- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (234 opinie)
- 2 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (23 opinie)
- 3 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (39 opinii)
- 4 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (119 opinii)
- 5 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (78 opinii)
- 6 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (298 opinii)
Długi Targ: 6,5 tys. zł za dwie lampki koniaku
- Zamówiliśmy dwie lampki koniaku i dostaliśmy rachunek na 6,5 tys. zł! - skarżą się turyści, którzy stołowali się w restauracji "Kleopatra" przy Długim Targu w Gdańsku. - Wszystkie ceny są w karcie, wystarczy je wcześniej przeczytać - ripostuje kierownik lokalu. O oszustwie nie może być więc mowy, ale o fatalnej reklamie miasta - na pewno.
Ale zdarzają się też wyjątki, a jednym z nich jest restauracja "Kleopatra", która mieści się na Długim Targu 17. Tu w karcie znajdziemy spory wybór luksusowych alkoholi: La Grande Dame z 1989 r. (prawie 9 tys. zł za butelkę), Armand de Brignac (prawie 7 tys. za butelkę) czy polska wódka, 50-letnia Starka Jubileuszowa (za ok. 1,7 tys. zł za butelkę).
Ceny są wyszczególnione w karcie alkoholi, więc klient ma jasność, co i za ile zamawia.
Nie każdy jednak dokładnie studiuje ceny przed złożeniem zamówienia i wcale nie dotyczy to wyłącznie bogatych turystów z zagranicy. Takie zachowanie może skończyć się bardzo przykrą sytuacją, podobną do tej, w jakiej ostatnio znalazły się dwie grupy turystów z Norwegii, którzy odwiedzili Gdańsk. Jedna grupka zapłaciła w "Kleopatrze" ok. 6,5 tys. zł, druga - ok. 1,7 tys. zł.
"Pierwszego dnia pobytu odwiedziliśmy restaurację "Kleopatra". Mieliśmy trochę w czubie, ale wciąż mieliśmy ochotę na odrobinę koniaku, który zamówiliśmy. Uprzedzono nas, że jest dość drogi. Mimo to poczułem się okradany, gdy zobaczyłem rachunek w wysokości 6,4 tys. zł za dwie lampki. Myślę, że już nie wrócimy do Polski, bo to była kradzież w biały dzień!" - napisał w e-mailu jeden z Norwegów.
Dwa tygodnie później inna para, również z Norwegii, w tym samym lokalu zapłaciła rachunek w wysokości 1748 zł, z czego 1690 zł za butelkę Starki Jubileuszowej. W tym przypadku musiała interweniować policja, gdyż turyści nie chcieli zapłacić tak dużego rachunku.
- Paru Norwegów przyjechało do Polski i zapłaciło za alkohol więcej niż u siebie. Mam to gdzieś. Niech poczytają menu i dowiedzą się, ile co kosztuje - mówi pan Sławomir, kierownik restauracji Kleopatra. - W tym przypadku to my wezwaliśmy policję, a wcześniej jeszcze zadzwoniliśmy po naszą ochronę, bo Norwegowie nie chcieli zapłacić. Mężczyzna twierdził, że dostał alkohol w prezencie od kelnera, co jest nieprawdą.
Policja potwierdza, że odnotowała takie zajście. Ponieważ jednak ceny są wyszczególnione w ogólnodostępnej karcie, trudno mówić o oszustwie ze strony obsługi lokalu. Para ostatecznie zapłaciła rachunek gotówką.
W przypadku Norwegów, którzy zapłacili ok. 6,5 tys. zł nie trzeba było wołać policji.
- Ci klienci przyszli kolejnego dnia do nas z towarzystwem na irish coffee - mówi kierownik "Kleopatry". I dodaje: - Do nas potrafią przyjść klienci po butelkę Beluga, najdroższej wódki świata, chociaż jedna butelka kosztuje 1,8 tys. zł.
Gdy cena alkoholu jest wyraźnie zaznaczona w łatwo dostępnym menu, nie sposób mówić o oszustwie. Inna sprawa, że wygląd restauracji nie wskazuje na to, by oferowane przez nią usługi miały kosztować tak drogo. Restauracja "Kleopatra" prezentuje się bardzo przeciętnie i nic nie wskazuje na to, by ceny oferowanych w niej napojów alkoholowych miały być tak wysokie. Takiej postawy kierownictwa restauracji nie można nazwać oszustwem, ale nadużywaniem dobrej wiary klientów - na pewno.
Miejsca
Opinie (599) 7 zablokowanych
-
2013-11-23 11:52
smiechu warte
w wakacje miałam pracować w Kleopatrze z koleżanką jako naganiacze, pan kierownik powiedział, że nie wolno nam zapraszać Polaków bo zagraniczni goście zapłacą więcej. A no i oczywiście bez dzieci, bo dzieci hałasują. Po prostu żenada, że w Polsce dzieje się coś takiego..
- 11 0
-
2013-11-23 05:14
pojawiło się ostatnio wielu turystów ze Skandynawii w Gdańsku (1)
no cóż, wieści rozchodzą się szybko - na pewno nie wrócą i ostrzegą innych
- 9 3
-
2013-11-23 11:22
A niby o czym mają ostrzegać ? Że są w Gdańsku również drogie restauracje a oni frajerzy nie spojrzeli na ceny w menu ??? Doić frajerów do spodu i tyle w temacie
- 0 5
-
2013-11-23 10:01
ilu tu ignorantów (1)
zdziwią się kiedyś jak wpadną z pilną potrzebą do WC, a Babcia klozetowa zaśpiewa im 10 tys do zapłaty. No bo trzeba było czytać...
