- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (16 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (234 opinie)
- 3 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (129 opinii)
- 4 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (47 opinii)
- 5 Lewica chce walczyć o krótszy tydzień pracy (178 opinii)
- 6 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (33 opinie)
Dobrobyt: pochodzi z głowy czy z kieszeni?
Od kilku lat Trójmiasto niezmiennie zwycięża w badaniach dotyczących jakości życia i szczęścia mieszkańców. Przed wiekami Gdańsk słynął z dostatku i bogato żyjących mieszczan. Dziś Gdynia wygrywa sondaże wśród miast, w których najlepiej się żyje. Mimo to wcale nie jesteśmy najbogatsi. Dlaczego więc uważamy, że żyje nam się dobrze?
Ale nasi przodkowie wiedzieli, że majątek to nie wszystko. Ówcześni mieszczanie byli nieźle wykształceni. Na porządku dziennym była znajomość języków, obyczajów i realiów europejskich. Kupiec musiał znać matematykę w stopniu wyższym niż przeciętny, gdyż obliczanie cen było szczególnie trudne przez różnorodność miar i monet wykorzystywanych w handlu. Umiał też czytać i pisać, a poprzez podróże zdobywał doświadczenie, o którym zaściankowa szlachta nawet nie marzyła.
Już w XVIII wieku właśnie w kamienicy przy ul. Św. Ducha urodził się Artur Schopenhauer syn gdańskich mieszczan, którego poglądy miały niebagatelny wpływ na twórczość Ryszarda Wagnera, Tomasza Manna czy już współczesnego Hermana Hessego. Chyba lepiej, że nie poszedł w ślady ojca, który chciał, by został kupcem, ale dzięki dostatkowi mógł rozwijać swą filozofię. Nie zaryzykowałbym jednak tezy, że dobrobyt prowadzi do mądrości, na pewno nie u wszystkich.
Ówcześni mieszczanie dzięki dobrobytowi przyjemnie żyli, a przedmioty, które tworzyli słynne były w całej Europie. Do dziś możemy podziwiać tworzone przed wiekami srebra, czy legendarne gdańskie meble. Bogactwo renesansowych kupców w ich małej ojczyźnie było budowane przez pokolenia. Podejrzewam, że gdyby przed wiekami działały CBOS czy PBS gdańscy kupcy mieliby podobne zdanie, jak dzisiejsi mieszkańcy Trójmiasta. Ich mała ojczyzna miałaby duże szanse wygrać renesansowe sondaże "najlepszego żywota".
Tylko jak zmierzyć dobrostan? Będące w latach 90. na ustach wszystkich pokolenie yuppies nie miałoby większego problemu z określeniem znaczenia słowa "dobrobyt": fura, skóra i komóra. Dziś - już nie, bo jest na wymarciu, a nieco młodsi zorientowali się, że pogoń za karierą bez chwili refleksji jest drogą donikąd. Dziś inaczej mierzylibyśmy dobrostan, niż pokolenie, które musiało walczyć z codziennością PRL-u.
Co jest dla nas ważne dziś? Pokazały to m.in. zeszłotygodniowe Kolosy - impreza podróżników, która do hali przy ul. Kazimierza Górskiego przyciągnęła tłumy. Rozmawiałem z jednym z uczestników - przed kilkunastoma miesiącami, zaraz po ślubie pojechał z żoną w podróż dookoła świata. Nie samolotem, jachtem czy z biurem podróży. Rzucili pracę, by okrążyć świat piechotą, stopem, lokalnymi autobusami. Mówili, że po tej podróży czują się naprawdę bogaci. W sondażach dobrostanu mogliby stawać w szranki z Billem Gatesem.
O autorze
Krzysztof Wójcik
Dwukrotny laureat nagrody Grand Press za ujawnienie afer korupcyjnych na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego oraz w pomorskim wymiarze sprawiedliwości. Autor książek: biografii Ryszarda Krauzego „Depresja miliardera”, „Mafii na Wybrzeżu” oraz „Psów wojen. Od Wietnamu po Pakistan – historii polskich najemników”.
Wydarzenia
Opinie (139) ponad 10 zablokowanych
-
2010-03-20 22:21
Nie zazdrość sąsiadowi
Jeżeli sąsiad wybuduje ładny dom z ładnym płotem - to wartość twojego domu też wzrośnie bo mieszkasz w ładnej dzielnicy. Jeżeli jesteś fachowcem to zleci i tobie jakąś prace. Pamiętaj - milionerzy przeważnie odchudzają się. Jeżeli ma 10 samochodów to ma 10 x więcej problemów niż ty właściciel jednego samochodu.
Każdy z nas ma jakieś sukcesy i oducz się narzekania bo tylko robisz z siebie ofiarę.
Lepiej niech tobie zazdroszczą , bo współczucie nie jest atutem.- 4 3
-
2010-03-20 22:13
Zwiedziłem prawie cały świat , czasem z żoną wczesniej z dziećmi
I choć już wiek i pozycja nie pozwala , to ciągle myślę o beztroskim "kundowaniu"
po świecie a nawet Polska by mnie zadowoliła. Jednak mam coraz mniej odwagi
i podziwiam np. p. Kamińskiego , który popłynął kajakiem po Wiśle. Zyczę powodzenia w podobnych dokonaniach latem.- 0 0
-
2010-03-20 20:42
Stary ruski dowcip mówił :
" Jesli tridcati liet nie żonaty, a sorok liet nie bogaty, to durak " !!
Przyswoili go szybko nasi biznesmeni i politycy.- 1 1
-
2010-03-20 20:40
DOBROBYT TO WSIADZCIE DO TRAMWAJU NR 8 ALBO WJEDZCIE DO GDAŃSKA POCIAGIEM Z KIERUNKU TCZEWA :_)
BIEDA NĘDZA BRUD I SMRÓD ORAZ HAŁDY RAKOTWÓRCZE.
