- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (85 opinii)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (39 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (10 opinii)
- 4 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (298 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (276 opinii)
Do listopada będzie czuć odór z Szadółek
Dlaczego znów czuć odór z Szadółek?
Wielki basen z wodą i śmieciami, które gniją - tak od połowy lipca wygląda kwatera do składowania odpadów w Szadółkach . To wynik ulewy, która 14 lipca przeszła nad Gdańskiem. Efekt? Wyjątkowo przykry fetor, który dokucza mieszkańcom nawet odległych dzielnic. Kiedy minie? Być może dopiero późną jesienią.
- To bardzo przykry, kwaśny odór. Są momenty, że w ogóle nie można otworzyć okien, ale nawet przez nie smród przenika do mieszkania. Mój kilkuletni syn zaczyna zaraz kaszleć. Nie wiem, czy to nie jest szkodliwe, kto mi to zagwarantuje, że się to nie odbije na naszym zdrowiu? - denerwuje się pan Jarosław, nasz czytelnik mieszkający na Morenie.
- Od 15 lat mieszkam na Oruni Górnej, ale dopiero od kilku lat doskwiera mi sąsiedztwo wysypiska na Szadółkach. Rozumiem, że pretensji nie mogą mieć ci, którzy kupowali niedrogie mieszkania w bezpośrednim otoczeniu wysypiska. Ale ja nie wybrałam tego sąsiedztwa. Dziś cuchnie na Oruni, Chełmie, Ujeścisku, Morenie i we Wrzeszczu. Co będzie dalej? Jak nic się z tym nie zrobi, to za kilka lat Szadółki będzie czuć w nawet Oliwie i na Przymorzu. To jest problem całego Gdańska - podkreśla pani Wioletta.
Dlaczego fetor, który na co dzień bywa uciążliwy dla mieszkańców najbliższych osiedli, od kilku tygodni wyczuwalny jest także w dzielnicach bardziej oddalonych od Szadółek?
Postanowiliśmy to sprawdzić na miejscu.
Śmierdzi kompost, który trzeba przerzucać...
- Podstawowym źródłem zapachu jest plac dojrzewania kompostu - wyjaśnia Maciej Jakubek, dyrektor ds. technicznych w Zakładzie Utylizacyjnym. - Na tym placu, o powierzchni 20 tys. m kw., proces dojrzewania odbywa się przez cały rok. Cykl kompostowania na placu trwa półtora miesiąca. Dziś śmierdzi to, co zamokło w połowie lipca. Niestety, większa wilgotność spowalnia proces dojrzewania, do tego generuje odcieki, które wpływają na zwiększenie fetoru. Dodatkowo kompost musi być co jakiś czas przerzucany, a podczas tej czynności wydziela się dodatkowy odór. Gdybyśmy jednak tego nie robili, śmieci schłyby znacznie dłużej.
Kompostowanie odbywa się w dwóch etapach. Pierwsze, intensywne, zachodzi w zamkniętym budynku. Później jednak ten sam kompost dojrzewa na placu w pryzmach.
Podczas naszej wizyty, pomiędzy pryzmami kompostu jeździła maszyna, która go przerzucała. Ma to na celu dostarczenie tlenu do kompostu, który się napowietrza.
Widać było, że podczas pracy urządzenia unosi się para nad kompostem. Ponadto na placu spod pryzm sączyła się woda, także o nieprzyjemnym zapachu, która ostatecznie trafia do oczyszczalni.
Rok temu przedstawiciele Zakładu Utylizacyjnego zapowiadali, że plac zostanie zadaszony i zyska system filtrów. Oznaczałoby to tak naprawdę budowę nowej kompostowni, co w dużej mierze zmniejszyłoby emitowany z wysypiska odór.
Dlaczego nowa kompostowania jeszcze nie powstała?
- Ubiegamy się o decyzję środowiskową, która jest niezbędna przy tego typu inwestycji. Sam cykl jej uzyskania jest bardzo często dłuższy od samej budowy. Zakładamy, że do końca tego roku otrzymamy wszystkie zgody i obiekt powstanie do końca 2018 roku - deklaruje Maciej Jakubek.
..oraz składowisko, które zmieniło się w basen ze śmieciami
Kolejne źródło smrodu to kwatera do składowania odpadów. Obecnie znajduje się na niej około 300 studni odprowadzających biogaz z głębi składowiska. Jednak to nie on jest głównym powodem fetoru. Generują go głównie procesy gnilne na powierzchni składowiska, które ma około 8 ha. Zgodnie z najnowszymi wymogami prawa kwatera jest tak skonstruowana, że w zasadzie stanowi basen. Jest odizolowana od gruntu szczelną membraną - folią. Woda z wysypiska jest zbierana poprzez specjalny system drenaży i trafia do oczyszczalni.