- 7 2
-
2013-11-23 10:20
RE: ilu tu ignorantów
nie ze babcie klozetowa Ci zaspiewa po skorzystaniu. Tylko Ci powie tu masz kibelki po 2 zl a tamten w osobnym pomieszczeniu jest zloty i po skonczeniu umyje Cie i wysuszy Ci co trzeba i tam kosztuje 2 tysiace za usluge.
Jak jestes idiota i ignorantem jak turysci z Norwegii bo oni sa przeciez w biednym kraju wiec dla nich tu wszystko jest jak splunać.- 2 4
-
2013-11-23 10:17
byłem w tej restauracji
i zwróciliśmy jedzenie wychodząc bez płacenia. Wszystko było zrobione na starym oleju. Dosłownie śmierdziało.
NIE POLECAM, po wizycie w Kleopatrze w ubiegłe wakacje myślałem nawet o tym aby założyć stronę o takich (...).- 9 4
-
2013-11-23 10:16
czegos tu nie rozumie
Ide do sklepu bo zwykłej osiedlowej budy i jesli w cenniku jest marchewka po 1000 zl za kilo to nie kupuje proste.
jak kelner polewa mi z butelki kieliszek wodki czy koniaku to juz by mi sie zapaliła lampka ze to tanie nie bedzie. Chyba ze ktos jest mega wiesniakiem wpadł do pierwszej lepszej restauracji i stwierdził ze przeciez jest w biednej polsce i go na wszystko stać.
Dla przecietnego norwega te 2 tysiące to jak 200 zl dla przecietnego polaka wiec tez bardzo nie ucierpieli za glupote. polakom za głupote zabiera sie wszystko co maja, a nie 10 % miesiecznej pensji.- 4 5
-
2013-11-23 09:49
rachunek
a ja bym im jeszcze dołożył drugie tyle za głupotę, kto normalny przyjeżdża do tego dzikiego kraju? 13 tys. za butelkę wódki w tym biednym mieście? wiadomo, że czekają tylko na zagranicznych frajerów
- 0 6
-
2013-11-23 09:30
Szlachta się bawi, na koszta nie patrzy...
Wina turystów i tyle - na zdjęciu widać nawet, że menu po angielsku mają, więc mogli spojrzeć ile co kosztuje. Mam nadzieję, że ten artykuł nie spowoduje spadku ilości klientów u "Kleopatry", bo jak ktoś chce, to może i po 100 000 sprzedawać piwko i nie ma co na niego robić nagonki, że ma takie ceny, jeśli są klienci gotowi tyle za browarka płacić.
To z drugiej strony pokazuje podejście turystów - zakładanie, że Trójmiasto jest jakimś miejscem na tanią "najebkę" i sex turystykę powinno być dla nas ważniejszym problemem, niż to, że dwie parki zapłaciły w lokalu więcej niż się spodziewali.- 2 9
-
2013-11-22 13:24
Pracowałem tam (6)
i szczerze powiem, nikt z ludzi pracujących ze mną nie miał książeczki sanepidowskiej, nawet się o nią nie spytano przy zatrudnianiu ;) a kierownik zamiast rozmowy z zatrudnionym wolał zastraszać i wyzywać, dość często przy personelu oraz gościach lokalu,dlatego rotacja wśród pracujących jest tam tak duża, pozdrawiam Kleopatrę.
- 25 2
-
2013-11-22 13:36
Bo już od dawna nie ma książeczek sanepidowskich :)))) (4)
lol znawco :)
- 0 15
-
2013-11-22 13:57
jak nie ma jak są (3)
Córka tydzień temu pracowała dorywczo w sklepie i wymóg: książeczka sanepid lub zaświadczenie ze stacji epidemiologicznej na nosicielstwo wszelkich wirusów
- 9 0
-
2013-11-22 16:44
Ale nie ma obowiązku (2)
Można oczekiwać, ale nie trzeba. No i pracodawca ma pokryć koszta.
- 0 6
-
2013-11-22 17:53
Pracodawca? :D (1)
dlaczego pracodawca ma pokrywac koszty twojej książeczki zdrowia? za 2 dni pójdziesz do innej pracy z tą samą książeczką. żart....
- 3 0
-
2013-11-23 09:27
Bo takie są przepisy. Lekarz medycyny pracy jak pójdziesz z książeczką będzie chciał skierowanie od zakładu pracy.
- 1 0
-
2013-11-22 13:30
ja też tam pracowałam
Liść sałaty krążył cały dzień po talerzach mając chyba nadzieję że ktoś się zlituje i go zje! Kierownictwo bez klasy żadnej, wyzywa personel na sali przy gościach, praca ponad 12 godzin dziennie za śmieszna kasę, nikt tam długo nie pracuje bo nie wytrzymuje psychicznie! Kiedy zamkną w końcu tą budę bo to wstyd dla Gdańska!
- 21 0
-
2013-11-23 09:02
Czy właściciel tego przybytku cierpi na jakąś infekcję?
- 4 0
-
2013-11-23 08:34
Lepsza jest wypowiedź właściciela jest dla Gazety:
"Wielu zagranicznych turystów to idioci i ignoranci - odpowiada właściciel lokalu."
Jak widać właściciel i kierownik zrobili sobie świetna reklamę.- 14 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.