DOBROBYT TO JEST W SOPOCIE A W GDAŃSKU TO JEST ADAMOWICZ- 6 0
-
2010-03-20 19:33
Za komuny krążył taki dowcip:
Jak po rosyjsku jest dobrze? Odp: Horoszo. Jak jest Byt? Odp: Byt. A jak jest dobrobyt? Tu zapytany robił z reguły wielkie oczy i mówił: Nie wiem. Podpowiedź brzmiala: nic dziwnego bo i oni nie wiedzą. I byloby śmiesznie gdyby ten dowcip nie pasował także do Polski.
- 0 0
-
2010-03-20 11:39
DOSKONALE WIEM JAK SIĘ ROBI TAKIE BADANIA I JAKIE MAJĄ BYĆ TEGO BADANIA WYNIKI-KIEŁBASA PROPAGANDOWA NA ZAMÓWIENIE I ZA (2)
POPARCIEM DOBREJ I GRUBEJ KOPERTY MNIAM,MNIAM- WYBORCY!!
- 5 0
-
2010-03-20 17:59
Wybory! Wybory! Propaganda sukcesu! Wybory!
Wybory! Wybory! Propaganda sukcesu! Wybory!
- 3 0
-
2010-03-20 13:07
no własnie -balcerowicz i księża rozmawiają o biedzie -uuahahahahah!!
ale ten naród polski to ciemny jak tabaka w rogu..
- 4 0
-
2010-03-20 17:49
Dobrobyt - co to takiego ???
Rozbierając logicznie wyraz dobrobyt - to po prostu //dobry byt// czyli nasze bytowanie powinno być dobre. Dobrego bytowania nie dają same pieniądze, ani sam rozum. Dobrobyt nasz - każdego człowieka, państwa, narodów to ciąg wzajemnie powiązanych okoliczności, działań, rozwiązań, decyzji. Wiele z nich tworzy władza, ta którą wybieramy w wyborach, a także ta stanowiona przez prawo. Więc nasz dobrobyt wynika z mądrości władzy i postrzegania swojego narodu i jego potrzeb. Mądrość bierze się z rozumu, więc w tym zakresie dobrobyt bierze się z rozumu, lecz jego używanie wydaje się być rzadkie; myślę, że sens ma powiedzenie : "Jest dogmat, że rozum człowiek ma, lecz nie ma dogmatu, że należy go używać." Jeśli ci którym dana społeczność zawierzyła - powierzając im organizację życia społecznego całego narodu, nie sięgają po używanie rozumu - tak by mieć na względzie jego dobro w szerokim znaczeniu, to wtedy musi dojść do tego, że dobrobyt osiągają jedynie ci, którzy zdołali "dorobić" się wielkich pieniędzy. Wtedy dobrobyt pochodzi z kieszeni. Lecz jest to powierzchowny dobrobyt, nie wszystko można kupić/nabyć czy mieć za pieniądze, myślę że nie zapewniający dobrostanu. Przecież zdrowia na przykład nie kupi się za pieniądze, lepsze usługi zdrowotne tak, ale to tylko wycinek dobrostanu. Mimo "bogatej kieszeni" można nie osiągnąć zrozumienia innych, miłości wzajemnej w rodzinie, zgody w szerszych społecznościach, uczciwości, prawdy i wielu innych potrzeb których potrzebuje człowiek dla osiągnięcia pełni dobrobytu. Można powiedzieć, tak jak w piosence "Są na świecie rzeczy, których nie można kupić." To że są rzeczy, których nie można kupić sprawia, że poczucie dobrobytu mogą mieć społeczności, poszczególni ludzie i całe narody, nie mając "kieszeni pełnych pieniędzy," bo niewątpliwie świadomość tego, że są ludzie otaczający danego człowieka, władze, urzędy na których można liczyć, które wspomogą w danej okoliczności i opresji złego zdarzenia - to chyba stwarza dobrobyt życia, a jeśli tak, to dobrobyt bierze się z rozumu (uważam, że w tym przypadku nie można używać "pochodzi") zaś kieszeń, czyli pieniądze jedynie są "wspomagaczami" dobrobytu człowieka, koniecznymi, ale tylko wspomagającymi, nie czyniącymi go.
- 3 0
-
2010-03-19 13:44
Trudny dobrobyt (1)
Mówiąc o dobrobycie trudno jednoznacznie określi, czym on jest dla każdego z nas z osobna. Ile jest ludzi tyle poglądów na ten temat
- 11 3
-
2010-03-20 16:38
hmm przez władze Gdańska woda idzie góry, przez PGNIG gaz idzie do góry a pensje jakoś nie....
- 2 0
-
2010-03-20 15:20
Dobrobyt ? z giełdy i kasyna !
takie to proste !
- 0 0
-
2010-03-19 14:14
sprostowanie (3)
bo.."ten zwykly gdanski kupiec.".byl gospodarnym i pracowitym Niemcem , a nie rozpustnym nieudacznym polskim szlachcicem
Ot.. i cala tajemnica sukcesu- 17 5
-
2010-03-20 14:34
"zwykły gdanski kupiec" żył w dobrobycie dzięki uprzywilejowanemu handlu zbożem w Rzeczpospolitej
faktycznie z ciebie "historyk" jak z koziej ...
- 0 1
-
2010-03-19 19:02
to teoria zaborców, że Polak nie potrafi gospodarzyć (1)
z ciebie taki historyk, jak ze Steinbach wypędzona
- 3 2
-
2010-03-20 12:14
ale dwunastu głupków go poparło
teoria zaborców wygłaszana jako własna opinia przez palantów
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.