Gdy 14 lipca w Szadółkach spadło 180 l deszczu na metr kwadratowy (w centrum Gdańska było to około 160 l), woda "utknęła" w kwaterze, bo oczyszczalnia nie była w stanie jej przyjąć. Śmieci zaczęły intensywniej gnić.
Może receptą byłoby zwiększenie parametrów oczyszczalni?
- Sama oczyszczalnia niewiele pomoże. Oddajemy do kanalizacji najwyższą możliwą ilość ścieków, jaką sieć jest w stanie przyjąć. Nowe moce nic nie dadzą. Już dziś maksymalnie zapełniamy rury ściekowe, które nie są w stanie przyjąć więcej. Rozbudowa oczyszczalni nic tu nie da - wyjaśnia Wojciech Głuszczak, prezes ZU.
Intensywny fetor potrwa do listopada
Niestety, nie mamy dobrych wieści dla mieszkańców. Choć najbliższy weekend będzie słoneczny, co przyspieszy wysuszanie odpadów i kompostu, to odór z Szadółek szybko nie ustąpi.
- Jeśli warunki atmosferyczne będą standardowe, bez żadnych ekstremalnych ulew, to uwzględniając proces dojrzewania kompostu, na przełomie października i listopada uciążliwości powinny być mniejsze - zapowiada prezes.
4 sierpnia w Szadókach pojawili się inspektorzy Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Oględziny potwierdziły przyczynę występowania odorów z placu magazynowania kompostu. Wykluczyły natomiast emisję gazu składowiskowego.
Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska pisemnie zobowiązał prezesa ZU do podjęcia działań organizacyjno-technicznych zmierzających do zniwelowania imisji substancji odorotwórczych.
Co można zrobić doraźnie, by zmniejszyć odór?
- Jedyne co możemy zrobić, to użyć środków chemicznych na placu dojrzewania kompostu. One nieco niwelują fetor, ale, jak widać, jest to nieskuteczne. Natomiast na kwaterze staramy się przykrywać nowe odpady ziemią, by ograniczyć oddziaływanie - tłumaczy Maciej Jakubek. - Fetor jest uciążliwy, ale na szczęście nie jest szkodliwy. Ma pochodzenie organiczne i jest niemal tym samym, co gnijący obornik.
Miejsca
Opinie (459) 5 zablokowanych
-
2016-08-26 10:03
brzydko pachnie (1)
Śmierdziało już przed ulewą w dalszych dzielnicach Gdańska, wiec niech kitu nie wciskają, że to jest wina obfitego deszczu!
- 9 0
-
2016-08-26 10:51
Bez przesady, ale aż tak nie śmiedziało.
To co teraz się zaczyna dziać przekracza wszelkie granice.
- 3 0
-
2016-08-26 10:07
Cuchnące Wzgórze, to nazwa nowego osiedla na zaplantowanym smietnisku.
- 5 0
-
2016-08-26 10:10
Akcja wysyłania poczty do Pana Adamowicza
Proponuje akcje wysyłania poczty do Pana Adamowicza w tej sprawie. Może jak dziennie będzie dostawał 300 wiadomości to coś z tym zacznie robić
prezydent@gdansk.gda.pl- 6 0
-
2016-08-26 10:11
Będzie wojna ...przed wojna tyż śmierdziało .
- 4 0
-
2016-08-26 10:19
jaja sobie robicie?
- 0 0
-
2016-08-26 10:20
Ulewa
W następnym roku też będzie ulewa.
- 2 0
-
2016-08-26 10:40
to jest smieszne
tyle forsy wpompowano w wysypisko, ciagle nowe inwestycje a smieci jak lezaly tak leza pod chmurka i plywaja se w jeziorku, juz wiem kogo gdanszczanie wybiora na nowa kadencje - jak zwykle
- 5 0
-
2016-08-26 10:49
Coś czuję, że ten smró może zaszkodzić Adamowiczowi.
To chyba jedyna rzecz, która przekona ludzi to głosowania na kogoś innego.
Oczywiście Jaworski to żadne rozwiązanie tutaj. Smród będzie, conajwyżej ksiądz go poświęci i pomnik obok postawią.- 5 0
-
2016-08-26 10:58
Na jagiellonskiej wczoraj wieczorem tez smierdzialo...
- 4 0
-
2016-08-26 11:09
Danziger (1)
przecież to oczywiste, ZUT i miasto gra na czas tą "ciuciubabką". Ciekawe dlaczego nie mówi się o super niemieckiej instalacji do segrergacji, która popsuła na amen się już pierwszego tygodnia. Całe śmieci Gdańska segreguje ręcznie 10 osób za 7 zł na godzinę. Byłem tam to wiem.
- 6 0
-
2016-08-26 21:05
!!!
Wali, jak z plecaka Indianina !!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.