windy na noc

Z kolei SKM-ka w swoich zasobach ma ok. 19 wind - wszystkie na peronach. Jak przyznaje przewoźnik, problemem poważniejszym są dla nich osoby bezdomne przebywające w ich wnętrzach po zmroku.

- Od początku roku nasze wszystkie windy zatrzymywały się z powodu usterek w sumie na jeden dzień. Nie wliczamy w to jednak windy zainstalowanej we Wrzeszczu, która nieczynna była 54 dni z powodu zalania, na które nie mieliśmy wpływu - mówi Marcin Głuszek, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży PKP SKM w Trójmieście.

Co z tymi windami?

Skoro tak często publiczne windy ulegają awarii, to może po prostu są niewłaściwie zaprojektowane?

- Dźwigi są dobrze zaprojektowane, według obowiązujących norm i raz w miesiącu obowiązkowo serwisowane. Nie ma tam miejsca na błąd. Z doświadczenia wiemy, że za plagę awarii są odpowiedzialni wandale. Co więcej, zdarza się, że wiele osób nie umie obsłużyć dźwigu i przez to powoduje jego usterkę - mówi Jacek Kulas z gdańskiego oddziału Urzędu Nadzoru Technicznego.

Dodaje, że niedziałające przez dłuższy czas urządzenia to efekt kalkulacji nadzorujących ich działanie. - Nawet najpoważniejszą awarię dźwigu można usunąć w 3-4 dni, ale z moich obserwacji wynika, że ich właściciele często nie chcą wydawać pieniędzy i naprawiać windy, którą i tak za chwilę ktoś znowu uszkodzi - mówi Jacek Kulas.

W podobnym tonie wypowiadają się producenci wind.

- Tu nie ma miejsca na błąd projektowy. Niemniej niektóre dźwigi mogą nie radzić sobie w naszych warunkach. Chodzi konkretnie o dźwigi z napędem śrubowym, które montowane są też na liniach PKP. Wspomniana śruba kurczy się, gdy jest zimno i rozszerza, gdy jest gorąco, a wtedy łatwo o wypadnięcie napędu ze śruby i awarię. Najlepiej stosować windy z napędem hydraulicznym lub elektrycznym. Jednak największą przyczyną usterek dźwigów osobowych są wandale - mówi Władysław Pilawa, właściciel firmy Wiwra, która dostarczyła m.in. windy na przystankach tramwajowych przy al. Armii Krajowej.

Czytaj też: Po co winda, która nie działa?

Producenci przyznają, że akty wandalizmu zdarzają się rzadziej, gdy w kabinach montowany jest monitoring, a w dodatku windy są zdalnie sterowane z dowolnego miejsca - np. jest możliwość wyzerowania pracy windy, by ruszyła ponownie. Ważne jest też to, kto zajmuje się ich serwisem. Jeśli jest to potężna i znana firma z siedzibą w stolicy, jak jest w przypadku PKP PLK, dojazd serwisantów może trwać nawet kilka dni. Lokalne firmy serwisowe rozpoczynają prace nawet 30 minut po zgłoszeniu.

Miejsca

Opinie (104) 1 zablokowana

  • Poza kwestiami odbiorów, opóźnień etc (4)

    nie bez znaczenia jest tzw czynnik bydła wśród społeczeństwa - skoro jest ładne i nowe, to trzeba zniszczyć, pomalować sprajem, pisakami Lechia Gdańsk Arka Gdynia i w ogóle.
    Kilkakrotnie widziałem jak GUANiarstwo w Orłowie bawiło się tym "podnośnikiem" (zamiast trzymać przycisk wciśnięty cały czas, co chwila szczyl wciskał i puszczał, przez co podest co sekundę lekko podskakiwał...)
    Konserwatorzy musieliby mieszkać obok tych wind by nadążyć z naprawami.

    Do tego dochodzi lekkie zakrzywienie rzeczywistości, bo jeśli taki Kowalski idąc na spacer w poniedziałek rano, stwierdzi że winda jest zepsuta (bo w sobotę przewinął się tabun człekokształtnych), po czym zostanie ona naprawiona w ten sam dzień i znów zepsuta w piątek w nocy, to nasz Kowalski, idąc w sobotę rano stwierdzi że winda nie działa, więc co? "Zawsze jest zepsuta"...

    A rowerzystom na co winda? Na rower chodzi się po to żeby trenować a nie wozić tyłek z kółkami windą...

    • 11 11

    • Mądrala z kotłowni (2)

      A ty to troche głupi jesteś.. ;-)

      • 4 3

      • Za to Ty tak błysnąłeś intelektem... (1)

        ..że aż słońce ze wstydu zaszło..
        Nie masz migreny z powodu gargantuicznego wysiłku jaki włożyłeś w napisanie tego posta?

        • 2 0

        • Serio chodzisz na rower trenować?
          może ty się lecz, co?

          • 0 2

    • znam wielu, którzy jeżdżą rowerem dla zaoszczędzenia wysiłku

      ponoszonego przy chodzeniu. Dla coraz większej liczby ludzi w Gdańsku rower to środek transportu, a nie trenowania lub uprawiania sportu.

      • 3 2

  • bo nie miały działać, miały być wybudowane wg zasady "czym ten miś jest droższy tym co ?")

    Zamawiający nawet nie kryli się często z tym, że nie mają funduszy na późniejsze utrzymanie wind. Ale chodziło o to by remont był droższy i dało się więcej dotacji wyrwać. A jak wiadomo z zamówień publicznych, niekoniecznie uzasadnionych ekonomicznie, niezła rzesza ludzi żyje w tym dzikim kraju.

    • 11 1

  • Łunia wybudowała ale utrzymanie już jest za krajowe

    skoro nie działa to pewnie było niepotrzebne a wybudowali
    bo piniondze na to dawali

    • 6 0

  • Ale o sssso chodzi?

    Schindler się cieszy... Pieniądze zachodniego podatnika subsydiują
    niemiecki przemysł maszynowy, bez UE Schindler sprzedałby 30% tego
    co sprzedaje.

    • 5 3

  • To jakiś żart a nie windy (1)

    Za zimno - nie działają
    Za gorąco - nie działają
    Za mokro - nie działają
    Zbyt skomplikowana obsługa - nie działają.

    Nakazać włodarzom i ich rodzinom przymusowe korzystanie ze wszystkich inwestycji miejskich, bo chyba ktoś tu lata zbyt wysoko nad ziemią i nie widzi problemu.

    • 21 0

    • W orlowie mogły byc lepsze

      Ale PKP nie chciała lepszych wind. Ich wykonawca powiedział mi ze tłumaczył PKP ze te windy sie nie sprawdza i bedą sie psuć. Moze gdyby ktoś ważny je potrzebował to byłyby lepsze. Ale zazwyczaj ktoś ważny piechota nie chodzi i nie zna problemów zwykłych ludzi...

      • 0 0

  • widocznie winda to zbyt skomplikowane urządzenie

    dla niektórych z nas

    • 8 0

  • Bo utrzymanie infrastruktury to w GDAŃSKU wielki problem

    może nowy Prezydent po wyborach coś zmieni

    • 7 1

  • Zasypmy wreszcie te niechciane tunele, a problem się skończy!!!

    • 6 1

  • Windy nie działają, bo nie ma kasy i empatii dla obywateli.

    Po drugie - urzędnik nie ponosi odpowiedzialności, jeden urzędnik drugiemu krzywdy nie zrobi.

    • 3 0

  • Bo w polsce bydlo wszystko niszczy !

    • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane